|
Toksykologia kontra wirusologia: Instytut Rockefellera i kryminalne oszustwo w sprawie Polio |
|
Wybuch choroby w roku 1907, w Nowym Jorku dał dyrektorowi Instytutu Rockefellera, doktorowi Simonowi Flexnerowi, złotą okazję do wysunięcia roszczeń do odkrycia niewidzialnego “wirusa” wywołującego coś, co arbitralnie nazwano poliomyelitis. |
|
Damian Garlicki - ratownik medyczny przypomina! |
|
|
|
CDC ostrzega własnych naukowców CDC, że ich odkrycie dotyczące masek „nie jest naukowo poprawne” |
|
Wkrótce po wybuchu pandemii CDC zaczęło promować maski, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się Covid-19. Stało się tak pomimo opublikowania przez CDC badania politycznego z maja 2020 r. we własnym czasopiśmie „Emerging Infectious Diseases”, w którym nie stwierdzono „ istotnego wpływu ” masek na powstrzymywanie przenoszenia wirusów oddechowych. |
|
Czy zaszczepieni staną się własnością koncernów farmaceutycznych? |
|
Czy szczepienia służą nowoczesnemu niewolnictwu? |
|
Nakaz aresztowania byłego Ministra Zdrowia Łukasza Szumowskiego |
|
|
|
Zełenski kupił sobie dwa jachty |
|
Ukraiński "Sługa narodu" i jego żona - kupują sobie bogactwa. Skąd mają pieniądze? |
|
Ostatni mit (o polityce sowieckiej) |
|
|
|
Milcz Lekarzu !!! |
|
Szczepionkowy bandytyzm w natarciu przeciw polskim lekarzom.
Mimo wielkiego doświadczenia i obserwacji pacjentów, lekarzowi nie wolno mówić o swoich obserwacjach gdy jest to nie zgodne z obowiązującym, chorym, systemem "opieki" zdrowotnej. |
|
Rosyjska ruletka, czyli epidemia testów |
|
Jak jeden mąż przyjęto błędny model matematyczny i zamknięto w domach miliony ludzi wpędzając ich w dodatkowe problemy zdrowotne i finansowe. Zrujnowano gospodarki, zlikwidowano całe branże, przekreślono cały dorobek na temat zdrowego stylu życia. |
|
Żadna ze 137. instytucji naukowych badających kowida - nie wyizolowała, w czystej postaci SARS-COV-2. NIGDY! |
|
|
|
Szczepionkowy stan wojenny w Nowym Jorku |
|
Nowy Jork inicjuje wprowadzenie medycznego stanu wojennego z użyciem oddziałów wojska, aby przejąć szpitale, z których niezaszczepieni pracownicy służby zdrowia są masowo zwalniani |
|
Jak ludzie "umierają" w "szpitalach kowidowych" |
|
Tak wygląda koronawirus Covid 19 w szpitalach zachodniej Polski |
|
Po wykrwawieniu starego Hegemona, Syjon sprzymierzył się z Chinami |
|
|
|
Ekspert od COVID-u, okazał się być awatarem stworzonym przez Chińczyków |
|
|
|
Powszechny nakaz maskowania nadal jest bezprawny |
|
Pomimo nowelizacji ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi nakaz zakrywania twarzy jest bezprawny. |
|
Jerzy Jaśkowski Pasteryzacja ludzi |
|
|
|
Kiedy Zełenski zagrał hymn narodowy przyrodzeniem |
|
|
|
Ameryka: Od Wolności do faszyzmu |
|
Amerykanie zaczynają rozumieć - co się dzieje z ich krajem. O tym mówi film pod wskazanym linkiem. |
|
The Corbett Report |
|
Kanał YT niezależnego dziennikarza James'a Corbett'a |
|
Niepożądane Odczyny Poszczepienne po szczepionkach przeciw COVID-19 w Polsce |
|
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego podaje jedynie zarejestrowane ubytki zdrowia po szczepieniach. Ale tylko do 4 tygodni po szczepieniu.
|
więcej -> |
|
Okupacja irackich serc i umysłów
|
|
Jest to tłumaczenie artykułu, który ukazał się 27 czerwca 2006 roku w amerykańskim piśmie lewicowym Truthdigout. Artykuł jest poświęcony zachowaniu amerykańskich żołnierzy w Iraku. Autor artykuł przytacza tylko drobny urywek z kilku dni okupacji Iraku stara się również wyjaśnić dlaczego okupanci zachowują się tak a nie w inny sposób Na stronie internetowej tej gazety znajduje się także link do fotografii na których ukazano część z opowiedzianych historii oraz relacji amerykańskiego żołnierza z sił stacjonujących w Iraku.
Link do artykułu w wersji angielskiej http://www.truthdig.com/dig/item/20060627_occupation_iraq_hearts_minds/
Nir Rosen “Okupacja irackich serc i umysłów”
Notatka redaktora: dziennikarz Truthdig Nir Rosen amerykański reporter, który przez ostatnie trzy lata przebywał na Bliskim Wschodzie i który może być uznany za mieszkańca Bliskiego Wschodu opisuje życie niewrażliwych na kulturę -a czasami przestępczych-sił okupacyjnych w Iraku. „Okupacja jest niczym innym jak długim pasmem przestępstw przeciwko narodowi irackiemu i większość z nich pozostaje przeważnie nie zauważona przez naród amerykański i przez media”
Trzy lata okupacji są pełne tzw. kroków milowych, punktów zwrotnych i osobnych wydarzeń, które zostały określone” jako wielkie zmiany, które złamią kręgosłup powstania”, różnego rodzaju incydenty, pełne napięć, jeżeli nie efemeryczne, które przyciągnęły uwagę. Lokalny działacz organizacji praw człowieka studiujący dziennikarstwo sfilmował w mieście Hadita skutki masakry 24 Irakijczyków. Video zostało przesłane do Irakijczyka pracującego dla magazynu Time a artykuł na ten temat został ostatecznie opublikowany miesiąc pó?niej. Masakra w Hadicie została porównana do masakry My Lai dokonanej w okresie wojny amerykańsko wietnamskiej i podobnie jak w przypadku dobrze nagłośnionego kłopotliwego skandalu z Abu Ghraib dwa lata wcześniej wygląda na to, że odebrano to jako okropne odchylenie od normy dokonane przez kilka złych jabłek, którzy działali pod wpływem stresu, jaki odczuwali jako okupanci.
