ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Nanotechnologia w szczepionkach 
PIĄTA KOLUMNA - SPRAWOZDANIE Z PRAC NAD ANALIZĄ ZAWARTOŚCI I DZIAŁANIA "SZCZEPIONEK" NA COVID 
Wygadał się 
Bush junior zrównał napaść na Irak z wojną na Ukrainie
"Decyzja jednego człowieka o przeprowadzeniu całkowicie nieuzasadnionej i brutalnej inwazji na Irak. Chodzi mi o Ukrainę." 
Sędziowie nie wierzą w kowida i nie dają się zastraszyć. Ale, czy innych karzą za brak maski? 
Impreza w SĄDZIE REJONOWYM. W sali rozpraw zrobili bankiet. Przyjechała policja 
Szczepienia przeciw Covid prowadzą do uszkodzenia płuc 
 
Toksykologia kontra wirusologia: Instytut Rockefellera i kryminalne oszustwo w sprawie Polio 
Wybuch choroby w roku 1907, w Nowym Jorku dał dyrektorowi Instytutu Rockefellera, doktorowi Simonowi Flexnerowi, złotą okazję do wysunięcia roszczeń do odkrycia niewidzialnego “wirusa” wywołującego coś, co arbitralnie nazwano poliomyelitis. 
16 czerwca globaliści wywołali mRNA „biologiczne tsunami” na japońskim stadionie piłkarskim pełnym 40000 widzów – „Replikony” w celu rozprzestrzeniani 
Wiadomość wręcz nieprawdopodobna.
Ale zapamiętajmy ją.
 
CAŁA PRAWDA O KATASTROFIE SMOLEŃSKIEJ WIDZIANA OCZYMA PILOTÓW !  
Panie Kapitanie Jerzy Grzędzielski,

chylę czoła jako młodszy kolega lotnik, za poniższy tekst. Brakowało mi dotąd głosu, tak doświadczonego pilota, opisującego tragędię smoleńską, tak kompetentnie i fachowo, jak Pan to zrobił. Pozwoliłem sobie zatem, na rozpowszechnienie Pańskiego tekstu, z nadzieją na możliwe szerokie dotarcie do opinii publicznej. Zwracam się do internautów o liczne udostępnienia w internecie stanowiska w tej sprawie, wyrażonego przez świetnego pilota - prawdziwego nie kwestionowanego eksperta lotniczego. 
Dyrektorzy Moderny i AstraZeneca obwiniają Rządy za niebezpieczne szczepionki 
Chciałbym poznać datę, jeśli to możliwe, kiedy rozszyfrowaliście całą sekwencję DNA tego wirusa, czy też opieraliście się wyłącznie na sekwencji dostarczonej przez rząd chiński?
Czy podczas prób na ludziach umierali u was ludzie, a jeśli tak, to na jaką chorobę umierali? 
David Icke w LondonReal TV 
Podczas bezpośredniej transmisji na YouTube (6 kwietnia 2020 r.) obejrzało 65 tysięcy osób. Zaraz potem został on usunięty ze wszystkich kanałów YouTubea, Vimeo i Facebooka. Wywiad - zwłaszcza od ok. 50 min. - polecamy polskim władzom, ekspertom, dziennikarzom, policji i wojsku oraz wszystkim tym, którzy czują, że w niedalekiej przyszłości mogą przyczynić się do zachowania godności i wolności przez człowieka.  
Zielony ŁAD zniszczy UE, a wcześniej zniszczy prywatną własność 
 
Kalisz w obronie Olszanskiego i Osadowskiego 
 
Grzegorz Braun odpowiada na Państwa pytania 
Monika Jaruzelska zaprasza
 
Między piekłem a niebem - sytuacja 1 września 2020 
Hanna Kazahari z Tokio 1 września 2020. 
Bruksela już we wrześniu 2019 r. czyniła przygotrowania do pseudopandemii 
 
