ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

LIST OTWARTY-PETYCJA w interesie publicznym do Marszałków i Radnych wszystkich województw 
Drogi Czytelniku!
Jeśli chcesz wzmocnić oddziaływanie poniższego pisma-petycji, to możesz wysłać takie samo albo podobne pismo-petycję od siebie lub większej liczby osób lub od organizacji.  
Dowody zaplanowanej akcji szczepień przeciwko nieistniejącemu kowidowi 
Sasha przedstawia dowody na to, że cały proces opracowania, produkcji i zatwierdzenia zastrzyków na Covid był jednym wielkim teatrzykiem dla mas. Cała operacja, począwszy od rzekomych "badań klinicznych", a skończywszy na samej nazwie i klasyfikacji prawnej tych zastrzyków, jest jednym wielkim oszustwem, dokonanym przez rządy i agencje regulacyjne na całym świecie w ścisłej współpracy z kartelem farmaceutycznym.  
Awantura w Sejmie o maseczki! 
Terror covidowy przeniósł się na teren Sejmu. Przeciwko temu protestuje Grzegorz Braun.  
Odważni eksperci z USA, Rosji i Czech mówią prawdę o szczepieniach  
 
Hashtag COVID1984 
Szczególnie polecamy:
"Tłum uzbrojonych w miecze Sikhów atakuje policję w Nanded po tym, jak rząd zakazał publicznych procesji w związku z p(L)andemią. Tak się walczy o swoje prawa! "
 
Działania Izraela w Strefie Gazy to ludobójstwo Palestyńczyków 
Termin „ludobójstwo” powinien nas zatrzymać. Bo takich słów nie rzuca się na wiatr. My nie rzucamy ich na wiatr. Mamy wynikającą z badań pewność, że działania sił izraelskich w Strefie Gazy to najpoważniejsza ze zbrodni, jaką można popełnić na ludzkości. 
Medialni MORDERCY! 
Jak najgorsze szumowiny z pierwszych stron gazet, szczuły na ludzi, którzy nie dali się zatruć trującą szczepionką przeciwko nieistniejącemu kowidowi 
Strona Krzysztofa Wyszkowskiego 
Strona domowa Krzystofa Wyszkowskiego 
Czy wirus istnieje? Czy SARS-CoV-2 został wyizolowany?  
Wywiad z Christine Massey. Czy wirus istnieje? Odpowiedzi na te prośby potwierdzają, że nie ma zapisów o izolacji / oczyszczeniu SARS-CoV-2 „wykonanej przez kogokolwiek, gdziekolwiek i kiedykolwiek”.  
Człowiek 2.0 
Nanoszczepienia i Transhumanizm, MODERNA w natarciu na mR 
Tu jest Polska, a nie Polin! Protest pod Sejmem! 
Protest przeciwko świecy chanukowej pod Sejmem w Warszawie.
 
Mój dom, mój świat ...  
BOŻENA MAKOWIECKA - MÓJ DOM, MÓJ ŚWIAT...
Tytułowa piosenka z płyty "Mój dom, mój świat" powstała tuż po obaleniu rządu Olszewskiego.
O ile refren podobał się wszystkim, o tyle zwrotki - niekoniecznie... Stąd opóźniona o prawie 20 lat premiera teledysku ... 
Konferencja prasowa w sprawie listu EMA 21.11.2023r 
"Omijając i ignorując kilka przepisów, Komisja Europejska świadomie wprowadziła na rynek potencjalnie śmiertelne zastrzyki. Potwierdziło się, że skutki uboczne zależą od partii szczepionki, podobnie zanieczyszczenie DNA". Konferencja prasowa UE/FvD 21 listopada 2023 r. 
Kowidowa żydokomuna szykuje sądy kiblowe 
Reżim kowidowy Morawieckiego zamierza wprowadzić "komisarzy politycznych" dla ścigania wolnego słowa. 
Śledztwo w sprawie zbrodni wojennych w Strefie Gazy  
To "pierwsze w historii ludobójstwo transmitowane na żywo... Jeśli ludzie są nieświadomi, to są świadomie nieświadomi" 
Bergolio vel Franciszek nagrodzony przez B’nai B’rith 
Na zdjęciu poniżej widzimy dyrektora generalnego B’nai B’rith International Daniela S. Mariaschina, który wręcza papieżowi Bergoglio złoty kielich ozdobiony żydowskimi napisami i symbolami. Jest to symboliczna nagroda przyznana Franciszkowi za jego stałe wsparcie dla tej żydowskiej organizacji masońskiej. 
Polskie firmy nie obsługuja POLICJANTÓW 



 
Niezależna witryna Alexa Jones'a 
Alex Jones należy do nielicznych ludzi na świecie którzy mają odwagę mówić prawdę o antyspołecznej konspiracji 
Po tych szczepionkach 12-15 letnie dzieci umierają na krwotoki mózgu, zawały serca, niewydolność serca 

 
 

 
Pomylił Chrześcijaństwo z Judaizmem 
Skandaliczna niewiedza Prezydenta USA, czy też raczej perfidna prowokacja?
W przemówieniu Baracj Obama opisuje Chrześcijaństwo odwołaniami do Judaizmu.  
więcej ->

 
 

