|
Wołyń 1943. sł. muz. Lech Makowiecki |
|
Wołyń 1943. sł. muz. Lech Makowiecki. Utwór z płyty "Patriotyzm" |
|
Jaki rodzaj zagrożenia przygotowują? |
|
Pociąg był gotowy już wiosną ubiegłego roku i czekał na stacji w Mediolanie. Teraz jest już oficjalnie w drodze. Co więcej, władze Włoch zapowiadają trzytygodniowy lockdown przeznaczony na masowe szczepienia. |
|
Peruwianski sad uznal B. Gatesa G. Sorosa i Rokefelerow odpowiedzialnych za tworzenie "pandemii" COVID 19 |
|
|
|
Niezależna witryna Alexa Jones'a |
|
Alex Jones należy do nielicznych ludzi na świecie którzy mają odwagę mówić prawdę o antyspołecznej konspiracji |
|
Chazarskie tajemnice Rosji |
|
Mowa tu o szeregu mesjanistycznych założeń leżących niemal na granicy proroctw i legend, u których podstaw leży jeden cel – że na obszarze, gdzie obecnie toczą się walki na Ukrainie, ma powstać nowe państwo żydowskie. |
|
davidicke.pl |
|
Tym - którzy interesują się losami Świata nie ma potrzeby przedstawiać Davida Icke. Tym ktorzy do tej pory spali umysłowo ta strona może otworzyć oczy. |
|
Iwo Cyprian Pogonowski |
|
Notka wikipedii dotycząca osoby prof. Iwo Cypriana Pogonowskiego |
|
Deborah Tavares o broni elektromagnetycznej stosowanej wobec społeczeństw cz I, 13 marca 2021 |
|
Deborah Tavares z portalu StopTheCrime.net i PrimaryWater.org ma liczne filmy na YouTube i niestrudzenie bada dokumenty wypuszczane przez amerykańską administrację. |
|
Kompleksowe badania wykazały spójne zmiany patofizjologiczne po szczepieniu szczepionkami anty-COVID-19 |
|
|
|
Sąd nie chce wysłuchać byłych pacjentów profesora Talara |
|
Profesor Jan Talar, z powodzeniem przywracający do sprawności pacjentów, którym inni medycy nie dawali szans przeżycia, po raz kolejny stanąć musiał przed Okręgową Izbą Lekarską prowadzącą przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne. Sprawa została zawieszona do 1 października. |
|
Tego preparatu nie można nazywać szczepionką. Nazywam to konstruktem mRNA, rekombinowanym RNA, preparatem, który jest dziełem inżynierii genetycznej. |
|
Prof. zw. dr hab. Roman Zieliński “O szczepionce genetycznej Pfizera i testach PCR” |
|
Niepożądane Odczyny Poszczepienne po szczepionkach przeciw COVID-19 w Polsce |
|
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego podaje jedynie zarejestrowane ubytki zdrowia po szczepieniach. Ale tylko do 4 tygodni po szczepieniu.
|
|
Żydzi tradycjonaliści przeciwko syjonistom |
|
|
|
Obecna powódź w Hiszpanii to skutek działań lewaków z Unii Europejskiej |
|
W 1957 roku w dorzeczu rzeki Turia przepływającej przez miasto Walencja w Hiszpanii i która spowodowała co najmniej 81 ofiar śmiertelnych.
Ówczesne władze Hiszpanii zbudowały system zapór, które miały chronić miasta hiszpańskie.
Za pieniądze z UE lewacy wyburzyli wiele z tych obiektów, bo były "nieekologiczne".
