Ludzie prymitywni widzą świat w "czarno-białych" kolorach.
A frustracja zawsze prowadzi do skrajnych postaw.
Z tego względu zdarzyło mi się w przeszłości popaść w konflikt z endekami.
U jego przyczyny tkwiła ich manipulacja historią II Rzeczypospolitej.
Stając w obronie prawdy uznany zostałem za Piłsudczyka - co było już totalną paranoją.
Prawda i osobista uczciwość zmuszały mnie prostowania kłamstw wypowiadanych przez endeków.
Ale dziś postawa endeków uległa odwróceniu.
Zwrócili się po rozum do głowy i przyznać muszę, że ich reprezentant - Artur Zawisza wykazuje się sporą elokwencją.
Kilka dni temu obejrzałem rozmowę - jaką zaraz po obchodach Święta Niepodległości 2012 roku, przeprowadziło indywiduum o nazwisku Tomasz Lis, a udział w nim wzięli:
Kazimiera Szczuka
Tomasz Nałęcz
Tomasz Terlikowski
Artur Zawisza
Jak zauważą Państwo z tego filmu, Kazimiera Szczuka ma bardzo poważne problemy psychiczne.
Artur Zawisza doskonale broni własnych racji.
Tomasz Terlikowski przyjął z kolei bardzo mi zbliżoną postawę - obiektywnie komentując wydarzenia z 11 listopada 2012 roku.
Natomiast Tomasz Nałęcz pokazał, że nie ma takiej podłości - której nie mógłby się dopuścić. Przez cały czas manipulował faktami i kłamał.
W pewnym momencie pozwolił sobie na obelgę, że jeden z działaczy przedwojennego ONR-u, "zginął z rąk swoich niemieckich kolegów, którymi był zafascynowany - w Oświęcimiu".
Spróbuję więc ujawnić rozmiar tego kłamstwa.
Chociaż skrajni socjaliści - jako pierwsi przejęli władzę we Włoszech, to idea narodowego socjalizmu była w tym czasie obecna we wszystkich krajach Europy - poza Rosją.
Wynikało to ze skutków działań międzynarodowego kapitału - powodującego nędzę i bezrobocie milionów ludzi.
Zresztą, dokładnie taką samą sytuację mamy obecnie - bo historia niczego nie nauczyła narodów.
Powstanie ONR-u w Polsce było pochodną ogólnoeuropejskiego nurtu i nastąpiło stosunkowo późno - bo dopiero w 1934 roku.
Wedle mojej wiedzy - najbardziej zbliżonym im systemem politycznym - była późniejsza dyktatura Generała Franco.
I chociaż w walce z komunistami skorzystał Franco z pomocy Mussoliniego i Hitlera to nie zgodził się na wstąpienie do paktu antykomiternowskiego i trzymał Hiszpanów daleko od drugiej wojny światowej.
W czasie wojny przymykał oczy na działalność Anglików na terenie swojego kraju.
Z tego powodu utrzymał swoją władzę aż do śmieci.
Gdy 1 września 1939 roku Niemcy napadły na Polskę to endecy stanęli w jej obronie. Chociaż Rząd Sanacyjny skazał ich wcześniej na więzienie w Berezie Kartuskiej.
Członkowie ONR-u włączyli się później w podziemną walkę z Niemcami.
Wielu z nich walkę z Niemcami przypłaciło to życiem.
Niektórzy - na ironię - ukrywali Żydów.
Z tego powodu słowa Tomasza Nałęcza o rzekomym uznaję za niewyobrażalną podłość - godną najgorszego śmiecia.
Przypomnę w tym momencie, że Nałęcz - jako oportunista i karierowicz - był członkiem PZPR i przez lata głosił komunistyczne hasła.
Tymczasem komuniści od początku wojny współpracowali z Niemcami - również w dziele eksterminacji polskiej inteligencji. I gdyby nie napaść Hitlera na Rosję to do końca pozostaliby jego sojusznikami.
W Europie wiele narodów współpracowało z Hitlerem.
Bardzo długo współpracowali z nim komuniści.
A nie ma żadnego dowodu jakiejkolwiek współpracy ONR z Niemcami.
W żadnym miejscu w Internecie, nie znalazłem najmniejszej próby diagnozy przyczyn dzisiejszego nawrotu do idei nacjonalistycznych.
A są one dla mnie oczywiste.
Nacjonalizm to stan gorączkowy panującego w Polsce systemu politycznego.
Polityczne menele zniszczyły Polskę i pozbawiły młodych ludzi wszelkich perspektyw godnego życia - zmuszając do emigracji - bądź śmierci.
Gorączka nie jest skutkiem choroby, lecz sygnałem walki organizmu z chorobą.
Gdyby oddano młodzieży godność i zapewniono przyzwoite życie to w jednym momencie wygasłby problem nacjonalizmu.
Ale politycy planują zrobić z Polakami to samo - co dziś jest udziałem Palestyńczyków.
Dlatego realizuje się medialny plan zinterpretowania walki młodzieży o swoja przyszłość - jako przejaw jakiegoś "faszyzmu".
I w tym programie uczestniczą różnorakie śmieci moralne. Również wskazani powyżej.
Za Wikipedią podaję najważniejsze postaci przedwojennego Obozu Narodowo Radykalnego.
Jan Mosdorf (wcześniej prezes Młodzieży Wszechpolskiej, zamordowany w Oświęcimiu), Henryk Rossman (więziony w Berezie Kartuskiej).
Bolesław Piasecki (przywódca RNR-Falanga, po wojnie Stowarzyszenia Pax).
Paweł Musioł (historyk piśmiennictwa śląskiego, twórca programu regionalizmu śląskiego, pisarz i dziennikarz, w czasie okupacji działacz konspiracyjny rozstrzelany przez Niemców w czasie wojny).
Stanisław Piasecki (redaktor naczelny „Prosto z Mostu” rozstrzelany w Palmirach w 1941).
Wojciech Wasiutyński, Tadeusz Todtleben, Jerzy Kurcyusz, Jan Korolec, Tadeusz Gluziński.
Zawsze byłem wrogiem nacjonalizmu.
Ale gdy zrozumiałem przyczyny zrodzenia tego ruchu - to uznaję za uzasadnione jego istnienie tak długo - jak długo istnieć będą przyczyny, które do powstania tego ruchu doprowadziły.
W Polsce nie ma dziś żadnej demokracji!
Władzę utrzymuje mafijna struktura złożona z wyjątkowych degeneratów - pospolitych przestępców.
Gdy w Polsce zapanuje demokracja świadomego politycznie Narodu - to wtedy nacjonalizm straci rację bytu i wygaśnie.