AI to wyrok śmierci, który już jest wykonany 
Pod koniec 2023 roku ukazała się książka Pana Profesora „informatyka w służbie ludobójstwa” w której opisuje całe swoje życie i to, jak największe korporacja świata budowały jego zdaniem swoje marki na ludobójstwie, w tym w trakcie II Wojny Światowej i obozach zagłady 
Jaki rodzaj zagrożenia przygotowują? 
Pociąg był gotowy już wiosną ubiegłego roku i czekał na stacji w Mediolanie. Teraz jest już oficjalnie w drodze. Co więcej, władze Włoch zapowiadają trzytygodniowy lockdown przeznaczony na masowe szczepienia. 
Jak ludzie "umierają" w "szpitalach kowidowych" 
Tak wygląda koronawirus Covid 19 w szpitalach zachodniej Polski 
Prawda o włoskiej "epidemii" - rozmowa z biologiem Elżbietą Wierzchows 
Program "niezaleznatelewizja" 
Konzentrationslager Fuehrer  
Niemcy - obóz koncentracyjny dla niewierzących w wirusa 
Henry Kissinger & Bill Gates wzywają do masowych szczepień i Globalnego Rządu 
Według mediów, rządu i Organizacji Narodów Zjednoczonych znajdujemy się w środku najgorszej światowej pandemii zdrowia w naszym życiu. Jesteśmy świadkami bezprecedensowej globalnej blokady w odpowiedzi na epidemię koronawirusa znaną jako COVID19.

Globalną populację żyjącą w krajach zachodnich od ponad pokolenia uczono żyć w ciągłym strachu od 11 września. Zachęcano nas do poświęcania naszej wolności dla fałszywego poczucia bezpieczeństwa, z każdym dniem coraz bardziej uzależniając się od państwa w zakresie ochrony, a teraz wielu z nas liczy na to, że państwo płaci nasze rachunki.

Pomimo tego, że rządowy budżet i deficyt stale rosną wykładniczo każdego dnia ... Niektórzy zaczynają dostrzegać, że w oficjalnej historii może być coś więcej niż to, w co wierzymy. Nieliczni mogli to przewidzieć i czekają na kolejną fazę, która może być kolejnym krokiem w kierunku globalnego zarządzania. To właśnie mężczyźni i kobiety, dokładnie te same osoby i agencje rządowe, a także globalne instytucje, które odniosą największe korzyści, są tymi, którzy wzywają do walki ... 
więcej ->

 
 

DLACZEGO JAN PAWEL II NIE MOZE ZOSTAC SWIETYM?...

"Musimy jeszcze poczekać pięć lat". Zdanie to zostało wypowiedziane 3 maja 2005 roku przez kardynała Jose'a Saraiva Martina, prefekta Kongregacji d/s Kanonizacji. Był to pierwszy oficjalny komentarz od chwili wygłoszenia podczas pogrzebu Jana Pawła II publicznej aklamacji: santo subito ("święty natychmiast") oraz zapewnienie (przed konklawe), że "proces kanonizacji" Jana Pawła II już wkrótce zostanie rozpoczęty. Oprócz tego, co Martins nazwał publicznym uznaniem "dostrzegalnej świętości" Jana Pawła II, powiedział także, że "musimy poczekać na oficjalną deklarację" zanim Jan Paweł II oficjalnie zostanie uznany za świętego. Jednakże, czy posługując się tradycyjnymi rzymskokatolickimi standardami można oczekiwać, że kiedykolwiek nadejdzie dzień "oficjalnej deklaracji"?

