ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Czy nie chcą zabijać Palestyńczyków? 
20 styczeń 2020      Ruptly
Tragedia „Żydów Wschodnich” i Oszustwa Żydowskiego Ruchu Roszczeniowego 
29 czerwiec 2009      Iwo Cyprian Pogonowski
złodziej, złodzieja, złodziejem pogania 
6 listopad 2020     
Kornel Morawiecki - Komentarze, Opinia, Publicystyka 
22 wrzesień 2014      Artur Łoboda
Złote myśli, które mogłyby ratować przed kryzysem  
28 listopad 2009      Iwo Cyprian Pogonowski
Szczepienia pełne kłamstw (II) 
30 maj 2020      Andreas Moritz
Robią nas w konia: Prezydent Duda o 500+ państwo coś wreszcie daje a nie zabiera 
13 czerwiec 2016      podziemnaTV
Alibi geja 
18 maj 2017      Artur Łoboda
Aforyzmy 15 Zygmunt Jan Prusiński 
2 wrzesień 2022      Zygmunt Jan Prusiński
Protesty na całym świecie przeciwko wojnie kowidowej 
25 lipiec 2021      Al Jazeera English
Kolejne zawiadomienie do Prokuratury - na "platformowe" Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego 
20 maj 2015      Artur Łoboda
„Kryzys koronowy” i wojna „superbogatych” z obywatelami Ziemi 
29 marzec 2021      Emanuel Pastreich
Justin Trudeau ukrył się przed Kanadyjczykami.
Kiedy ruszycie po polskojęzycznych eskiomosów?
 
29 styczeń 2022      Artur Łoboda
Świat stanął na głowie 
29 maj 2020     
Moja - Oficjalna wizyta w Czechach i Słowacji 
20 czerwiec 2011      Artur Łoboda
Poeta z Ustki w doborowym towarzystwie 
20 sierpień 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Jak żydowska jest wojna z Rosją? 
20 lipiec 2022     
Świat psychopatów 
19 styczeń 2012      Artur Łoboda
Największe kanalie z Rządu PiS 
12 styczeń 2016      Artur Łoboda
Serce Wolności  
18 grudzień 2016     

 
 

