ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Zielony ŁAD zniszczy UE, a wcześniej zniszczy prywatną własność 
 
Rozmowa Adnieszki Wolskiej z Sucharitem Bhakdi 
 
Zdarzenia niepożądane związane ze szczepionką przeciw Covid 
Przykłady uszkodzeń organizmu po szczepieniach na Covid-19.
Stan na październik 2021.
 
CAŁA PRAWDA O KATASTROFIE SMOLEŃSKIEJ WIDZIANA OCZYMA PILOTÓW !  
Panie Kapitanie Jerzy Grzędzielski,

chylę czoła jako młodszy kolega lotnik, za poniższy tekst. Brakowało mi dotąd głosu, tak doświadczonego pilota, opisującego tragędię smoleńską, tak kompetentnie i fachowo, jak Pan to zrobił. Pozwoliłem sobie zatem, na rozpowszechnienie Pańskiego tekstu, z nadzieją na możliwe szerokie dotarcie do opinii publicznej. Zwracam się do internautów o liczne udostępnienia w internecie stanowiska w tej sprawie, wyrażonego przez świetnego pilota - prawdziwego nie kwestionowanego eksperta lotniczego. 
Żadna ze 137. instytucji naukowych badających kowida - nie wyizolowała, w czystej postaci SARS-COV-2. NIGDY! 
 
Deborah Tavares o broni elektromagnetycznej stosowanej wobec społeczeństw cz I, 13 marca 2021 
Deborah Tavares z portalu StopTheCrime.net i PrimaryWater.org ma liczne filmy na YouTube i niestrudzenie bada dokumenty wypuszczane przez amerykańską administrację.  
CZY ROZUMIESZ SKĄD ZAMIESZKI I PRÓBA WYWOŁANIA WOJNY DOMOWEJ W USA?  
nie podejmuje żadnych interwencji w stosunku do osobników kierujących takimi organizacjami jak „Antifa” i Black Lives Matter – czyli George Sorosowi, Billowi Gates czy Amerykański wirusolog i członek powołanej przez administrację Donalda Trumpa grupy zadaniowej ds. epidemii COVID-19 Anthony Fauci – który jest siłą napędową dla Gatesa i Sorosa w sparawie Covid-19 i szczepionek. – to wszystko, zaprzecza opisom powyższego artykułu. Myślę że czas pokaże co dalej… 
LIST OTWARTY-PETYCJA w interesie publicznym do Marszałków i Radnych wszystkich województw 
Drogi Czytelniku!
Jeśli chcesz wzmocnić oddziaływanie poniższego pisma-petycji, to możesz wysłać takie samo albo podobne pismo-petycję od siebie lub większej liczby osób lub od organizacji.  
Syntetyczny patogen - to nie jest szczepionka 
Wstrzykuje się im substancję chemiczną po to, żeby wywołać chorobę, a nie żeby wywołać odpowiedź odpornościową i nieprzenoszenie wirusa. Mówiąc inaczej, nic z tego nie powstrzyma rozprzestrzeniania się czegokolwiek. Tu chodzi o, żebyś się pochorował i o to, żeby to Twoje komórki spowodowały chorobę. 
Prawda o włoskiej "epidemii" - rozmowa z biologiem Elżbietą Wierzchows 
Program "niezaleznatelewizja" 
We Włoszech nadal zabija się ludzi respiratorami i propofolem… 
Od tych morderstw pod respiratorami rozpoczęto pseudo-pandemię  
16 czerwca globaliści wywołali mRNA „biologiczne tsunami” na japońskim stadionie piłkarskim pełnym 40000 widzów – „Replikony” w celu rozprzestrzeniani 
Wiadomość wręcz nieprawdopodobna.
Ale zapamiętajmy ją.
 
Wszystko pod kontrolą 
Od zawsze służby specjalne kontrolowały rzekome niezaplanowane spotkania oficjeli z obywatelami.
Przykład podstawionego Putina - jako przypadkowego przechodnia.
 
