|
| GLOBALIZM - Prawdziwa historia |
|
| Jak amerykański historyk Prof. Carroll Quigley odkrył tajny Rząd bankierów |
|
| Ameryka: Od Wolności do faszyzmu |
|
| Amerykanie zaczynają rozumieć - co się dzieje z ich krajem. O tym mówi film pod wskazanym linkiem. |
|
| Dyrektorzy Moderny i AstraZeneca obwiniają Rządy za niebezpieczne szczepionki |
|
Chciałbym poznać datę, jeśli to możliwe, kiedy rozszyfrowaliście całą sekwencję DNA tego wirusa, czy też opieraliście się wyłącznie na sekwencji dostarczonej przez rząd chiński?
Czy podczas prób na ludziach umierali u was ludzie, a jeśli tak, to na jaką chorobę umierali? |
|
| AI to wyrok śmierci, który już jest wykonany |
|
| Pod koniec 2023 roku ukazała się książka Pana Profesora „informatyka w służbie ludobójstwa” w której opisuje całe swoje życie i to, jak największe korporacja świata budowały jego zdaniem swoje marki na ludobójstwie, w tym w trakcie II Wojny Światowej i obozach zagłady |
|
| Kto mordował w Katyniu |
|
| Izraelska gazeta „Maariv” z 21 lipca 1971 r. wyjawia końcowy sekret katyńskiej masakry. |
|
| Czy Policjanci będą zwracać za bezprawne mandaty? |
|
| Zarówno mandaty, jak i wnioski o ukaranie karą finansową do sanepidu, które wystawiali poszczególni policjanci w czasie epidemii, okazują się być nie tylko bezprawne, ale i naruszające konstytucję. |
|
| Co musimy zrobić aby pokonać globalistów? |
|
| Brat Alexis Bugnolo z Rzymu. |
|
| Ekspert od COVID-u, okazał się być awatarem stworzonym przez Chińczyków |
|
| |
|
| Dr Mike Yeadon rozmawia z dr Reinerem Fuellmichem o kłamstwach dotyczących COVID |
|
„Nie bój się wirusa. To nie jest tak niebezpieczne, jak ci wmówiono.
„Bójcie się swoich Rządów - lub organów, które panują ponad tymi Rządami”. |
|
| Szokujące zdjęcia mikroskopowe skrzepów krwi pobranych od tych, którzy „nagle umarli” – po szczepieniu |
|
| Struktury krystaliczne, nanodruty, cząstki kredowe i struktury włókniste, które są obecnie rutynowo znajdowane u dorosłych, którzy „nagle zmarli”, zwykle w ciągu kilku miesięcy po szczepieniu na kowid. |
|
| Montanari: Szczepionka to wielki przekręt |
|
| Jeśli prawdziwa choroba nie daje odporności, absurdem jest mieć nadzieję, że szczepionka może to zrobić, co nie jest niczym innym, jak tylko chorobą w postaci atenuowanej. |
|
| Po tych szczepionkach 12-15 letnie dzieci umierają na krwotoki mózgu, zawały serca, niewydolność serca |
|
|
|
| Wielkie pytania o 9/11 |
|
| Strona poświęcona analizie wydarzeń z 11 września 2001 |
|
| Dowody zaplanowanej akcji szczepień przeciwko nieistniejącemu kowidowi |
|
| Sasha przedstawia dowody na to, że cały proces opracowania, produkcji i zatwierdzenia zastrzyków na Covid był jednym wielkim teatrzykiem dla mas. Cała operacja, począwszy od rzekomych "badań klinicznych", a skończywszy na samej nazwie i klasyfikacji prawnej tych zastrzyków, jest jednym wielkim oszustwem, dokonanym przez rządy i agencje regulacyjne na całym świecie w ścisłej współpracy z kartelem farmaceutycznym. |
|
| TO POWINIEN KAŻDY OBEJRZEĆ! |
|
| David Martin - Wystąpienie w Parlamencie Europejskim na III Międzynarodowym Szczycie Covid |
|
| Wzrost o 6000% zgonów spowodowanych szczepieniami w pierwszym kwartale 2021 r. w porównaniu z pierwszym kwartałem 2020 r |
|
| Jak można się spodziewać, gdy nowe eksperymentalne „szczepionki”, które nie zostały zatwierdzone przez FDA, otrzymają zezwolenie na stosowanie w nagłych wypadkach w celu zwalczania „pandemii”, która ma obecnie ponad rok, liczba zgonów po zastrzykach tych zastrzyków gwałtownie wzrosła w Stanach Zjednoczonych. populacji o ponad 6000% na koniec pierwszego kwartału 2021 r., w porównaniu do odnotowanych zgonów po szczepionkach zatwierdzonych przez FDA na koniec pierwszego kwartału 2020 r. |
|
| PiStapo atakuje rodziny |
|
| Przypomnijmy sobie sceny ze świata Orwella. To już się dzieje. |
|
| Nową pandemię zaplanowano na 2025 rok |
|
| |
|
| Zielony ŁAD zniszczy UE, a wcześniej zniszczy prywatną własność |
|
| |
|
| Polskie firmy nie obsługuja POLICJANTÓW |
|
|
więcej -> |
|
Strefa ochrony
|
|
Tak się w naszej historii zdarzyło, że to, do czego inne społeczeństwa doszły przez rozwój własnych konstytucji, konstytucjonalizmu i praw obywatelskich - do nas przyjechało na wehikule praw człowieka.
