– czyli o wkładzie Wielkich Polaków w budowę Religii-Nowotworu, w formie Kuli Bezrozumu o nazwie Globalizm (względnie NWO)
Uwagi wstępne MG (numery odnośników [x] zostały wstawione w oryginalny tekst F. Ricossa.)
[I]. Ricossa przypomina, iż Mickiewicz „w Rzymie odnalazł świadomość wyższości potęgi twórczej wiary nad samym tylko rozumem; i to właśnie z tej koncepcji czerpała odtąd inspirację cała jego poezja". W tym odkryciu poety Adama tkwi rzadko dostrzegana przez apologetów – a nawet i krytyków – ułomność poznawcza Mickiewicza: wiara bowiem przecież jest jedną z form działalności ludzkiego intelektu. A to oznacza, że osoby „bezmyślnie wierzące” ewidentnie uciekają od sokratycznej zasady „poznaj samego siebie”, zezwalającej na zrozumienie zmysłowo-skojarzeniowych źródeł naszej osobistej wiary, jako że nihil est in intellectu quod prius fuerit in sensu.
[II]. Jeśli chodzi o te mickiewiczowskie „Księgi Pielgrzymstwa i Narodu Polskiego”, przetłumaczone na francuski jako Livre des pèlerins polonais (1833) to nasuwa się automatycznie analogia do uduchowionych Biblią, mesjańskich poczynań grupy religijnej Ojców Pielgrzymów, którzy na pokładzie żaglowca Mayflower wylądowali w 1620 roku Ameryce Północnej. Ci ówcześni, wypchani Biblią anglosascy „pielgrzymi boga”, są traktowani jako duchowi założyciele USA. No i „po owocach ich poznaliśmy ich”. Ta sama uwaga się odnosi do mickiewiczowskiego „pielgrzymstwa polskiego”, którego niestrudzonym przedstawicielem był, jak to celnie zauważa ks. Ricossa, papież Jan Paweł II, roznoszący swą „jasność” po całym świecie. Nic zatem dziwnego, że ówczesne potępienie przez Watykan „Ksiąg pielgrzymstwa polskiego” z czerwca 1834 roku [encyklika Singulari nos Grzegorza XVI], „nie szczędziło też Mickiewicza”. A to oznacza, że papież Grzegorz XVI zza grobu potępił także działalność misyjną Jana Pawła II, specjalisty od „Nie lękajcie się”…
[III]. Wymieniany w tekście jako przyjaciel i współpracownik Mickiewicza, August Cieszkowski (poseł z Poznańskiego do Parlamentu Pruskiego, bardzo zasłużony dla kultury polskiej w Wielkopolsce działacz społeczny), był także bliskim współpracownikiem... Karola Marksa! To jest znana sprawa. Według Normana Davies'a i Leszka Kołakowskiego, Zygmunta Cieszkowskiego można zaliczyć do prekursorów marksizmu. Z zamieszczonego w poniższym tekście cytatu z mesjanistycznych prac Cieszkowskiego („wkrótce nadejdzie era Ducha Świętego, który uskuteczniając porozumienie woli ludzkiej z Wolą Bożą założy na ziemi królestwo Boże”) widać wyraźnie do jakiego stopnia ideologia zbawienia ludzkości poprzez natchniony (materialistycznym) Duchem Świętym komunizm, jest pochodną wierzeń chrześcijańskich*, nawet znane zdanie Lenina „kto nie pracuje niech nie je” jest powtórzeniem identycznego zdania św. Pawła w jego „Liście do Tesaloniczan” 3:10)
(* Patrz rozwinięcie mego artykułu o L – lewoskrętnym i P – prawowitym chrześcijaństwie, dokonane przez „Zaratustrę” na portalu www.antychryst.info.)