Trudni sąsiedzi. Mentalna granica. Janusz Zagajewski

Widać wyraźnie, co sączy się z mediów i co musi zadecydować o tym, że Niemcy myślą i czują tak, a nie inaczej.
Trzeba nieco poznać ich ambicje i plany, poczuć pragnienia. Porównać jacy byli, kiedy stacjonowali u nich alianci i byli podzieleni, a jacy są teraz po połączeniu i odzyskaniu suwerenności. Zauważyć, co ich cieszy, co imponuje, co irytuje, co myślą, czym pogardzają, czego się wstydzą, czym interesują. O czym marzą i śnią, co ich nudzi, jak organizują sobie czas, kiedy udają, a kiedy są prawdziwi. Jakie emocję nimi rządzą. O czym rozmawiają. Co przekazują dzieciom. Dokąd chętnie chodzą. Co chcieliby po sobie zostawić. Także kod mentalny zawarty w języku, daje się zauważyć po kilku latach.
Słowem, jacy są i jaką przestrzeń budują wokół siebie.
Dobrze jest włączyć telewizor i przez trzydzieści lat pobyć w klimacie ich propagandy, najpierw zachodniej, a teraz germańskiej.
Później można już spróbować spojrzeć na świat ich ...oczami skazanych na bycie mistrzami świata.
Żeby zrozumieć co chcę przez to wyrazić, trzeba wyobrazić sobie efekt sportowych komentarzy typu.: „tylko pierwsze miejsce się liczy, reszta to makulatura”. Inne przykłady: relacje sportowe przepełnione są presją zwycięstwa, zawiedziony głos informującego o np. trzecim miejscu zawodnika niemieckiego, podawanie kolejności od np. czwartego miejsca, bo właśnie czwarte miejsce zajął najlepszy zawodnik niemiecki, używanie określenia w rodzaju „nacja mistrzowska”, „nacja mistrzów świata”, „nacja sportowa”, zapewnianie, że zwycięstwo należy się niemieckiej drużynie, degradowanie innych ekip lub zawodników np. poprzez podkreślanie posiadania gorszego sprzętu, wyposażenia, czy mniejszego studia telewizyjnego, itp.
Innymi słowy komentatorzy sportowi zachowują się jak funkcjonariusze służb specjalnych.
Co, biorąc pod uwagę, że sport w Niemczech dotowany jest głównie z budżetu Ministerstwa Obrony, nie jest całkowicie pozbawione sensu.
W Niemczech powiedzenie „sport jest opium dla mas” realizuje się doprawdy wyjątkowo.
Konsekwentne dążenie do bycia uznanym za mocarstwo światowe i mocne sentymenty do Rosji to wyraźne akcenty niemieckiej polityki zagranicznej. Wyraźne podkreślanie znaczenia wagi państwa niemieckiego w polityce międzynarodowej oraz wpływu na losy świata jest odczuwalne
w przekazach informacyjnych adresowanych do społeczeństwa.
W tej sytuacji nie ma miejsca dla skromnego sąsiada.
Wiadomości na temat wydarzeń z 10.04.2010 kolportowano bezkrytycznie, raz ze źródeł rosyjskich, raz ze źródeł polskich, które praktycznie pokrywały się.
Chodziło tu, raczej o wywarcie wrażenia pluralizmu informacyjnego.
Poza tym wiadomości z Polski, kraju poszkodowanego, robiły bardziej dramatyczne wrażenie.
Założenie, że Polska będzie kolportować informacje rosyjskie równie bezkrytycznie dotyczyć mogło wyłącznie kręgów politycznych znających doskonale „plan pojednania Polski i Rosji”.
Dlatego prawda o Smoleńsku podobnie, jak prawda o 11września 2001, jest wyłącznie „rządowa”.
Brak wiadomości o wydarzeniach w Polsce jest w mediach niemieckich uderzający.
Aż nienaturalny.
W końcu fakt bliskości Polski wymusza i usprawiedliwiałby garść informacji.
Nie można potraktować stosunku Niemiec do Polski, jako neutralnego, chociaż myślę, że właśnie taki obraz jest celem propagandy niemieckiej, właśnie dlatego, że nie istnieją te „neutralne” wiadomości z (o) Polsce.
Nawet jeżeli coś się pojawi to brzmi najczęściej pejoratywnie, np. złodzieje samochodów z Polski przyłapani przed granicą, nieudany przemyt papierosów z Polski, PiS partią katolików-radykałów, a premier Kaczyński sieje znowu niepokój w Europie.
Słowem nic naturalnego, tak po prostu z sympatii, np. bo jesteśmy sąsiadami.
Co w związku z tym wie i myśli tzw. przeciętny Niemiec o Polsce i Polakach.
Odpowiedź jest przerażająco oczywista.
Wie to, co powiedziało mu jego radio i pokazała jego telewizja. Ogólnie zachowana jest, znana
z Polski, poprawność polityczna. W szczegółach stosowany jest, oczywiście wariant niemiecki.
Na przykład; w ostatnich 5 latach Polska ma dobrego premiera, a od 2 lat także dobrego prezydenta.
Premier Kaczyński traktowany był i jest przez media niemieckie negatywnie, jako radykalne zagrożenie dla Europy. Podobnie jak przez media w Polsce, w końcu także głównie niemieckie.
Nawet jeżeli dla wielu rodaków polskie litery w gazetach znaczą coś innego.
Prezydent Kaczyński był niebezpiecznym fundamentalistą oraz ... tematem dla kabaretów.
Podobnie jak w Polsce był wielokrotnie wykpiwany i ośmieszany.
Razem ze śmiercią prezydenta Kaczyńskiego przestała istnieć polska tożsamość w polityce międzynarodowej.
Polska stała się mała i straciła znaczenie.
Traktowana jest instrumentalnie, jako element wielkiej gry, bez prawa głosu.
Wszech odczuwalna była i jest współpraca propagandzistów po obu stronach Odry.
Protesty na ulicach polskich miast są niezauważane i przemilczane.
Proces tworzenia w Niemczech „jedynego właściwego modelu europejczyka”, jest tak daleko zaawansowany, że nawet gdyby poinformowano społeczeństwo o niepokojach w Polsce, to zapewne większość nie utożsamiłaby się nimi.
Co wynika przede wszystkim z różnicy w konstrukcji mentalno-emocjonalnej, ale także
z „nijakiego” stosunku do Polski.
Slogany i gotowce funkcjonujące w życiu codziennym są normalnością.
