ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Ivan Komarenko wywiad dla Głos Obywatelski 
W obronie Naszej wolności 
www.globalresearch.ca 
świetne analizy polityczne i gospodarcze w skali mikro i makro + anty-NWO 
Dr.Coleman szczepionka Covid możne zabić każdego 
Wszystkie zaszczepione istot zaczną umierać jesienią  
Co musimy zrobić aby pokonać globalistów? 
Brat Alexis Bugnolo z Rzymu. 
Finansowany przez Google zespół „sprawdzający fakty” wydaje się być garstką fikcyjnych Hindusów w zubożałym miasteczku niedaleko Bangladeszu 
 
Los Angeles - piekło na ziemi 
Ubóstwo w Kalifornii. Zrujnowana gospodarka najbogatszej kiedyś części świata.
To czeka nas jutro.
 
Powinniśmy się skupiać na wzmacnianiu odporności 
Prof. dr hab. n. med. Ryszard Rutkowski zadał pytanie Szumowskiemu.
Odpowiedzi nie uzyskał. 
Rezonans magnetyczny niebezpieczny dla zaszczepionych 
Niektórzy ludzie silnie ucierpieli z powodu wytwarzanego przez niego elektromagnetyzmu.

Najcięższe przypadki skończyły się śmiercią osób poddanych tejże diagnostyce. 
Chcą całkowitej eksterminacji wszystkich Palestyńczyków 
Izrael i Hamas: czy ludzi ogarnęło zbiorowe szaleństwo?  
Historia kontroli bankowej w USA 
Dyktatura banków i ich system zadłużający, nie są ograniczone do jednego kraju, ale istnieją w każdym kraju na świecie.  
Za Javierem Milei stoi Chabad Lubavitch - chasydzka struktura przestępcza 
Nowy premier Argentyny Javiere Milei uważany jest przez niektórych za drugiego Trumpa 
Wielkie pytania o 9/11 
Strona poświęcona analizie wydarzeń z 11 września 2001 
Syntetyczny patogen - to nie jest szczepionka 
Wstrzykuje się im substancję chemiczną po to, żeby wywołać chorobę, a nie żeby wywołać odpowiedź odpornościową i nieprzenoszenie wirusa. Mówiąc inaczej, nic z tego nie powstrzyma rozprzestrzeniania się czegokolwiek. Tu chodzi o, żebyś się pochorował i o to, żeby to Twoje komórki spowodowały chorobę. 
Kanciarze z Wall Street 
Film przedstawia kulisy Wall street . Metody działania , które doprowadziły w ciągu kilku ostatnich lat do wywołania kryzysu finansowego. 
Częstotliwości radiowe i mikrofalowe a manipulacja ludzkimi emocjami i zachowaniem 

 
 

 
Nazwisko Horban na mapie świata 
 
Ekspert od COVID-u, okazał się być awatarem stworzonym przez Chińczyków  
 
Chasydzki ślub w NY legalny w dobie kowida 
 
Toksykologia kontra wirusologia: Instytut Rockefellera i kryminalne oszustwo w sprawie Polio 
Wybuch choroby w roku 1907, w Nowym Jorku dał dyrektorowi Instytutu Rockefellera, doktorowi Simonowi Flexnerowi, złotą okazję do wysunięcia roszczeń do odkrycia niewidzialnego “wirusa” wywołującego coś, co arbitralnie nazwano poliomyelitis. 
Brytyjska modelka zabita zastrzykiem? 
Trzy tygodnie po szczepieniu zmarła - po wystąpieniu wielu komplikacji - w tym białaczki.  
więcej ->

 
 

Polityka polska

GDZIE JEST INICJATYWNA POLITYKA POLSKA?


Wprowadzenie

Nie może wygrać wojny armia, w której skład wchodzą tylko jednostki pomocnicze w rodzaju oddziałów sanitarnych, a taka właśnie jest sytuacja w Polsce. Rozpamiętujemy uczuciowo rany zadane nam w historii najnowszej, oganiamy się od paszkwilantów zarzucających nam antysemityzm, załamujemy ręce, widząc rozkradanie majątku narodowego w majestacie prawa, krzywdę i łzy ludzkie, boimy się powrotu komuchów, a jeszcze bardziej wysiłku myślowego, niezbędnego do poznania całej struktury sprzysiężenia zła przeciw Polsce.