[IV] Ricossa przypomina: „to właśnie Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego uznał Buttiglione za "mistrzów" Karola Wojtyły (s. 32). Towiański przedstawił swą filozofię w książce opublikowanej w 1841 (która znalazła się na Indeksie w 1858) zatytułowanej Biesiada. Mickiewicz był jej propagatorem na prestiżowym Collège de France. "W grudniu 1843, za przedmiot swojego wykładu obiera «Biesiadę», ukrywając nazwisko autora i unikając bezpośredniego cytowania. Jest to – oświadcza – «najcenniejszy i najdojrzalszy owoc spadający z drzewa życia słowiańskiej rasy», to «wypowiedzenie wojny wszelkiej doktrynie, każdemu systemowi racjonalistycznemu»" (s. 254). "Czuję się umocniony siłą, która nie pochodzi od człowieka – mówił Mickiewicz podczas swojego wykładu 19 marca 1844 – (...) ogłaszam się w obliczu nieba żywym świadkiem nowego objawienia" (s. 254).” I co wyszło w praktyce z tych mistycznych uniesień naszego Wieszcza Adama? W Krakowie centralna arteria komunikacyjna nosi nazwę Aleje Trzech Wieszczów i już blisko 20 lat temu odważyłem się publicznie zauważyć*, iż jest to najbardziej zatruty spalinami oraz hałasem samochodów ciąg komunikacyjny Krakowa…
(*M. G. „Czy musimy utonąć w śmieciu”, Zielone Brygady, Kraków, nr. 15/1993.)
[V]. Omawiana w opracowaniu ks. Ricossa scena mistyczna „budowy Nowego Kościoła” w College de France "wydarzyła się 16 stycznia 1844.” Interesującym tutaj jest, że Mickiewicz zmienił wtedy oryginalny tekst proroctwa Z. Krasińskiego (mury kościoła się walą, grzebiąc wiernych) na bardziej optymistyczny (wierni przeżywają tworząc Nowy Kościół – by nie powiedzieć Kościół Nowotwór, patrz zdjęcie ołtarza Sanktuarium bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach). Specjalnie dobrałem datę 16 stycznia 2011, czyli dokładnie 165 rocznicę tego symbolicznego wydarzenia, by opublikować w „kulistej* cyberprzestrzeni” niniejszy komentarz. Przy okazji pozwolę sobie przypomnieć, że moja teza meta-doktorska z U.C. Berkeley z początku 1972 roku nosiła wzorowany na dramacie Krasińskiego tytuł „The Not-Too-Divine Comedy”.
(*Według Parmenidesa, Wszechświat ma kształt kuli o nieskończonym promieniu, „dlatego Jednym jest Bóg, który jest we wszystkim niezmienny, ma zatem kształt kuli”.)
[VI]. Jeśli chodzi o kabałę, w którą się zanurzył filosemita Mickiewicz, to "imię jego 44" z Dziadów oznacza po prostu imię poety ADAM ("pierwszy człowiek" po hebrajsku) – tego się dowiedziałem od nieżyjącego już profesora Andrzeja Wiercińskiego, który mi się przyznał do swego frankistowskiego pochodzenia (to znaczenie mistycznej liczby "44" zresztą przypomina także tekst ks. Ricossy "Karol, Adam...").
[VII]. Jeśli chodzi o jezuitę Henri de Lubac, to z 30 lat temu czytałem (po angielsku) jego książkę "Le Drame de l’humanisme athée”, gdzie rozprawia się on (o ile pamiętam) z głoszącym "Arbeit macht Frei", pozytywistą i proto-faszystą Augustem Comte. Książka mi się podobała.
[VIII] A teraz najważniejsze. Ks. Francesco Ricossa pisze, przypominając ideologię wielokrotnego przechrzty Jakuba Franka: "Chrzest jest złem koniecznym, najniższym punktem zstąpienia do otchłani, po którym rozpoczyna się wzbijanie się w górę. (...) Chrzest miał być początkiem końca Kościoła i społeczeństwa, a oni, frankiści, zostali wybrani do realizacji jego zniszczenia od wewnątrz «jak żołnierze, którzy napadają na miasto przedzierając się przez kanały». Na razie wymagana jest najbardziej bezwzględna tajemnica i najściślejsza dyscyplina, jak również skrupulatne przestrzeganie nakazów i praktyk Kościoła katolickiego, tak aby nie wzbudzać podejrzeń. Jednakże zachowując na zewnątrz zasady Kościoła katolickiego nie wolno im było nigdy tracić z oczu prawdziwego celu, ani zapominać, że byli ze sobą wzajemnie powiązani" (46).
Otóż dokładnie w ten sposób postąpił 18 wieków wcześniej Szaweł z Tarsu, znany jako św. Paweł, oczywiście wychwalany przez Mickiewicza oraz Jana Pawła II, zwłaszcza w encyklice Laborem exercens (a przy okazji także przez marksistę Cieszkowskiego, patrz [III]). Co prawda apostoł Paweł zdaje się uniknął odrażającego dlań obrzędu wejścia w wodę święconą, ale ten Pierwszy Przechrzta przygotował "armię paulinistów, która została wybrana do realizacji zniszczenia chrześcijaństwa od wewnątrz «jak żołnierze, którzy napadają na miasto przedzierając się przez kanały».