O prawach człowieka mawia się zazwyczaj w solenny sposób, nie schodząc z koturnów odświętnej retoryki. To nudne i jałowe zajęcie. Ale można też inaczej, jak Bogusław Wolniewicz, widzieć w nich coś takiego jak trzecia płeć - koncept zawieszony między moralnością a prawem, stworzone przez polityków (raczej politykierów) narzędzie do bicia piany, instrument politycznej albo ideologicznej walki.
Nie wszystko, co propagandowo i politycznie głosi się pod sztandarem praw człowieka, jest objęte tymi prawami i właściwym dla nich systemem ochrony. Często ruchy i działania par excellence polityczne argument o prawach człowieka traktują jako dogodny oręż w walce o własny program. Zresztą grzech pierworodny manipulacji politycznej towarzyszy prawom człowieka od pojawienia się hasła do pozytywizacji tych praw. Blokady dróg, etatyzm państwa opiekuńczego i janosikowanie oczywiście chętnie powołują się na prawa człowieka. Tyle że to raczej pobożne życzenie niż odzwierciedlenie stanu rzeczy.
Bezsilne prawa
Prawa człowieka bezsilne? Ależ tak, bezsilne. W równym stopniu i sposobie jak prawo, moralność, religia... Wszak istnienie prawa, religii, moralności i praw człowieka nie zapobiega wojnom, rzeziom, terroryzmowi i innym nieszczęściom nękającym narody, społeczeństwa i jednostki. Tylko czy wynika z tego, że wszystkie te zawodne narzędzia (idee, koncepty, społeczne wynalazki tutti quanti) należy zdemaskować i wyrzucić do lamusa, skoro nie zapobiegają wszystkiemu, co chcielibyśmy za ich pomocą wyeliminować?
Swoistość społecznego oddziaływania moralności, prawa, religii powoduje, że każda z tych dziedzin działa w sposób sobie tylko właściwy; niestety połowiczny, zależny od warunków historycznych i geograficznych, wreszcie komplementarny. Zawsze ?le się kończyło, gdy prawo uważano wyłącznie za zbrojne ramię moralności, i to także gdy idzie o moralność dążeń, bo przy moralności obowiązku nie ma problemu.
Bo i prawo, i moralność mają własne, niezbywalne sfery oddziaływań, w których nie w pełni mogą się wzajemnie zastępować, a także (przede wszystkim) odmienne sposoby funkcjonowania. Uzupełniają się, uszczelniają oczka sieci odławiającej zło. Razem są więc mniej bezsilne niż bez siebie. Pojawienie się praw człowieka - nie konceptu filozoficznego, lecz "spozytywizowanych praw człowieka" w postaci paktów ONZ, a przede wszystkim Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, wprowadziło kolejną sieć o charakterystycznym zakresie i sposobie działania.
Jak działa mechanizm
Oto, co mnie nauczyło dostrzegać mechanizm działania praw człowieka. W latach osiemdziesiątych wyrzucano ludzi z pracy za działalność opozycyjną. Wyrzucani prokuratorzy odwoływali się do Sądu Administracyjnego. Właściwość tego sądu kształtowała wtedy (już nieistniejąca) klauzula enumeratywna, gdzie takiej kategorii spraw nie przewidziano. Sąd Administracyjny zadał więc pytanie Sądowi Najwyższemu, który odrzekł, że skoro ustawodawstwo nie przewidziało sądowego odwołania, to go nie ma. Odpowied? (wydana przez skład dwóch izb SN) wzburzyła środowisko prawnicze. Posypały się krytyczne komentarze. Sama też taki napisałam.
Były to niezłe prawnicze utworki, ale nikt nie podniósł argumentu, że wszak pakty praw człowieka (już ratyfikowane, choć nieogłoszone) przewidują uniwersalne prawo do sądu! Komentatorom (mnie też) nie przyszło do głowy, że można krytycznie oceniać ustawodawstwo własnego państwa dlatego, że nie odpowiada międzynarodowemu standardowi, i to takiemu, który to państwo zobowiązało się szanować. Ot, nie było "w zwyczaju" powoływać się na prawa człowieka jako czynnik oceny rodzimego prawa.
