ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

whatreallyhappened.com 
Warto dodać ten link do Pana strony: http://whatreallyhappened.com/

99% tez dotyczących religii, polityki i ekonomii i filozofii się pokrywa z tezami zaprasza.net. Topowa strona. 
Demonstracja w Pradze przeciwko terrorowi kowidowemu 
Prowokacja policyjna w celu wywołania ataku na pokojową demonstrację przeciwko maskom w Pradze 18.10.2020.
Na wzór komunistów pisowskie media demonstrantów tych nazywają "chuliganami".  
Israelis protest in Jerusalem against PM Netanyahu 
Netanyahoo is a criminal just like Trumpy wumpy
Netanyahoo jest kryminalistą tak samo jak tępy głupek 
Człowiek 2.0 
Nanoszczepienia i Transhumanizm, MODERNA w natarciu na mR 
Patriotyzm 
Piosenka Lecha Makowieckiego 
Powstało Polskie Stowarzyszenie niezależnych lekarzy i naukowców 

 
Dr. L.Palevsky tłumaczy mechanizm działania szczepionki mRNA i wypływające z niej jej zagrożenia 
Dr. Lawrence Palevsky, certyfikowany pediatra, autor i wykładowca, wyjaśnia, w jaki sposób szczepionka na COVID instaluje instrukcje genetyczne mRNA z białka wypustek SARS-Cov2, które następnie wykorzystuje nasze ciało do powielania się, co powoduje bezpłodność, krzepnięcie krwi i zakażenia przez wydzielanie cząstek białka wypustki dla bliskich członków rodziny poprzez oddech, ślinę, pot i złuszczanie się skóry, którzy z kolei doświadczają objawów krzepnięcia, siniaków i niepłodności, mimo że nie byli zaszczepieni szczepionka na COVID-19. 
Iwo Cyprian Pogonowski 
Notka wikipedii dotycząca osoby prof. Iwo Cypriana Pogonowskiego 
Ekspert od COVID-u, okazał się być awatarem stworzonym przez Chińczyków  
 
Cała prawda o ataku z 11 września 
Jeden z filmów usułujących przedstawić prawdę i ataku z 11 września 2001 roku 
Zdarzenia niepożądane związane ze szczepionką przeciw Covid 
Przykłady uszkodzeń organizmu po szczepieniach na Covid-19.
Stan na październik 2021.
 
Warto posłuchać 
Chociaż scyzoryk się w kieszeni otwiera - to musimy zapamiętać takie zdarzenia i przypomnieć przed Trybunałem do spraw zbrodni kowidowych 
Kompleksowe badania wykazały spójne zmiany patofizjologiczne po szczepieniu szczepionkami anty-COVID-19 
 
Dr. Jeff Barke przerywa milczenie o COVID19 
 
PiStapo atakuje rodziny 
Przypomnijmy sobie sceny ze świata Orwella. To już się dzieje.  
Na straży wolności: Goldman Sachs  
Gerald Celente i John Stossel rozmawiają z sędzią Napolitano o różnych, nie do końca jasnych powiązaniach, między amerykańskimi bankami i rządem USA. Największe podejrzenia budzi bank Goldman Sachs, który ma dziwną nadreprezentację we władzach rządowych. Dla przypomnienia, dodam, że pracownikiem tego banku jest były premier RP, Kazimierz Marcinkiewicz, a bank był zamieszany w spekulacje na złotówce. 
Hashtag COVID1984 
Szczególnie polecamy:
"Tłum uzbrojonych w miecze Sikhów atakuje policję w Nanded po tym, jak rząd zakazał publicznych procesji w związku z p(L)andemią. Tak się walczy o swoje prawa! "
 
Powinniśmy się skupiać na wzmacnianiu odporności 
Prof. dr hab. n. med. Ryszard Rutkowski zadał pytanie Szumowskiemu.
Odpowiedzi nie uzyskał. 
Dlaczego szczepionki na COVID-19 mogą wpływać na płodność człowieka?  
 