W rzeczywistości każdego dnia działalności amerykańskich sił okupacyjnych mają miejsce tego rodzaju Abu Ghraib i Hadity ale mniej ekstremalne. Jedyne, co wyróżnia Abu Ghraib i Haditę to, że niezależnie od tego jak bardzo są złe i budzą zakłopotanie wiadomość o nich pomimo prób ukrycia przedostała się do opinii publicznej. Skupianie się na Abu Ghraib i Hadicie odwraca uwagę od innych Abu Ghraib i Hadit na mała skalę, które codziennie mają miejsce. Okupacja jest jednym przestępstwem wobec narodu irackiego i większość ogniw tego przestępstwa przeważnie pozostaje niezauważona przez Amerykanów i media.
Amerykanie, którzy dali się oszukać, że ich piechota morska i zwykli żołnierze zostaną powitani jak wyzwoliciele nie wiedzą, co to oznacza cierpienie w warunkach okupacji z punktu widzenia Irakijczyka. Chociaż jestem Amerykaninem, który urodził się i dorastał w Nowym Yorku udało mi się lepiej zrozumieć niż innym moim kolegom dziennikarzom. Często mówię, że tajemnicą mojego sukcesu w pracy dziennikarskiej jest to, że mam ciemną skórę poza tym odziedziczyłem po swoim ojcu Irańczyku cechy mieszkańca Bliskiego Wschodu. Umożliwiło mi to swobodne poruszanie się po Iraku, mogłem spokojnie wziąć udział w demonstracji, wmieszać się w tłum oraz chodzić po najgorszych ulicach Faludży.
Kolejną korzyścią dla mnie jest to, że umiem mówić w języku arabskim zwłaszcza irackim dialektem, którego szybko nauczyłem się w Bagdadzie po przyje?dzie i starałem się w czasie pobytu w Iraku pogłębiać jego znajomość.
Mój kolor skóry i zdolności językowe pozwoliły mi się odróżnić od amerykańskich okupantów,tak, że często żołnierze patrzyli na mnie jak, na jakiego hadżiego „żółtka” tej wojny. Po raz pierwszy zdałem sobie z tego sprawę w kwietniu 2003 roku, kiedy siedziałem z grupą amerykańskich żołnierz a przechodzący obok żołnierz zaczął się głośno pytać, co ten hadżi (ja) zrobił, że został aresztowany. Pó?niej latem tego roku podchodziłem do amerykańskiego czołgu i usłyszałem następującą wymianę zdań pomiędzy żołnierzami „To jest największy pieprzony Irakijczyk (wymawiał to jak eye-raki), którego kiedykolwiek widziałem” Drugi żołnierz odpowiedział „nie obchodzi mnie to, jeżeli on nadal będzie szedł w naszą stronę zastrzelę go”
Na szczęście miałem przy sobie paszport amerykańskim, który natychmiast wyjąłem i zacząłem nim machać i krzyczeć „Nie strzelajcie, jestem Amerykanem” To było moje pierwsze spotkanie z wrogim amerykańskim punktem kontrolnym, ale nie ostatnie. Za każdym razem, gdy się do nich zbliżałem ogarniał mnie strach, że nieprzewidywalne amerykańskie wojsko zastrzeli mnie, gdyż wyglądam jak Irakijczyk zdolny do służby wojskowej. Mnóstwo Irakijczyków nie miało tego szczęścia, że nie znało w wystarczającym stopniu amerykańskiego angielskiego i nie miało amerykańskiego paszportu. Często całe rodziny w samochodach zostały zabite, gdy znalazły się blisko amerykańskich punktów kontrolnych.
W 2004 roku brytyjski dziennik medyczny „Lancet” opublikował we wrześniu 2004 roku raport zgodnie, z którym w Iraku zginęło 100000 Irakijczyków głównie wskutek amerykańskich nalotów i ataków. Dane te zostały zakwestionowane zwłaszcza przez zwolenników wojny. Dla mniej jednak w świetle moich doświadczeń w powojennym Iraku, gdzie przebywałem przez większość powojennego okresu były one wiarygodne. Co najbardziej mnie zastanowiło to, dlaczego więcej dziennikarzy nie zdecydowało się nimi zainteresować decydując się na pisanie artykułów poświęconych „dobrym wiadomości” zgodnych z oficjalną linią.
Moje pierwsze bezpośrednie zetknięcie z amerykańską piechotą morską miało miejsce po stronie irackiej. Pod koniec kwietnia 2003 roku byłem na piątkowych modłach w sunnickim bastionie w Bagdadzie. Tysiące ludzi modliło się w meczecie a dewoci przynieśli ze sobą dywany modlitewne i rozłożyli je na ulicy i placu przed meczetem. Patrol piechoty morskiej wyłonił się z za rogu i wszedł w tłum zbliżając się do kobiecej sekcji. Mnóstwo mężczyzn wstało ubrało buty i utworzyło mur blokując przejście dla żołnierzy nieświadomych niebezpieczeństwa Żołnierze nie rozumieli arabskiego „Irjau” id?cie stąd oni krzyczeli niektórzy potrząsali pięściami i krzyczeli „Ameryka jest wrogiem Boga” w czasie, gdy byli przytrzymywani przez bardziej opanowanych uczestników. Podbiegłem do żołnierzy piechoty morskiej i powiedział, że piątek nie jest odpowiednim dniem na pokazywanie się z uzbrojeniem. Żołnierze wyczuli to i poprosili, żebym powiedział to ich porucznikowi, który wydawał się nieświadomy katastrofy, którą mógł spowodować. On odpowiedział mi, „Dlatego mamy broń?”
