Włoscy lekarze stwierdzili, że już w styczniu wirus covid-19 panoszył się we Włoszech.
Ja twierdzę, że tak samo było w Polsce i mam na to dowody!
Dlaczego jednak w Polsce nie ma żadnej epidemii, a co najwyżej NIEWYOBRAŻALNY CHAOS W SŁUŻBIE ZDROWIA będący pokłosiem BURDELU w zarządzaniu przez pisowski nieRZąd?
Wedle danych Ministerstwa zdrowia codziennie około 15. pacjentom przypisuje się śmierć z powodu covid-19.
To nie jest nawet dziesiąta część błędu statystycznego.
Jak wynika z mojej publicystyki nie kwestionuję śmiertelnych zejść z powodu zjawiska nazywanego covid-19.
Ale w polskojęzycznej polityce prowadzi się zupełnie inną rozgrywkę - w której potencjalna epidemia jest straszakiem.
Może wtedy - gdy więcej osób zacznie się zastanawiać nad przyczynami większej odporności Polaków, uda się znaleźć przyczynę tego stanu.
Na razie podejrzenie biegnie w stronę zatrutych szczepionek i korelującej z nimi technologii 5G.
Fakt jednak nie ulega wątpliwości. I może Rodacy mieszkający w Anglii podpowiedzą Nam dlaczego tam podaje się kilkadziesiąt razy większą liczbę zmarłych?
PS
Od dwóch miesięcy informuję, że covid-19 (niezależnie od tego co to naprawdę jest), atakuje mózg człowieka. I dlatego może doprowadzić do kalectwa u ludzi młodych.
Tak zwani naukowcy informują o tym dopiero dzisiaj:
https://nt.interia.pl/raporty/raport-koronawirus/strona-glowna/news-niepokojace-objawy-neurologiczne-u-pacjentow-z-covid-19,nId,4467357#iwa_source=special