ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

TAK SIĘ BAWIĄ UKRAIŃCY - KORUPCJA źródłem BOGACTWA? 
Bardzo drogie auta, prywatne odrzutowce, jachty, helikoptery i nieruchomości w luksusowych europejskich destynacjach, przemyt w walizkach kilkunastu lub kilkudziesięciu milionów dolarów i ponad miliona euro tak bawią się ukraińskie elity.  
Chcą całkowitej eksterminacji wszystkich Palestyńczyków 
Izrael i Hamas: czy ludzi ogarnęło zbiorowe szaleństwo?  
Dowody na zbrodnię ludobójstwa szczepionkowego są nawet w bazie VAERS  
To jest artykuł z maja 2013 roku!
i dotyczy wszystkich - wcześniejszych szczepień.  
Pomylił Chrześcijaństwo z Judaizmem 
Skandaliczna niewiedza Prezydenta USA, czy też raczej perfidna prowokacja?
W przemówieniu Baracj Obama opisuje Chrześcijaństwo odwołaniami do Judaizmu.  
Szczepienia pełne kłamstw 
To szczepionki, a nie wirusy, powodują choroby.
Wirusy pobudzają proces zdrowienia. Nie są naszymi wrogami, stoją po naszej stronie.
Wybuch epidemii świńskiej grypy z 2009 roku ma swoje korzenie w inżynierii genetycznej i jest wynikiem działania człowieka. 
Kto zmasakrował ludność Buczy?  
Różni niezależni analitycy wskazywali na rażące dziury i niespójności w dominującej narracji. Wszystkie siły rosyjskie opuściły Bucza w środę 30 marca, zauważa Lauria, powołując się na zgodę wszystkich stron:
rosyjskich i ukraińskich urzędników oraz zachodnich obserwatorów mediów. 
Los Angeles - piekło na ziemi 
Ubóstwo w Kalifornii. Zrujnowana gospodarka najbogatszej kiedyś części świata.
To czeka nas jutro.
 
"Służę ludziom, nie instytucjom" 
Główny komisarz policji w Dortmund w przemówieniu do narodu niemieckiego…
I do POLICJI !!

 
Patriotyzm 
Piosenka Lecha Makowieckiego 
CDC ostrzega własnych naukowców CDC, że ich odkrycie dotyczące masek „nie jest naukowo poprawne” 
Wkrótce po wybuchu pandemii CDC zaczęło promować maski, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się Covid-19. Stało się tak pomimo opublikowania przez CDC badania politycznego z maja 2020 r. we własnym czasopiśmie „Emerging Infectious Diseases”, w którym nie stwierdzono „ istotnego wpływu ” masek na powstrzymywanie przenoszenia wirusów oddechowych. 
Rothschildów apetyt na Chiny 
 
"Pytam w imieniu zdezorientowanych".  
"Pytam w imieniu zdezorientowanych". List prof. Rutkowskiego do ministra zdrowia 
Astrid Stuckelberger, sygnalistka WHO - wywiad 'Planet Lockdown' 
 
Dyrektorzy Moderny i AstraZeneca obwiniają Rządy za niebezpieczne szczepionki 
Chciałbym poznać datę, jeśli to możliwe, kiedy rozszyfrowaliście całą sekwencję DNA tego wirusa, czy też opieraliście się wyłącznie na sekwencji dostarczonej przez rząd chiński?
Czy podczas prób na ludziach umierali u was ludzie, a jeśli tak, to na jaką chorobę umierali? 
Jak ludzie "umierają" w "szpitalach kowidowych" 
Tak wygląda koronawirus Covid 19 w szpitalach zachodniej Polski 
Powszechny nakaz maskowania nadal jest bezprawny 
Pomimo nowelizacji ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi nakaz zakrywania twarzy jest bezprawny. 
Polskie firmy nie obsługuja POLICJANTÓW 



 
Szczepionka do zabijania Ludzi 
Eksplozja nowotworów, zawałów i chorób po zastrzykach na Covid.
W dn. 8 lutego 2023 r. Dr David Martin gościł w programie 'Stew Peters Show' aby omówić niezaprzeczalny związek tzw. "szczepionek" na Covid z obserwowaną na całym świecie eksplozją nowotworów, zawałów serca i wielu innych chorób.…
 
Tego preparatu nie można nazywać szczepionką. Nazywam to konstruktem mRNA, rekombinowanym RNA, preparatem, który jest dziełem inżynierii genetycznej.  
Prof. zw. dr hab. Roman Zieliński “O szczepionce genetycznej Pfizera i testach PCR” 
ZBRODNICZY DRUK 3238 + REFERENDUM “STOP BEZKARNOŚCI FUNKCJONARIUSZY PUBLICZNYCH” 
 
więcej ->

 
 

Pryskają prounijne mity

Najblizsze miesiace pokaza, jak szybko beda pryskac mity prounijnej propagandy. Dobra zapowiedzia w tym wzgledzie bylo niespodziewane "otrzezwienie" tonu prounijnych mediow w ciagu pierwszych trzech dni po referendum.

