ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Integracja? A kogo to obchodzi?  
10 wrzesień 2009      Marek Jastrząb
Ku przypomnieniu: "jak PiS dojdzie do władzy" 
9 listopad 2015     
Magiczna Moc Wielkiej Nocy, czyli emanujące z Ciemności Światło 
23 kwiecień 2011      Marek Głogoczowski
Pora rozpocząć przygotowania do wyjścia z Unii Europejskiej 
14 styczeń 2016      Artur Łoboda
HASTA SIEMPRE COMANDANTE CHE GUEVARA - JOAN BAEZ  
8 styczeń 2017      historia
Lepiej z mądrym stracić – niż z głupim zyskać 
26 październik 2013      Artur Łoboda
Zygmunt Jan Prusiński O SPOSOBIE MÓWIENIA W POEZJI 
23 styczeń 2021      Zygmunt Jan Prusiński
CDC w końcu zatrzymuje oszustwo związane z finansowaniem COVID na kwotę 11 miliardów dolarów, ponieważ urzędnicy ds. zdrowia przyznają, że „pandemia” była oszustwem 
25 kwiecień 2025      Lance D Johnson
Czy Hitler wywodził się z Rotszyldów? 
4 listopad 2021     
Konstytucja nieważna z mocy Prawa, a w Sądach PRZESTĘPCY  
15 październik 2025      Artur Łoboda
Przejmowanie majątków: budynki, fabryki, tereny i place 
18 luty 2018      Wiktor Smol
Немецкий антиполонизм.  
17 maj 2013      Artur Loboda
Lub czasoPISma 
13 lipiec 2016      Agnieszka
Maseczki na twarz 
26 marzec 2020     
W erotyce zasnął... 
16 kwiecień 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Jakie zmiany na zaprasza.net 
5 marzec 2011      Artur Łoboda
Otaczająca powierzchowność 
6 sierpień 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Jaki paragraf? 
20 kwiecień 2020     
Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa (13.08.2011) 
30 październik 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Wiersze z książki „Roztańczone mgły” 
18 sierpień 2020      Zygmunt Jan Prusiński

 
 

Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa (13.08.2011)

Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa

13.08.2011 12:05


@Anakonda i Zygmunt Jan Prusiński

Mój tekst z 13 sierpnia "Poezja nie jest makatką etc.) jest, tylko że w "treściach ukrytych".

Po drugie, Pani Anakondo, Pani głos jest tu jak najbardziej na miejscu i jak najbardziej potrzebny. Proszę się nie obrażać. Rozmawiamy o miłości, która niejedno ma imię. Jest sprawą najważniejszą i fundamentalną. Świat który widzimy, urodziły kobiety - (to źle i dobrze, ale tak jest!)

Piszę do Pani (i Pana Zygmunta - a brakuje mi tu wyraźnie zrównoważonego głosu pani Hermenegildy - lubię jej "słuchać") bo uważam, że nie wolno trywializować po kobiecemu poezji, bez szczypty krytycznego rozumu. Tym bardziej takiej poezji jak Pana Zygmunta.