Nerwowy żołnierz poprosił mnie, żebym wyjaśnił sierżantowi sztabowemu w okularach całą sytuację, który próbował uspokoić sytuacje mówiąc demonstrantom, którzy nie znali angielskiego, że nie mają się, czego obawiać. On ostatecznie stracił cierpliwość, gdy jeden z Irakijczyków powiedział mu uprzejmie „musisz odejść” Sierżant odpowiedział „Mam broń cofnij się”.
„Wynośmy się stąd” krzyczał jeden żołnierz do drugiego w miarę jak napięcie narastało. Byłem pewien, że popchnięcie rzucony kamień oddany strzał może doprowadzić do masakry i obrócenia się całego miasta przeciwko amerykańskiej okupacji. Ostatecznie żołnierze piechoty morskiej ostrożnie wycofali się za róg, podczas, gdy wierni byli powstrzymywani przez własnych towarzyszy. Mogło się zakończyć gorzej tydzień pó?niej tak się stało, w Faludży gdy siedemnastu manifestantów zginęło w czasie demonstracji od strzałów amerykańskich żołnierzy, ta masakra przyczyniła się w znaczący sposób, że miasto opowiedziało się po stronie ruchu oporu.
Jestem pewien, że każdy z dziennikarzy przebywający na mocy kontraktu z amerykańskimi żołnierzami był świadkiem przestępstw popełnianych przeciwko Irakijczykom. Jestem zdumiony, iż pojawiły się zaledwie informacje o kilku z nich i tym jak sceptycznie zachodnie media traktują informacje arabskie na ten temat. Te przestępstwa nie są popełniane z tego powodu, że Amerykanie są ?li, lub złośliwi. One są nieodłączną częścią okupacji. Jestem pewien, że nawet, gdyby Irak był okupowany przez harcerki to one także musiałyby je popełnić. Winnymi tych zbrodni są ci, którzy wysłali młodych amerykańskich chłopców i kobiety do Iraku.
Czuję się nadal winny współudziału w przestępstwach, gdy byłem na kontrakcie.
Czuję się nadal winny współudziału w przestępstwach popełnionych jesienią 2003 roku, gdy byłem na kontrakcie z armią. (Spędziłem dwa tygodnie z 3 zmotoryzowanym regimentem kawaleryjskim stacjonującym w Husaybah irackim mieście w pobliżu granicy z Syrią. Podejrzewa się, że przez tą granicę przedostają się do Iraku zagraniczni bojownicy) Normalnie jak widzę, że ktoś zastrasza starszą osobę, kobietę dziecko staram się interweniować. To właśnie pragnienie czynienia sprawiedliwości pchnęło mnie do kariery dziennikarskiej. To się, zaczęło, gdy przyjechałem do głównej bazy na pustyni. Lokalni iraccy robotnicy siedzieli w słońcu czekając aż ktoś wreszcie przyjdzie do nich. Co jakiś czas ich reprezentant podchodził do żołnierzy i mówił im po arabsku, że czekają na swojego amerykańskiego zwierzchnika. Żołnierz krzyczał do niego po angielsku by cofnął się. Ostatecznie wytłumaczyłem mu, o co chodzi. Jeden z żołnierzy rozgniewany na patrzącego na niego Irakijczyka. „Czy ja jestem ci winien jakieś pieniądze? Dlaczego więc do cholery patrzysz na mnie w ten sposób?”
Po tygodniu jednostka armii, w której służyłem otrzymała zadanie przeprowadzenia rajdu przeciwko podejrzanym o przynależność do rzekomych komórek Al.-Kaidy. Aresztowani mieli zostać gospodarze, kryjówek, finansiści, bojownicy oraz przywódcy ruchu oporu, którymi mieli być wysocy rangą oficerowie z elitarnych jednostek byłej armii irackiej. Na liście znajdowało się 62 nazwiska osób, które miały być aresztowane. Minimum 29 domów miało zostać zaatakowanych, w wyniku, czego miał zostać zniszczony „system nerwowy” ruchu oporu na tym obszarze „i faceci, którzy do nas rzeczywiście strzelają”
Aresztowania zaczęły się w nocy. Ludzie, którzy mieli zostać aresztowani to byli mieszkańcy wiosek położonych w pobliżu granicy z Syrią. Po pół godzinie jazdy po nierównej drodze w ciemnościach konwój otoczył podjechał do pierwszego domu i oświetlił go, podczas gdy czołg zniszczył kamienny mur „Witajcie do jasnej cholery. Kochanie jestem w domu” pozdrowił sierżant. Żołnierze ruszyli poprzez gruzy. Rozwalił drzwi młotem i wywlekli z domu kilkunastu mężczyzn. Mężczy?ni oszołomieni wyrwani ze snu zostali zmuszeni bez butów do maszerowania po kamienistym skalistym podłożu. Jeden z nich krótkiego wzrostu w podeszłym wieku z otwartą raną na nodze kuśtykał został popchnięty z całej siły przez kolosalnego żołnierza. „Nauczę cię do jasnej cholery chodzić” powiedział żołnierz. Każdy z mężczyzn miał podać swoje nazwisko. Okazało się, że żaden z nich nie figurował na liście. Jeden z wię?niów został zapytany, gdzie mieszka poszukiwany oficer. „W dole drogi” odpowiedział „pokaż nam”. On poszedł pokazać ten dom potykając się z trudem po skalistej ulicy przestraszony, że mieszkańcy dzielnicy uznają go za informatora i, że zostanie także zabrany. On się zatrzymał się przy jednym z domów, żołnierze pobiegli dalej „nie to tutaj” wrzeszczał sierżant. Oni pobiegli z powrotem włamując się przez bramę i wdzierając się do domu. To była willa z winogronami na podje?dzie. Kobietom i dzieciom polecono siedzieć w ogrodzie. Mężczy?ni zostali pchnięci na ziemię i kazano im podać nazwiska. Jeden z nich to był poszukiwany oficer. Jego syn błagał żołnierzy „Zabierzcie mnie na dziesięć lat, ale zostawcie mojego ojca”. Obaj zostali zabrani. Dzieci krzyczały „tato, tato”, podczas, gdy mężczy?ni byli wyprowadzani a kobiety otrzymały ulotki w języku arabskim wyjaśniające, że zostali oni aresztowani.