Kilka dni temu w niedzielny wieczor poreferendalny wszyscy ogladalismy w telewizorach triumfujacego Leszka Millera, wykrzykujacego, jak to dzieki referendum stalismy sie obywatelami Europy. Postkomunistyczny premier RP nie wiedzial, ze jestesmy obywatelami Europy od ponad tysiaclecia naszej panstwowosci. I to obywatelami bardzo zasluzonymi w walkach na jej przedmurzach, jakze czesto skazywanymi na duzo ciezsze poswiecenia w obronie idealow wolnosciowych niz mieszkancy krajow zachodnich. Okazalo sie, ze pomimo tak ogromnej fali jednostronnej propagandy prounijnej ponad polowa Polakow nie wziela udzialu w referendum albo glosowala przeciw. Okazalo sie rowniez, ze ewidentnym niepowodzeniem zakonczyla sie zmasowana propaganda prounijna, zmierzajaca do zdobycia poparcia mlodych ludzi. Prawdziwym szokiem dla niektorych euroentuzjastow stal sie fakt, ze wlasnie w grupie mlodych ludzi, w wieku od 18 do 24 lat, bylo najwiecej glosow krytycznych wobec UE w referendum. Przyznano to nawet na lamach "Gazety Wyborczej" z 10 czerwca. Jej redaktorka Danuta Pszczolkowska, prowadzac wywiad z minister Danuta Huebner, zauwazyla: "Wczesniejsze prareferendum, a takze sondaz PBS po wlasciwym referendum pokazaly, ze mlodzi ludzie sa najmniej entuzjastyczni wobec Unii".
Danuta Huebner, probujac to wytlumaczyc, twierdzila: "Moze to zwykly mlodzienczy bunt przeciw wszystkiemu, co proponuja dorosli. Ten fenomen jest dla mnie zaskoczeniem, jest niezrozumialy".

Kolejne przykre "niespodzianki"

Niejednokrotnie ostrzegalismy na lamach "Naszego Dziennika" przed roznymi bardzo niekorzystnymi dla Polakow skutkami wchodzenia do UE.

Nasze ostrzezenia tonely w morzu panegirycznych zapewnien o unijnym szczesciu. I oto wystarczylo kilka zaledwie dni od referendalnego triumfu zwolennikow akcesji, by dostali pierwsze mocne porcje ostudzajacego lodowatego prysznica. Przykrych niespodzianek jest az nadto. Rozne tygodniki i gazety prounijne dotad starannie tajace prawde natychmiast po zakonczeniu referendum przerwaly niegodna klamliwa zaslone milczenia nad roznymi sprawami grozacymi Polsce. Pierwszy "puscil pare" tak znany z prounijnego entuzjazmu tygodnik "Newsweek".
Zaledwie dzien po referendum, w poniedzialek, ukazal sie "Newsweek" z tekstem Stanislawa Zunderlicha pt. "Cudu nie bedzie", ujawniajacym prawde o roznych negatywnych uwarunkowaniach wejscia Polski do UE. O tych negatywach, przed ktorymi eurorealisci ostrzegali od wielu miesiecy, spotykajac sie z ich calkowitym zatajaniem na lamach prounijnych mediow. Oto, co nagle przyznaje autor "Newsweeka" (nr noszacy date 15 czerwca): "Eurosceptycy w jednym mieli racje, Polske czeka piec bardzo trudnych lat. Nie spodziewajmy sie natychmiastowych zmian i poprawy. Zanim bedzie lepiej, musi byc gorzej (...). Szansa i ryzyko to sprawy najwazniejsze dla dzisiejszej Polski i najmniej chetnie podejmowane w publicznych dyskusjach. (...) Euroentuzjasci boja sie dyskusji o konkretach, bo wiedza, ze w krotkim czasie Polska ma niewielka szanse na odniesienie sukcesu. Malo kto ma odwage mowic prawde: Polska wchodzi do Unii nieprzygotowana (podkr. - J.R.N.).
Niewydajne i skorumpowane struktury panstwa nie beda w stanie efektywnie skorzystac z funduszy pomocowych plynacych z Unii. (...)

