|
Podróż po starym lądzie
|
|
Charakterystyczną cechą większości teoretyków jest abstrakcyjne myślenie, bez odniesienia do rzeczywistości.
Większość twórców różnorakich idei nie potrafiłaby w najmniejszej części wprowadzić ich w praktyce.
Ja natomiast przyjmuję otaczającą rzeczywistość i zdobyte w życiu doświadczenie jako przyczynek do tworzenia teorii - służących właśnie uporządkowaniu działań codziennych.
W czasie gdy w polskojęzycznym parlamencie ważyły się losy akceptacji Traktatu Lizbońskiego otrzymałem propozycję podróży do Hiszpanii.
Była ona o tyle ciekawsza, że w roli drugiego kierowcy ciężarówki - jakich tysiące każdego dnia podróżują z Polski na Zachód.
Samochód był nowy - z łóżkiem do spania, więc i podróż przebiegła bardzo przyjemnie.
Jednak dla tych - którzy swoje życie spędzają na takiej pracy, przyjemność wiecznej tułaczki jest wątpliwa.
Internetowe dyskusje dotyczące tzw. "traktatu reformującego", przybrały groteskową formę - daleko odbiegającą od racjonalizmu.
Odnosiłem wrażenie, że mam do czynienia z amokiem zarówno ze strony przeciwników jak też zwolenników tego "traktatu".
Chciałem na miejscu sprawdzić - jak obecnie wygląda Unia.
W trakcie tygodniowej podróży doświadczyłem tylu zdarzeń, że mógłbym o nich napisać powieść.
Jak już nieraz wskazywałem, daleki jestem od kokietowania odbiorcy i staram się by każde moje zdanie niosło ze sobą jakąś konkluzję.
W bardzo suchym opisie wyłożę najważniejsze wnioski z podróży.
Na wstępie kilka danych.
W ciągu tygodnia przejechaliśmy ponad 5600 kilometrów.
Półtora dnia trwała podróż do Barcelony w której zatrzymaliśmy się prawie 3 dni.
Odwiedziliśmy 4 zakłady w Hiszpanii a z powrotem 3 oddziały fabryki Forda w Kolonii i duże magazyny w Polsce powstałe na bazie zlikwidowanych zakładów przetwórczych.
Wyjeżdżając z zimnego Krakowa wiedziałem, że Hiszpanii czeka na mnie słońce i 17 stopni celsjusza.
Jednaj już za granicą Niemiec trafiliśmy na zimę i śnieg.
Samochody ulegały defektom i wypadkom.
Jadący tuż przed mną samochód osobowy zjechał nagle na pobocze i przejechał sto kilkadziesiąt metrów po trawie - zanim w końcu wyhamował.
Kierowcy nic się nie stało i po chwili sam powrócił na autostradę.
W polskich warunkach takie zjechanie z drogi zakończyć mogłoby się tragicznie, na przydrożnym drzewie.
Pomyleńcy i zbrodniarze, którzy decydują o polskich drogach do dziś dnia - z uporem sadzą drzewa na poboczach dróg. Jak na przykład przy przebudowywanej trasie Warszawa - Kraków.
W dawnych wiekach drzewa te służyły oznaczeniu drogi które zasłaniał śnieg. Ale dziś nie ma najmniejszego uzasadnienia dla takiej działalności. Poza zakorzenioną głupotą .
Mimo likwidacji granic w obrębie państw - przyjętych do traktatu z Schengen, pozostały instalacje graniczne, na których zazwyczaj stoi policja i kontroluje poniektóre pojazdy.
Tak był na granicy Niemiec z Francją.
Zatrzymał nas francuski policjant i zapytał grzecznym tonem o dokumenty dotyczące przewożonego towaru. Gdy zobaczył jakiś papier, nawet nie próbował go analizować. Powiedział dziękuję i odszedł.
Z prawej strony zobaczyłem na poboczu "wypasiony" samochód z rabinem w środku, który dokładnie kontrolowali policjanci.
Kierowca usiłował im coś tłumaczyć.
Podróż przez Francję może być piękna, jak też bardzo stresująca.
Bardzo wysokie ceny za autostrady spowodowały, że część trasy przejechaliśmy drogami krajowymi, przejeżdżając przez wiele historycznych miasteczek, których odwiedzenie było moim wielkim marzeniem w młodości.
Opuszczone romańskie i gotyckie kościoły stały się symbolem upadku ideologii, która nie służyła ludziom.
Dziś, "bez Boga w sercu" Francuzom żyje się lepiej, bezpieczniej i uczciwiej, niż kiedykolwiek mogą sobie zamarzyć Polacy pod opieką Matki Boskiej.