Dowody na zbrodnię ludobójstwa szczepionkowego są nawet w bazie VAERS  
To jest artykuł z maja 2013 roku!
i dotyczy wszystkich - wcześniejszych szczepień.  
"Pytam w imieniu zdezorientowanych".  
"Pytam w imieniu zdezorientowanych". List prof. Rutkowskiego do ministra zdrowia 
Cicha Broń do Cichych Wojen 
 
Prof. Sucharit Bhakdi: wykład na temat szczepień  
 
Czy zaszczepieni staną się własnością koncernów farmaceutycznych? 
Czy szczepienia służą nowoczesnemu niewolnictwu? 
Egzekucja nad dr.Ratkowską wstrzymana 
Patologia w środowisku medycznym 
Po tych szczepionkach 12-15 letnie dzieci umierają na krwotoki mózgu, zawały serca, niewydolność serca 

 
 

 
więcej ->

 
 

Odpowiadam oszczercom!



"Tekst, którego druku odmówiła gdańskiemu prałatowi ks. Henrykowi Jankowskiemu redakcja neokomunistycznej "Trybuny". Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji "NP".


Szanowny Pan

Wojciech Pielecki


Redaktor Naczelny gazety socjaldemokratycznej "Trybuna"


W myśl Prawa Prasowego proszę o opublikowanie w całości mego listu, który jest odpowiedzią na paszkwil zamieszczony w Pańskiej gazecie w wydaniu weekendowym 2-3 czerwca br.

Od dawna przywykłem już do rozlicznych ataków i pomówień ze strony różnych kręgów "czerwonych i różowych" libertynów, niechętnych Kościołowi i prawdziwemu patriotyzmowi, często realizujących wytyczne wrogich sił za przysłowiowe 30 srebrników. Nie zaskoczył mnie też atak ze strony niejakiego Przemysława Ćwiklińskiego w SLD-owskiej "Trybunie" z 2-3 czerwca 2001 r. Nie chciałem w ogóle reagować na jego rozliczne oszczerstwa i kalumnie na temat mojej osoby i mojego życia. Na jedno wszak muszę stanowczo zareagować - na ohydne insynuacje pod adresem mojej matki i mojej rodziny.

Nie tykać przodków!

Ją właśnie - wspaniałą polską patriotkę, zawsze wierzącą w odrodzenie Polski, kobietę tak usilnie wpajającą mi bezgraniczną miłość do polskiej Ojczyzny - oszczerca z "Trybuny" nazywa: bardziej Niemką niż Polką, insynuując, jakoby dom rodzinny był antypolski. Czy rzeczywiście nie ma granic bezwstydu i chamstwa, granic kalumnii i oszczerstw? Czy zwyrodnienie u niektórych osiągnęło już taki rozmiar, że pozbawia ich człowieczeństwa i poszanowania dla najświętszych dla każdego człowieka wartości?

Wiem jedno - nie umarł w dawnych towarzyszach duch komunistycznego zniewolenia. Nadal ich bronią jest oszczerstwo, kłamstwo i ubeckie metody poniżania człowieka, walki z Kościołem i prawdą.

Oszczercom hańba

Nie będę odpowiadał tu na wyssane z palca oszczerstwa na temat mego życia i spraw osobistych, które są po prostu zmyślone przez domorosłego psychologa. Stara ubecka zasada głosiła: gdy nie możesz walczyć z racjami, walcz z człowiekiem, który je głosi, wszystkie chwyty dozwolone. Lecz nie ja jestem tu najważniejszy i dlatego skupię się na polemice z atakami na odpowiednio zafałszowane przez autora "Trybuny" moje poglądy. Nigdy nie zaniecham bowiem ich prezentacji, nigdy nie zrezygnuję z walki o to, co jest mi drogie, i co uważam za potrzebne dla Kościoła i Ojczyzny, za ważne dla poczucia polskiej godności narodowej.

Kto jest przeciw Europie?