Przedsiebiorstwa - mniej wydajne niz europejskie - nie beda umialy konkurowac na wspolnym rynku. (...) Zamiast dyskutowac o mozliwosciach i zagrozeniach, jakie niesie wejscie Polski do Wspolnoty, puszczalismy baloniki pomalowane w barwy europejskie, spiewalismy hymn europejski i sluchalismy frazesow. Co gorsza, podczas zmasowanej propagandy prounijnej padaly sformulowania jawnie nieprawdziwe (podkr. J.R.N.).

Prezydent Kwasniewski wielokrotnie powtarzal, ze integracja z Unia sprawi, iz Polska osiagnie piecioprocentowy wzrost gospodarczy, dzieki czemu zniknie problem bezrobocia. Az sie prosilo, by politycy niechetni Kwasniewskiemu wykpili slowa prezydenta. (...) Zalozenia, ze wejscie Polski do Unii poprawi warunki, na jakich nasze firmy beda konkurowaly w Europie, lub tez ze nastapi raptowny naplyw zagranicznych inwestycji, sa nierealistyczne. I jezeli ktos twierdzi odwrotnie, klamie".
Przy okazji autor "Newsweeka" przypomnial, ze nie sprawdzily sie rowniez optymistyczne prognozy co do wzrostu gospodarczego panstw Unii Europejskiej, piszac: "Przed paru laty inni (...) ekonomisci udowadniali, ze wprowadzenie wspolnej waluty europejskiej przelozy sie na impuls wzrostowy wynoszacy 1-2 punkty procentowe rocznie. Cztery lata po wprowadzeniu euro Europa znajduje sie w stanie stagnacji

(...)".
Zunderlich ostrzegal rowniez przed nader optymistycznymi mrzonkami na temat korzysci z pieniedzy, jakimi uraczy nas Unia. Pisal: "Politycy, ktorzy zapowiadaja rychla poprawe sytuacji gospodarczej Polski zaraz po wejsciu do Unii, mysla niemal wylacznie o jednym czynniku: transferach pieniedzy pochodzacych z Unii Europejskiej. One maja rozruszac nasza gospodarke. W tym rozumowaniu jest potrojny blad.
Po pierwsze, transfery netto beda - nawet jesli dobrze pojdzie - wyraznie nizsze niz byly w biedniejszych krajach Unii Europejskiej, takich jak Grecja, Hiszpania czy Portugalia. Wedlug szacunkow UKIE wyniosa one w latach 2004-2006 okolo 7 mld euro, czyli srednio 2,3 mld euro rocznie. To jest zaledwie 1,3 proc. PKB [produktu krajowego brutto], gdy w biedniejszych krajach europejskich siegaly 2-3 proc. PKB.
Polska zostaje czlonkiem Unii majacej potezne problemy finansowe i w zwiazku z tym malo hojnej. Znacznie bogatsza od nas Hiszpania dopiero po szesciu latach czlonkostwa musiala placic pelna skladke do unijnej kasy. My zaplacimy do razu [przypomnijmy, ze poza bardzo wysoka, pelna skladka do UE doplacimy rowniez nasza czastke doplat do skladki bogatej Wielkiej Brytanii, ok. 620 mln euro juz w pierwszych trzech latach

naszego czlonkostwa w UE - przyp. J.R.N.].
Po drugie, UKIE zaklada wysokie wykorzystanie przez Polske srodkow przyznawanych nam przez Unie. Zalezy to jednak od sprawnosci naszej administracji i od zdolnosci do zgromadzenia srodkow na wspolne finansowanie unijnych przedsiewziec (...). Ile jednak wyniosa korzysci netto? - to wielka loteria.

Po trzecie, wysokosc transferow bedzie tak czy inaczej nieproporcjonalnie niska do potrzeb rozwojowych Polski. Dzis na inwestycje wydajemy rocznie ok. 35 mld euro. Jesli chcemy szybko sie rozwijac, powinnismy wydawac jakies 50 mld rocznie. Brakuje 15 mld euro, czyli 60-70 mld zl. 2 mld euro rocznie, jakie dostaniemy z kasy Unii, na pewno sie przyda, ale problemu nie rozwiaze".

Czy bedziemy unijna skamielina?