To, co zamierzam przedstawić w dalszej części mojego artykułu jest streszczeniem większej pracy dotyczącej "kanonizacji" Jana Pawła II, jaką ostatnio ukończyłem. Zaniepokoiła mnie nie tylko publiczna wrzawa wywołana przez santo subito, lecz także sposób, w jaki świeckie media wykorzystały ją dla własnych celów oraz sposób przeprowadzania wywiadów z kolejnymi osobami, które przyłączyły się do tej histerii. Ogarnął mnie niepokój, ponieważ w jaskrawy sposób stał się dla mnie oczywistym fakt, że katolicy, którzy przyłączyli się do niej okazali się bąd? to do tego stopnia nieświadomymi swojej katolickiej Wiary oraz doktrynalnych błędów głoszonych i praktykowanych przez Jana Pawła II, bąd? też do tego stopnia oszukanymi przez modernistów na przestrzeni minionych dwudziestu pięciu lat, że zapomnieli, jaka jest prawdziwa katolicka doktryna i jak błędna jest doktryna oraz duch Vaticanum II.
Tak więc, aby nie zapomnieć o tych sprawach, nadeszła odpowiednia chwila by przyglądnąć się niektórym "cieniom" rządów Jana Pawła II, dotyczącym szczególnie kwestii fałszywego ekumenizmu. Osoba, którą Kościół zamierza ogłosić świętym nie może legitymować się zwykłymi pozorami świętości (np. buddyjscy mnisi posiadają takie pozory), lecz musi przejść pierwszy test świętości: a mianowicie to, że dostosowała swoje życie do apostolskiej nauki Kościoła rzymskokatolickiego, jako że poza Nim nie istnieje żadna "świętość" oraz do prawdziwego depozytu Wiary, którego Kościół jest stróżem i obrońcą. Obiektywnie mówiąc, Jan Paweł II nie zdał tego wstępnego testu i wynika to w dość oczywisty sposób z jego słów, pism oraz działań.

¬ródło oszustwa

Wszyscy katoliccy historycy są zgodni, że jednym z czynników, które przyczyniły się do sukcesu protestanckiej rewolty był wynalazek prasy drukarskiej oraz łatwość rozprzestrzeniania błędów reformatorów, jaką umożliwiło to narzędzie. Wynalazek druku spowodował to, że nie tylko ogólnie dostępne dla wszystkich stały się wielkie ilości egzemplarzy pism zawierających błędne nauki, lecz także wykształcił się nowy trend ludzkiego zachowania: jeśli coś zostało wydrukowane, to zapewne można było to uważać za prawdziwe. Jeżeli nawet ktoś nie godził się do końca z tym, co wydrukowano, to dokument zawsze można było przeczytać ponownie i przekazywać innym do czytania. W ten sposób błędy reformatorów wywarły wpływ na więcej ludzi, niż miałoby to miejsce gdyby były przekazywane drogą ustną albo podczas kazania.

Sądzę, że przyszli historycy katoliccy także zwrócą uwagę na nasze czasy i zauważą, że nadużyto nowych środków przekazu, jakimi stały się nowoczesne technologiczne wynalazki takie jak: telewizja, radio, komputer i internet. Myślę, że będą mogli stwierdzić, że ich także nie użyto w taki sposób, w jaki powinny zostać wykorzystane dla propagowania Ewangelii i tradycyjnego nauczania Kościoła rzymskokatolickiego. Można będzie natomiast łatwo pokazać i zademonstrować, że używano ich tak by umożliwić szybsze niż kiedykolwiek wcześniej rozprzestrzenianie się błędu. Zakłamując prawdziwy obraz odpychającego oblicza błędu przez przedstawianie go w fałszywy sposób i hipnotyzując ludzi fałszywymi obrazami nieustannie podsuwanymi im przed oczy, czy wreszcie tworząc przestrzeń dla fałszywych opinii i ataków na Chrystusa i Jego Kościół na skalę nie mającą precedensu w dotychczasowej historii ludzkości, ze wszystkich stron udaremnia się nasze wysiłki na drodze osiągnięcia zbawienia i uświęcenia dusz. Nie oznacza to, że nowoczesna technologia nie może być wykorzystywana dla dobrych celów. Owszem może i często tak właśnie się ją wykorzystuje. Papieże uczyli nas, że Bóg może inspirować ludzi do dokonywania wynalazków, które zarówno mogą przyczyniać się do udoskonalania człowieka jako istoty ludzkiej, jak też pomagać w mocniejszym utwierdzaniu w ich umysłach i sercach prawdy jednej, świętej, katolickiej i apostolskiej Wiary. Jednocześnie przestrzegali nas, że tego rodzaju osiągnięcia technologii bardziej niż wszelkie dotychczasowe zawierają w sobie potencjał do jeszcze głębszej demoralizacji człowieka.