Autor "Trybuny" zarzuca mi rzekomą antyeuropejskość, piętnowanie tych, którzy chcą oddać Polskę w pacht Unii Europejskiej. "Światowcowi" z "Trybuny" życzyłbym, aby miał choćby jedną setną moich kontaktów i przyja?ni z rozlicznymi postaciami budującymi nową Europę z różnych krajów od Bonn po Londyn, Paryż, Rzym, Madryt. Oni także uważają jednak, odmiennie niż różni pseudoeuropejczycy, internacjonaliści i kosmopolici, że aby być prawdziwym Europejczykiem, trzeba być najpierw dobrym patriotą swego kraju. Że nie można być dobrym Europejczykiem, nie będąc dobrym patriotą, dobrym Polakiem, Czechem, Niemcem czy Francuzem. Prawdziwi Europejczycy walczą jak lwy o swoje narodowe interesy. A te interesy zabraniają nam wchodzenia do Unii Europejskiej pod dyktatem biurokratów z Brukseli, na kolanach. A to nam dzisiaj najwyra?niej grozi, jeśli nie zaczniemy rzeczywiście walczyć o polskie, narodowe interesy gospodarcze. Niedouczonemu autorowi z SLD-owskiej "Trybuny" polecam, by zapoznał się z opinią swoich kolegów po fachu, znawców spraw gospodarczych Europy, jak choćby warszawski korespondent gazety "Financial Times" Krzysztof Bobiński. Ostatnio powiedział on bez ogródek, że Polsce nie opłaci się wchodzić do UE, w której zostaną zlikwidowane fundusze strukturalne na pomoc dla nowych członków. Może wystarczy, by atakujący mnie autor "Trybuny" czegoś nauczył się od swego kolegi z SLD-owskich łamów - Antoniego Styrczuli, który pisał 15 maja o rozmowach z UE: Nie można też rozmawiać na kolanach.

Wierni i niewierni

Oszczerca z "Trybuny" próbuje zakwestionować moją wierność wobec Kościoła i hierarchii. Odpowiem krótko: zawsze byłem, jestem i będę wierny Kościołowi, Papieżowi oraz zasadom głoszonym przez wielkiego Prymasa Tysiąclecia, Stefana Wyszyńskiego - prawdziwego apostoła nowoczesnego polskiego patriotyzmu. Zawsze będę dumny z wizyty wielkiego Prymasa w Bazylice św. Brygidy w 1975 r., gdy tak mocno podkreślił znaczenie wysiłków, jakie włożyliśmy w podniesienie kościoła św. Brygidy z ruin. Zawsze będę pamiętał jego jakże piękne patriotyczne słowa, gdy wspominał, jak jadąc przez Gdańsk w 1929 r., nie chciał go zwiedzać, mówiąc: Ja do Gdańska pójdę dopiero wtedy, gdy to miasto będzie całkowicie polskie. Prymas Tysiąclecia jest dla mnie zawsze wzorem tego, jak walczyć o Polskę i polskość. Zawsze myślę i będę myślał o jego wskazaniach, by przeciwstawić się tym, co zniesławiają polską historię, fałszywie oskarżają Polaków o rzekomy nacjonalizm i antysemityzm, chcąc, byśmy wyrzekli się polskiej ziemi. Będę pamiętał słowa otuchy i błogosławieństwa, jakiego udzielił naszej pracy Ojciec Święty Jan Paweł II podczas swej wizyty w Gdańsku dwa lata temu, gdy mimo napiętego programu nawiedził Centrum Ekumeniczne św. Brygidy, które odbudowałem i którego jestem dyrektorem.

Antysemityzm - nie, prawda - tak

Atakujący mnie publicysta z "Trybuny", tendencyjnie streszczając moje opinie, głosi, iż twierdzę, jakoby Żydzi sami się krzywdzili w wojennych gettach, pogrom kielecki był prowokacją NKWD, a antysemityzm, którego w Polsce oczywiście nie ma i nigdy nie było, jest reakcją na propagowany przez Żydów antypolonizm. Niedouczonemu panu z "Trybuny" wyjaśniam więc: Żydzi krzywdzili innych Żydów w gettach, ze strachu przed nazistami i dla ratowania siebie, spełniając nawet najbardziej zbrodnicze polecenia Niemców. Istnieją na ten temat dosłownie dziesiątki opracowań i wspomnień. Przypomnę choćby to, co pisała o roli zarządzających gettami Judenratów słynna uczona żydowska Hannah Arend: Dla Żydów rola, jaką przywódcy żydowscy odegrali w unicestwieniu własnego narodu, stanowi niewątpliwie najczarniejszy rozdział całej tej ponurej historii (H. Arendt Eichmann w Jerozolimie, Kraków 1987, s. 151). Słynny kronikarz warszawskiego getta Emanuel Ringelblum pisał, iż: Okrucieństwo policji żydowskiej było bardzo często większe niż Niemców, Ukraińców, Łotyszy (E. Ringelblum Kronika getta warszawskiego wrzesień 1939 - styczeń 1943, Warszawa 1999, s. 426-427).