Z nader drastycznymi ostrzezeniami wystapil, o dziwo, nawet redaktor zwiazanej z rzadem Millera postkomunistycznej "Trybuny" - Wojciech Kubicki, w artykule publikowanym juz drugiego dnia po referendum - 10 czerwca br. pt. "Skamielina w Unii". Kubicki pisal m.in.: "Kabaretowa ekonomia, przejawiajaca sie np. w budowaniu 6 km autostrad rocznie (..) nieuchronnie musi odejsc wraz z calym jej neoliberalnym fundamentem teoretycznym. Jak dotad bowiem, efektem gloszonej jako jedyna sluszna i realizowana przez 13 lat polityka gospodarcza, jest zrujnowanie fabryk wszelkich branz i tworzenie zamiast nich zagranicznych supermarketow, rozbieranie zamiast modernizacji linii kolejowych, likwidacja galezi nauki i produkcji decydujacych o cywilizacyjnym i ekonomicznym potencjale kraju (elektronika, lotnictwo, biotechnologie i in.").
Jakze znamienny jest ten zadziwiajacy nowy ton w postkomunistycznej "Trybunie". Przeciez jej autor, piszac o rujnujacej polityce gospodarczej z ostatnich 13 lat, krytykuje tym samym rowniez wczesniejsze rzady postkomunistyczne Oleksego i Cimoszewicza oraz obecny rzad Millera za ich grzezniecie w fatalnej balcerowiczowskiej polityce, tak chetnie realizowanej przez "czerwonych liberalow" w stylu Marka Borowskiego czy Wieslawa Kaczmarka. Czyzby wreszcie obudzono sie nawet w "Trybunie"?
Godne uwagi sa rowniez liczne inne spostrzezenia publicysty "Trybuny", dosc szokujace jak na organ, w ktorym sie pojawily. Otoz Kubicki pisze m.in.: "W Unii Europejskiej, ktora juz i bez nas od pewnego czasu niebezpiecznie drepce w miejscu, bedzie zapewne coraz szybciej narastala frustracja. (...) Nie jest (...) prawda, ze w interesie krajow unijnych o najszybszym rozwoju, bedzie koniecznie rownie szybki postep wegetujacych na marginesach maruderow. Juz teraz, w pietnastke, nikt sie w Unii specjalnie nie martwi nedzna wegetacja, korupcja i brakiem perspektyw takiej np. Grecji. W Brukseli wzruszaja ramionami:
ano maja Grecy, co chca (...). Praktyka bardzo wielu krajow dowodzi, ze

ogromne wewnetrzne dysproporcje pozostawione wolnej grze sil rynkowych nie dosc, ze powielaja sie same, ale stale rosna (exemplum Brazylia).
Polska ma wielkie szanse na to, zeby w ramach powiekszonej Unii byc przykladem dzialania tej reguly w Europie. Bylaby to choroba na wlasne zyczenie, wywolana glownie maniakalnym czepianiem sie neoliberalnej ideologii, polaczonej z kryminalizmem w gospodarce i wymiarze sprawiedliwosci (vide szybko zapomniana afera "Colosseum" na ok. 100 milionow dolarow) i panicznym strachem elit wladzy przed zagranicznymi inwestorami, de facto nastawionymi nie tyle na inwestowanie, co szybka grabiez" (podkr. - J.R.N).

Nagle zaczela odslaniac przykra, ponura prawde nawet tak entuzjastycznie prounijna przed referendum "Rzeczpospolita". W dwa dni po referendum - 10 czerwca 2003 r. ukazal sie na jej lamach tekst znanego lewicowego ekonomisty, bylego przywodcy Unii Pracy Ryszarda

Bugaja, pt. "Potrzeba twardej postawy". Bugaj ostrzega m.in.:
"Najgorszy scenariusz, jaki moze sie nam przydarzyc, to integracja bez dostosowania i mozliwosci korzystania z tych - skromnych - profitow, jakie niesie akcesja. Nie wolno zapominac o klauzuli, ktora pozwala Komisji Europejskiej pozbawic Polske roznych uprawnien na podstawie oceny, ze nie przestrzegamy przyjetych zobowiazan. Wszystko to oczywiscie nie znaczy, ze polityka dostosowan jest oczywista i nie ma juz zadnych problemow do zalatwienia z Unia.
Sprawa absolutnie kluczowa sa budzetowe pieniadze. Wedlug oceny Ministerstwa Finansow, akcesja do Unii wymaga znalezienia w publicznej kasie w latach 2004-2006 dodatkowo 86 mld zl! To jest wielka gora pieniedzy, ktora znalezc bedzie bardzo trudno (...)".
Bugaj przestrzega w tym kontekscie przed pomyslami rzadu Millera, zmierzajacymi do wprowadzenia podatku liniowego (korzystnego tylko dla bogatych) i calkowitego zamrozenia waloryzacji emerytur i ogolnie swiadczen oraz plac w sferze budzetowej. Pisze: "Ten scenariusz ostrzega, ze rachunek zaplacilyby duze, ale slabe socjalnie grupy spoleczne. To scenariusz prawdopodobny, bo w Sejmie pewnie mozna dla niego uzyskac poparcie. To jednak scenariusz nie tylko niesprawiedliwy, ale tez niekonieczny i politycznie nadzwyczaj niebezpieczny". Bugaj ostrzega przed skutkami takiego "wyskrobywania" pieniedzy przez rzad przez "uderzanie w materialne podstawy bytu" wspomnianych warstw spolecznych, ktore nazywa wrecz "uderzaniem w ich elementarne interesy".