Mieszkańców kolejnych domów czekał ten sam los. W niektórych domach były tylko kobiety, te domy zostały splądrowane, szafki połamane, materace wyrzucone do góry nogami, ubrania wyrzucone z szuflad. Mężczy?ni zostali wyciągnięci na podwórze za nogi a tam skuci. Jeden z nich stary szejk wyszedł posłusznie na podwórze i został z całej siły pchnięty na ziemię, gdzie żołnierze, którzy mieli kłopoty z skuciem mu ramion siłowali się z nim. Komandos pochwycił go mocno ścisnął jego ramiona a następnie podniósł go w górę i cisnął nim z całej siły o ziemię prawie łamiąc mu jego kruche ramiona.
Podczas, gdy mąż jednej z kobiet był zabierany jedna z nich z gniewem zaczęła wzywać Allaha by przeklął żołnierzy nazywając ich „psami i Żydami” raz po raz. Kiedy żołnierze opuścili dom jeden z oficerów pojawił się i zaczął ich klepać jak tren, który gratuluje graczom wygranej pierwszej połowy meczu. Żołnierze zabrali wszystkich mężczyzn zamieszkałych w kilkunastu ogrodzonych domach nawet, gdy nie znajdowali się oni na liście. Sierżant wyjaśnił, że inni zostali zabrani na przesłuchanie w celu stwierdzenia czy mają jakieś użyteczne informacje. Mężczy?ni mówili, że oni mają dzieci w środku. W kilkunastu domach żołnierze delikatnie przenieśli niemowlęta z ich kołysek do kobiet. Kiedy zakończono pracę na piętrze ucieczki z domu (piętra zostały podzielone na pierwsze, drugie, trzecie ucieczki z domów i wielki trzask, co oznacza, że można odjechać) żołnierze zrelaksowali się, żartując i przełamując napięcie nie zwracając uwagi na dygoczące kobiety i dzieci skupione na trawniku za nimi.
Wię?niowie z taśmami na oczach i rękami skutymi plastikowymi zamkami siedzieli na tyle ciężarówki godzinami bez wody. Oni poruszali głowami w kierunku d?więku zdezorientowani i przestraszeni próbując na ich podstawie zorientować się, co się dzieje dookoła nich. Za każdym razem, gdy więzień poruszył się lub skurczył się, żołnierze wrzeszczał na niego gniewnie i przeklinał. Wśród mocno stłoczonych mężczyzn znajdował się chłopak, który miał mniej niż piętnaście lat. W świetle dnia ceł miasto mogło zobaczyć ciężarówkę pełna aresztowanych. Widać było przerażenie w jego oczach, gdy nakładano na nie taśmę. Dwóch mężczyzn, którzy szli rano do pracy z śniadaniami w koszykach zostało zatrzymanych na punkcie, kazano im się położyć na ziemi, skuto ich a zawartość koszyków wyrzucono na podłoże. Na początek kazano im się „przymknąć” i zaczęto ich pytać o miejsce zamieszkania podejrzanego.
Żołnierz, który pilnował wię?niów mówił, jakie to jest ważne, żeby byli oni zastraszeni. „Jeżeli oni mają nam coś powiedzieć wolę, żeby byli zastraszeni” on wyjaśnił. Iracki policjant jadący białą półciężarówką z wyra?nym napisem policja został zatrzymany. Zakazano mu się poruszać i mówić dopóki ostatni żołnierze nie opuszczą dzielnicy. Spośród 34 podejrzanych znajdujących się na liście jednostka sprowadzi 16 oprócz nich także 54 mężczyzn, krewnych, sąsiadów lub przypadkowych ludzi, którzy znale?li się o niewłaściwym czasie w niewłaściwym miejscu. O 8:30 operacja zakończyła się, Amerykanie zaczęli wracać do bazy. Kiedy główny członek odjechał wóz operacji psychologicznej puścił na cały regulator muzykę AC/DC „To jest ważne dla morale po tak długiej misji” wyjaśnił kapitan. Tłumy dzieci wybiegły na chodniki machając rękami. Sierżant pomachał im także. Mieszkańcy dzielnicy wyszli, żeby zobaczyć, co się dzieje. Jedna mała dziewczynka stanęła przed swym ojcem jak by chciała go obronić przed przejeżdżającymi obok żołnierzami.
Czy oni aresztowali wszystkich, których napotkali po drodze on się spytał i następnie stwierdził, że „Sprawiliśmy, że kolejna 300 osób będzie nas nienawidzić”
Następnego dnia w Bagdadzie urzędnicy koalicyjni ogłosili, że w czasie rajdu w pobliżu syryjskiej granicy aresztowano 112 podejrzanych wśród nich wysokiego rangą oficera gwardii republikańskiej. „Według informacji wywiadu generał Abed Hamed Mowhoush al-Mahalowi, którego oni złapali był głównym finansistą działań anty koalicyjnych oraz był powiązany z Saddamem Husajnem. Żołnierze z pierwszego i czwartego szwadronów czwartego pułku kawalerii pancernej otoczyli dzielnice miasta i przeszukali domy w poszukiwaniu wywrotowych elementów łącznie od 12 do trzynastu podejrzanych, których oni mieli złapać” powiedział rzeczniczka armii.