Wy, kobiety robicie to tak: "Ach Zygmuncie, jakie to piękne, jakie to piękne..." i tak dookoła Wojtek. A tymczasem to jest tak piękne, że mrozi krew w żyłach i dramatycznie piękne, jak umieranie dziecka na rękach Boga! I co, człowiek myślący, taki jak Pan Zygmunt lub (nie chwaląc się) ja, ma Boga przekląć?! Tak! Człowiek ma obowiązek Boga przekląć!, żeby stać się godnym jego uwagi i refleksji. Żeby pomóc Bogu jakoś przeżywać ten smutek z powodu śmierci dziecka. Bo nie wierzę, że śmierć dziecka jest Bogu obojętna i że jest takim nieczułym zwyrodnialcem. Owszem, mogę zrozumieć, że odczuwa coś na kształt ulgi zabijając tyranów i zwyrodnialców, ale nie dzieci. Bo Bóg sam siebie przeklina (za nieudane stworzenie człowieka - którego notabene Pan Zygmunt usiłuje poprawić - razem z innymi twórcami refleksji nad bytem). Bóg sam siebie przeklina i gdy widzi małego, podłego człowieczka, który pomimo boskich zbrodni usiłuje mu wejść bez wazeliny w dupę (- och Ojcze, jakiś ty dobry, och Ojcze... Abba i te inne bzdury... daj mi parę groszy. Nie wie, dureń, że Stary jest również biedny jak mysz kościelna i goły jak święty turecki!), ze strachu, a nie wyrąbie mu w oczy lipnej teodycei (na co Stary czeka!), (czeka na potwierdzenie, że ten zwierzęcy twór, potomek Adama, jednak myśli!). Bóg się brzydzi konformistów i gardzi lizidupom. Gdy widzi cynicznego świętoszka to żałuje, że stworzył coś tak marnego jak komfornista! Proszę zauważyć, że Bóg również człowiekowi nie kadzi (jakiś ty dobry, jakiś ty piękny!) Człowiekowi kadzi diabeł, by uśpić jego wrażliwość moralną i zrobić go nijakim, jak miliony i miliardy głupców i głupawek. Widząc konformistę w chwilach płaczu nad umierającym dzieckiem, Bóg by się porzygał!


Bo konformista nie rozumie, że na śmierć dziecka nie ma ratunku ani recepty, jest tylko bezsilność! I jeśli Bóg nie potrafi (nie próbuje, może zostawia to człowiekowi) ukuć siły z tej bezsilności, to próbuje to zrobić zbuntowany, przeciwko tym samym siłom co i Bóg, Człowiek. I próbuje robić to Pan Zygmunt.

(Chcę tu zrobić uwagę, - która mi ucieknie - moim prywatnym kryterium celności erotyku jest zdolność do wywołania subtelnego podniecenia płciowego w sferach erogennych mózgu a może i w podbrzuszu. Czego u Pana Zygmunta nie ma. Są to erotyki, od których dostaje się niechęci do współżycia płciowego i tzw. erotycznej miłości).

Pan Zygmunt widząc konformistę w chwili śmierci dziecka, przed Bogiem, też by się porzygał!

I nie tylko wtedy, bo gdyby mu powiedzieć: "Już tyle napisałeś "pięknych" wierszyków (niesforny Zygmusiu!), że daj sobie już z pisaniem spokój i zajmij się normalnymi rzeczami - jak my wszyscy"! Czyli, przestań wariować i zajmij się wypraniem żonie szlafroka! Bo inaczej nie jesteś dobrym mężem i nawet zdrowym na umyśle mężczyzną (szukasz wśród kobiet śmierci!), jakich większość chodzi po ulicy.

Pan Zygmunt miałby prawo się obruszyć pytając: "A jakie "piękności" ja napisałem? Gdzie te piękności napisałem? To o śmierci dziecka? Myślicie że piszę o pieprzeniu a nie widzicie, że piszę o śmierci dziecka?!!!

Ja dopiero zamierzam kiedyś napisać - powie Pan Zygmunt - piękności, gdy świat zacznie być piękny i ludzie piękni, nie na chwilę a na stałe! Napiszę pięknie, gdy otrzymam nadzwyczajną łaskę oświecenia od Demiurga geniusza, którego wszyscy myślący ludzie łakniemy, jak kania deszczu i bez którego jesteśmy tylko mieszczańskimi, opalonymi i wysportowanymi, zadowolonymi z siebie zwierzątkami. A Pan Zygmunt zadowolony nie jest i być nie chce! Bo uważa, że bycie zadowolonym w naszym świecie jest zwykłem łajdactwem i świństwem!