Naczelna Izba lekarska współpracuje z duchami zmarłych lekarzy  
Bezczelność kowidowców przekroczyła wszelkie granice. Powołują się na autorytet zmarłych lekarzy, by ścigać uczciwych lekarzy.  
więcej ->

 
 

Elewator w teczce


Wokół państwowych agencji mających do wydania spore pieniądze zawsze kręci się wielu ludzi, o których wiadomo tylko tyle, że mają dobre dojścia i duże znajomości. Oni zdobywają intratne kontrakty.

Zboże przechodziło z rąk do rąk, ale jedynie na papierze...

Ryszard Kasny, rolnik z podopolskich Gosławic, na wspomnienie tegorocznej akcji interwencyjnego skupu zbóż przeklina siarczyście: - Panie, co oni, k..., wyprawiali! Wiosną zabrakło zboża, potem przyszła susza, plony o wiele niższe niż przed rokiem, a kolejki do skupu takie same. Po kilka dni człowiek tracił
na traktorze przed bramą.

Jego syn dwie noce czekał przed elewatorem w Opolu Porcie, aż odbiorą od niego zboże. Jednak skup zakończono bez uprzedzenia, informując, że właśnie wyczerpano limit. Pojechał więc do Wróblina. Zanim tam rozpoczęto przyjmowanie pszenicy, minęły następne dwie doby. - To jest chore - denerwuje się Kasny. - W czasie żniw traci się sporo czasu w kolejkach, a robota w polu czeka.
Andrzej Janczyszyn spod Strzelec Opolskich stracił sporo czasu przed elewatorem w Ko?lu Porcie. Uparł się ze względu na dobre ceny (skup z dopłatami Agencji Rynku Rolnego). Stał prawie dwie doby, ale mu się udało. - Ryzyko było spore, bo kolejka długa, a zasady bezwzględne: kto pierwszy, ten lepszy. W momencie, gdy elewator się zapełni albo skończą się limity dopłat, trzeba szukać innych odbiorców. A o to niełatwo. Każdy przecież coś obstawia, wszędzie są kolejki - tłumaczy.

Kazimierz Rybus, szef elewatora w Ko?lu Porcie, uważa, że w tym roku było lepiej niż w latach poprzednich: - Pracowaliśmy do upadłego. Niby skup jest czynny od szóstej do czternastej, ale my przyjmowaliśmy i do dwudziestej drugiej.

To jego 33. kampania zbożowa i jak daleko zdoła sięgnąć pamięcią, zawsze były kolejki. Największe za komuny, bo wtedy oprócz żyta i pszenicy skupowano jeszcze mieszanki zbożowe i jęczmień.


Interwencja dla wybranych
Kasny i Janczyszyn i tak nie powinni narzekać. Należą do zaledwie 3 proc. polskich rolników, którzy korzystają z interwencyjnego skupu zboża (w tym roku na wspieranie rolnictwa i rozwój wsi państwo wyda 4,3 mld zł, ponad dwa razy więcej niż np. na edukację!). Agencja Rynku Rolnego założyła interwencję na poziomie 5 mln ton. Za tonę żyta płaci maksymalnie 400 zł, a za pszenicę - 550 zł.

Choć w całym kraju umowy na skup ziarna z dopłatami ARR ma
590 przedsiębiorców, skup prowadzi tylko 215 podmiotów. Co to oznacza? Że większość tych, z którymi agencja podpisała umowy na skup, nie może przeprowadzić takiej operacji z powodu braku odpowiedniej infrastruktury i zaplecza. Po co więc podpisali takie umowy? Bo to świetny interes. Dlaczego ARR podpisała z nimi umowy? Bo - jak twierdzą przedstawiciele agencji - to przedsiębiorcy wiarygodni, mający doświadczenie, od lat zajmujący się podobną działalnością.