Tej nocy wię?niowie zostali zgromadzeni na olbrzymim kwadratowym polu otoczonym drutami. Nad nimi znajdowały się reflektory i głośno pracujące generatory, oni spali pilnowani przez żołnierzy. Jeden z sierżantów był zaskoczony tak dużą ilością wię?niów przywiezionych przez oddział, z którymi byłem. „Czy oni aresztowali każdego, kogo napotkali po drodze?” On zapytał a pó?niej stwierdził „Po raz kolejny sprawiliśmy, że kolejne 300 osób będzie nas nienawidzić”. Następnego dnia 57 wię?niów zostało odstawionych do większej bazy w celu przeprowadzenia dalszego śledztwa.
Niektórzy nie byli podejrzanymi, byli krewnymi podejrzanych, lub lud?mi podejrzewanymi o to, że są podejrzani.
Następnej nocy o drugiej jednostka opuściła bazę mając nadzieję, że uda jej się tym razem złapać podejrzanych o przynależność do Al.-Kaidy, których poprzedniej nocy nie było w domach. Żołnierze otoczyli domy ich buciory waliły po materacach w pokojach, do których mieszkańcy nie wchodzili w butach. Większość z podejrzanych nie było ich rodziny nie chciały powiedzieć, gdzie oni przebywają. Zamiast nich aresztowano ich krewnych. „Ta kobieta jest denerwująca” żalił się sierżantowi jeden z żołnierzy na widok wyjącej matki w czasie, gdy żołnierze zabierali jej syna. „A jak myślisz jak by zachowywała się twoja matka, gdyby tak ciebie oni aresztowali?’ Odpowiedział sierżant.
Trzy dni po tym było widać jak tuzin wię?niów maszerował na placyku otoczonym zaporami z drutu przed celami. Oni krzyczeli „USA, USA” raz po raz. „Oni rozmawiali wtedy, gdy zakazaliśmy im rozmów, teraz krzyczą to, co lubimy” odpowiedział jeden z żołnierzy szeroko uśmiechając się. Inny dał im znak gestem, żeby krzyczeli głośniej. Sierżant szef żartował wskazując na jednego z nich, że nawet, jeżeli okaże się on niewinny to po takim potraktowaniu „będzie winny”. Nawet, jeżeli ci ludzie są winni to nikt z ich współmieszkańców nie złoży zeznań przeciwko nim. Oni nie będą mieli żadnego uczciwego procesu. Jedyną wiadomą rzeczą dla irackiej opinii będzie to, że amerykanie są winni.
W listopadzie 2003 roku w czasie rozmowy z majorem z biura sądu wojennego pracującego nad stworzeniem w Iraku aparatu sądowniczego usłyszałem, że co najmniej 7000 Irakijczyków zostało uwięzionych. Wielu z nich pozostanie w więzieniu do końca życia ze względu na narzucony w więziennictwie angielski język, na który nie da się łatwo przetłumaczyć nazwisk i imion arabskich zostali zgubieni. Niektórzy zostali określeni jako „wię?niowie niebezpieczni” teoretycznie po sześciu miesiącach ich sprawa ma być rozpatrzona w celu stwierdzenia czy nadal „stanowią oni zagrożenie dla bezpieczeństwa”. Większość z nich była niewinna. Wielu zostało aresztowanych po prostu, dlatego, że nie lubili ich sąsiedzi. Podpułkownik zaznajomiony z procedurą procesową powiedział, że tysiące z nich nigdy nie będzie miało procesu. Jeżeli armia próbowałaby ich sadzić to najczęstszy wydany wyrok byłby karą śmierci, co mogłoby sugerować, że Irak jest okupowany. Poza tym prawnicy w administracji nadal się spierają czy Irak został wyzwolony czy jest okupowany? Dwa lata pó?niej 50000 Irakijczyków przebywa nadal w amerykańskich więzieniach i tylko 2% spośród nich udowodniono winę.
Sekcja S2 wywiadu wojskowego udowodniła w przeszłości, że nie jest wiarygodna-, co jest powodem niekończących się frustracji żołnierzy. „Jesteś przygotowany psychicznie na ciężką misję a na końcu okazuje się, że masz aresztować trzy małe dziewczynki. Płacz dzieci zawsze wzbudza w mnie litość” mówi jeden z sierżantów.
Przyczyna braku kompetencji S2 stała się dla mnie jasna, gdy byłem świadkiem sprawy Ajuba. Towarzyszyłem oddziałowi, który miał go aresztować. Podstawą aresztowania były informacje dostarczone przez S2. Na podstawie przechwyconych rozmów telefonicznych wywiad dowiedział się, że wyżej wymieniony przeszedł na następny poziom i udało mu się uzyskać miny i inną broń.
W dniu rajdu Bradleye i Humvee skupiły się między murami dzielnicy. Członek CIA, gniewnie obserwował dachy i okna pobliskich domów trzymają palec na spuście broni szturmowej z tłumikiem. Żołnierze wdarli się do domu Ajuba wcześnie rano i kiedy on nie posłuchał od razu ich poleceń ostrzelali go pociskami, które eksplodowały podobnie jak pocisk z granatnika. Podłoga jego domu pokryła się jego krwią. On został ściągnięty do pokoju i przesłuchany przy użyciu siły, podczas, gdy jego rodzina została odepchnięta ku płotowi przy ogrodzie. Jego słaba matka okryta szalem z tradycyjnymi plemiennymi tatuażami na twarzy błagała ogromnego żołnierza, żeby oszczędził jej syna zapewniając o jego niewinności. Całowała jego rękę klęcząc. On pchnął ją na trawę, gdzie znajdowały się małe dzieci Ajuba cztery dziewczynki i dwóch chłopców i jego żona. Oni klęczeli na gołych nogach w ich oczach widać było strach, krzyczeli, trzęśli się, gdy żołnierze wynosili pudła z dokumentami, albumami fotograficznymi i dwoma CD na okładce, których był Saddama Husajn i członkowie jego rządu. Te CD są zatytułowane „Przestępstwa Saddama” i można je wszędzie dostać w Iraku nie można wiec powiedzieć, że zostały wykonane przez zwolenników Saddama, gdy żołnierze zobaczyli na nich Saddama uznali, że znale?li dowód winy.