|
|
PAKT WOJSKOWY POLSKA - IZRAEL. |
|
Ewa Jasiewicz,Yonatan Shapira na spotkaniu w Krakowie 22 czerwca 2010 |
|
Młodzież izraelska w Polsce |
|
Doskonały dokument o wycieczce młodzieży izraelskiej do Polski. |
|
Prawdziwym powodem, dla którego rząd chce, abyście co 3 miesiące otrzymywali booster COVID-19 jest to, że u zaszczepionych rozwija się nowa forma AIDS |
|
|
|
Między piekłem a niebem - sytuacja 1 września 2020 |
|
Hanna Kazahari z Tokio 1 września 2020. |
|
Rząd Stanów Zjednoczonych CELOWO niszczy żywność amerykańskich Farmerów i stymuluje kryzys zaopatrzenia w żywność |
|
Jakiś czas temu na oficjalnej stronie ONZ ukazał się artykuł "Korzyści z głodu na świecie". Wprawdzie szybko go usunięto, lecz nadal jest dostępny w internetowych archiwach |
|
Chasydzki ślub w NY legalny w dobie kowida |
|
|
więcej -> |
|
Polska w cieniu teczek
|
|
Z Antonim Macierewiczem, ministrem spraw wewnętrznych w latach 1991-1992, rozmawia Andrzej Echolette
Polska w cieniu teczek
- Lech Wałęsa zapowiedział pozwanie Pana do sądu za wypowied1/4 w Radiu TOK FM, gdy stwierdził Pan, że nadal uważa Pan, iż były prezydent był tajnym współpracownikiem SB. Jak Pan przyjął te słowa Wałęsy? Czy do takiego procesu dojdzie?
- Faktycznie pan Lech Wałęsa zapowiedział to we wspomnianej audycji w Radiu TOK FM, co jest o tyle dziwne, że potwierdzałem, potwierdzam i zawsze będę potwierdzał wiarygodność materiałów, które przekazałem do Sejmu podczas wykonywania uchwały lustracyjnej z maja 1992 r. Nie miałem żadnych przesłanek, by wątpić w ich prawdziwość. Pan Lech Wałęsa był odnotowany jako tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa w wielu dokumentach, te rejestracje nie budziły i po dzień dzisiejszy nie budzą żadnych wątpliwości i dlatego jakakolwiek inna wypowied1/4 z mojej strony byłaby absurdalna. Bardzo chętnie w tej sprawie spotkam się z nim przed sądem, gdyż istnieje granica bzdur, które można tolerować, nawet jeśli wychodzą z ust byłego prezydenta RP. Używane wobec mnie, ale także wobec wielu osób, które działały na rzecz niepodległości Polski i ponosiły za to ciężkie konsekwencje wtedy, kiedy pan Lech Wałęsa nie wyobrażał sobie, że można się przeciwstawić komunizmowi, obra1/4liwe sformułowania przekraczają już dopuszczalne granice. Jak Państwo wiecie, ja Pana Wałęsy nigdy nie zaczepiałem. Jako minister wypełniłem mój obowiązek nałożony przez Sejm, ale starałem się tego ani nie komentować, ani tym bardziej nie wykorzystywać w walce politycznej. Ale jeżeli Pan Wałęsa chce procesu, to proszę bardzo, może on rzeczywiście jest potrzebny, by sprawę raz na zawsze zamknąć.
- Nie obawia się Pan przegranej szczególnie po tym, jak były prezydent uzyskał od Instytutu Pamięci Narodowej status osoby pokrzywdzonej?