Egoistyczna Unia Europejska

Bugaj zwraca uwage rowniez na skrajnie egoistyczne podejscie Unii Europejskiej do Polski, akcentujac: "Unia Europejska podejmuje w ostatnim okresie kroki formalnie z naszym traktatem akcesyjnym niesprzeczne, ale przeciez godzace w nasze podstawowe interesy. Limit wydatkow budzetowych jest zmniejszany z 1,27 proc. PKB do 0,99 proc. PKB w roku 2004, mimo przyjmowania dziesieciu zasadniczo slabiej rozwinietych krajow. To po prostu bedzie oznaczac, ze dostep do srodkow strukturalnych bedzie dla nas duzo jeszcze trudniejszy niz oczekujemy.

Przygotowuje sie korekte wspolnej polityki rolnej, ktora jezeli zostanie wprowadzona - pozbawi w przyszlosci naszych rolnikow znacznej czesci spodziewanej pomocy finansowej. Ogloszony zostal projekt nowych regul polityki kursowej do strefy euro (...) przyjecie tych zmian wlasciwie eliminuje Polske na dlugo z aspiracji do wspolnej waluty. Te liste mozna wydluzyc, ale wspomne o jeszcze jednej - skandalicznej sprawie: naciskach Komisji Europejskiej, by nie dochodzic odszkodowan (kar) od unijnych producentow lekow, ktorzy w drodze finansowych przekretow wyludzili od polskiego budzetu 1,5 mld zl (od pacjentow dodatkowo 1 mld zl).

Tym i innym dzialaniom Unii polski rzad i parlament powinny sie bardzo stanowczo sprzeciwic. Nie czynia tego, bo nie chca sie narazic. To grozna sytuacja, ale wydaje sie, ze jak dlugo rzadzi obecna wiekszosc (mniejszosc z pomocnikami), na twarda postawe liczyc nie mozna (...).
Pozycja Polski w Unii bedzie jeszcze slabsza niz to wynika z warunkow akcesji".
Mozna sie tylko cieszyc, ze tak realistyczne stwierdzenia i zadania "twardej postawy" w obronie polskich interesow w UE pojawily sie nawet w tak panegirycznie wyslawiajacej UE, slynnej z roznych eurobajek "Rzeczpospolitej". Tylko ze trzeba skonstatowac z gorycza, ze ostrzezenia te dopuszczono w tym dzienniku naprawde "rychlo w czas", w dwa dni po referendum, w ktorym zagrano na totalnej nieswiadomosci wiekszosci Polakow.

Szykuje sie drozyzna

Rownie rychlo w czas pojawiaja sie smetne zapowiedzi wzrostu cen na lamach rownie zaklamanej jak "Rzeczpospolita" panegirycznie proeuropejskiej dotad "Gazety Polskiej" Wierzbickiego. Publicysta tego tygodnika w numerze z 11 czerwca 2003 r. przyznaje juz w jakze wymownym tytule: "Rosnie VAT - bedzie drozej". Autor przyznaje m.in. to, przed czym po tylekroc ostrzegalismy w Radiu Maryja, "Naszym Dzienniku", "Niedzieli" i w innych eurorealistycznych mediach: "(...) do najblizszego pakietu podwyzek podatkow wejdzie 22-procentowy podatek na budownictwo. Z 7 do 22 proc. wzrosnie VAT na artykuly dla dzieci, przybory szkolne, kosmetyki i przede wszystkim ubrania. Takim samym podatkiem zostana objete cisnieniomierze, okulary i strzykawki.
Najbardziej dotkliwie odczujemy nalozenie VAT-u na srodki produkcji rolnej (3 proc.) i transport (3,5 proc.). 7-procentowa stawka VAT objete zostana bilety na spektakle i koncerty. Taka sama stawka obowiazywac bedzie uslugi pogrzebowe". Czemu przed referendum nie ostrzegaly przed takimi zwyzkami cen rozne organy euroentuzjastow w stylu "Gazety Polskiej". Przypomne, ze pisalem o wiekszosci wyliczanych tu podwyzek cen juz prawie rok temu w tomiku "Polska a Unia Europejska. 44 pytania", Warszawa 2002, s. 32-33.