Ajub został zrzucony na dół i wrzucony na ciężarówkę, on gestami dawał znaki swojej rodzinie, żeby się uspokoiła. On był dobrodusznym niewielkiego wzrostu łysym mężczyzną nieogolony z zakrzywionym nosem i z śladami ospy na twarzy. On nie mógł wyglądać bardziej niewinnie. On siedział przestraszony, patrzył błędnym wzrokiem przed siebie, podczas gdy żołnierze ignorowali go. Lekarz spojrzał na jego ranną rękę i zaśmiał się do przyjaciół „On już się z nią może pożegnać” W drodze powrotnej z wozu puszczono muzykę country. Po przyje?dzie do bazy Ajub został wrzucony do wiezienia centralnego a żołnierze odetchnęli z ulgą jak zawsze były poklepywania po plecach i robienie znaków zwycięstwa z palców.
„O cholera [mamy] złego Ajuba powiedział 52 letni kapitan wywiadu wojskowego”
Kilkanaście godzin pó?niej zadzwonił telefon z pokoju przesłuchań. „O cholera [mamy] złego Ajuba odezwał się 52 letni kapitan wywiadu. Aresztowany niewinny ojciec sześciu dzieci był robotnikiem w fabryce fosfatów zarządzanej przez Amerykanów. Ale on nie został zwolniony. Istniało ryzyko, że gdyby został zwolniony to właściwy Ajub zostałby ostrzeżony, że jest poszukiwany”. Noc po aresztowaniu oczyszczonemu z podejrzeń Ajubowi umożliwiono przeprowadzenie pod nadzorem żołnierzy rozmowy telefonicznej kazano mu przekazać rodzinie, że wróci pó?niej. Kapitan dowodzący żołnierzami bronił się zrzucając winę na innych „to nie był zły człowiek. Najechaliśmy jego dom, gdyż mieliśmy taki rozkaz i aresztowaliśmy człowieka, którego nam kazano”
Kiedy żołnierze, którzy aresztowali Ajuba dowiedzieli się o pomyłce nie byli zaskoczeni.„Oops” powiedział jeden z nich, „Co może teraz przeprosisz tego faceta? Stwierdził drugi. Trzeci powiedział „Zniszczyliśmy dom niewłaściwemu człowiekowi a tego, który do nas strzela pozostał nie zniszczony”. Żołnierz, który postrzelił gumowym pociskiem Ajuba stwierdził „Jestem zadowolony, że on nie zrobił niczego, co by spowodowało, że dostałby prawdziwą kulką”, po czym wrócili do swoich zajęć.
Kilka dni pó?niej armia przeprowadziła dalszą analizę rozmów, które pierwotnie stały się przyczyną aresztowania, Ajuba. W tych rozmowach Ajub rzeczywiście mówił, że udało mu się przejść na kolejny poziom i zdobyć broń i minę. To było podstawą do zaalarmowania oficerów wywiadu armii. Ale w tym samym punkcie jeden z analityków doszedł do wniosku, że Ajub nie miał żadnych złych intencji, to był tylko dzieciak, który grał w grę video i chwalił się osiągniętymi postępami przyjacielowi.
Bezlitosne wykorzystanie nieprawdziwych informacji zebranych przez oficerów wywiadu nie mówiących po arabsku ani nie znających kultury muzułmańskiej stwarza tylko nowych wrogów zamiast ich eliminować. Kapitan S2 prawie nie ukrywał swojej pogardy dla Irakijczyków. „On nienawidzi wszystkiego, co jest związane z Irakiem” powiedział mi inny kapitan dodał pó?niej, że oficerowie wywiadu nie wychodzą poza bazę nie próbują rozmawiać z Irakijczykami ani nawiązać stosunków z lud?mi a tego się od nich oczekuje. Podpułkownik odpowiedzialny za stosunki z cywilami wyjaśnił, że oficerowie wywiadu nie czytają o żołnierzach nawiązujących stosunki z Irakijczykami dzielących się z nimi posiłkiem, herbatą rozmawiających z nimi. Oni tylko czytają raporty o incydentach i traktują Irakijczyków jako gro?bę dla bezpieczeństwa. Oficerowie wywiadu w Iraku nie znają Iraku.
Na każdym targu w Iraku można dostrzec setki skrzyń ułożonych jedna na drugiej. Przeznaczone do sprzedaży po bliższych oględzinach okazuje się, że są to skrzynki po amunicji. Przez 25 lat Irak importował broń w celu zaspokojenia potrzeby armii, która walczyła z Kurdami, Irańczykami z Kuwejtczykami a na końcu z Amerykanami. Kiedy amunicja się wyczerpała, sprzedawano je na bazarach. Żołnierze z jednostki wojskowej, z którymi przebywałem za każdym razem, gdy je znajdowali byli pewni, że właściciele domu są zaangażowani w działalność terrorystyczną zamiast przyjąć do wiadomości, że służyły im one do przechowywania rzeczy. Podobnie było w omawianym przypadku jeden z żołnierzy znalazły taka skrzynkę w dziurze na podwórku. „On nas widział i próbował ja ukryć” wydedukował z pełnym zaufaniem nawet nie sprawdzając jej zawartości w skład, której wchodził kawałki rur i wąż gumowy.