- Jeśli chodzi o sprawę statusu pokrzywdzonego - rozmawiamy w czasie, gdy trwa narada Trybunału Konstytucyjnego dotycząca opublikowania pisemnego uzasadnienia do orzeczenia z 26 pa1/4dziernika 2005 r., gdzie uznano za sprzeczne z konstytucją te przepisy ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, które różnicowały sytuację osób które były prześladowane i sytuację ubeków i tajnych współpracowników w dostępie do akt. Przypomnę, że Trybunał Konstytucyjny uznał za niekonstytucyjne wszystkie te zapisy, które uprzywilejowywały osoby prześladowane, czyli pokrzywdzone. To ma szczególne znaczenie, albowiem prof. Kieres, szef IPN, informując o nadaniu panu Wałęsie statusu osoby pokrzywdzonej, zaznaczył, że robi to, uwzględniając orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Tymczasem w uzasadnieniu ustnym - zobaczymy, czy znajdzie się ono w pisemnym - prezes Safjan stwierdził, że IPN powinien stosować się w swojej wykładni orzekającej, kto jest, a kto nie jest pokrzywdzonym, do kryteriów Sądu Lustracyjnego. Krótko mówiąc: stworzono taką konstrukcję, w której - po pierwsze - nie ma różnicy pomiędzy pokrzywdzonym a prześladowanym, a po drugie - za obowiązujące przyjmuje się orzeczenia Sądu Lustracyjnego, który przecież bada zupełnie coś innego, bo wiarygodność oświadczenia osób składających deklaracje lustracyjne. Dlatego o tym, czym faktycznie w sensie prawa i w sensie moralnym jest zaświadczenie wręczone Lechowi Wałęsie, będziemy wiedzieć dopiero po pisemnym uzasadnieniu. Powtarzam: w wyroku nie ma słowa na temat definicji statusu pokrzywdzonego i nic nie uzasadnia nadania tego statusu człowiekowi, co do którego istnieją wiarygodne zapisu, iż był zarejestrowany jako agent. Zresztą sędzia Stępień, który był referentem sprawy przed Trybunałem, udzielił następnie wypowiedzi, że status pokrzywdzonego może według niego otrzymać osoba, która była agentem. Mówię o tym wszystkim z dwu powodów, po pierwsze - by pokazać jak nisko upada wymiar sprawiedliwości, starając się dostosować orzecznictwo do tego, co uznaje się za potrzebę polityczną (w tym wypadku potrzeby agentury!), po drugie - po to, by wyjaśnić, iż według TK nadanie komukolwiek statusu pokrzywdzonego nie przesądza o tym, czy był, czy też nie był agentem SB. Konsekwencje moralne takiego stanu rzeczy są oczywiste, ale prawnie oznacza to, że sąd powinien rozpatrzyć dowody w sprawie Wałęsy, jakie zostaną przedstawione. Chyba że do dotychczasowego bezprawia dołączy się jeszcze jedno i sąd w ogóle nie będzie rozpatrywał dowodów, tylko wyda orzeczenie takie, jakiego chce Lech Wałęsa.
- Czy nie uważa Pan, że ostatnie wydarzenia wokół lustracji powinny skutkować zmianą jej sposobu przeprowadzania, gdyż obecny jest zwyczajnie nieefektywny?
- Osobiście przychylałbym się do przyjęcia modelu niemieckiego, zgodnie z którym wszystkie akta są otwarte i jawne i bardzo rozszerzony jest zakres osób lustracji podlegających. Opowiadam się także za podtrzymaniem zróżnicowania pomiędzy osobami pokrzywdzonymi a tajnymi współpracownikami. Gdyby w świetle orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego uznano, że nie jest to dopuszczalne, należy przyjąć ustawę stwierdzającą jednoznacznie, że tak Urząd Bezpieczeństwa, jak Służba Bezpieczeństwa i inne organy przemocy komunistycznej były organizacjami zbrodniczymi i na podstawie takiej ustawy dokonać zróżnicowania statusu jednych i drugich. Jest skandalem prawnym i moralnym zrównywanie kata i ofiary.
- W 2000 r. Sąd Lustracyjny stwierdził, że podstawą wydania orzeczenia oczyszczającego Wałęsę stał się m.in. brak oryginalnych dokumentów TW "Bolek". Pytanie, które musi tu paść: dokumenty te były w 1992 r., podczas wykonywania uchwały lustracyjnej Sejmu - o ile dobrze pamiętam - sprowadzone z Gdańska. Co zawierały wówczas, w 1992 r., i co z nich w ciągu tych wszystkich lat zniknęło, że Sąd Lustracyjny wydał takie a nie inne orzeczenie?