Tymczasem postępująca globalizacja zagarnia coraz to nowe dziedziny życia. Od dawna już kreowana jest moda na ubiór, odżywianie, spędzanie wolnego czasu, na szukanie przeżyć religijnych i kontestowanie prawa naturalnego, na wybór szkoły i zawodu, pracy i „partnera", a wszystko pod hasłem: maksimum zysku przy minimum wysiłku.

W każdej dziedzinie życia umysłowego powielane są pewne wzorce, wspólne wszystkim krajom. W polityce, w szerszym tego słowa znaczeniu, takim wzorcem jest dość szeroko już znana „poprawność polityczna”. Ilustracją globalnego charakteru poprawności politycznej niech będzie następujące zdanie, wypowiedziane przez osobę o statusie profesora, w domyśle orientacji patriotycznej, opublikowane w szeroko znanym i propagowanym czasopiśmie, o profilu uznawanym powszechnie za patriotyczny:

„Jeżeli pragnie się sprostać wyzwaniom współczesności i w pełni wykorzystać powstające możliwości efektywnego zarządzania firmą, dotychczasowe nawyki autorytarnego zarządzania muszą być zastąpione nowymi metodami oddziaływania na zachowanie pracowników”.

Jak widać, globalizm śmiało wchodzi pod profesorskie strzechy, a bizantyńsko-żydowska mieszanka cywilizacyjna przyjmuje postać pseudocywilizacji globalistycznej, zmierzającej do zbudowania tak zwanego „społeczeństwa otwartego”, ogołoconego z resztek cywilizacji łacińskiej, całkowicie bezwolnego, godzącego się w dalszej perspektywie na wegetację, śmierć i nicość.

Z pola widzenia usuwane są niedyskretne pytania o cel i sens życia tak jednostki, jak i wspólnoty - poczynając od rodziny, a kończąc na narodzie.


Polityka sił globalistycznych w Polsce


...wobec narodu polskiego


Głównym celem sił globalistycznych (w skrócie SG) w Polsce jest niedopuszczenie do narodzenia się i rozwoju inicjatywnej polityki polskiej, której celem byłoby dobro Narodu i Państwa Polskiego.
SG narzuciły rządowi politykę rezygnacji, zawartą w podpisanym 16 grudnia 1991 r.Układzie o Stowarzyszeniu ze Wspólnotami Europejskimi i ich Państwami Członkowskimi, wyrażającą się w dążeniu do demontażu państwa polskiego i jego gospodarki oraz utrwalaniu tych działań przez wdrażanie czterech jawnych reform oraz realizację dwóch nieoficjalnych zamachów – na wojsko i rolnictwo.
Układ ten, dzięki wpływom SG w mediach nieznany nawet w kręgach inteligencji zawodowej i notorycznie mylony z Traktatem z Maastricht, ma docelowo doprowadzić do faktycznej likwidacji państwa jeszcze przed planowanym wejściem do UE. Jednocześnie SG prowadzą inteligentną propagandę rezygnacji Polaków z wiary we własne siły ( wszystko, co Polacy wytwarzają, jest niesprawne, niewydajne, nieskuteczne...).