Teraz, pisząc komentarz do orzeczenia sądowego, gdy mój własny sąd odmawia drogi sądowej, "bo ustawodawstwo zwykłe nie przewidziało", podnoszę, że współcześnie i konstytucja (art. 45), i art. 6 EKPCz uznają prawo do sądu za prawo zasadnicze i "prawo człowiecze".
Uogólniając: prawa człowieka (te, które reguluje EKPCz) są czynnikiem mającym oddziałać na legislatora rodzimego, rodzimą administrację i sądy. Oddziaływanie to jest dwojakie.
Po pierwsze, kształci wrażliwość. Wtedy argument "tak napisał polski ustawodawca zwykły" nie będzie przesądzał o tym, że dane stanowisko jest nie do zaczepienia, czy to przed polskim Trybunałem Konstytucyjnym lub sądem, czy też - dzięki skardze indywidualnej na polskie władze - w Strasburgu.
Po drugie, odmiennie kształtuje instrumenty interpretacji prawniczej. To nie wszystko jedno, czy interpretacje formułowane są tylko przy wykorzystaniu wyniesionej "z domu" wiedzy interpretatora, czy za pomocą bardziej uniwersalnego dorobku, orzecznictwa Trybunału Praw Człowieka. Dorobek ten tłumaczy na język konkretów, co to jest "rzetelny proces sądowy", w jakich wypadkach zbyt długo (i dlaczego) trwające postępowanie sądowe narusza prawo obywatela do sądu; jak daleko sięga ochrona życia prywatnego, gdzie jest granica między dopuszczalnym wewnętrznym ustawodawstwem antyterrorystycznym a wolnością słowa i prawem do informacji (są stosowne kazusy), jak wyważać dozwolone, bo proporcjonalne, wkroczenie w sferę praw jednostki w imię ochrony innych praw jednostki czy zbiorowości, a jak oceniać przekroczenie przez legislatywę, egzekutywę i sądownictwo owych granic proporcjonalności.
Bez tego dorobku polski Sąd Najwyższy nie orzekłby, że możliwość zrzeszania się to nie przywilej (tak chciała administracja, aby móc owym przywilejem zarządzać), lecz prawo, które można co prawda ograniczyć, ale tylko proporcjonalnie i tylko na drodze ustawowej. Bez tego dorobku Sąd Administracyjny musiałby godzić się z interpretacją lansowaną przez administrację, iż uznanie administracyjne jest dowolne i że brak instrumentów do oceny i granic posługiwania się nim. Sądy byłyby uboższe w instrumenty i argumenty.
Przeciw znieczulicy
Gdyby była u nas znana cała bogata kazuistyka dotycząca standardów praw człowieka (na tle EKPCz) i gdyby częściej u nas wyciągano z niej praktyczne wnioski, wówczas mniej byłoby okazji do narzekania na znieczulicę biurokratyczną administracji i sądów. Administracja operująca uznaniem administracyjnym (typowy sposób rozumowania: "gdy ustawodawca mówi, że coś mogę, to robię, co chcę, nie muszę się tłumaczyć i nie można tego kontrolować") nie powinna z owego uznania korzystać w sposób naruszający prawa człowieka.
Prawa człowieka (te spozytywizowane) są instrumentem ochrony przed arbitralnością każdej z trzech władz, a każda ma do arbitralności własne ciągoty. To, że obecnie jesteśmy wrażliwsi na poszanowanie prywatności, wizerunku, wolności dyskursu politycznego, to skutek (między innymi oczywiście) dotarcia do nas praw człowieka i ich standardów.
Nie jest też prawdą, jakoby w prawach człowieka nie było granic, stabilnych punktów odniesienia, że są one dlatego właśnie nazbyt relatywne i pojmowane subiektywnie ("co jest prawem człowieka, decyduję ja"). Kazuistyka praw człowieka (mówię o orzecznictwie) jest bardzo konkretna i bogata, a także ostrożna w określaniu standardu. Orzecznictwo ze Strasburga (i z Luksemburga też) obserwowane przez fachowca prawnika może zadziwiać finezją instrumentów i zręcznością interpretacji służącą wyważaniu sprzecznych interesów, a nawet... retoryką, która oszczędza krajowych legislatorów.
Obywatel czy jednostka
To nie przypadek, że znaczenie praw człowieka "na wschodzie" jest większe niż "na zachodzie" Europy. Tak się w naszej historii zdarzyło, że to, do czego inne społeczeństwa doszły przez rozwój własnych konstytucji, konstytucjonalizmu i praw obywatelskich - do nas przyjechało na wehikule praw człowieka.