Władza mediów jest w Niemczech ugruntowana już od bardzo dawna. Funkcjonujące pojęcie wolności słowa opiera się na tutejszych realiach i oficjalnie nikt z tym nie polemizuje.
Politycy wiedzą doskonale co im wolno, a czego im nie wolno powiedzieć. Funkcjonują w strefie od/do zupełnie swobodnie. W pełnej symbiosie władzy z mediami, nie ma potrzeby niemówienia prawdy, ponieważ o prawdę nikt nie pyta. Proces zamykania ust dokonał się w Niemczech już bardzo dawno i dziś wpisuje się w klimat specyfiki tego kraju.
Pamiętam iskry w oczach i entuzjazm, z jakim znajomy Niemiec opowiadał mi z dumą, w trakcie naszego wspólnego pobytu na berlińskim uniwersytecie, o aktywności republikanów w tym gmachu przed wiekami przy obalaniu monarchii oraz powstawaniu republiki. W tym samym czasie Prusy były zaborcą Polski. Ale ani mojemu rozmówcy, ani ówczesnym niemieckim demokratom nie przeszkadzało to w prawieniu frazesów o wolności i zrzucaniu kajdan.
Bo to była wolność i kajdany niemieckie, a tam za Odrą były niemieckie interesy.
Ta rozmowa sprzed lat zaryła mi się głęboko w serce i towarzyszy mi do dzisiaj.
Ten sam znajomy nie tylko nie miał pojęcia o „hołdzie pruskim”, ale odrzucił jako niemożliwe,
... z trzech powodów.
Po pierwsze, gdyby to wydarzenie miało miejsce, to on wiedziałby o tym.
Po drugie, państwo niemieckie nigdy nie ulego Polsce.
Po trzecie, państwo polskie nigdy nie pokonało państwa niemieckiego.
Nawet wydruki ze źródeł niemieckich długo nie mogły go przekonać.
Widać było wyraźnie, że to mu zupełnie nie pasuje do gotowego już obrazu historycznego.
A kiedy w końcu uległ, odniosłem wrażenie, że widzę jak cierpi, a rana jest tak głęboka, że razem
z Nim krwawią wszyscy jego przodkowie, aż od średniowiecza.
Państwo zadbało o to, żeby mógł być dumny z królewskiego rodu Hohenzollern‘ów i w tym celu, zrezygnowano z uczenia o pewnych konkretnych wydarzeniach z odległego XVI w.
Dodam dla podkreślenia zjawiska, że to człowiek wysoko wykształcony z opiniotwórczymi ambicjami.
Siła i konsekwencja naszych sąsiadów owocuje ostatnio między innymi tzw. wspólnym polsko-niemieckim podręcznikiem do historii dla szkół. Powołano więc, wspólną komisję historyczną,
w sprawie z gruntu niemożliwej do realizacji, chyba że na zamówienie polityczne.
Wcielono kilku „polskich” historyków do owej komisji, by po .... kilkudziesięciu latach ogłosić światu kompromis (kota z myszą).
I tak niemożliwe stało się możliwe. Bogaty agresor dogadał się z biedną ofiarą swojej napaści.
Książka ma trafić do polskich i niemieckich szkół w najbliższych latach. W moim najgłębszym przekonaniu, będzie kolejnym szkodliwym narzędziem, fałszującym historię.
Widoczny jest od lat trwający proces zafałszowywania, głównie historii II Wojny Światowej.
We współczesnej wersji, Niemcy z czasów wojny, nie są już Niemcami, a stali się nazistami.
Polska nie jest już krajem napadniętym przez Niemcy, tylko krajem współodpowiedzialnym za wydanie przez Hitlera rozkazu do przekroczenia 1-go września 1939 polskiej granicy.
Niemcy, którzy po przegraniu okrutnej wojny, po latach nieludzkiej okupacji, musieli opuścić Polskę w nowych granicach, są przedstawiani jako ofiary polskiej przemocy. Pomijając fakt, że większość uciekała ze strachu przed „brutalną” armią czerwoną, znienawidzeni przez Polaków, nie mogli przecież pozostać.
Wymuszone przemieszczanie się ludności było bezpośrednią konsekwencją wojny.
Prowokacja niemieckie w czasie okupacji i stalinowskie tuż po wojnie, przeciwko Żydom, są wykorzystywane przez współpracujących aktywistów niemieckich oraz żydowskich organizacji roszczeniowych do budowania mitu o antysemityzmie w Polsce.
Na tej podstawie Żydzi domagają się od Polski odszkodowań, a Niemcy obwiniają Polaków
o współuczestniczenie w wojnie.
W efekcie ostatecznym, Polacy obok nazistów, są przedstawiani jako antysemici.
Tym samym niemieccy „wypędzeni”, stali się obok Żydów, ofiarami II Wojny Światowej.
Tego typu manipulacje, trwające od dziesiątek już lat, w ostatnim czasie zyskały na aktywności.
O ile można zrozumieć Niemców, próbujących zdjąć ciężar odpowiedzialności za wojnę z barków młodego pokolenia, o tyle współdziałanie przy tym polskich historyków uważam za działanie antypolskie, haniebne oraz perspektywicznie bardzo szkodliwe dla Polski.
Globalizm oraz amerykanizacja życia w Niemczech dały się już głęboko odczuć.
Razem z wprowadzeniem Euro 1 stycznia 2002 poziom życia widocznie się obniżył. Nie tylko ceny podwoiły się, ale także wzrosło bezrobocie i pojawiło się pojęcie - drugiego rynku pracy.
W ten sposób określa się zatrudnionych czasowo, za małe wynagrodzenie, wypożyczanie pracowników, itp.
To nowe na rynku niemieckim zjawisko, po latach stało się już normalnym elementem kalkulacji ekonomicznej pracodawców. Bardziej opłaca się firmom zatrudniać ludzi na okres czasowy,
i wciąż go przedłużać, niż zatrudnić na okres stały. W efekcie końcowym dwóch podobnie wykształconych fachowców może zarabiać miesięcznie, w tym samy przedsiębiorstwie, w zależności od rodzaju zatrudnienia, diametralnie różnie, jeden np. € 2.200-, a drugi np. € 900-.
Spokój społeczny został w ten sposób mocno zachwiany.
Szereg zmian, które tu już funkcjonują, są czy też będą wkrótce wprowadzane w Polsce.
Problemy jakie stwarza aktualnie Węgrom Komisja Europejska pojawią się zapewne także w stosunku do Polski, gdy scena polityczna zmieni się i PiS obejmie rządy
30 kwiecień 2012