Chciałoby się, aby również dzisiaj przejawiano taką troskę o dusze ludzkie oraz ich dobra wieczne. Takie pragnienie rodzi się szczególnie wtedy, gdy pomyślimy o istnieniu wszelkiego rodzaju "radiowych dyskusji" (i ich moralizujących komentatorów), całodobowych wiadomości nadawanych przez kablowe kanały informacyjne (dodające efekty wizualne dla wzmocnienia wszelkiej rozmaitości opinii wygłaszanych na tematy moralne i etyczne), Internetu (z całym jego mnóstwem stron WWW zawierających nieocenzurowane opinie na tak wiele tematów doktrynalnych i moralnych) oraz o łatwości, z jaką można tworzyć i drukować dokumenty albo kopiować w celu błyskawicznego rozpowszechniania ich po całym świecie. Jeszcze bardziej podstępny charakter ma łatwa dostępność "religijnej" telewizji i kanałów radiowych promujących błędy czy to protestantów, czy też fałszywego kościoła modernistów. Podczas gdy nowinki technologiczne mogą być i są używane dla dobra (stosownie do właściwej definicji dobra), to jednak przeważa ich nadużywanie przez tych, którzy nie mają żadnych skrupułów.

Dobrzy ludzie – nawet dobrzy tradycyjni rzymscy katolicy – są codziennie poddawani wpływowi nowoczesnych środków masowego przekazu i właśnie ten fakt stanowi przedmiot mojego wielkiego zatroskania. Katolicy uważają, że "cieszą się" wolnością oglądania i słuchania wszystkiego, co tylko jest dla nich dostępne, a to dzięki "prawu" do "wolności słowa i druku" (jak gdyby błąd miał "prawo" by być nagłaśniany). W wyniku tego, ci dobrzy ludzie nawet nie zdają sobie sprawy, że w ich głowy wtłacza się głos niebędący głosem Boga, który wpływa na sposób, w jaki myślą, działają i wierzą.
Spostrzeżenie św. Hieronima dotyczące szybkiego postępu herezji ariańskiej w jego czasach ("świat przebudził się i jęknął, gdy spostrzegł, że jest ariański") jest szczególnie dojmujące w świetle faktu, że herezja Ariusza wtedy poczyniła największe postępy pośród katolików, gdy przeniknęła do poezji i popularnych pieśni. Ariusz znał wartość środków przekazywania myśli oraz fakt, że ludzie nieświadomi i łatwowierni są bardziej podatni na wpływ tych czynników, które uważają za "neutralne". Jeżeli katolicy nie będą się stale modlić i studiować swojej Wiary, to będą skazani na łatwe uleganie wpływom błędów przeciwnych Wierze, albo przynajmniej będą skłaniać się ku indyferentyzmowi, przez co narażą na niebezpieczeństwo zbawienie własnych dusz.

Jest to chyba dobry moment by przypomnieć sobie lament Papieża św. Piusa X ze wstępnych akapitów jego pierwszej Encykliki, Acerbo Nimis (O nauczaniu doktryny chrześcijańskiej), z 15 kwietnia 1905 roku:

"Niestety, w naszych czasach powszechnie i nawet słusznie narzekają, że pomiędzy ludem chrześcijańskim wielu nie zna zupełnie prawd koniecznych do zbawienia. Gdy wspominamy o ludzie chrześcijańskim, nie mówimy tylko o ludziach sfery niższej, którzy bardzo często nieświadomość swoją tym tłumaczą, że, posłuszni panom swoim, mogą zaledwie zajmować się sobą i sprawami swoimi, – ale mamy także i przede wszystkim na uwadze tych, którym nie brak rozumu i wykształcenia i odznaczają się obszerną nauką świecką a jednak pod względem religii prowadzą życie bardzo lekkomyślne i nieroztropne. Trudno określić gęste ciemności, w których często ci ludzie się pogrążają, a co jest rzeczą jeszcze smutniejszą – pozostają w nich spokojnie. Prawie wcale się nie troszczą o Boga, najwyższego Sprawcę i Rządcę wszech rzeczy, o mądrość wiary chrześcijańskiej. Stąd nic nie wiedzą o Wcieleniu Słowa Bożego, o doskonałym przezeń odnowieniu rodzaju ludzkiego, o łasce, która jest główną pomocą do osiągnięcia dóbr wiecznych, o Najświętszej Ofierze i Sakramentach, przez które otrzymujemy i zachowujemy łaskę. Co do grzechu – nie dbają o jego złość i sromotę i z tego powodu nie mają woli unikania go albo porzucenia" (1). (Podkreślenia ks. K.V.).

Streszczenie "przypadku JP 2"

Tradycyjnych rzymskich katolików wszelkich odcieni muszą niepokoić komentarze wypowiadane przez tych, którzy przygotowują się do "kanonizacji" Jana Pawła II. Nieważne czy ktoś jest "konserwatywnym" katolikiem ciągle przywiązanym do Novus Ordo Missae (lubiącym łacińską Mszę tylko ze względu na łacinę), czy też jest "tradycyjnym" katolikiem, który dostrzega błędy współczesnego Rzymu, ale nadal jest przekonany, że pomimo publicznych i uporczywych błędów moderniści posiadają legalny autorytet władzy kościelnej, albo w końcu jest katolikiem, który zaprzecza, że dzisiejszy Rzym jest w posiadaniu prawowitej władzy kościelnej oraz twierdzi, że kościoła modernistycznych uzurpatorów nie można utożsamiać z Kościołem rzymskokatolickim – nie ma znaczenia, za którą "odmianą" "tradycyjnego" katolicyzmu ktoś się dzisiaj opowiada, każdy, kto podziela podobne opinie posiada wystarczającą znajomość rzymskokatolickiej Wiary by spostrzec fakt, że sprawa "procesu kanonizacyjnego" Jana Pawła II zakończyła swój żywot zanim się jeszcze pojawiła. Istnieje po prostu zbyt wiele przykładów jego publicznych działań wyra?nie wskazujących na występujący u niego brak ortodoksji jak i ortopraksji i to w okresie zarówno przed jak i po zagarnięciu Tronu Piotrowego.

To, co w dalszym ciągu tego artykułu chciałbym przedstawić w żaden sposób nie stanowi wyczerpującego studium wszystkich tych publicznych czynów. Nie mam na tyle czasu ani ochoty by zajmować się czymś takim, a ponadto ramy tego artykułu są zbyt szczupłe by opisać szczegółowo rezultaty moich studiów na ten temat. Odsyłam czytelnika do mojej pracy zatytułowanej Lest We Forget ("Abyśmy nie zapomnieli"), którą można nabyć w Catholic Research Institute.

Gdyby "proces kanonizacji" Jana Pawła II miał być kiedykolwiek brany pod uwagę – "proces" rozpatrywany w oparciu o tradycyjne, przedsoborowe standardy stosowane w takich sytuacjach – to mnogość doktrynalnych błędów popełnionych przez tego człowieka w czasie jego rządów jest tak wielka, że wszelkie nawet najbardziej ostrożne próby rozważenia możliwości podjęcia działań w tym kierunku tracą rację bytu. Procesy kanonizacyjne (na przykład) Anny Katarzyny Emmerich i Tomasza a Kempis były wstrzymywane, gdy na światło dzienne wyszedł zaledwie jeden, względnie parę wątpliwych szczegółów z ich życia. W wypadku Jana Pawła II dysponujemy wielką liczbą opisów udokumentowanych faktów przedstawiających szczegóły jego życia i teologicznych poglądów, które można określić jako więcej niż tylko wątpliwe. Ponieważ te szczegóły przewijają się raz po raz w przemowach i w pismach, to nie mamy wątpliwości, że jego czyny nie były katolickie i że po prostu nie można go uważać za kandydata godnego kanonizacji w Kościele rzymskokatolickim.
Jednakże, jeżeli miałby on być jednym z pierwszoplanowych "świętych" kościoła Vaticanum II – nazywanego przez niektórych Zbójeckim Kościołem (ang. Robber Church) – który miałby zostać kanonizowany, to możemy sobie wyobrazić, że dostąpi on tego "honoru" z tej prostej przyczyny, że perfekcyjnie praktykował modernistyczną ewangelię, a także dlatego, że ludzie domagający się dzisiaj tej "kanonizacji" rozpoznają w nim patrona, który pomaga im przeżywać "ewangelię" Vaticanum II.