...i wobec Kościoła

Oficjalny socjalkomunizm cechowała otwarta walka z Kościołem jako instytucją strzegąca prawdy naturalnej i objawionej, przy jednoczesnym zalecaniu troski o dobro człowieka i państwa w oderwaniu od tych prawd. Żyło bowiem jeszcze wówczas pokolenie, które wprawdzie tu i ówdzie należało do PZPR, ale w sytuacji krytycznej zamachu na te dobra nie dawało gwarancji dyspozycyjności wobec partii.
Obecnie SG toczą walkę z Polską poprzez szerzenie strachu, zwłaszcza wśród duchowieństwa, przed powrotem socjalkomunizmu,
Rząd oficjalnie jest po stronie Kościoła instytucjonalnego i przymila się publicznie w okresach kampanii wyborczych, nie ustępując ani na jotę, gdy chodzi o powszechną demoralizację narodu, wydziedziczanie Polaków z majątku narodowego itp. Głosi przy tym zasadę równości szans dla obcego i polskiego kapitału, czyli po prostu socjalizm światowy, chociaż ta sama zasada równości, obowiązująca w okresie PRL, została potępiona jako socjalistyczna. Podobnie bariery dla demoralizacji w PRL nazywa ograniczaniem praw człowieka, torując w ten sposób drogę amoralnemu ustawodawstwu III RP.
W polityce długodystansowej rząd, zdając sobie sprawę, że mimo jego wysiłków Kościół, a z nim Polska stoi Papieżem, chciałby zamknąć publiczne życie religijne w skansenie, utrzymywanym z naszych podatków.
W dniu urodzin Papieża prasa SG na pierwszych stronach nie szczędziła życzeń i komplementów. „Z czego wynika tak wielka, polityczna i międzynarodowa rola Jana Pawła II”, pyta „Rzeczpospolita” z 20/21 maja i odpowiada, ujawniając najgłębszy niepokój SG:

„Właśnie w ojczy?nie papieża szczególnie jednak widoczne są pokusy traktowania jego postaci w sposób wyłącznie symboliczny. Jan Paweł II – wielki kontynuator romantyzmu – świadomie odwołuje się do narodowych mitów i sam stał się ich częścią. ¬le jednak, gdy przysłaniają one konkret jego nauczania. ¬le, gdy są wykorzystywane dla dora?nych celów politycznych.. Bowiem jeśli mówimy o międzynarodowej pozycji Jan Pawła II, to nie możemy zapominać, że znajduje ona mocny fundament w jego polskości.”

SG zdają sobie sprawę, że Papież prowadzi politykę inicjatywną na rzecz prawa naturalnego, co należy do posługi papieskiej, ale słusznie obawiają się, że polskie zaplecze nie tylko nie pozwoli zepchnąć tej polityki na tor muzealny, ale może odebrać im wpływy i podnieść prestiż Polski.


Czy nadejdzie otrze?wienie?


Rząd polski prowadzi niemiecką politykę adaptacyjną. Dlaczego niemiecką a nie Unii Europejskiej? 12 maja br. Fischer, szef niemieckiego MSZ-u w socjalistycznym rządzie Niemiec, stwierdził, że „.... przyjęcie nowych członków do UE leży w najwyższym interesie narodowym Niemiec...," oraz opowiedział się za stopniowym przekształceniem UE w rodzaj federacji z własną konstytucją, parlamentem, prezydentem. Ta socjalistycznonarodowa myśl niepokojąco kojarzy się z myślą narodow-socjalistyczną sprzed 60 lat, organizującą swoje globalistyczne zaplecze w postaci osi Rzym- Berlin -Tokio.
Jakie są objawy takiej niemieckiej polityki adaptacyjnej, prowadzonej przez rząd polski? Oto przykłady:

*

Pan Kwaśniewski oświadczył w wywiadzie dla „Le Figaro” z 12 maja, że "...dzięki eksportowi do Polski pracę ma ponad milion ludzi w Europie..."

*

Według TV z 22 maja br. stocznie polskie mają pełny portfel zamówień i prowadzą pod tym względem w Europie, ale – jak oświadczył pan Sarnecki z Urzędu Integracji Europejskiej – konkurują z nimi stocznie koreańskie, sprzedające dzięki dotacjom rządowym 30% taniej, wobec czego polskie stocznie będą musiały obniżyć koszty pracy. Nie dodał już, że musi to oznaczać zmniejszanie zatrudnienia i zaniżanie płac...

*

W wywiadzie udzielonym organowi rządowemu „Rzeczpospolita" z 2-3 maja br. prof. Stomma mówiąc o Niemcach stwierdza, że „To jest bardzo spokojny naród...., który umie dobrze wykorzystać dobrą koniunkturę... 100 lat wspaniałości Niemiec od 1817 roku do roku 1914 było oparte na sojuszu z Rosją..."

*

Jak donosi ta sama „Rzeczpospolita" z 21 kwietnia br., w Niemczech dopuszcza się prace sezonową obywateli z państw Europy Środkowo-Wschodniej tylko w trzech działach gospodarki: rolnictwie i leśnictwie, gastronomii i hotelarstwie oraz cyrkach i wesołych miasteczkach.