- Rzeczywiście Sąd Lustracyjny uznał, że kserokopie nie mogą stanowić punktu wyjścia. Nie podjął natomiast w ogóle badania dokumentów, nie uwzględniając ich w swoim przewodzie. Chcę przypomnieć, że druga część sentencji Sądu opierała się na przyjęciu tezy, że raport pana Stylińskiego o tym, że przygotowywano fałszywe dokumenty dotyczące pana Wałęsy w związku z pokojową Nagrodą Nobla, jest w pełni wystarczający do orzeczenia, że wszystkie dokumenty, cała sytuacja pana Wałęsy była fałszowana i nieprawdziwa. Sąd tak uznał, mimo że w raporcie bardzo jasno stwierdzono, że ewentualnych fałszerstw dokonano na podstawie autentycznych dokumentów sprzed 10 lat, będących świadectwem agenturalności pana Wałęsy jako tajnego współpracownika "Bolka". Mówię o tym szerzej, gdyż na decyzji sądu zaważył nie tylko brak oryginałów, ale także całkowicie błędna i niesolidna interpretacja raportu pana Stylińskiego. Myślę, że w dużym stopniu zaważyła też ówczesna atmosfera, a zwłaszcza presja prasy i antylustracyjnego lobby. Równolegle toczył się proces lustracyjny Aleksandra Kwaśniewskiego, i w sposób oczywisty łączono te dwa procesy, była gigantyczna kampania mediów, zwłaszcza "Gazety Wyborczej" w tej sprawie. Podkreślmy przy okazji, że Sąd Lustracyjny orzekał nie o tym, czy ktoś był, czy nie był tajnym współpracownikiem, ale wyłącznie o zgodności stwierdzenia danej osoby z prawdą.
- A ta prawda jest niejednoznaczna, gdyż w myśl prawa nawet donoszenie nie oznacza prawnie byciem TW.
- Tak, gdyż orzeczenia Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego sprawiają, że definicja "tajnego współpracownika" z punktu widzenia sądu zawiera nie tylko fakt podpisu i nie tylko fakt zgody na współpracę i współpracę - przypomnijmy sobie sprawę Jurczyka, co do którego nie ma wątpliwości, że był tajnym współpracownikiem, ale także należy wykazać, że przekazywane materiały były przydatne dla służb. Taka regulacja pozwala wymknąć się większości tajnych współpracowników, czego najlepszym przykładem są sprawy Jerzego Jaskierni czy Marka Wagnera. Na marginesie można powiedzieć, że decyzja p.o. prezesa p. Leona Kieresa odnośnie L. Wałęsy powinna oznaczać, że podobne glejty niewinności powinni otrzymać m.in. wspomniani wyżej funkcjonariusze komunistyczni. Zapewniam, że ilość tajnych współpracowników, którzy ustawią się w kolejce w IPN, będzie naprawdę bardzo długa.
- Wróćmy do kwestii istnienia oryginalnych dokumentów.
- Dokumenty oryginalne były, gdyż widziałem je na własne oczy, zresztą nie tylko ja. Chciałbym przy okazji zastrzec się co do używanego potocznie sformułowania: "teczka" Wałęsy. "Teczka" to jest bardzo konkretny typ dokumentu, np. teczka personalna czy teczka pracy. Otóż takiego dokumentu uporządkowanego, przeszytego, zawierającego szereg kolejno po sobie następujących dokumentów - ja nie widziałem i moim zdaniem po roku 1989 już go w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych nie było. Były za to poszczególne dokumenty, w tym kluczowe, takie jak: karta rejestracyjna, kolejne donosy, potwierdzenia przyjęcia pieniędzy czy rejestr, w którym wpisywano poszczególnych tajnych współpracowników w Komendzie Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Gdańsku. Tych dokumentów było bardzo dużo, wystarczająco dużo, by nie mieć wątpliwości co do roli Lecha Wałęsy. Część została 2 i 3 czerwca 1992 r. przywieziona z Gdańska, część przekazał minister Milczanowski, a część została odnaleziona przez Wydział Studiów w archiwum Urzędu Ochrony Państwa i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
- Gdzie przepadły?
- Z chwilą, kiedy dokonano zamachu stanu i została odsunięta ekipa Jana Olszewskiego, w tym ja z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, przypomnijmy, że pan Wałęsa naciskał w nocy 4 czerwca, żeby to się dokonało, jak mówił wtedy: jeszcze dzisiaj, żeby nie mogli przyjść do pracy, minister Milczanowski przekazał je prezydentowi. Nigdy już w pełnym komplecie do MSW nie wróciły.