Wszystkie te podwyzki tak dotkliwie godzace w rozne sfery zycia Polakow zostaly narzucone nam przez rzekomo hojna Unie Europejska, do ktorej pojdzie duza czesc przychodow ze wspomnianych opodatkowan VAT-em. Autor "Gazety Polskiej" mimo to probuje usprawiedliwiac Unie Europejska, mowiac, ze to glownie wina rzadu, ze zostajemy obciazeni tak wysokim VAT-em. Pisze: "Rzad twierdzil, ze Unia nie zgadza sie na nizszy podatek na budownictwo. Potem okazalo sie, ze po prostu nie walczyl o nizszy. Po awanturze w sejmie gabinet probowal - ale bez wiekszych rezultatow - renegocjowac zamkniete juz rozdzialy traktatu akcesyjnego.

Efektem takich dzialan jest to, ze do najblizszego pakietu podwyzek podatkow wejdzie 22-procentowy podatek na budownictwo (...). W Polsce stawka podatkowa wynosi 22 proc., w krajach Unii Europejskiej srednio 17-18 proc. Jednak w niektorych panstwach nie przekracza nawet 15 proc.

UE nie domagala sie od Polski podwyzki VAT-u, a ujednolicenia stawek.
Mozna wiec bylo np. wprowadzic dwie stawki VAT - 18 i 17 proc. - twierdza pytani przez nas ekonomisci".
Nie jest to prawda. Za narzucane nam druzgocace stawki VAT-u jest odpowiedzialny zarowno rzad, jak i Unia Europejska. Ta ostatnia dlatego, ze wciaz naciskala na nas na wysokie obciazenia podatkiem VAT, nie liczac sie z tym, ze w Polsce juz i tak lezy budownictwo i pare milionow Polakow nie ma mieszkan. Rzad oczywiscie powinien duzo lepiej sie targowac i bronic polskich interesow, czego jak zwykle nie zrobil.

Nie ma co wybielac jednak Unii. Jakimz skandalem jest narzucanie przez Unie wysokiego VAT-u na artykuly dla dzieci i przybory szkolne czy cisnieniomierze i strzykawki. Nie mowiac o pominietym w wyliczeniach autora "Gazety Polskiej" narzucanym przez UE na Polske podatku VAT na ksiazki, choc Wielka Brytania ma nadal zerowy podatek w tej dziedzinie.

Dodajmy, ze Unia Europejska narzuca nam szczegolnie dotkliwy

22-procentowy VAT od sprzedazy ciagnikow i maszyn rolniczych oraz

22-procentowy VAT na wyroby rekodziela ludowego i artystycznego.
Skandalem rzeczywistym jest fakt, ze przedstawiciele obecnych wladz nie tylko nie bronili sie przed narzuconymi przez Unie obciazeniami VAT-owymi, ale nie zadbali nawet o to, by nie byly one wieksze niz w innych krajach UE. Nader znamienna pod tym wzgledem jest rozmowa przeprowadzona w Paryzu z obecnym ministrem kultury Waldemarem Dabrowskim przez publicyste "Tygodnika Powszechnego" Andrzeja Dobosza:
- A. Dobosz: "Co bedzie z VAT-em na ksiazki, gdy wejdziemy do UE?"
- Minister Dabrowski: "No, dokladnie tak jak tutaj: siedem procent."
- A. Dobosz: "A nie! We Francji jest to jedynie piec i pol procent."

"Tu nastapily lekkie skinienia glow" - komentowal Dobosz.
A. Dobosz komentowal dalej: "Byc moze pertraktacje, by przedluzyc ksiazkom okres ochronny, bylyby trudne, beznadziejne. D. objal zreszta teke, gdy juz bylo po wszystkim. Jednak to, ze dla jednego z nie najgorszych ministrow w tym rzadzie dalsze podrozenie ksiazek jest czyms normalnym, a roznica 1,5 procent jest absolutnym drobiazgiem, wydaje sie godne odnotowania".