Globalizm jest zjawiskiem światowym, ale urodził się i jest podtrzymywany przy życiu dzięki inicjatywnej polityce niemieckiej, odpowiedzialnej również za cały ten cyrk europejski o niejasnej nazwie, pozbawiony podmiotowości prawnej. Cyrk ten, poczynając od Traktatu Rzymskiego z 1957 r., był potrzebny Niemcom dla wyjścia z izolacji po II wojnie światowej, dziś – obojętnie jako Unia Europejska czy jako Federacja Europejska – staje się gro?ny, bo jak długo można utrzymywać pod parą potężny kocioł niemieckiej gospodarki?




Spójrzmy odpowiedzialnie w naszą przeszłość


Jeżeli chodzi o Polskę, powinniśmy przede wszystkim zapewnić ludności miast i wsi możliwości pełnego zatrudnienia w taki sposób, aby kraj nasz był w stanie prowadzić we wszystkich głównych dziedzinach życia inicjatywną politykę polską, to znaczy taką, która będzie redukować zagrożenie niemieckie, uwalniać nas od różnorodnych kompleksów wobec zagranicy, zobowiąże nas do wypracowania własnego, merytorycznego stanowiska, zgodnego z dalekowzrocznym interesem narodu polskiego, a następnie do wychodzenia z inicjatywą na wszystkich polach życia wspólnotowego.

Jak dotychczas, gdziekolwiek się rozejrzeć, wszędzie powołujemy się na obce wzory, tłumaczymy – z całym szacunkiem – dzieła obcych autorów, wcielamy, z zapałem godnym lepszej sprawy, cudze idee. Użyję mocnego porównania: Orzeł Polski daje się prowadzić na postronku, zamiast szybować wysoko i wskazywać nam takie cele, które uszlachetniają dusze Polaków i zbliżają ich do Boga, a więc rozstrzygają także o naszych doczesnych losach.

¬ródeł takiego stanu rzeczy należy szukać na progu czasów nowożytnych, kiedy to Jagiellonowie zaczęli gubić piastowski trop w polityce, a społeczny wymiar statutów Kazimierza Wielkiego zamienił się w martwą literę pod ciężarem rozbicia narodu na wolną szlachtę i coraz mniej wolnych kmieci, aż po zaniedbanych, upokarzających wolną Rzeczpospolitą, pańszczy?nianych chłopów. Doszło do tego, że politykę inicjatywną w dziedzinie prawa naturalnego do wolności na ojczystym zagonie podjął z wyrachowania carat.

Rachunek sumienia z zaniedbań w dziedzinie polityki inicjatywnej nie może być zastąpiony akademiami na cześć Konstytucji 3 Maja zwłaszcza, że zwyczajowo pomijana jest milczeniem cała jej otoczka w postaci uchwał okołokonstytucyjnych na czele z ustawą Komisja Policji.

Brak tego rachunku sumienia pod koniec XVIII wieku otworzył szeroko drzwi inicjatywnej polityce międzynarodowego socjalizmu pod koniec XIX w. o mało co nie pogrzebał szansy na powstanie Rzeczpospolitej z ponadwiekowej niewoli, a w końcu upokorzył nas w okresie PRL. Dziś, na przełomie tysiącleci ta nieznana do końca historia niezawinionego rozwarstwienia na nędzę i bogactwo zaczyna się powtarzać na naszych oczach.

Brak inicjatywnej polityki polskiej powoduje, że Zgromadzenie Narodowe nie potrafi odróżnić walki z socjalkomunizmem od walki z własnym państwem! Nie wiedzą nieszczęśni parlamentarzyści, poza nielicznymi wtajemniczonymi, że pchają Ojczyznę na oślep w objęcia nowej międzynarodówki socjalistycznej, tym razem spod znaku Sorosa.