Pan Zygmunt wie, że istnieje hierarchia umysłów, że nad umysłami niższymi znajdują się umysły wyższe i "nie wierzga przeciwko ościeniowi śmierci". Ale się nad nim zastanawia, siedząc czasem jak błazen, Pierrot, czy klaun w pustej i zimnej różowej sypialni, gdzie przechadza się śmierć dziecka. A tych śmierci dzieci, choćby z aborcji, mamy wokół siebie miliony. A zdajemy sobie z tego sprawę, dopiero niestety na starość!
Pan Zygmunt o tym wie, ale lepiej, żeby o tym aluzyjnie napomykał w opisie nieudanej teodycei, niż wyznawał ekshibicjonistycznie na blogu, ile dzieci straciły takie czy inne, jego czy nie jego partnerki, za wiedzą, czy bez jego wiedzy... Tu nie ma czego ukrywać., bo i tak wszytko będzie jawne na Sądzie Ostatecznym! (który oczywiście będzie wyglądał inaczej, niż opowiadają to księża w kościele). - Jednakże Panie Zygmuncie, gdy Pan nie poruszał się po toposach kultury (Śmierć, Piekło, Sąd), o których z niechęcią Pan mówi i myśli (i słusznie!), to nie wykrzesałby Pan z siebie refleksji, że w istocie rzeczy jest Pan niczym innym, tylko "otwartym sercem w wazie, którego dotyka kobieta!".

Gdyby Pan nie należał do wyższej hierarchii umysłów, formułowałby Pan te rzeczy (i siebie) inaczej, albo nie formułował wcale, bo by Pan, jak niemowa, tego nie potrafił!


Pani Jolu (jeśli tak mogę), Pani się wścieka, bo się Pani wydaje, że to co Pani mówi, uważam za mało ważne albo niemądre. Wcale tak nie jest! ale tym niemniej, jest Pani cudowną, ponadprzeciętną kobietą, że się tak obrusza na męskie (pozory oznak) oznaki lekceważenia. To wcale nie jest lekceważenie a może wyróżnienie, że Pani jest godna miłości, skoro potrafi u wypalonego doszczętnie faceta, jak ja, wzbudzić jeszcze taki polemiczny ogień. Że mi się chce zajrzeć (również dzięki Pani) do szufladki w mózgu z napisem: "nieudane wersje stworzenia świata z miłości, przez niejakiego starego facia, o ksywce "Bóg".


PS. Swoją drogą nie wydaje się Państwu, że Bogu wiele rzeczy nie wyszło, bo był sam, bez kobiety i był za stary?

Niestety młody za głupi! Stary za słaby! I też głupi!

Panie Zygmuncie, czy treść z 13 sierpnia mam wklepać jeszcze raz?


Zygmunt Jan Prusiński Kobieta białych luster - część II

30 październik 2020

Zygmunt Jan Prusiński 

  

Komentarze

  

Archiwum

No i nic. No i nici z tego..
listopad 23, 2007
Borowik-Pest
ROZWAŻANIA "MIĘDZY LATAMI".
styczeń 4, 2007
tezlav von roya
2x
luty 11, 2006
aaa
Plan unijny zniszczenia wsi polskiej?
lipiec 21, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Potencjalne skutki ataku na Iran
kwiecień 5, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Amerykanska partia wojny realizuje interesy Izraela
luty 23, 2003
prof. Iwo Cyprian Pogonowski
Nicea to pomyłka
luty 4, 2004
PAP
Nie lubimy odmienności
grudzień 15, 2003
Loty ślizgowe samolotów
marzec 4, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
Pipsztyk
wrzesień 15, 2002
korekta (ku pamięci)
Puste kieszenie Polaków. Jeszcze większa pustka w głowach ekonomistów
luty 18, 2003
zaprasza.net
Rosyjska Intifada w Tallinie
maj 18, 2007
Izrael Szamir
Czy palacze powinni płacić wyższe składki na ochronę zdrowia?
czerwiec 1, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Co powinien zrobić Kaczyński?
październik 28, 2005
Artur Łoboda
Chiny
listopad 14, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
I czego sie paniusia....
październik 28, 2006
Gloria z Melbourne
Śmietnik umysłowy
sierpień 19, 2008
Artur Łoboda
Petycja namaszczona talmudem
sierpień 25, 2006
bibula.com/xah
Bracia Polscy
październik 6, 2003
LIBERAL = PHILOCRIMINAL Part III
styczeń 2, 2009
Marek Głogoczowski
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media