Zagrozenie dla rolnictwa

Juz w ciagu pierwszych kilku dni, jakie uplynely od referendum, mnoza sie sygnaly na temat zagrozen dla polskiego rolnictwa. Jedrzej Bielecki w korespondencji z Brukseli, drukowanej w "Rzeczpospolitej" z 11 czerwca 2003 r. pisze o jednoznacznych ostrzezeniach dla Polski ze strony Jeana-Christopha Filori, rzecznika komisarza Guentera Verheugena. Bruksela zapowiada wyslanie do Polski listu ostrzegawczego, wskazujacego na skutki, jakie moga czekac Polske ze wzgledu na "opoznienia w dostosowaniach do regulacji unijnych". Jesli Polska nie nadrobi tych opoznien, to Bruksela "moze wnioskowac o czasowe pozbawienie Polski niektorych przywilejow czlonkostwa". Szczegolnie niebezpieczne dla Polski moga okazac sie skutki opoznien w rolnictwie, "zbyt powolnego tempa dostosowania mleczarni, zakladow miesnych i rybnych do unijnych norm sanitarnych". Grozi, ze "polska zywnosc moze zostac czasowo wykluczona ze wspolnego rynku". W tym samym czasie zas

Unia Europejska bedzie mogla dalej eksportowac swoja zywnosc do Polski.

Ladnie to wynegocjowano, nieprawdaz?! Opoznienia w budowie systemu kontroli produkcji zywnosci IACS, niezbednego do otrzymania przez polskich rolnikow doplat bezposrednich za 10 miesiecy, moga uniemozliwic przyznanie tych doplat polskim rolnikom.
Do tych samych spraw nawiazuje rowniez specjalistka "Gazety Wyborczej" od problematyki rolnej Krystyna Naszkowska w numerze z 11 czerwca 2003 r. w tekscie pt. "Rzez rzeznikow". Wedlug niej, nie mozna wykluczyc tego, ze wiekszosc dzialajacych dzis w Polsce zakladow miesnych nie zdola w ustalonym terminie przystosowac sie do wymogow unijnych i zostanie zamknieta. Jej zdaniem, "tragicznie" wypadl raport komisji weterynaryjnej zakonczony w marcu (dlaczego wiec dopiero teraz sie o tym pisze? - J.R.N.) - na 1780 zakladow kategorii B1 na razie przystosowalo sie do Unii 155. W tym samym numerze "Gazety Wyborczej" czytamy w tekscie Konrada Niklewicza i korespondenta z Brukseli Roberta Soltyka, iz wraz z czlonkostwem Polski w UE podrozeja lososie, makrele i sledzie, "co odczuja szczegolnie bolesnie ich przetworcy w Polsce - zapewne w mniejszym stopniu konsumenci". Stracimy bowiem mozliwosc bezclowego importu ryb z Norwegii i Islandii.

Zagrozenia polskiej suwerennosci

W publikowanym wczesniej w "Naszym Dzienniku" tekscie "14 klamstw A. Kwasniewskiego" ostrzegalem przed ewidentnymi zagrozeniami dla suwerennosci Polski po wejsciu do UE. Czynilem to, polemizujac z jawnym klamstwem obecnego prezydenta RP o tym, iz kraje czlonkowskie UE zachowuja pelna suwerennosc. I nagle mam calkowite potwierdzenie swojej tezy, ukazujacej klamstwo Kwasniewskiego ze strony malo oczekiwanej - od publicysty Macieja Rybinskiego z panegirycznie prounijnej "Rzeczpospolitej". Przed referendum Rybinski i jego koledzy nabrali wody w usta, nie zdobywajac sie na krytyki unijnych zagrozen, by nie odstraszyc glosowania za Unia. Teraz, w pare dni po referendum uznali, ze juz mozna. I pisza o tych samych sprawach, wokol ktorych na dlugo przed nimi podnosili alarm eurorealisci. Oto co m.in. napisal publicysta "Rzeczpospolitej" M. Rybinski w numerze z 10 czerwca 2003 r.: "Przed referendum panowalo u nas spiskowe milczenie na temat tego, co dzieje sie w europejskim Konwencie, przygotowujacym projekt unijnej ustawy zasadniczej. Jedyne, o czym troche, ale niesmialo sie mowilo i pisalo, to preambula konstytucyjna, kwestia odwolania do Boga i chrzescijanskich korzeni Europy.

Ale juz o rozdziale trzecim projektu, o podziale kompetencji, wladzach Unii, glosowaniach i sposobach ustalania wiekszosci niemal nic, mimo ze mamy w Kowencie naszych przedstawicieli. Euroentuzjasci milczeli, zeby nie zniechecic obywateli do referendum (...). Teraz nie ma powodow do przemilczania ani do pomniejszania problemu. Grozi nam, ze 1 maja 2004 roku wejdziemy do zupelnie innej struktury niz Unia Europejska, do ktorej chcemy sie dostac i w sprawie ktorej glosowalismy w sobote i niedziele. Grozi nam odebranie suwerennosci [podkr. J.R.N.] w kwestii najbardziej istotnej - polityki zagranicznej (...) mozemy stac sie politycznym komdominium". Rybinski ostrzega, ze w tym wlasnie kierunku "chce popchnac Europe duet francusko-niemiecki".
Zwrocmy uwage na hipokryzje Rybinskiego, ktory pisze, ze teraz juz "nie ma powodow do przemilczania ani pomniejszania problemu", bo referendum juz przeprowadzono z wiadomym wynikiem. Jak ocenic swiadome zatajenie przed milionami Polakow tak powaznej grozby dla niepodleglej Polski?