Przedsiębiorca, który od dawna prowadzi interesy nie tylko z ARR, ma nieco inną odpowied? na to pytanie: - Tak dzieje się w każdej dziedzinie na styku państwowego z prywatnym. Wokół państwowych agencji i ministerstw mających do wydania spore pieniądze zawsze kręci się wielu ludzi, o których wiadomo tylko tyle, że mają dobre dojścia i duże znajomości. Oni zdobywają intratne kontrakty, a potem znajdują podwykonawców albo odsprzedają je innym podmiotom. Firmy tych ludzi mieszczą się w teczkach. To czysta i przyjemna praca. I bardzo opłacalna.

Anonimowy przedsiębiorca opowiada, jak przed trzema laty Ministerstwo Gospodarki i ARR rozdzieliły kontyngent na bezcłowy przywóz ziarna do Polski. W dniach, kiedy wydawano pozwolenia, obie instytucje były wręcz szturmowane. W na stępnych dniach nasz przedsiębiorca, który w tym szturmie nie uczestniczył, bo uznał, że nie ma wystarczająco dobrych układów, by wziąć udział w podziale bezcłowego tortu, odebrał kilkanaście telefonów od ludzi, którzy szturmowali ministerstwo z powodzeniem. - Chcieli mi odsprzedać swoje zezwolenia importowe po
5 dol. za tonę ziarna. Przy pozwoleniu na przywóz 20 tys. ton, to już niezła fortunka.

Czy w przypadku interwencyjnego skupu zbóż dzieje się podobnie? Zapewne. Potwierdzają to choćby dokumenty Najwyższej Izby Kontroli oraz kariera Zbigniewa Komorowskiego, posła PSL, jednego z naj-bogatszych ludzi w Polsce.


Zbożowy baron
Komorowski, właściciel Warszawskiej Giełdy Towarowej, Bakomy i holdingu Polskie Młyny, zawsze lubił zatrudniać w swoich firmach wpływowych polityków związanych z rolnictwem (Waldemar Pawlak z PSL, były premier jest prezesem Warszawskiej Giełdy Towarowej; Adam Tański, gdy przestał być prezesem Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa, a zanim został ministrem rolnictwa w rządzie Leszka Millera, miał objąć prezesurę Polskich Młynów; Andrzej Śmietanko z PSL, gdy przestał być ministrem rolnictwa, znalazł pracę jako dyrektor do spraw handlowych w zakładach zbożowych w Szymanowie; Piotr Szysz, były wiceprezes Agencji Rynku Rolnego, kieruje Polskimi Młynami).

Nie ma podstaw, by zarzucać politykom brak zdolności menedżerskich (choć wielu z nich na rządowych posadach się nimi nie wykazywało), trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że nie tylko kwalifikacje zatrudnianych ludzi decydują o powodzeniu przedsięwzięć Komorowskiego. Szysz, jeszcze jako wiceprezes ARR, postanowił, że wszystkie towary z zapasów agencji będą sprzedawane tylko poprzez WGT. Skutki takiej decyzji nietrudno było przewidzieć. Konkurencyjne giełdy zaczęły podupadać. Wtedy wykupił je Komorowski i zlikwidował albo zamienił w placówki podległe WGT, która natomiast zaczęła wychodzić z dołka.

Nieustanne kryzysy na rynku rolnym (często powodowane polityką państwa i ARR) nie dotykają warszawskiej giełdy. Zarabia ona w każdej sytuacji, pobierając prowizje zarówno od sprzedających, jak i kupujących.

Na początku ubiegłego roku wydawało się, że kariera Komorowskiego może zostać zastopowana. Po kontroli NIK prokuratura wszczęła postępowanie w sprawie o nadużycia i fałszerstwa przy interwencyjnym skupie zbóż prowadzonym przez ARR. Chodziło o to, że firma Komorowskiego wygrała przetarg na skup i składowanie zboża na Śląsku i Opolszczy?nie, posłużywszy się dokumentami, z których wynikało, że dzierżawi wystarczająco dużo magazynów mogących pomieścić skupione zboże. Nie dzierżawiła. Skup zleciła mniejszym spółkom powiązanym z politykami PSL, oddając im część pieniędzy, jakie otrzymywała z kasy ARR. Śledztwo jednak umorzono.

