Przed chwilą obejrzałam w TVP Historia ten film z 2005 roku. Przez 15 lat jakoś nie trafiło mi się to szczęście.
Autorzy dokumentu pokazali potomków Polaków, którzy tam trafili i zamieszkali, w większości jako zesłańcy. Wielu z nich stanowiło kadrę naukową politechniki. Rosjanka mówi, że Witkiewicz (Witkacy?) był w Tomsku i jak spodobała mu się tamtejsza drewniana architektura (faktycznie przepiękna, taka "koronkowa") i że potem wykorzystał ten styl w budowaniu domów w Zakopanem (!). Oczywiście o tym, że rodzina Witkiewiczów była w Tomsku na "zesłaniu" Rosjanka nie wspomina ...
Są peany na temat cech Polaków, szczególnie tej, że nie dają się podporządkować jakimś ideom, w które nie wierzą, że są uparci i wytrwali, że są pracowici i zdolni. Pewnie to te fragmenty są powodem ukrywania filmu w czeluściach telewizyjnych archiwów.
To IPN powinien zainteresować się materiałami zgromadzonymi w tamtejszych archiwach. Polacy na Syberii budowali kolej transsyberyjską, byli architektami i konstruktorami.
NIE BUDOWALI DOBROBYTU W POLSCE, bo nie było Polski, o którą walczyli.
W 2005 roku twórcy filmu nie wiedzieli, że 15 lat później Polska będzie wyludniona w podobny sposób, tyle, że młodzi Polacy sami za własne pieniądze wyjadą na zesłanie, bo tutejsi potomkowie NKWD wciąż rządzą i i jesteśmy pod ich zaborem, ekonomicznym i prawniczym terrorem. W dodatku "cara" zastąpił jakiś cadyk, niewidzialny, nieznany publicznie, ale wyjątkowo skuteczny sądząc po "owocach".