Antypolska kampania żydohołoty nie jest działaniem z ostatnich lat, ale trwa co najmniej od połowy lat osiemdziesiątych.
Dopóki nie zdobyłem dwadzieścia lat temu dostępu do Internetu - nie miałem o niej pojęcia, bo media głównego ścieku cenzurowały wszelkie informacje na ten temat.
W zasadzie sytuacja taka trwała do ostatnich lat- gdy kłamcy pokroju Grossa, Grabowskiego vel Abrahamera, Libionki, Cali i wielu innych szumowin zaczęły występować w polskich mediach.
Kiedy Gross przypuścił pierwszy atak na polską historię to Rodacy byli tak bardzo zszokowani, że nie potrafili zdobyć się na jakąkolwiek logiczną odpowiedź.
I właśnie wtedy - jako pierwszy przypomniałem podstawowy fakt, że
tylko w Polsce za ukrywanie Żydów groziła kara śmierci dla całej polskiej rodziny.
Gdyby oszczerstwa żydowskich degeneratów były choć w części prawdziwe - to Niemcy nie mieliby powodu wprowadzania takiej groźby.
Jest to fakt oczywisty i nie powiedziałem niczego nowego. Ale w tamtym okresie wszystkim odebrało mowę w reakcji na obelgi Grossa.
Otóż czasem wystarczy poznanie jednego faktu, by lepiej zrozumieć kontekst historyczny. Natomiast niewiedza wprowadza permanentny chaos.
Trafiłem ostatnio na dość dziwny film - w którym osoba podpisująca się "Henryk Z Jeleniej Góry" porównywała postępowanie dwóch przywódców Judenratu w Warszawie i Łodzi.
Chodzi o Adama Czerniakowa i Chaima Rumkowskiego.
https://www.youtube.com/watch?v=nYqxRxlZ2Uk
Ku memu ogromnemu zaskoczeniu autor tego materiału dowodził pośrednio i bardzo pokrętnie, że Chaim Rumkowski był lepszym przywódcą Żydów, bo jego Getto przetrwało rok dłużej - niż Getto w Warszawie.
Natomiast w samym łódzkim getcie zmarło z głodu wielokrotnie mniej Żydów - niż w Warszawie.
W wypowiedzi tej zabrakło podstawowej, a fundamentalnej informacji.
Ale zacznę od retorycznego pytania.
Jak Państwo myślą: dlaczego tak dużo Żydów przetrwało w zakładach pracy Oskara Schindlera?
Bo cały czas pracowali na rzecz machiny wojennej Niemiec!
Dlatego byli Niemcom potrzebni.
Od XIX wieku czasów Balcerowicza, Łódź była największą tkalnią materiałów i i zagłębiem szycia odzieży.
I do tego byli potrzebni Niemcom łódzcy Żydzi, którzy pracowali na rzecz machiny wojennej Niemiec z takim zapałem, że od swoich ciemiężycieli otrzymywali nieraz nagrody.
Szyli głównie mundury wojskowe, ale też ubrania cywilne.
Przydatność Żydów warszawskich dla machiny wojennej Niemiec - była niewielka.
Co prawda usiłowali za wszelką cenę stworzyć zakłady pracy pracujące dla Niemców, ale poza szwalnią i stolarnią, nie przypominam sobie jakichś ważniejszych zakładów wspierających machinę wojenną Niemiec.
Byli więc dla okupanta bezwartościowi. I dlatego zostali wymordowani w pierwszej kolejności.
Bez tych podstawowych informacji, ludzie będą manipulowani zarówno przez zawodowych oszustów - jak też przez domorosłych interpretatorów historii.