Nader wstrząsające świadectwo na temat poczynań żydowskiej policji wobec współziomków w getcie odnotował Baruch Goldstein, przed wojną organizator bojówek Bundu. Wspominając lata wojny, Goldstein pisał bez ogródek: Z poczuciem bólu wspominam żydowską policję, tę hańbę pół miliona nieszczęśliwych Żydów w warszawskim getcie (...). Żydowska policja, kierowana przez ludzi z SS i żandarmów, spadała na getto jak banda dzikich zwierząt.

Każdego dnia, by uratować własną skórę, każdy policjant żydowski przyprowadzał siedem osób, by je poświęcić na ołtarzu eksterminacji. Przyprowadzał ze sobą, kogokolwiek mógł schwytać - przyjaciół, krewnych, nawet członków najbliższej rodziny. Byli policjanci, którzy ofiarowywali swych własnych wiekowych rodziców, z usprawiedliwieniem, że ci i tak szybko umrą (B. Goldstein The Stars hear Witness, Nowy Jork 1949 r., s. 66, 106, 129).

Mógłbym przytoczyć jeszcze bardzo wiele świadectw tego typu i dziwię się, że autor SLD-owskiej "Trybuny" nie ma o nich najwyra?niej żadnego pojęcia. Radzę mu, by się szybko dokształcił, choćby z doskonale udokumentowanego rozdziału o żydowskiej hańbie domowej w książce J.R. Nowaka 100 kłamstw J.T. Grossa. O żydowskich sąsiadach i Jedwabnem (Warszawa 2001).

W cudze piersi

Niedouczonemu autorowi z "Trybuny", który próbuje zaprzeczać twierdzeniom o tym, że zajścia kieleckie były prowokacją NKWD, radzę zajrzeć choćby do ?ródłowej pracy żydowskiego autora, którego trudno mu będzie oskarżyć o antysemityzm. Myślę tu o książce b. oficera WP żydowskiego pochodzenia, który wyemigrował z Polski w 1968 r. - Michała Chęcińskiego. W ?ródłowej, solidnie udokumentowanej pracy Poland: Communism - Nationalism - Antisemitism (New York 1982) Chęciński jednoznacznie udowadnia, że zajścia antyżydowskie w Kielcach w 1946 r. były wynikiem NKWD-owskiej prowokacji.

W Polsce nigdy nie było antysemityzmu i nienawiści na tle rasowym do Żydów, a przejawy niechęci do Żydów wynikały głównie z konfliktów na tle gospodarczym lub politycznym. Dziś ciągle za mało się mówi o tym, że przez stulecia byliśmy jedynym schronieniem dla Żydów prześladowanych w całej Europie. Stąd tak popularne niegdyś było określenie Polski jako raju dla Żydów (paradisus Judeorum) - tak nazwano Polskę m.in. w Wielkiej Encyklopedii francuskiej XVIII w. Żydowski historyk Barnett Litvinoff stwierdził w monumentalnym dziele: The Burning Bush. Antisemitism and World History (Londyn 1988), że dzięki udzieleniu Żydom schronienia w Średniowieczu i w Odrodzeniu Polska przypuszczalnie uratowała Żydów od całkowitego wyniszczenia. Raz jeszcze powtarzam, że konflikty między Polakami a Żydami wynikały nie z żadnych antysemickich uprzedzeń rasowych, lecz głównie ze względów gospodarczych lub politycznych. Gospodarczych: z powodu uprawianej przez Żydów lichwy, na tle konkurencji z polskim mieszczaństwem, ze względu na rolę żydowskich karczmarzy pomagających w uciskaniu chłopów, a pó?niej ze względu na zmonopolizowanie handlu przez Żydów. Ze względów politycznych: na skutek poparcia dużej części Żydów dla germanizacji i hakaty bąd? dla rusyfikacji, rola przybyłych do Polski z Rosji setek tysięcy litwaków, a pó?niej poparcia bolszewizmu przez dużą część polskich Żydów.

Kto robi skok na kasę?