Prawa człowieka (według EKPCz) mają węższy zakres (i słusznie) niż prawa obywatelskie. To jest bowiem ceną ich większego uniwersalizmu. Współcześnie otwarty świat, z możliwościami przemieszczania się szybko i daleko, niektóre z praw dawniej tylko obywatelskich, skłonny jest przyznawać je jednostkom w ogóle. Powstaje w ten sposób gwarantowana strefa minimalnej ochrony. Mam wątpliwości, czy wyraziście manifestowany (przez likwidację praw jednostki ujmowanej uniwersalnie) podwójny standard - dla obywateli (prawa i wolności) i obcych (tylko przywilej) - w takich kwestiach, jak prawo do rzetelnego sądu, wolności od tortur, poszanowania prywatności, ochrony prywatności i pozostałych, prawo do bezpieczeństwa osobistego (i jeszcze kilka praw i wolności zawartych w pierwszych 14 artykułach EKPCz) - przyczyniłby się do czegoś więcej niż rozwój nie gorzej niż obecnie kontrolowanej arbitralności poszczególnych władz i partykularnych egoizmów.
Arbitralność i egoizm najłatwiej ujawniają się wobec słabych. "Obcy" jest zawsze słabszy, choćby z powodu nieznajomości języka i obyczaju. Czy może ktoś pamięta wstrząsającą scenę z "Wyboru Zofii" Styrona Powella, w której polska świeża imigrantka w USA jest poddana szyderstwom bibliotekarza udającego, że jej wymowa nie pozwala mu zorientować się, czy prosi o książkę Dickensa, czy o wiersze Emily Dickinson?
Ale bardziej wymownych przykładów dostarczyć może lektura uzasadnień decyzji administracyjnych, dotyczących choćby przedłużenia czasowego pobytu w Polsce. Gdyby tego nie można było kontrolować, bo ochrona sądowa byłaby zawarowana dla obywateli, słabi obecnie staliby się jeszcze słabsi. Dlatego, sądzę, dobrze się dzieje, gdy istnieje pewien stabilny (nie może być zbyt obszerny) zakres ochrony podstawowych praw każdej jednostki, niezależnie od tego, czy swoja, czy cudza. Że coś z zewnątrz nam się narzuca? W końcu ktoś u nas ratyfikował te pakty i konwencje, i nikt niczyjej ręki przy podpisie na siłę nie prowadził ani przy głosowaniu nie podnosił. -
|
|
14 wrzesień 2002
|
|
EWA ŁĘTOWSKA http://rzeczpospolita.pl
|
|
|
|
Tadeusz Rejtan
czerwiec 7, 2003
Stanisław Tubek
|
Apel do ugrupowań centroprawicy
sierpień 15, 2003
przesłała Elżbieta
|
Wywiad z Zygmuntem Wrzodakiem
czerwiec 11, 2008
przeslala Elzbieta Gawlas Toronto
|
E-mail z Chicago
grudzień 3, 2008
Dariusz Kosiur
|
Złudzenia związane z Unią
czerwiec 3, 2003
|
Pacjent też człowiekiem;
12 pazdziernika pikieta przed Pałacem Prezydenta RP
październik 3, 2006
Adam Sandauer
|
Tajemnica czasu (nordycka interpretacja Vikernesa)
marzec 22, 2007
marduk
|
Zarzewie III wojny swiatowej
luty 17, 2003
ks. Czeslaw Bartnik
|
Pyjas ofiarą prowokacji SB wobec Gierka?
czerwiec 27, 2008
interia.pl
|
Superpanstwo wchodzi kuchennymi drzwiami
październik 16, 2007
Goska
|
Seks dobry na wszystko
sierpień 21, 2007
Krystyna Boińska
|
Recenzja książki J.A. Rossakiewicza
pt "Demokracja finansowa"
marzec 8, 2006
Zbigniew Dmochowski
|
Rozmowa niekontrolowana
maj 10, 2003
przesłała Elżbieta
|
Przetargi o Zeznania w Sprawach Kryminalnych w USA
styczeń 31, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
|
3xTak PPR i 4xTak PO
Program PO - czy w kierunku likwidacji Państwa Polskiego?
październik 5, 2004
Stanisław Bulza
|
Odezwa do wstydu
styczeń 29, 2007
Wiesław Sokołowski Redakcja pisma literackiego
|
Prośba do Pana Boga (tytuł redakcji)
grudzień 17, 2006
Antoni39 lat
|
"Piekło istnieje dla tych, którzy odrzucają Boga"
marzec 25, 2007
|
Millerjugend
maj 24, 2003
Artur Łoboda
|
"Czy Papież przeprosi ofiary Solidarności" (4)
listopad 14, 2003
Anna Kozioł
|
więcej -> |
|