Tu wymagane jest kilka słów wyjaśnienia. Jak to już wielokrotnie pisałem, najważniejszym aktem „dywersji paulińskiej” wśród zhellenizowanych chrześcijan, dla których „oko jest świecą ciała twego” (Łk.11:35), było ograniczenie ich wzroku do tak zwanych „czterech (lub pięciu) solas*”. Z których to „solas” („jedyności”) wynikła logicznie i szósta oraz siódma „jedyność”, którą dążący do opanowania świata Żydzi-pauliniści włożyli w usta im powolnego „Chrystusa Zombie”: „I BĘDZIE TYLKO JEDNA TRZODA (czyli zniszczeniu ulegną narody) I BĘDZIE TYLKO JEDEN PASTERZ, M-KGB czyli (Samo-Wybrany) Związek Religijny Zwodzicieli Ludzkości.
(*1. SOLA SCRIPTURA — "Bracia, abyście na nas się nauczyli nie rozumieć więcej ponad to, co napisano /w żydowskich świętych księgach, w tym i w moich listach/" (św. Paweł Apostoł, 1 Kor 4:6)
2. SOLUS CHRISTUS — "Gdyż jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus" (św. Paweł Apostoł, 1 Tm 2:5)
3. SOLA GRATIA — "Gdy (tylko) z łaski jesteście zbawieni, przez wiarę. Nie jest to waszym osiągnięciem, ale darem Boga. Nie stało się to dzięki uczynkom [...] A jeśli z łaski, to nie ze względu na uczynki, bo inaczej łaska nie byłaby łaską" (św. Paweł Apostoł, Ef 2:8.9; Rz 11:6)
4. SOLA FIDE — "Wiemy jednak, że człowiek dostępuje usprawiedliwienia nie dzięki spełnianiu uczynków [...] Dostępuje go tylko dzięki zawierzeniu Jezusowi" (św. Paweł Apostoł, Ga 2:16).
5 (lub 6) . SOLUS LABOR – doczesne zbawienie TYLKO przez niewolniczą, samoponiżającą Pracę: „kto nie pracuje niech nie je” – św. Paweł Apostoł, Te 3:10; tekst tej „jedyności” dodany przez MG)
[IX]. Ks.Ricossa przypomina, że żydo-chrześcijański „mesjasz” Jakub Frank przez 13 lat siedział "w złotym więzieniu" w klasztorze na Jasnej Górze w Częstochowie, posiadanym, nomen omen, przez Zakon PAULINÓW. Jego córka Ewa robiła wtedy za żywą Czarną Madonnę, konkubinę boga Jahwe zwaną Szekina, do której pielgrzymowało, 230-195 lat temu, setki frankistów, „gdyż ona [Ewa Frank] jest prawdziwym Mesjaszem!”. W sprzyjającym momencie tę swa córkę Jakub Frank podstawił (tak jak kiedyś żydzi podstawili Esterkę Kazimierzowi Wielkiemu) samemu cesarzowi Austrii Józefowi II i w podzięce tenże cesarz nadał mu wielki majątek w morawskim Brnie. W momencie śmierci Franka w 1791 roku, jego córka Ewa, „święta konkubina boga” przejęła rolę przywództwa sekty. Patrz Wikipedia po angielsku:
"Frank lived in the Moravian town of Brno until 1786, surrounded by a retinue of adherents and pilgrims who came from Poland. His daughter Eve began to play an important role in the organization of the sect at this time. Frank kept a force of 600 armed men at his "court" in Brünn (Brno). Future czar Paul I of Russia visited him. (…) On the death of Frank in 1791, Eve became the "holy mistress" and leader of the sect. Her fortunes dwindled in the aftermath of the Napoleonic Wars, and she died in Offenbach in 1816.”
Czyli niezła religijna heca ten nasz, polski narodowy i katolicki, aktywny współudział w budowie syjonistycznego NWO, czyli nowego Światowego Porządku pod „chrystusowym” hasłem „Ein Welt, ein Volk, ein Führer”!
Zakopane 16.01.2011
|