Nie jest żadnym antysemityzmem to, że sprzeciwiam się próbom narzucenia biednej Polsce, grabionej przez hitlerowców i komunistów, ogromnego haraczu na rzecz Żydów (tytułem roszczeń za "mienie żydowskie"). Krytykujący roszczenia szantażystów żydowskich wobec Polski żydowski naukowiec, prof. Norman G. Finkelstein ocenia te roszczenia na ogromną sumę ok. 60 miliardów dolarów. Tym bardziej nie mogę się pogodzić z nieodpowiedzialną zapowiedzią prezydenta RP A. Kwaśniewskiego, że 10 lipca przeprosi Żydów w Jedwabnem w imieniu narodu polskiego, tym bardziej że wyniki śledztwa prowadzonego przez Instytut Pamięci Narodowej nie potwierdzają wersji przedstawionej przez pana Grossa. Nie ma powodu do takich przeprosin, a oficjalne przeprosiny głowy państwa polskiego ogromnie wzmocnią stanowisko Żydów w naciskach finansowych na Polskę.

Ustawianie "w narożniku"

Skrajnie tendencyjny autor z "Trybuny" pisze, że: Polski realny socjalizm był zły, bo szykanował Henryka Jankowskiego - np. przez pozbawianie go paszportu na podróż do Rzymu - dlatego ?li są ludzie kojarzeni z realnym socjalizmem oraz złe są partie, do których dziś ci ludzie należą. Stwierdzenie to jest typowym przykładem kłamliwych uogólnień publicysty postkomunistycznej "Trybuny". Wielokrotne odmawianie mi paszportu na podróż zagraniczną nie było przecież nigdy najgorszą szykaną wobec mnie ze strony reżimu komunistycznego. Autor "Trybuny" udaje w tym wypadku głupiego, udając, że nie wie choćby o takich faktach, jak trwająca przez wiele lat inwigilacja mojej osoby, przesłuchania przez funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej MO, AB lub prokuratury. Udaje, że nie wie o tym, że 27 września 1983 r. z powodów politycznych wszczęto przeciw mnie śledztwo, że 18 pa?dziernika 1983 r. prokuratura wojewódzka podjęła decyzję o przedstawieniu mi zarzutów o działalności antypaństwowej, że 28 marca 1984 r. to śledztwo przedłużono. W uzasadnieniu prowadzonego przeciwko mnie śledztwa pisano m.in.: Długotrwałość przestępczego działania (...) pozwala przyjąć, iż podejrzany Henryk Jankowski (...) uczynił z kościoła miejsce szkodliwej dla interesów PRL propagandy antypaństwowej. Śledztwo przeciwko mnie umorzono 10 sierpnia 1984 r. na podstawie ustawy o amnestii.

Długie ręce władzy

Szykany uderzające we mnie spowodowane były tym, że wcześniej niejednokrotnie dawałem do zrozumienia, jak bardzo nie podoba mi się tzw. socjalizm realny - według "Trybuny", a według mnie zbrodniczy system komunistyczny. Nie znosiłem tego systemu zaś nie z powodów osobistych, lecz z powodu zniewolenia, jakie narzucił dzięki przemocy sowieckiego Wielkiego Brata mojej ojczy?nie, aresztując i mordując tysiące najlepszych polskich patriotów, łamiąc życie wielu moich przyjaciół i kolegów. Nie znosiłem tego systemu z powodu zdradzieckiej rozprawy z AK i WiN-em, z powodu okrutnej pacyfikacji protestu robotników kopalni "Wujek", krwawego stłumienia powstania węgierskiego czy systemu łagrów. Także dziś nie mam sympatii do ludzi kojarzonych z realnym socjalizmem (czytaj: komunizmem), bo nie odpowiada mi usprawiedliwianie przez nich zbrodniczego systemu komunistycznej przemocy. Nie mam zrozumienia dla posła SLD Longina Pastusiaka, który próbował usprawiedliwić na trybunie sejmowej komunistyczne represje wobec tak wspaniałej organizacji niepodległościowej jak WiN. Nie mam sympatii także do takich ludzi z SLD, jak radni w Pieniężnie na Warmii, którzy "w czynie społecznym" odremontowali na 1 maja pomnik kata Armii Krajowej - generała Iwana Czerniachowskiego. Zawsze miałem natomiast sympatię dla tych ludzi, którzy próbowali, idąc z Narodem, zmieniać system od wewnątrz, widząc, jak wiele zła dzieje się wokół nich. Ci ludzie nie mają jednak nic wspólnego z dzisiejszym SLD.

