Walka ze złem nie kończy się na eliminacji jego wykonawców, ale doprowadzić musi do likwidacji jego przyczyn.
W 1989 roku Polacy nie rozumieli, że przyczyny zła wcześniejszego systemu dalej funkcjonują.
Dlatego doświadczyliśmy powtórki z historii zniewolenia Narodu Polskiego.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że we współczesnym świecie pewna "nacja" ma szczególnie haniebny wpływ na sytuację na świecie.
Ale nieraz walczyłem z jednoznacznym przypisywaniem odpowiedzialności za zło tego świata mitycznym "żydom".
Rzecz w tym, że ludzie uważający siebie za Żydów przejęli funkcję pasożytów - żerujących na organizmie ludzkości.
Badania genetyczne wykazały, że niewiele mają oni wspólnego ze starożytnymi Izraelitami, więc są tylko reprezentantami pewnej funkcji społecznej.
I już wiele lat temu stwierdziłem, że w wypadku eliminacji z życia społecznego "żydów" - pojawi się inna forma pasożyta - żerującego na ludzkości.
Doskonałym przykładem jest współczesna scena polityczna, na której funkcjonują tylko pasożyty - żywiące się krwią i potem Społeczeństwa Polskiego.
W artykule "Wszystkie drogi prowadzą do Polski".
http://zaprasza.net/a.php?article_id=32277
napisałem na wstępie:
"Jeżeli starannie wykonuje się badania, to niezależnie od stosowanej metodologii - dochodzi się do identycznych wniosków. "
Od sześciu lat przyglądam się polityce Platformy Obywatelskiej wobec kultury, a od 2010 zbieram dokumentację działań tak zwanego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego - Bogdana Zdrojewskiego.
Już w 2010 roku wysnułem wnioski, że prowadzona jest świadoma polityka zniszczenia polskiej kultury i przeobrażenia Polaków w naród bezmyślnych niewolników.
Stosowane przez Zdrojewskiego metody wykazują ogromne podobieństwo do stalinowskich manipulacji kulturą - przy jednoczesnym blokowaniu wszelkich przejawów rzeczywistej kultury Narodu Polskiego.
Z tego powodu nazwałem nawet Zdrojewskiego - "Borejszą naszych czasów".
Swoje wnioski wysnułem na podstawie szczątkowej wiedzy - bo nie mam wglądu w całą działalność tego człowieka.
Jednak następne dni przyniosły kolejną porcję wiedzy o działaniach tego człowieka.
A doprowadziła do nich polityczna manifestacja - dokonana przed wykładem we Wrocławiu - byłego stalinowskiego zbira - Zygmunta Baumana
http://zaprasza.net/a.php?article_id=32285
Z wypocinami Baumana spotkałem się wiele lat temu i uznałem, że nie są warte mojej uwagi.
Kiedy jednak człowiek ten stał się "kulturowym" reprezentantem Platformy Obywatelskiej - co potwierdziła wypowiedź Donalda Tuska, to pozwalam sobie na krótko - zająć tą osobą.
Bogdan Zdrojewski doskonale wiedział - co robi - wybierając wypowiedź Baumana na inaugurację tak zwanego Kongresu Kultury - jaki zorganizował we Wrocławiu - na wzór borejszowskiego kongresu z 1949 roku.
W jednym i drugim wypadku uczestnikami tych zebrań były lewackie przygłupy, których niczego nie nauczyła historia.
I by dowieść ten zarzut - przytoczę poglądy Baumana.
Po pierwsze - wymyślił on sobie pojęcie "nowoczesności" - jako opisu zjawisk XX wieku.
Stwierdził że:
"Holocaust i systemy totalitarne były wynaturzoną, ale logiczną konsekwencją nowoczesności – i to na różne sposoby. Były zwieńczeniem idei postępu i czystości, które zdaniem Baumana miały kluczowe znaczenie dla dynamiki nowoczesności.
Oba wydarzenia były realizacją upragnionego (rzekomo doskonałego) społeczeństwa ludzi zasadniczo takich samych: albo przez eliminację i eksterminację niepasujących do "wzoru" (narodowy socjalizm i III Rzesza, zob. strategia antropoemiczna), albo przez przemielenie niepasujących tak, by utracili swoje nieodpowiednie cechy i przyjęli odpowiednie, utożsamiające ich z całością (komunizm i ZSRR, zob. strategia antropofagiczna).
Obozy koncentracyjne były swoistym laboratorium, w którym testowano jak dalece właściwe nowoczesności mechanizmy władzy biurokratycznej i jej wszechobecności mogą się posunąć w kontrolowaniu, zarządzaniu, mechanizowaniu i dysponowaniu każdą jednostką dla swoich potrzeb (obecne są tu wątki zaproponowane przez Michela Foucault, zwłaszcza z Nadzorować i karać, a także Adorna i Horkheimera z Dialektyki Oświecenia, oraz rozwinięcie teorii biurokracji Webera)."
Państwa stosujące powyższe praktyki Bauman nazywa państwami "ogrodniczymi".