Saddam udowadniał swoją wielkość obdarowując prezentami członków swoich sił bezpieczeństwa. Jednym z prezentów nadawanym elitarnym żołnierzom były motocykle Jawa. Natychmiast po wojnie te motocykle stały się dostępne na każdym targu w Iraku. Większość z nich pochodziła z grabieży budynków rządowych w czasie wojny. Żołnierze jednostki zawsze byli czujni, gdy je widzieli, gdyż były one wykorzystywane przez bojowników do ataku na nich. W czasie jednej z nocy oddział został ostrzelany z granatników przeciwpancernych w mieście. Żołnierze zdecydowali się wycofać do bazy. W czasie jazdy postrzegli mężczyznę na motocyklu, oddali strzały ostrzegawcze, kiedy on się nie zatrzymał otworzyli ogień, ten człowiek zginął. Kapitan wyjaśnił „to na pewno był zły człowiek”.
26 listopada 2003 roku po dwóch tygodniach brutalnych przesłuchań przez CIA żołnierzy sił specjalnych, oficerów wywiadu armii generał major Abed Hamed Mowhoush były dowódca irackiej obrony przeciwlotniczej, którego aresztowania byłem świadkiem zmarł w amerykańskim wiezieniu. Dwadzieścia cztery godziny przedtem on został brutalnie pobity w czasie przesłuchania przez personel CIA. Tego samego dnia wydział śledczy armii rozpoczął śledztwo w jego sprawie. Następnego dnia wiadomości armii podały, że on zmarł z przyczyn naturalnych. „Mowhoush powiedział, że nie czuje się dobrze i natychmiast stracił przytomność”... Żołnierz, który go przesłuchiwał nie stwierdził pulsu i wezwał lekarzy. Chirurg próbował wykorzystać zaawansowane kardiologiczne techniki wspomagania, ale bezskutecznie”. 2 Grudnia 2003 roku zespół medyków przeprowadzających sekcje stwierdził, że „śmierć nastąpiła w wyniku morderstwa przez uduszenie”. Dopiero 12 maja 2004 roku wydano świadectwo zgonu, gdzie wyra?nie napisano, że został zamordowany przez uduszenie. W wydanym w maju raporcie Pentagonu z autopsji można przeczytać, że przyczyną śmierci było „uduszenie poprzez nacisk na klatkę piersiową oprócz tego na klatce piersiowej i nogach stwierdzono ślady po uderzeniach” Mowhoush był jednym z kilkudziesięciu Irakijczyków, których świadectwa zgonu wydano długo po ich śmierci.
Irakijczykom w ich własnym kraju przypomina się za każdym razem, kto kontroluje ich życie i kto może w każdej chwili bezkarnie ich zabić”
Amerykańscy żołnierze nie mają celu i traktują Irakijczyków jak wrogów zgodnie z pryzmatem „my i oni”. Oficer, który wrócił z jednej z miski skarżył się, że „ma pod sobą dużo dobrych facetów, którzy nie mają celu, przygotowania i planu i którzy działają w próżni”. Wewnątrz G2, wywiadu, lub sekcji administracji zobaczyłem na tablicy z biuletynem anegdotę dydaktyczną. Ona mówiła o amerykańskich żołnierzach tłumiących powstanie muzułmańskich Filipińczyków. Oni zanurzyli swoje naboje w krwi świni i wystrzelili je w ich stronę by ich zastraszyć. Latynos oficer ds. Administracji cywilnej zniesmaczony Irakijczykami stwierdził, że jedynym wyjściem z całej sytuacji jest zamknięcie Bagdadu I rozstrzelanie jego mieszkańców. Jego zdaniem tak należy postąpić wszędzie w Iraku. Wojskowi oficerowie ds. spraw cywilnych mają za zadanie zapewnić cywilną administracje, gdyby taka nie istniała zapewnić podstawowe potrzeby mieszkańców by zminimalizować napięcie pomiędzy mieszkańcami a wojskiem. Jeden z dowódców brygady wyjaśnił swoim oficerom „jestem tu po to by ich zabijać a nie zdobywać ich serca i umysły” zgodnie z tym nie zapewnił oficerom żadnej ochrony i oni nie mogli wykonywać swoich obowiązków.
Pewnego ranka w wiosce Albu Hiszma otoczonej zaporami z drutu kolczastego lokalny dowódca wydał rozkaz by wysadzić wszystkie domy, na których ścianach znajdowały się prosaddamowskie graffiti. Mieszkańcy otrzymali czas od pół minuty do kilku na wyjście z domu. W Bakubie amerykańscy zastrzelili dwie 13 letnie dziewczynki. One przeszukiwały śmieci a zasada amerykańska głosi, że ten, kto kopie przy drodze powinien być zastrzelony.
4 dywizja piechoty zyskała szczególnie złą sławę. W Samarze żołnierze z tej jednostki zakuli w kajdanki dwóch Irakijczyków i zepchnęli ich z mostu do rzeki. Jeden z nich zmarł. W Basrze siedmiu wię?niów zostało pobitych na śmierć przez Brytyjczyków. Jedną z ofiar rozpoznał jako swego syna wysoki funkcjonariusz irackiej policji. Aresztowania żon i dzieci ludzi podejrzewanych o udział w ruchu oporu jest powszechną praktyką wśród żołnierzy. W niektórych przypadkach żołnierze zostawiają wiadomość podejrzanym, że jeżeli się zgłoszą to członkowie ich rodzin zostaną wypuszczeni. Żołnierze twierdzą, że jest to skuteczna taktyka. Żołnierze z pojazdów wojskowych rutynowo strzelają do pojazdów, które zbytnio się do nich przybliżyły lub zbyt szybko jechały oraz do irackich przechodniów i rolników. Oni wyjaśniali, że „ci ludzie na pewno są ?li”. Każdy dowódca stanowi własne prawo. Jemu doradzają prawnicy, którzy interpretują zasady tak jak on chce. Zbrodnie wojenne są popełniane jedna po drugiej. Po tym jak Centrum Wymiany Wiedzy wysłało zespół swoich ekspertów do Izraela by ci poznali tamtejszą taktykę zwalczania powstania, natychmiast po ich powrocie zaczęto wprowadzać ją w życie w Iraku. Wysadzano domy podejrzanych o udział w ruchu oporu w Samarze i Tikricie.