Przedstawię poniżej w skrótowej formie kilka głównych "faktów" przemawiających przeciw "kanonizacji" Jana Pawła II:

• Kontynuacja modernistycznego planu przez przyjęcie imienia Jan Paweł II w hołdzie dla swoich poprzedników oraz promowanego przez nich fałszywego soboru.

• Kult człowieka: Znany też jako Teologia Wcielenia, jest podstawowym doktrynalnym błędem Jana Pawła II, z którego wypływają wszystkie inne błędy (takie jak fałszywe pojęcie Kościoła i fałszywy ekumenizm). Został on mozolnie wyartykułowany ze wszystkimi panteistycznymi detalami w dokumencie Vaticanum II, Gaudium et Spes (par. 22), a następnie Jan Paweł II objaśnił go i bronił w swojej pierwszej encyklice Redemptor Hominis (4 marca 1979). Jan Paweł II głosi tam, że Jezus Chrystus jest przez tajemnicę Wcielenia Odkupicielem wszystkich bez wyjątku ludzi, jako że poprzez tę tajemnicę każdy człowiek zjednoczył się z Samym Bogiem, a zatem każdy człowiek jest zjednoczony z Chrystusem. Dlatego mówimy, że wszyscy ludzie są odkupieni, bez względu na to czy są, czy też nie są tego świadomi. Taka nauka jest sprzeczna z prawdziwą doktryną Mistycznego Ciała Chrystusa.

• Fałszywe pojęcie Kościoła Chrystusowego: Lumen Gentium (par. 8) głosi doktrynę będącą naturalnym następstwem Kultu Człowieka. Zgodnie z rozumowaniem modernistów, jeżeli wszyscy ludzie są zjednoczeni z Chrystusem nawet, jeżeli nie są tego świadomi, to wszyscy oni są częścią kościoła Chrystusa (przez małe "k") nawet, gdy sobie tego nie uświadamiają, albo zaprzeczają temu, względnie mają fałszywe pojęcie na temat Samego Chrystusa. W rezultacie, katolicki Kościół nie jest już uważany za jedyny Kościół założony przez Jezusa Chrystusa, teraz "trwa" on tylko w większej organizacji, "super-kościele" modernistów. Co więcej, posuwają się oni do stwierdzenia, że zachodzi "identyczność" pomiędzy tym "super-kościołem" i rasą ludzką jako całością – jeżeli jesteś człowiekiem, przez sam ten fakt jesteś członkiem kościoła! Przykładem na potwierdzenie tego faktu może być fakt, że podczas spotkania z Kurią Rzymską, do którego doszło po ekumenicznym spotkaniu w Asyżu, 27 pa?dziernika 1986 roku, Jan Paweł II zadeklarował tę fałszywą tożsamość Kościoła Chrystusowego kolejny już raz opierając swoją nową doktrynę na nauczaniu Vaticanum II.

• Ekumenizm: Przed Vaticanum II określenia ekumeniczny używano jedynie w sytuacji, gdy mówiono o ekumenicznych Soborach Kościoła. Termin ten był używany dla rozróżnienia między Soborami, na które Papież zwoływał biskupów całego świata a soborami (synodami) zwoływanymi przez lokalnych biskupów dla rozwiązania problemów wiernych zamieszkujących na podległych im obszarach. Obecnie, przymiotnik ekumeniczny przyjął nowe znaczenie. W języku Unitatis Redintigratio (dekret o ekumenizmie), ekumenizm odnosi się teraz do "reintegracji" wszystkich ludzi w tej samej "wspólnocie wiary". Przypatrując się życiu Jana Pawła II wydaje się, że to ponowne zjednoczenie wszystkich ludzi ma się dokonać za wszelką cenę, nawet kosztem integralności Depozytu Wiary oraz fundamentalnego utożsamienia Kościoła Jezusa Chrystusa z Kościołem rzymskokatolickim.