Czy takie poglądy może wyrażać człowiek normalny?
Brutalna - zbrodnicza realizacja celów politycznych jest cechą kultur pierwotnych. I z tego powodu - uznanie przez Baumana holokaustu za "konsekwencję nowoczesności" - potraktować należy jako przejaw daleko posuniętej patologii umysłu.
Jeżeli jednak uważa on obozy koncentracyjne za "laboratorium" w którym testowano mechanizmy terroru - to powinien w pierwszym rzędzie odnieść się do własnych korzeni. Albowiem to w komunistycznej Rosji - na długo przed Niemcami - prowadzono eksperymenty odczłowieczenia skazanych.
Jeszcze jako młody chłopak zastanawiałem się: dlaczego tyle milionów ludzi służyło zbrodniczemu komunizmowi.
Przecież sam Stalin mógłby sobie rozkazywać do woli i gdyby nikt nie posłuchał jego rozkazów - to nie byłoby tylu zbrodni.
Jednak miliony ludzi - na całym świecie - służyło największej w historii ludzkości tyranii również Zygmunt Bauman.
Ale mnie zastanawia podobieństwo polityki Zdrojewskiego do stalinowskich wzorców.
Zebrał wokół siebie bandę degeneratów, którzy działają na rzecz zniszczenia kultury Narodu Polskiego.
Jedni zostali omotani przez Zdrojewskiego podobnie jak idealiści idioci z lat komunizmu - inni to bezwzględni dranie, którzy nie odczuwają żadnych ludzkich instynktów.
Nie wystarczy jednak postawić tezę, lecz trzeba jej dowieść - na co zbieram dowody od lat.
Zdrojewski od początku swojej działalności, wprowadza w polską kulturę wszelkie patologie.
Jego zdegenerowani poplecznicy plugawią elementarne normy kultury - z przyrodzoną bezcelnością - nazywając swoją działalność "sztuką".
A ponieważ w całej Polsce nie znalazła się ani jedna osoba, która by ten zaplanowany upadek kultury zdiagnozowała to już w 2009 roku wystąpiłem do tak zwanego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego o wsparcie dla projektu edukacyjno-analitycznego pod tytułem "Czym jest piękno - czym jest sztuka".
Celem jego jest odświeżenie aksjomatów kultury dla edukacji społecznej i uodpornienia Polaków na wszelkie patologie prezentowane jako rzekoma "sztuka".
Wszystko - co zostało dokonane w tak zwanym Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego - w związku ze wskazanym projektem dowodzi, że ogłupianie i deprecjacja społeczeństwa jest podstawowym zadaniem Bogdana Zdrojewskiego.
Nieprzypadkowo ten człowiek przedstawiał się jako przyjaciel post-stalinowca - Zygmunta Baumana.
Czerpie bowiem wzorce z jego "twórczości".
Powtórzę więc za Baumanem:
"Obozy koncentracyjne były swoistym laboratorium, w którym testowano jak dalece właściwe nowoczesności mechanizmy władzy biurokratycznej i jej wszechobecności mogą się posunąć w kontrolowaniu, zarządzaniu, mechanizowaniu i dysponowaniu każdą jednostką dla swoich potrzeb"
Foto: Schetyna, Bauman, Zdrojewski - trzech "twórców" polityki kulturalnej PO.
A teraz proszę w miejsce "obozy koncentracyjne" wstawić określenie "Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego - pod rządami Bogdana Zdrojewskiego i będą Państwo mieli doskonały obraz tego - co nazwałem kiedyś "zdrojewszczyzną w kulturze".
Tak więc:
"
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego - pod rządami Bogdana Zdrojewskiego jest swoistym laboratorium, w którym testowane jest jak dalece właściwe nowoczesności mechanizmy władzy biurokratycznej i jej wszechobecność - mogą się posunąć w kontrolowaniu, zarządzaniu, mechanizowaniu i dysponowaniu każdym twórcą kultury jednostką dla politycznych potrzeb Platformy Obywatelskiej."
O ile mogę zrozumieć naiwność ludzki, którzy przed 1954 rokiem zawierzyli w komunizm - to nic nie usprawiedliwia dzisiaj tych, którzy współuczestniczą wraz ze Zdrojewskim w niszczeniu Społeczeństwa Polskiego.
Historia pozostawiła dostatecznie przestróg - by nie popełniać błędów przeszłości.
Każdy - kto współuczestniczy z zbrodniczej wobec polskiej kultury - polityce Zdrojewskiego, robi to w pełni świadomie i świadomie stawia się w tym samym szeregu - co stalinowscy oprawcy Narodu Polskiego.
Mimo szumnych deklaracji Zdrojewskiego - z zeszłego roku - kolejny rok realizacji programu "Mecenatu Państwa" - przyniósł do polskich muzeów kulturowe śmieci.
To nie jest przypadek.
Artysta i teoretyk kultury
Artur Łoboda
Fundacja Promocji Kultury
Fundacja Promocji Kultury