- Opowiedział się Pan za odtajnieniem materiałów dotyczących tzw. inwigilacji prawicy. Przeciwnicy tego rozwiązania uważają, że może to zaszkodzić bezpieczeństwu państwa. Jak Pan odniesie się do tego zarzutu?
- To jest absurd albo zła wola. W ostatnich 15 latach, by pozostać przy czasach po 1989 r., często przyjęte dla dobra państwa regulacje prawne, w tym tajemnica państwowa, były używane dla krycia przestępczości. To widzimy chociażby w mafii paliwowej czy właśnie przy inwigilacji prawicy. Jest to klasyczny przykład, gdy tajemnica państwowa i dobro państwa, jakim jest ochrona własnych współpracowników, służy w istocie do działań przestępczych. By temu zapobiec, musimy ujawnić tajną agenturę pozyskiwaną i wprowadzaną do partii politycznych na początku lat 90., podobnie jak agenturę tkwiącą w mediach, które były wówczas elementem nagonki propagandowej na partie niepodległościowe. Jeśli tego nie zrobimy, tłumacząc to dobrem państwa, narzędzie, jakie stworzył pan pułkownik Lesiak i pan minister Milczanowski na polecenie Belwederu, nadal będzie działało i prędzej czy pó1/4niej przyniesie owoce takie same, jak na początku lat 90. Powtarzam: działalność przestępcza nie może korzystać z ochrony i dobrodziejstwa prawa. Dlatego uważam, że warunkiem wiarygodności w sprawie inwigilacji prawicy jest ujawnienie wszystkiego, a nie zasłanianie się tajemnicą państwową czy dobrem państwa.
- Dziękuję za rozmowę.
Tekst pochodzi z witryny internetowej "Nasza Polska"
kraj@naszapolska.pl
Pomimo ze temat jest caly czas aktualny, to jednak nalezy go ciagle przypominac, aby nie nastapilo tak popularne w dzisiejszych czasach zapomnienie-przedawnienie.
|
8 styczeń 2006
|
tadeusz
|
|
|
|
Prezydent Lech Kaczyński z misją ratunkową w Gruzji - koniecznie z liczną delegacją PiS!
kwiecień 22, 2008
tłumacz
|
Prezydent Olsztyna
luty 15, 2008
Wikipedia
|
Przeczytaj pomysl i pozwol podobnie uczynic innym.
styczeń 31, 2003
Elzbieta
|
Historia kołem się toczy - po latach nadal magiel i seksafery...
grudzień 23, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
O głupocie i złym wychowaniu
wrzesień 13, 2006
Olaf Swolkień
|
Tańczący szczur historii
luty 26, 2007
ZYGMUNT JAN PRUSIŃSKI
|
Szantażyści z Wiejskiej
październik 19, 2004
Marcin Król / 2004-10-24
|
PODRÓŻE Z RYSZARDEM KAPUŚCIŃSKIM
maj 8, 2008
Marek Jastrząb
|
Koniec Napolenow IV RP?
kwiecień 15, 2007
wasylzly
|
Fiasko walki o kontrolę ropy naftowej Iraku?
maj 9, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
|
NOP w obronie Libanu - przeciwko Izraelowi
sierpień 9, 2006
nop łód?
|
"Dziennikarska rzetelność"
sierpień 20, 2002
PAP
|
Ja powiem tak
czerwiec 21, 2007
. bez podpisu
|
Krewkie rekordy Polaków
grudzień 16, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
W kręgu antygórniczej ideologii
styczeń 3, 2004
Adrian Dudkiewicz
|
Promocja Krakowa w Berlinie
kwiecień 3, 2004
www.krakow.pl
|
Złodzieje naszych pieniedzy nie?le się bawią
styczeń 17, 2007
przepisał Artur Łoboda
|
Stachanowskie wzorce moralności
sierpień 5, 2004
|
Exit From Iraq Should Be Through Iran
maj 31, 2007
William E. Odom
|
Walka o politykę Stanów Zjednoczonych
grudzień 12, 2006
Biuletyn Informacyjny Instytutu Schillera
|
więcej -> |
|