Janusz Zagajewski 

  

Komentarze

  

Archiwum

Gdy rozum śpi budzi się Ziemkiewicz
wrzesień 24, 2003
Mydlenie Oczu na Temat Iraku
listopad 30, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
"NATO na Balkanach"
luty 20, 2008
Piotr Bein
Pokojowa Wizja Bliskiego Wchodu
lipiec 8, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Cechy charakterystyczne klasycznego slowianskiego goja
czerwiec 27, 2007
kruzoe2
Sejmowa guma do żucia
lipiec 27, 2008
...
Ś+P..Czy nieświetej+pamieci?.. nś+p. Dla globalnej mendy??
styczeń 18, 2008
szer.NIKIFOR
Aksjomaty Polskości - kultura
marzec 12, 2007
Artur Łoboda
Recenzja książki I W.Bojarskiego pt „ O PRZYSZLOSC POLSKI” Problemy i wyzwania XXI wieku - część pierwsza
kwiecień 11, 2006
prof. Zbigniew Dmochowski
Polowanie Na Zyski Z Nieruchomosci
luty 28, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
"Wstańmy i chod?my - we?my sprawy we własne ręce"
luty 17, 2005
Nowe wiatry ze wschodu, czy stare natchnienia?
grudzień 31, 2008
komentator
Co oznacza Tak dla UE?
październik 10, 2003
Adam Sandauer
Przetargi o Zeznania w Sprawach Kryminalnych w USA
styczeń 31, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Czy ryży ma prawo do wypowiedzi?
grudzień 9, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Jak to z Polanami bylo
maj 22, 2008
przeslala Elzbieta Gawlas
Prawda podobno wyzwala
październik 17, 2006
PAP
.... i reszta
lipiec 29, 2003
Stanisław Michalkiewicz
Stypa się udała - humor premierom dopisywał
grudzień 11, 2002
Odszedł cesorz na słoneczną trawkę
styczeń 27, 2007
ZYGMUNT JAN PRUSIŃSKI
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media