Ale mają za sobą wiele rewolucji, wojen i bratobójczych walk, które doprowadziły do obecnego status quo.
W Pirenejach zastała nas temperatura minus 10 stopni, co biorąc pod uwagę wiosnę, wydawało mi się zimno.
Ogromnie żałowałem, że nie mogłem się zatrzymać (na autostradzie), by zrobić zdjęcia, bo widoki były fantastyczne. A szczególnie wschód słońca w Pirenejach.
I w końcu Hiszpania.
Kraj, który różni demagodzy stawiają na równi z Polską - w kontekście wejścia do Unii.
Twierdzą, że nasz status jest porównywalny i powinniśmy sobie tak poradzić jak Hiszpanie.
Właśnie sprawdzenie tych sloganów było głównym celem mojej podróży.
Dla udokumentowania dowolnej tezy mógłbym podać najróżniejsze argumenty, dowody i poszlaki - tak jak mają to w zwyczaju pismacy. Ale moim celem przekazanie prawdy - tak trudnej do zrozumienia - przez Naród Polski.
Naprzeciw portu w Barcelonie stoi potężny pomnik wdzięczności. Większy, niż jakikolwiek bałwan przedstawiający Karola Wojtyłę. Niewiele tylko mniejszy od Wieży Mariackiej w Krakowie.
Poświęcony jest on Colon'owi - inspiratorowi potęgi i bogactwa Hiszpanii przez ponad cztery wieki. Twórcy Kolonii i w ogóle idei kolonializmu - złodziejstwa funkcjonującego jeszcze do lat 60. XX wieku.

Cristóbal Colon - chytry i pazerny na łupy Genueńczyk (chod? niektórzy twierdzą, że jednak Katalończyk) wyprowadził okręty Hiszpańskie na zachód by po poznaniu nowych ludów, podstępnie je oszukać, ograbić i zniewolić.
Hiszpanie doskonale wiedzą co to jest podstęp i oszustwo. Pewnie dlatego wiedzieli - czego mogą spodziewać się po Unii Europejskiej.
Z tego względu ich sytuacja jest nieporównywalna do naiwnego Narodu Polskiego, który oczekiwał że otrzyma od kogoś bezinteresownie cokolwiek.
Na ziemiach zachodniej Polski co chwilę zgłaszają się byli właściciele, którzy przypominają, że niczego nie mają zamiaru oddać
CDN
(Cristóbal Colon to po polsku Krzystof Kolumb)
|
16 kwiecień 2008
|
Artur Łoboda
|
|
|
|
Dyktatura Korporacji Zamiast Demokracji w USA
sierpień 10, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
|
"NAFTA" nasze zbawienie
kwiecień 16, 2003
wkw
|
Jasność widzenia
grudzień 30, 2007
Artur Łoboda
|
Kariera kasjera
wrzesień 20, 2002
MARCIN PRZEWO¬NIAK http://www.zw.com.pl
|
Pokonać Busha - najważniejszy cel Sorosa
listopad 11, 2003
PAP
|
ADHD - mali chuligani pod ochroną orzeczeń medycznych
grudzień 2, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
"Izraelskie Siły Obronne” – IDF
sierpień 29, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
|
LIST OTWARTY - Wojciecha Sumlińskiego
sierpień 1, 2008
Wojciech Sumliński
|
Herezja Amerykańska i Narzucanie Subordynacji
czerwiec 27, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Medialny exodus lekarzy
marzec 24, 2006
Adam Sandauer
|
Czechy kończą swój symboliczny udział w bandyckich wyprawach. Wstyd?cie się, Polacy!
grudzień 20, 2008
tłumacz
|
Prawybory w Krakowie
kwiecień 27, 2003
Eugeniusz Sendecki
|
Powikłana logika epoki nuklearnej
marzec 22, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Tarcza antyrakietowa
luty 4, 2008
przyjaciel
|
Brytyjczycy, UE a Hitler
czerwiec 9, 2003
przesłała Elżbieta
|
Wy, co nie umiecie wyżyć za 360 zł!!!
luty 20, 2003
Piotr Ikonowicz
|
Pytanie, które powinien sobie zadać każdy Polak
styczeń 9, 2007
Artur Łoboda
|
No więc wybierajcie
listopad 11, 2006
Stańczyk
|
11 wrzesnia video po polsku
listopad 4, 2006
Marek Głogoczowski
|
Kasy fiskalne dla lekarzy i prawników.
sierpień 12, 2006
koala410
|
więcej -> |
|