• Natura Papiestwa: Zgodnie z tradycyjnym katolickim nauczaniem na temat papiestwa wiadomo, że zostało ono założone przez Chrystusa na podobieństwo monarchii. Istnieje tylko jeden przywódca, Papież, który posiada najwyższą, zupełną i powszechną władzę nauczania, rządzenia i uświęcania wszystkich wiernych na świecie. Wszyscy inni sprawujący rządy w Kościele (np. biskupi) wywodzą swoją władzę panowania od Papieża, a nie posiadają jej sami z siebie. Ponadto, zebranie się biskupów na zgromadzeniach wokół Papieża nie jest konieczne do tego by sprawował rządy nad wiernymi. Panowanie Papieża ma władczy charakter; rządy biskupów jedynie doradczy. Dekret Lumen Gentium (par. 22) wprowadził nową doktrynę kolegialności: "kolegium biskupów", jako stale istniejąca grupa, rządzi Kościołem wraz z Papieżem. Ta nowa doktryna zmienia charakter ich rządów na władczy, podobny do Papieża. Jan Paweł II bronił tego błędu w swojej encyklice z 25 maja 1995 roku, Ut Unum Sint, stwierdzając, że obrona doktryny prymatu papieskiego staje się "niepotrzebną kontrowersją" w sytuacji, gdy podejmowane są wysiłki na rzecz ekumenicznej jedności. Papież św. Pius X potępił taki pogląd w swoim dekrecie z 3 lipca 1907 roku, Lamentabili Sane.

• Skandaliczne, jeśli nie doktrynalnie błędne relacje z niewiernymi: Wiele razy byliśmy świadkami jak Jan Paweł II pozwalał sobie brać udział w ceremoniach animistów i innych im podobnych na całym świecie. Co więcej, czy można zapomnieć jak 13 kwietnia 1986 roku Jan Paweł II odwiedził żydowską synagogę w Rzymie? Uczynił to nie jako turysta, ale oficjalnie, jako przywódca Kościoła rzymskokatolickiego. Zwracając się do Głównego Rabina i towarzyszących mu osób powiedział, że jego "przywiązanie do osoby i nauczania Jezusa Chrystusa... nie może nigdy, w takim czy innym sensie stać się obiektem zewnętrznej presji". Albo, kiedy 14 maja 1999 roku przyjął na audiencji muzułmańską delegację szyickich i sunnickich przywódców. Na koniec wizyty, skłonił głowę przed trzymanym przez muzułmanów Koranem, wziął go do rąk i pocałował "na znak szacunku".

Osculator Alchoranis (2)

"Homo apostata, vir inutilis, graditur ore perverso" (Prov. VI, 12) (3)

Dlaczego nie? W dokumencie Vaticanum II, Nostra Aetate czytamy, że my jako katolicy, musimy z "uszanowaniem" odnosić się do muzułmańskich niewiernych.