Nie darmo jeden z głównych grabarzy Polski i współtwórca inicjatywnej polityki antypolskiej powiedział jesienią 1998 r. w rozmowie z miesięcznikiem "Euromoney" z okazji przyznania mu nagrody „za konsekwentnie prowadzoną terapię szokową na początku lat 90-tych i za porządkowanie polskich finansów" w okresie 1997-98:

„Moją ambicją jest doprowadzenie Polski do gospodarczego sukcesu. Czekaliśmy na to 200 lat i teraz właśnie przyszedł nasz czas"(„Rzeczpospolita” 6. 10. 1998).


Globaliści się ujawniają


Inicjatywna polityka nazywana bywa w żargonie rządowym „wolą polityczną". Jeżeli brak jest „woli politycznej", to wszystko stoi w miejscu. I odwrotnie, jeśli ta wola jest, to kraj jest w stanie pokonać wszystkie trudności.

Bywa i tak, że pojedyncze osoby maja wejście na pokoje prezydentów i sekretarzy i tam, wprost u ?ródła, wykładają śmiało w jakim kierunku należy poprowadzić inicjatywną politykę. Takimi osobami są państwo Heidi i Alvin Tofflerowie, autorzy książki : Budowa nowej cywilizacji – polityka trzeciej fali, w której opisują rozmowę z urzędującym prezydentem Ronaldem Reaganem podczas spotkania dyskusyjnego o przyszłości USA. Pani Heidi zwróciła wówczas uwagę, że w USA zaledwie 2% zdolnych do pracy zatrudnionych jest w rolnictwie i sugerowała, że w podobnym stopniu można zredukować zatrudnienie w przemyśle.

I rzeczywiście, w ciągu pięciu lat, które minęły od wydania tej książki, rządy państw prześcigają się w gorliwości w służbie „transformacji społeczno - gospodarczej" pod hasłem „prywatyzacji i uzdrawiania gospodarki". Nie ominęło to nawet takiego kolosa jak komunistyczne Chiny. Można podziwiać tylko socjotechnikę adresowaną dziś do nas, Polaków, gdy czytamy w organie rządowym „Rzeczpospolita" z 20-21 maja br. reportaż z Chin, opisujący wypisz, wymaluj obecne stosunki w Polsce.

A więc gigantyczna korupcja władz, nędza milionów ludzi, bezrobocie na poziomie 20%, zadłużone zakłady pracy, zalegające z wypłatami przez całe miesiące, przy czym „chińskie media mają kategoryczny zakaz publikowania wiadomości o jakichkolwiek wybuchach społecznego niezadowolenia". Ani słowa o przyczynach tego stanu rzeczy! Jest to prymitywna propaganda wyższości Polski nad Chinami, bo u nas wolno a nawet celowo nagłaśnia się te wybuchy.

Ale w tym samym numerze (!) znajduje się drugi artykuł o tych samych Chinach, aż błyszczący od poprawności politycznej. Ani słowa o nędzy, głodzie i bezrobociu, jest to bowiem komentarz do podpisanej 19 maja br. umowy dwustronnej Chiny - UE o zasadach otwarcia chińskich rynków na konkurencję zagraniczną, co jest obecnie warunkiem przyjęcia Chin do WTO po 14 latach starań. Teraz staje się wszystko jasne: stan, do jakiego zostały doprowadzone Chiny, opisany w pierwszym artykule, zasłużył już na to, aby otworzyć rynki chińskie i przyspieszyć tempo pozbawiania pracy Chińczyków.

Co będzie, jeżeli Chińczycy zorientują się w swojej sytuacji i w sytuacji globalizowanego świata?
I czy nie byłoby dobrze, abyśmy przedtem zapoczątkowali polską politykę inicjatywną?


Polityka inicjatywna, ale jaka?


...taka, która odpowie na pytanie, dlaczego ludzie po wyjściu z kościoła idą głosować na SLD. Otóż idą dlatego, że gospodarka za czasów PRL ujawniła siłę zorganizowanego narodu, niestety zorganizowanego w konsekwencji przeciw sobie samemu, bo kosztem wyprowadzania prawa naturalnego i swobody wyznawania wiary z życia publicznego, a wprowadzenia w to miejsce elementów globalizmu społeczno - gospodarczego w wydaniu socjalkomunistycznym.

Głównym celem inicjatywnej polityki polskiej powinno być oddzielenie siły zorganizowanego narodu od doktryny socjalkomunistycznej. Rozważmy, o co chodzi, na przykładzie.