Sprawa ta nie przeszkodziła firmom Komorowskiego w normalnej działalności. W ubiegłym roku Polskie Młyny (przedsiębiorca z PSL kupił sześć byłych państwowych zakładów zbożowych i posiada elewatory, w których może zmieścić nawet milion ton zboża) skupiły na zlecenie ARR najwięcej zboża od rolników. W tym roku prawie zmonopolizowały skup na Opolszczy?nie, co przyznaje nawet Stanisław Młynarczyk, dyrektor opolskiego oddziału ARR: - Skup prowadzi 20 firm, ale potentatem jest grupa Państwowych Zakładów Zbożowych i Polskich Młynów.

Właścicielem Polskich Młynów i zakładów zbożowych w Brzegu, Bydgoszczy, Kielcach i Szymanowie jest Zbigniew Komorowski.


Jak Fenix na skuterze
Interwencyjny skup zboża z państwowymi dotacjami budżetowymi ma w założeniu wspierać rolników i stabilizować rynek. Jednak często - jak wskazuje praktyka - stanowi pole do nadużyć.

Wiosną tego roku okazało się nagle, że w magazynach należących do Ryszarda Bondy, posła z Samoobrony, brakuje ponad 26 tys. ton państwowego zboża. Państwo cały czas płaciło posłowi za składowanie zboża, ale zboża tego nie było, bo zostało wcześniej sprzedane za pośrednictwem firmy "Temida Broker". Oczywiście, braków nie wykryli inspektorzy ARR zobowiązani do nadzoru nad mieniem agencji, ale pechowy nabywca, który pewnego dnia podjechał pod pusty elewator.

- Nadzór ze strony ARR nad interwencyjnym skupem jest fikcją - twierdzi Krystian Hanuk z opolskiej delegatury NIK. - W oddziale ARR we Wrocławiu zadania kontrolne realizował jeden pracownik.

Hanuk może używać mocnych słów, bo prowadził kontrolę skupu w województwie dolnośląskim: - Interwencyjny skup to znakomity biznes dla wpływowych politycznie potentatów - mówi. Środki budżetowe poprzez ARR (kontrolowaną politycznie przez PSL, a ostatnio także inne rolnicze związki i organizacje - BW) płyną głównie do przedsiębiorców, a w najmniejszej mierze do rolników.

Z kontroli prowadzonej przez NIK wynika, że w 2001 r. za samą organizację skupu kontrolowane przez Komorowskiego firmy dostawały 15 zł za tonę zboża, po czym wynajmowały pośrednika. Jednym z takich pośredników była świdnicka spółka Fenix, która otrzymywała już tylko 8 zł za tonę. Potem należące do Komorowskiego PZZ "Brzeg" kupowały zboże od Feniksa, mimo że według umowy z ARR miały je kupić w tyskim elewatorze. - W ten sposób nielegalnie wydano z budżetu państwa 1,25 mln zł - czytamy w raporcie NIK.

Fascynujący jest sposób funkcjonowania Feniksa, który - jak wynika z dokumentacji - zboże kupował w Zachodniopomorskiem, a przewoził je na południe Polski samochodami osobowymi (w tym "maluchem"), a nawet motorowerem "komar". W ramach skupu PZZ "Brzeg" miały też brać ze Świdnicy pszenicę, której w ogóle nie powinny skupować, gdyż zawierała zbyt mało glutenu. Jest wielce wątpliwe - zapisano w NIK-owskim raporcie pokontrolnym - że dostawy zboża w ogóle były realizowane, co podważa zasadność wypłacania przez ARR dopłat do skupu. W innym fragmencie wspomina się o oryginalnej metodzie skupu bez przemieszczania zboża. - Realnie krążyły jedynie sfabrykowane papiery i pieniądze - mówi Krystian Hanuk.