• Inne niejasne czyny: Oto kilka czynów Jana Pawła II, które wprawiają katolika w zakłopotanie:
1) W 1988 roku Jan Paweł II wydał Indult Ecclesia Dei, na mocy którego kapłan może odprawiać łacińską Mszę, używając Mszału z 1962 roku, za pozwoleniem miejscowego biskupa, pod warunkiem, że uznaje on liturgiczny ryt Novus Ordo Missae Pawła VI za jednakowo ważny i przynoszący owoce.
2) Poprzez Kongregację Nauki Wiary (kierowaną przez Ratzingera) w 2001 roku, Jan Paweł II uznał ryt nestoriańskiego asyryjskiego Kościoła wschodniego za ważny, wbrew temu, że od wielu wieków Kościół nigdy nie uznawał tego rytu. W obrzędzie tym brak jest zasadniczej formuły konsekracji niezbędnej do tego, aby mogło się dokonać przeistoczenie.
3) W pa?dzierniku 2002 roku Jan Paweł II "kanonizował" ks. Josemaria Escriva de Balaguer (swojego dobrego przyjaciela), założyciela ruchu Opus Dei. Dokonał tego pomimo faktu, że Escriva głosił doktrynę świętości sprzeczną z nauczaną przez Kościół rzymskokatolicki promując i ucząc doktryny sprzeczne z Wiarą Apostolską. Kanonizacje zawsze były traktowane jako wyraz nieomylności papieskiej, jak zatem człowiek uczący błędu mógł zostać "nieomylnie" uznanym za świętego?

Istnieje po prostu zbyt wiele udokumentowanych przykładów rażących doktrynalnych błędów, by pozwolić na to żeby "proces kanonizacji" Jana Pawła II zasługiwał na otwarcie, przynajmniej wtedy, gdy zastosuje się zasady tradycyjnej nauki Kościoła rzymskokatolickiego. Zdajemy sobie sprawę, że czego byśmy tu jeszcze nie powiedzieli, to taki dzień zapewne nadejdzie i to być może wcześniej niż nam się wydaje.
Jeżeli rzeczywiście "proces kanonizacji" Jana Pawła II zostanie "przyśpieszony" przyczyniając się tym samym do uczynienia procedury "fabrykowania świętych" jeszcze szybszą niż to się działo za czasów panowania Jana Pawła II, to przynajmniej dla mnie będzie to sygnałem, że moderniści "kanonizowali" kogoś z własnego grona.

Ks. Kevin Vaillancourt

Artykuł powyższy po raz pierwszy ukazał się w "The Catholic Voice" z czerwca 2005 r., P.O. Box 130, Mead, WA 99021 USA. ( www.strc.org )
Tłumaczył Mirosław Salawa

20 listopad 2008

Milosz Miloszewski 

  

Archiwum

Nowak-Jeziorański o Unii i Radiu Maryja
grudzień 2, 2002
Artur Łoboda
Weterani Sierpnia 80
sierpień 30, 2003
Ojczyzna.pl
Polska odmawia
wrzesień 4, 2003
prof. Iwo Cyprian Pogonowski
Szwajcaria blokuje kolejne konta w "aferze sprzętowej"
sierpień 2, 2004
Szykany, prześladowania, znęcania, intrygi, kłamstwa, poniżanie,...
luty 17, 2006
Stefan B. Wiacek
Niezbyt dziewiczy Paul Potts
lipiec 14, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Waniek grozi TVP prokuratorem
czerwiec 11, 2005
http://rzeczpospolita.pl
Co mamy dalej robic ?
marzec 31, 2005
Henryk Wesolowski
Homoseksualizm w służbie liberalizmu i globalizacji
czerwiec 24, 2008
Dariusz Kosiur
Swiss reject terror sponsor charge by US Jewish group
kwiecień 28, 2008
Stephanie Nebehay
Trzynastego nawet w grudniu jest wiosna
maj 18, 2006
Stanisław Michalkiewicz
Kto może zmieniać nasz język?
maj 22, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Death of Saddam Hussein in New World Order
styczeń 19, 2007
Arshi Khan, The Milli Gazette
Szaron Profanacja
luty 5, 2006
Bogusław Maśliński
Argentyna: rząd próbuje ratować dzieci przed śmiercią głodową
listopad 20, 2002
PAP
Polskie bagno
wrzesień 3, 2003
IAR
Czas tłumaczenia (się)
listopad 14, 2005
Marek Olżyński
Upadek władców iluzji USA jest bliski!
październik 4, 2007
marduk
IV RP jest ideą bałamutną
listopad 4, 2006
Sąd Boży
sierpień 12, 2003
przesłała Elżbieta
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media