Ciągle mam nadzieję!

Krytykując ludzi związanych z dawnym zbrodniczym komunistycznym systemem, nie jestem bezkrytyczny wobec obozu solidarnościowego i tzw. prawicy. Nawet to jednak najwyra?niej też denerwuje autora SLD-owskiej "Trybuny", który pisze, że: Prałatowi nie chce się zmieścić w głowie, że ludzie, których znał z sierpniowej "Solidarności" jako rewolucyjnych idealistów, obecnie zmienili się w cynicznych graczy, dbających o interes własny, a nie ogólny. Rzeczywiście, nie mogę się pogodzić, ba, nigdy nie pogodzę się z tym, że tak wielu ludzi i z "Solidarności", niegdyś głoszących piękne ideały, zniżyło się do poziomu jakże wielu postkomunistów w swym cynizmie i pogoni za karierą. Wielu z nich swym zachowaniem przekreśla to wszystko, o czym marzyli stoczniowcy z 1980 r. Ciągle wierzę jednak w to, że dojdzie do odrodzenia dawnych ideałów solidarnościowych i do obudzenia całego Narodu. Wierzę głęboko w to, że znowu zatriumfują polskie tradycje narodowe i prawdziwie głęboki polski patriotyzm. I o to zawsze będę walczył! Będę głośno o tym mówił i uczynię wszystko, aby wprowadzać te ideały w życie. Taka jest moja rola jako kapłana. Wbrew idiotycznym insynuacjom "Trybuny" nie jestem politykiem, nie dążę do uzyskania czy sprawowania władzy i nawet nie mam na to żadnej ochoty. Ale mogę mówić, wskazywać, wytykać błędy, upominać, poruszać sumienia i pobudzać do myślenia. To będę robił zawsze, czy się to komuś podoba, czy nie. Z tej drogi nigdy nie zejdę!

Ksiądz prałat Henryk Jankowski, Nasza Polska, 2001-07-16
27 wrzesień 2004

 

  

Archiwum

Nie dla baz USA! - podpisz petycję
wrzesień 24, 2006
nadesłała Dorota
Antypolski sabat
kwiecień 24, 2003
Anna i Andrzej Kołakowscy
Akt oskarżenia w sprawie śląskiej afery korupcyjnej
czerwiec 28, 2002
PAP
Hitler nauczył się nienawiści do Polaków w Berlinie?
sierpień 5, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Churchill, rasista uległy Żydom?
listopad 9, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Odzyskanie niepodległość Polski i Polska dwudziestolecia
listopad 8, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Meldunek z podróży do "czarnej dziury" Europy
sierpień 30, 2006
Marek Głogoczowski
Zmieniać aby nie zmienić
kwiecień 18, 2005
Kazimierz Murasiewicz
Gówniarz, nie prezydent
kwiecień 1, 2004
PAP
Pobieżne myśli w gumiakach i z widłami
luty 15, 2007
ZYGMUNT JAN PRUSIŃSKI
Bush zbrodniarzem wojennym?
grudzień 28, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Na zlecenie
czerwiec 27, 2003
Andrzej Kumor
2009.02.26. Serwis wiadomości ze świata bez cenzury
luty 26, 2009
tłumacz
Fachowcy od kreciej roboty
październik 2, 2003
prof. Iwo Cyprian Pogonowski
Apel do Ministra Sprawiedliwości
grudzień 22, 2005
Edward Wo?niak
Komornicy – bezlitośni egzekutorzy
październik 25, 2005
Edyta Gietka - Przegląd
Owoce multi-kulti: Jedna-trzecia mieszkanców Waszyngtonu to analfabeci
marzec 22, 2007
bibula- pismo niezależne
Accor złożył ofertę wiążącą na zakup 4,06 proc. akcji Orbisu
listopad 18, 2002
PAP
Na dnie bagna
marzec 25, 2008
przeslala Elzbieta Gawlas
Horror w autokarze Grey Hound - Kanada
sierpień 1, 2008
Elzbieta Gawlas Toronto
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media