Dostawca zboża do jednego z elewatorów (z oczywistych względów chce zachować anonimowość) twierdzi, że skup to w dużej mierze fikcja: - Najważniejsze, aby w papierach się zgadzało. Najlepiej zarabia się na zawyżaniu obrotu zbożem. W ten sposób bez ponoszenia dodatkowych kosztów wykorzystuje się cały przyznany limit skupu, a potem z budżetu rekompensaty za ten limit. W praktyce skupuje się niewielką ilość zboża. Stąd kolejki przed elewatorami i wielu zawiedzionych. Wiadomo, że bez łapówki można się na skup nie załapać albo nie przejść przez sito badań jakościowych ziarna.


Stajnia Pazury
Nie lepiej jest w samej Agencji Rynku Rolnego kierowanej przez związanego z PSL Ryszarda Pazurę. W ubiegłym roku ARR przyniosła ponad 900 mln zł strat. Z najnowszej kontroli NIK wynika, że w tym czasie ARR zapłaciła za usługi jednej z kancelarii prawniczych prawie 1,7 mln zł, gdyż - jak tłumaczył prezes - nie stać jej było na zatrudnienie własnych radców prawnych.

Jednak dawniej ARR takich radców zatrudniała, płacąc im za godzinę ponad 70 zł. Godzina pracy "tańszego" prawnika z kancelarii kosztowała agencję ponad 370 zł. Trzeba jednak przyznać, że wybrano prawników nadzwyczaj pracowitych, którzy na rzecz agencji pracowali nawet po 100 godzin tygodniowo.

Członkowie rad nadzorczych spółek należących do ARR zarobili w ubiegłym roku ponad 750 tys. zł. Elewarr - jedna z tych spółek - zleciła firmie posła Bondy interwencyjny skup i składowanie zboża, mimo że już wcześniej prokuratura podejrzewała Bondę o udział w przekrętach zbożowych.

ARR chciała wyeksportować
100 tys. ton pszenicy. Wyeksportowała prawie 250 tys. ton, do czego musiała dopłacić 80 mln zł. - To działanie niegospodarne i nierzetelne - konkludują kontrolerzy NIK.

Najwięcej emocji wzbudzają jednak interwencje ARR na rynku rolnym. Ze skupu korzysta zaledwie
3 proc. rolników. Prezes Pazura zapewnia, że spółka ma stabilizować rynek i dbać o opłacalność produkcji rolnej, zdejmując z rynku nadwyżki towaru, a nie zajmować się dostarczaniem dopłat producentom. Jak ta stabilizacja wygląda?

W 2001 r. ARR ustaliła bardzo wysoką cenę skupu wieprzowiny. Rolnicy zaczęli masowo hodować świnie, w efekcie czego ceny mięsa bardzo spadły. Na pasze dla zwierząt przeznacza się głównie ziarno, jednak analitycy ARR nie uwzględnili tego w swoich szacunkach. W ubiegłym roku (bardzo urodzajnym) zalecali eksport zboża. W tym również wyeksportowano ponad 300 tys. ton zbóż. Pó?ną wiosną ziarna w Polsce zabrakło. Ceny wzrosły. Rolnicze protesty sprawiły też, że ARR podniosła ceny skupu żywca. Mimo ogromnych dotacji z budżetu państwa rynek wciąż jest niestabilny i wymaga kolejnych interwencji ARR na skutek wcześniejszych interwencji ARR. A straty rosną.

Kierujący ARR zapowiadają, że w końcu ukrócą przekręty i kradzieże zboża. Elewatory mają być pod ścisłą ochroną agencji, urzędnicy mają sprawdzać, czy ziarno faktycznie znajduje się magazynach. Dlaczego tego nie robili dotychczas? To pytanie bez odpowiedzi.