Czyz nie byl to duch targowickiego myslenia?!
A tymczasem mnoza sie wystapienia ludzi z nurtu zmierzajacego do ograniczenia suwerennosci roznych narodow Europy w przyszlym biurokratycznym panstwie supereuropejskim. Oto typowa probka tego typu myslenia zaprezentowana w artykule dwoch znanych eurointelektueli:
Jacquesa Derridy i Jurgena Habermasa, publikowanym pierwotnie w Niemczech i we Francji, a teraz przedrukowanym w "Gazecie Wyborczej" z 10 czerwca 2003 r. Autorzy pisza m.in.: "Zwienczona sukcesem historia Unii Europejskiej utwierdzila Europejczykow w przekonaniu, ze rowniez na plaszczyznie globalnej przyswajanie (nowych) form sprawowania wladzy panstwowej wymaga wzajemnych ograniczen suwerennosci na roznych plaszczyznach".
Juz pierwsze trzy dni po referendum przyniosly az nadto wymowne potwierdzenie tez patriotycznych publicystow o klamstwach A.

Kwasniewskiego, L. Millera i calej rzeszy prounijnych propagandystow, roznymi mirazami zachecajacych do wejscia do Unii. Zbliza sie godzina prawdy, gdy w miejsce prounijnej euforii bedzie nastepowac coraz wieksze otrzezwienie ludzi zbalamuconych eurobajkami. Tym zimnym prysznicem okaza sie szykowane juz rozliczne uderzenia po kieszeni, poczawszy od podatku katastralnego. Ludzie wreszcie przekonaja sie, jak sluszne byly po tylekroc ponawiane ostrzezenia ze strony publicystow nurtu patriotycznego. Stwarzac to bedzie tym dogodniejsza podstawe dla akcji zmierzajacej do obalenia rzadu Millera, odpowiedzialnego zarowno za prounijne klamstwa, jak i za wynegocjowanie skrajnie kapitulanckich warunkow.

17 czerwiec 2003

Jerzy Robert Nowak 

  

Archiwum

Dla kogo robil Schnepf?
maj 26, 2006
Tomasz Sommer
Chcecie wojny totalnej?
kwiecień 2, 2006
Artur Łoboda
Widziane z Ameryki - komentarze z USA (5) ZNIEWOLENIE AMERYKAŃSKIEJ PRAWICY? (część pierwsza}
styczeń 10, 2005
Demokracja jest wtedy, gdy wznosisz okrzyki pro-rządowe
listopad 2, 2004
PAP
Wizyta George W. Bush'a Gość w dom…
czerwiec 8, 2007
Kazimierz Murasiewicz
O naszym obecnym Starszym Bracie, przez poprzedniego. About our Big Brother, by the previous one. (1)(2007.09.20)
wrzesień 20, 2007
tłumacz
Dolina Rozpudy czy Dolina Rozpu..tana
luty 20, 2007
Jan Lucjan Wyciślak
podziękujmy Szaronowi
kwiecień 25, 2004
PAP
Trzej obywatele PRL czy Liber Chamorum.
maj 26, 2007
Jan Lucjan Wyciślak
Polska fabryka będzie udawać Hiroszimę
wrzesień 22, 2004
PAP
Partia Mężczyzn!
grudzień 8, 2006
Adam Wielomski
Kwaśniewski w Davos
styczeń 26, 2003
PAP
Kasa dla dyrektorów kasy
marzec 4, 2003
http://www.dziennik.krakow.pl/
Quasi-religijność przekazu telewizyjnego
kwiecień 7, 2003
Ewa Borowik-Dąbrowska
Wszystko musi przejść przez centralę
marzec 14, 2004
"łapaj złodzieja"
grudzień 1, 2003
PAP
Według PAP złodziej to biznesmen
październik 30, 2005
PAP
Matka Solidarności
grudzień 15, 2005
Zbigniew Głuszczyk
Nie przestrzegali przed Balcerowiczem, Bieleckim, Buzkiem
marzec 15, 2004
PAP
Co zapamietale realizuja starozakonni globalisci
listopad 11, 2007
kruzoe2
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media