Trudno być cierpliwym, gdy każdego dnia dochodzi do napadów na meczety, demonstranci są zabijani, kiedy niewinne rodziny są zabijane na punktach kontrolnych lub przez przestraszonych żołnierzy w pojazdach. Trudno być cierpliwym, gdy stoi się w korku spowodowanym przez Amerykanów, którzy zamknęli wszystkie drogi w Bagdadzie i dookoła miasta. Amerykanie zamykają drogi po „incydentach” lub, gdy szukają podłożonych bomb. Ich pojazdy blokują drogi a żołnierze odmawiają odpowiedzi na pytania i nie puszczają Irakijczyków. Samochody są zmuszone jechać jak to mówią Irakijczycy „złą drogą” i często dochodzi do wypadków. Irakijczycy stali się ekspertami w przekraczaniu zapór z drutu kolczastego, najpierw przekładasz jedną nogę a potem drugą. Oni są ekspertami w powolnej je?dzie poprzez jeziora i rzeki ścieków. Oni są ekspertami w przeszukiwaniu góry śmieci, gdy trzeba znale?ć coś, co będzie można wykorzystać ponownie.
Trudno być zrelaksowanym, gdy widzisz wycelowany w ciebie karabin maszynowy żołnierza z Humvee lub transportera opancerzonego, gdy agresywni biali ludzie każą ci zjeżdżać z drogi a równocześnie przeklinają, gdy w każdej chwili możesz zostać zastrzelony, gdy podjedziesz bliżej ich pojazdów. Każdego dnia Irakijczykom przypomina się, kto kontroluje ich i kto może w każdej chwili bezkarnie ich zabić.
Starsza iracka kobieta w czarnej, ebajiyi podeszła z zdjęciem zaginionego syna do amerykańskiego żołnierza przy bramie międzynarodowego lotniska w Bagdadzie. Ani on nie znał arabskiego ani ona angielskiego. On krzyczał do niej, żeby „poszła precz”. Ona nie zrozumiała i nadal błagała go o pomoc. Do żołnierza dołączył inny. Obaj załadowali karabiny maszynowe i wycelowali w nią krzycząc „spieprzaj, bo cię zastrzelimy”.
Pies, który ma za zadanie wykrywać materiały wybuchowe przy hotelu Sheraton jest znienawidzony zarówno przez irackich strażników jak i amerykańskich żołnierzy i wszystkich mieszkańców hotelu, gdyż z każdym razem, gdy wyobrazi sobie, że wyczuł bombę szczeka co jest przyczyną zamknięcia ulicy na kilkanaście godzin. W ubiegłym tygodniu dwóch moich przyjaciół zostało aresztowanych i spędziło w areszcie cztery dni nie, dlatego, że mieli bomby, ale dlatego, że pies uznał, że ich torby pachną zabawnie.
Wyobra?cie sobie. Amerykańska okupacja trwa ponad trzy lata. Poniższe historie zdarzyły się zaledwie okresie dwóch tygodni w czasie mego pobytu z jednostką w małej części kraju. Wyobra?cie sobie ile irackich domów zostało zniszczonych? Ile rodzin dotknęło nieszczęście? Ilu mężczyzn zniknęło w nocy w amerykańskich pojazdach? Ile zbrodni wojennych jest popełnianych na irackiej ziemi jednego dnia w czasie normalnej operacji okupacyjnych dokonywanej przez żołnierzy, którzy nawet nie są przepełnieni nienawiścią jak ci z Hadity. Wyobra?cie sobie, co myśmy zrobili Irakijczykom torturowanym przez lata prze Saddama, którzy zostali uwolnieni po to by stwierdzić, że spadli z deszczu pod rynnę. |
18 listopad 2006
|
Nir Rosen/ tłum.Piotr
|
|
|
|
Patronaria
grudzień 16, 2007
Jacek Majchrowski
|
Sąd fiński ukarał dwie gazety i autora opublikowanego listu za "wywoływanie etnicznych nienawiści do Żydów"
styczeń 11, 2007
bibula- pismo niezależne
|
"ONI"
luty 1, 2003
Jerzy Przystawa
|
Terror Żydów przeciwko Żydom – Część pierwsza: Pogrom Kielecki
czerwiec 9, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Meldunek z podróży do "czarnej dziury" Europy
sierpień 30, 2006
Marek Głogoczowski
|
Peres chwali się, że Żydzi wykupują Manhattan, Polskę i Węgry.
październik 16, 2007
Dorota
|
Monitoring materiałów wyborczych w TVP
listopad 5, 2006
PAP
|
Samoobrona może poprzeć Kołodkę
lipiec 5, 2002
PAP
|
Historia jednego listu
listopad 9, 2006
Marek Olżyński
|
Za zwierzaka można iść do więzienia
marzec 4, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
Komisja Trójstronna i Klub Bildberga
(Tajna władza Świata)
listopad 19, 2005
www.naszdziennik.pl
|
Hugo Chávez, człowiek do odstrzału
wrzesień 9, 2007
Ignacio Ramonet
|
Kiedy logiczne myślenie przerasta możliwości delikwenta
lipiec 26, 2008
Artur Łoboda
|
Prezydent poparłby rząd Marka Belki
październik 8, 2004
|
Bush Główny Trockista Naszych Czasów?
grudzień 4, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Prawnicze szambo
marzec 18, 2005
PAP
|
"Wedle Rozkazu"
listopad 26, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Dialog on truth
sierpień 3, 2006
przysłał Iwo Cyprian Pogonowski
|
Episkopat krytykuje Radio Maryja
luty 15, 2006
PAP
|
Włoch cienki jak jego włoski włosek
luty 21, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
więcej -> |
|