Koledzy agencji
Złośliwi twierdzą, że Ministerstwo Rolnictwa jest w Polsce potrzebne, bo zajmuje się rozwiązywaniem problemów przez siebie stwarzanych. W tym rozwiązywaniu bardzo mu pomagają podległe ministerstwu agendy - Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz Agencja Rynku Rolnego. Te trzy instytucje kontrolują polskie rolnictwo, same zaś od lat pozostają pod kontrolą chłopskich partii - głównie PSL, ale także SKL, Samoobrony i rolniczych związków. Podległe ministerstwu agendy zatrudniają więcej pracowników niż nadzorujący je organ i płacą dwukrotnie lepiej (średnio 6 tys. zł). Decydują też o tym, kto jest dopuszczany do rolniczych konfitur (wiadomo, że najrzadziej jest dopuszczany rolnik).

A krąg ten poszerza się albo zawęża w zależności od wyniku wyborów. Jeszcze przed rokiem działacze Samoobrony z Ryszardem Bondą na czele wysypywali na tory zboże jadące z Niemiec (import) do zakładów Komorowskiego. Niewiele pó?niej Bonda znalazł się już wśród beneficjentów państwowych interwencji na rynku zboża i w kręgu kontrahentów ARR. Janusz Maksymiuk, jeszcze jako prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, blokował drogi i wysypywał importowane zboże z wagonów, a pó?niej prowadził z ARR interesy. Interesom z agencją nie oparł się też Władysław Serafin, następca Maksymiuka.

Kiedy dokładnie przyjrzeć się dokumentom, okaże się, że spółki powiązane z chłopskimi politykami (którzy zawsze występują w obronie polskiego rolnika) zarabiały krocie na imporcie zbóż do Polski, na czym tracił nie tylko polski chłop, ale i budżet państwa. Budżet traci też na działalności ARiMR, która ma się zajmować spisywaniem produkcji rolnej i rozdzielaniem dopłat dla rolników w ramach unijnego systemu IACS. Tylko za prezesury Aleksandra Bentkowskiego (PSL) agencja wydała ponad 100 mln zł na remonty swoich 315 biur powiatowych (czterokrotnie więcej niż wynosił wstępny kosztorys). Jak obliczył Newsweek, remont lokalu w Nowej Wsi był trzykrotnie droższy niż remont biura w centrum stolicy.

BOGDAN WASZTYL
5 wrzesień 2003

www.dziennik.krakow.pl 

  

Archiwum

Zasługują na to co ich spotkało
listopad 24, 2003
RadioZet
W 2002 roku dług publiczny wynosił 47,5 proc. PKB
styczeń 14, 2003
PAP
Młodzieży-ratujcie się II
lipiec 27, 2008
mik
Litwinienko był płatnym agentem MI6 !
październik 27, 2007
marduk
Samoobrona może poprzeć Kołodkę
lipiec 5, 2002
PAP
W kręgu antygórniczej ideologii
styczeń 3, 2004
Adrian Dudkiewicz
Czas gasić światła nad Polską ?
maj 7, 2003
przeslala Elzbieta
Żądają 17 tysięcy lat więzienia
styczeń 11, 2006
Sting i Penderecki przegrali z Rubikiem.
styczeń 13, 2007
"Ten sędzia nie ma zasad"
styczeń 24, 2003
http://www.se.com.pl/
Jeszcze tylko jedna przegrana...
czerwiec 18, 2006
Marek Olżyński
Zasady domina
czerwiec 26, 2002
PAP
Prawda czy fałsz? fakty sprawdzić każdy może..
wrzesień 20, 2005
Zefir
Ośmieszenie pewnego doniesienia PAP
marzec 3, 2008
tłumacz
Mniej ważne wybory.
listopad 6, 2006
przesłał b.p.
Cechy charakterystyczne klasycznego slowianskiego goja
czerwiec 27, 2007
kruzoe2
Kontrola przez demoralizacje
czerwiec 27, 2003
prof. Iwo Cyprian Pogonowski
Resort finansów odsłania prawdziwe oblicze
wrzesień 17, 2002
Wiktor Krzyżanowski Puls Biznesu
Żegnaj mój świecie
marzec 5, 2008
Artur Łoboda
Krewkie rekordy Polaków
grudzień 16, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2023 Polskie Niezależne Media