W miarę rozwoju i doskonalenia instytucji, jaką jest demokratyczne państwo, zauważono, że oprócz ludzi inwestujących i żyjących z posiadanych oszczędności (Lenin nazywał ich pogardliwie „drobnymi ciułaczami") są też ludzie, którzy potrafią żyć z oszczędności tych ciułaczy – nie tylko w formie fizycznych banknotów złożonych w banku, ale także z informacji, że takie banknoty są złożone w banku.

W tym drugim przypadku okazuje się, że praca może być rozpoczęta na podstawie spostrzeżenia, że banknoty niezbędne do zapłaty za pracę, nie są potrzebne w czasie wykonywania pracy, a dopiero po jej zakończeniu. W ten sposób obecność fizycznych 100 zł może dawać efekt, jak gdyby obecne w banku było na przykład dziesięć razy więcej, a więc 1000 zł. A zatem do przechwycenia władzy nad gospodarką potrzebna jest:

1.

znajomość powyższego spostrzeżenia,

2.

znajomość szybkości obiegu pieniądza (w handlu jest ona najszybsza i dlatego tam zyski są kilkadziesiąt razy większe niż w rolnictwie z jego rocznym okresem produkcji),

3.

znajomość ludzi którzy są gotowi do ryzyka inwestycji w oparciu o nie istniejące fizycznie w banku pieniądze, czyli o kredyt,

4.

bezwzględny stosunek do pracownika, który nie gwarantuje szybkiego obrotu pieniądza, aż do zwolnienia włącznie,

5.

upowszechnienie w społeczeństwie naiwnego przekonania, że życie na kredyt konsumpcyjny i rozwój gospodarki w oparciu o kredyt inwestycyjny, bez brania pod uwagę różnych cykli produkcyjnych, czyli zwrotu nakładów i zysku, jest prawidłowe i sprzyja rozwojowi,

6.

upowszechnienie przekonania, że pieniądz nie ma ojczyzny,

7.

upowszechnienie przekonania, że globalizacja, przede wszystkim finansowa, jest nieuchronna.


Tych siedem zasad posłużyło do rzucenia Polski na kolana pod hasłem walki z socjalkomunizmem. Jeżeli przyjmiemy, że socjalkomunizm PRL = siła gospodarcza kredytu inwestycyjnego, kontrolowanego przez państwo + ideologia globalnego ateizmu, to w ciągu minionych 10 lat zaprzęgnięto nas do niszczenia pierwszej części i unowocześniania drugiej, czyli do samozagłady narodowej.

Powiedziałem niedawno w jednym z felietonów w „Myśli Polskiej", że tylko szaleniec burzy dom, w który mieszka, zanim postawi nowy. Należało nie tylko odrzucić ale i rozliczyć walkę PRL z Bogiem i z prawem naturalnym, a w tym z szeroko rozumianą tradycją katolickiego od 1000 lat narodu, i rozsądnie ulepszyć gospodarowanie kredytem społecznym, czyli dostępem do decyzji - komu umożliwić inwestowanie w oparciu o nie istniejące banknoty.

Nic jeszcze nie jest stracone, trzeba tylko jak najszybciej brać się za bary z tym problemem.

Czy to jest mój pogląd jak tysiące innych, czy też obiektywna prawda? We wspomnianej wyżej książce Tofflerów czytamy:

"W obliczu Wielkiego Kryzysu John Maynard Keynes zalecał jako lekarstwo deficyt budżetowy: wydatki rządowe płynęły do kieszeni konsumentów, ci zwiększali swoje zakupy, większy zaś popyt skłaniał przedsiębiorców do rozszerzenia produkcji i zatrudniania nowych pracowników. Dzięki temu znikało bezrobocie..
...W warunkach dzisiejszej ekonomiki wlewanie pieniędzy do kieszeni konsumentów może pozostać bez żadnego wpływu na wewnętrzną sytuację gospodarczą, jeśli strumień pieniądza popłynie za granicę. Jeśli Amerykanin kupuje nowy telewizor czy odtwarzacz płyt kompaktowych, po prostu wysyła dolary do Japonii, Korei czy Malezji i nie przybywa przez to w kraju żadnego nowego miejsca pracy".

