W czasie tegorocznego "Marszu żywych" w Oświęcimiu głos zabrał między innymi były więzień - pochodzący z Krakowa Edward Mosberg, który stwierdził jednoznacznie:
"prawda jest taka, że nie było „polskich obozów śmierci”. To wszystko była robota Niemców, w obozach po polsku mówiły tylko ofiary, a nie strażnicy czy komendanci."
Te oczywiste słowa padają jako coś zaskakującego w mediach pełnych pogardy dla prawdy.
Jednak w odrębnych wywiadach - jak choćby dla portali forsal.pl
http://forsal.pl/artykuly/1142466,mosberg-jako-zyd-wstydze-sie-za-zydowskich-kolaborantow-polska-powinna-sie-wstydzic-za-swoich-wywiad.html
Edward Mosberg wypowiada następujące słowa, które pozwolę sobie skomentować:
"Jako Żyd wstydzę się za żydowskich kolaborantów. Polska powinna się wstydzić za swoich".
Jako Polak nie wstydzę się za kolaborantów, bo zostali oni wykreśleni z listy żywych - przez reprezentującą Moją rodzinę Armię Krajową.
Obejmująca ok 15 tysięcy nazwisk lista prospekcyjna AK, a tym samym
prawdziwej reprezentacji Narodu Polskiego, jest niepodważalnym dowodem - że na bieżąco - w czasie wojny starano się eliminować przestępców.
Przypomnę dwa ważne szczegóły. Na liście tej byli nie tylko szmalcownicy i zabójcy Żydów, ale wszyscy - którzy przyjęli niemiecki porządek prawny - na przykład zdrajcy, złodzieje, oszuści.
Czy można przepraszać za tych - których się nienawidzi?
I rzecz najważniejsza, 15 tysięcy osób to poniżej 10 procent ze statystycznej grupy patologicznej - w typowym społeczeństwie w okresie pokoju.,
Wstydzić mogę się tylko wtedy - gdybym identyfikował się z tymi ludźmi, bądź wtedy - gdyby reprezentująca Polaków godziła się na ich zachowania - jak to miało miejsce w wypadku innych krajów europejskich.
A oni zagrażali w pierwszym rzędzie Mojej rodzinie, która nie tylko działała w AK, ale też przez pewien czas ukrywała Żydów w najbardziej niebezpiecznym miejscu - na Krakowskim Kazimierzu.
Drugą kwestią - którą niepotrzebnie Pan dotyka - jest temat mordu w Jedwabnym i powojennych pogromów w Kielcach i Krakowie.
W sprawie Jedwabnego nie można stawiać ocen tak długo - jak długo nie zostanie przeprowadzone rzetelne śledztwo.
A śledztwo zostało przerwane z powodu nacisku środowisk żydowskich.
To
Żydzi odpowiadają za przerwanie śledztwa w Jedwabnem i dlatego NIE MAJĄ ŻADNEGO PRAWA by wypowiadać się w tym temacie!
Co do pogromów w Kielcach i Krakowie - to doskonale wiadomo, że były one dziełem ówczesnej - komunistycznej władzy.
W Kielcach strzelano z karabinów do żydowskich "kolegów" z NKWD, praz przypadkowych Żydów.
W Krakowie - to Milicja zabiła jedną kobietę strzałem przez drzwi.
Zgromadzona tłuszcza potrzebna była jako alibi przestępczych działań ówczesnej władzy.
Nie zamierzam przepraszać za zbrodnie NKWD i UB!
Bliżej tym organizacjom do Narodu żydowskiego - niż do polskiego.
Mordowali polską elitę polityczną i intelektualną.
Proszę zestawić liczbę zabitych przez NKWD i UB Żydów - w stosunku do wymordowanych przez te instytucje polskich patriotów.
Odpowiedź z pewnością Pana zaskoczy.
Wiem, że stara się Pan mówić prawdę - taką jaką zna.
Szanuję to i doceniam.
Jednak Pana tragedia była przypieczętowana przez żydowskich wspólników nazistów.
Proszę nie wdawać sie w dywagacje w tematach - które nie zna Pan z autopsji, a które były dziełem żydowskich wspólników Stalina, bo w ten sposób umniejsza Pan rangi własnych słów.
Szanując wszystko - co Pan do tej pory zrobił, proszę o przemyślenie powyższych uwag.
Z poważaniem
Artur Łoboda - Kraków.
Nie mam na razie kontaktu z Edwardem Mosbergiem ale wiem, że jest On obecny w mediach. Może za pośrednictwem wnuczki.
Pozostawiam więc tekst na symbolicznej "tablicy ogłoszeń". Może kiedyś dotrze do adresata.