Mamy tu wyjaśniony autorytatywnie w tych kilku zdaniach cały współczesny dramat narodu polskiego, mądrego, wartościowego, szlachetnego, ale nie rozumiejącego do końca mechanizmu inicjatywnej, kosmopolitycznej a przy tym inteligentnej polityki globalistów. A wystarczą na początek dwa pociągnięcia z naszej strony:


*

gospodarka ma być w polskich prawnych i fachowych rękach i pracować w pierwszej kolejności na rynek wewnętrzny, tak aby mogła zapewnić pracę i podstawowe utrzymanie każdemu Polakowi, a ewentualne nadwyżki zbywać za granicą,
*

rząd wspólnie z samorządami ma mieć wyłączne prawo emisji pieniądza kredytowego, z pierwszoplanowym obowiązkiem zapewnienia każdemu Polakowi możliwości pracy.


Oto moja odpowied? na pytanie, co z kwestią powszechnego dostępu do pracy. Nie potrzebujemy od globalistów ujawnienia więcej niż to, co mówią Tofflerowie, i nie dajmy się zakrzyczeć, że wracamy do socjalkomunizmu. To socjalkomunizm ukradł nam naturalne prawo do gospodarowania pieniądzem kredytowym, w ostatecznym rachunku tylko i wyłącznie mającym pokrycie w polskim majątku narodowym, w uzdolnieniach, umiejętnościach i wiedzy Polaków wszystkich pokoleń – tych, które odeszły, i tych, które dziś żyją między Bugiem i Odrą, Bałtykiem i Tatrami.

Dobrze byłoby, abyśmy porozmawiali o tych sprawach z naszymi sąsiadami z Europy Środkowo -Wschodniej, dla których nie chcemy być „siłą przewodnią", ale mamy ambicję i obowiązek dawania przykładu i proponowania współpracy w duchu cywilizacji łacińskiej, tak aby raz na zawsze postawić tamę globalistom spod znaku pięcioramiennej gwiazdy.

Andrzej J. Horodecki
26 sierpień 2003

Nowy Przegląd 

  

Archiwum

Review of I Saw Poland Betrayed, by Arthur Bliss Lane (1948).
lipiec 13, 2006
przysłał prof. I.C. Pogonowski
Polska ofiarą walki o globalne imperium?
czerwiec 14, 2007
prof. Iwo Cyprian Pogonowski
Urzędy zapłacą za błędy
maj 22, 2004
www.dziennik.krakow.pl
2008.09.12. Wiadomości w 3ch językach. Three-language news service.
wrzesień 12, 2008
tlumacz
Czy posty powinny być podpisywane imieniem i nazwiskiem?
kwiecień 14, 2005
anonim
Polacy wybierają suwerenność !
marzec 17, 2007
marduk
Pętla niemocy a 25-lecie 'Solidarności'
sierpień 11, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
Andersen zapłaci 60 mln dolarów
sierpień 28, 2002
Lodu nie było!
grudzień 20, 2003
Kołodko za obniżeniem stóp a nie podatków
styczeń 8, 2003
IAR
Świat się śmieje, czyli deja wu
marzec 7, 2004
Artur Łoboda
Tajne konszachty USA, Izraela i Iranu
wrzesień 16, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Wywiad z H.W. Rosenthalem z 1976 r. opublikowany przez C.H. Weismana w 1992r.
kwiecień 29, 2006
Tlum: ( Leszkowski ,2006)
Dobrze się nam układa… domek z kart
czerwiec 15, 2008
Andrzej Gniadkowski
Anatomia sukcesu Żydów
marzec 28, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
Myśleli że to pododdziały bratniej Al-kaidy. Tylko pozorowali walkę...
luty 24, 2004
czytelnik
"Nowy Dzień", stare zwyczaje
grudzień 14, 2005
PAP
Bush coś ty narobił ?
kwiecień 25, 2003
Żydowskie media i "niedojrzałość polityczna".
czerwiec 14, 2004
Artur Łoboda
Lewica w obronie Jaruzelskiego
maj 16, 2005
PAP
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media