Zapomniane strajki

Zapomniane strajki lat 1945-1948

O chleb i wolność

Na pytanie o strajki w Polsce komunistycznej odpowiadamy najczęściej: Poznań 1956, Radom 1976, Wybrzeże 1970, "Solidarność" 1980. Kto dziś w Polsce wie cokolwiek o strajkach w latach 1945-1948, kiedy w okupowanej przez sowiecką armię Polsce instalowano komunizm? A przecież lała się wówczas krew, były ofiary śmiertelne, a robotnicy walczyli nie tylko o chleb.
Cytuje się dziś często słynne przemówienie Józefa Cyrankiewicza wygłoszone 28 czerwca 1956 r. w Poznaniu o "odrąbaniu ręki", która zostanie wzniesiona przeciw "władzy ludowej". Szokujące, ale bynajmniej nie nowe! "Rąbanie" wymyślili dużo wcześniej Hilary Minc i Władysław Gomułka - ten sam towarzysz Wiesław, który w 1956 r. "zbawiał" Polskę i był niemal noszony na rękach przez naiwnych, a w 1970 r. znowu "rąbał".

Minc się dziwi
Hilary Minc, członek KPP, potem partii bolszewickiej (WKPb), w pierwszych latach po wojnie (1945-1947) komunistyczny minister przemysłu, bardzo się dziwił, że robotnicy "po wyzwoleniu" strajkują, skoro mieli to szczęście, że przyszło im żyć w państwie "ludowym", które jest "własnością robotników". Pouczał towarzyszy, że to kwestia świadomości. Kiedy już robotnik zdobędzie odpowiednią świadomość, nie będzie strajkował, bo przecież nikt rozsądny nie występuje przeciwko samemu sobie: "Czy my jako partia powiedzieliśmy klasie robotniczej, jaka jest różnica między strajkiem sprzed 1939 r. a tym obecnym strajkiem? Że strajk obecny przypomina to powiedzenie upartego syna 'niech mi uszy zmarzną na złość tatusiowi'? Myśmy tego nie powiedzieli klasie robotniczej..." - mówił na ogólnopolskiej naradzie PPR w maju 1945 r. Oto żelazna logika "dialektyki marksistowskiej"!
Oczywiście, "tatuś" klasy robotniczej nie był naiwny. Bełkot o "świadomości" to była wersja oficjalna. Realnie zarówno Minc, jak i ówczesny sekretarz generalny KC PPR Gomułka doskonale wiedzieli, że odpowiednią świadomość najskuteczniej buduje "karząca ręka ludu". Esencją "ludu" było UB. Minc zapowiada złowrogo: "jeśli partia i związki zawodowe przyjdą do robotników i powiedzą jasno, co to jest strajk, to strajków nie będzie, bo inaczej musielibyśmy stracić wiarę w naszą klasę robotniczą, musielibyśmy powiedzieć, że nasza klasa robotnicza jest gorsza od bohaterskich robotników rosyjskich...". Robotnik strajkujący, w którego przestawał wierzyć towarzysz Minc, nie był już częścią "klasy robotniczej". Stawał się "prowokatorem", "mordercą hańbiącym dobre imię mas pracujących", "elementem zdemoralizowanym, szkodliwym, przestępczym", "mętem społecznym". Wszystkie cytowane określenia pochodzą z roku 1946. Zdumiewające, jak długi żywot miały w PRL-u! Do tych sztandarowych wyzwisk trzeba by jeszcze dodać "wichrzycieli", tak dobrze znanych z grudnia roku 1970 na Wybrzeżu.

Likwidować!
Dnia 13 września 1945 r. Gomułka wystąpił na posiedzeniu egzekutywy KW PPR w Łodzi w związku z falą strajków w zakładach włókienniczych. Dopuścił możliwość mordów na organizatorach strajków, stwierdzając krótko: "Likwidacja pewnych osobników jest możliwa"! Taki sygnał ze strony szefa partii był dla towarzyszy jednoznaczny.

Prawie codziennie
W latach 1945-1948 przelała się przez całą Polskę potężna fala strajków. Było ich razem (udokumentowanych) 1220![1] Z tej liczby wynika, że w wymienionym okresie wybuchał niemal codziennie nowy strajk. Ich przyczyny były różne. Czasem po prostu powojenna nędza i problemy codzienne, o jakich nam się dziś nawet nie śni. Częściej nieudolne zarządzanie produkcją przez ludzi postawionych przez partię komunistyczną na ważnych, wymagających kompetencji stanowiskach w gospodarce.
Nie wiadomo już dokładnie, kiedy wybuchł pierwszy strajk w Polsce "ludowej". Jedno jest pewne, że stało się to jeszcze w okresie walk frontowych, ponieważ w kwietniu 1945 r. mamy już kilka udokumentowanych akcji. Wiosną 1945 r. komuniści obejmowali władzę na terenach o silnej tradycji związkowej, uprzemysłowionych, stosunkowo mało zniszczonych (np. na Śląsku). Na tych terenach ich niekompetencja najszybciej prowokowała protesty. W kwietniu strajkowały m.in. łódzkie zakłady włókiennicze i kopalnia w Jaworznie. Kopalni "władza ludowa" najbardziej się obawiała. Tak było do końca istnienia PRL-u. Dnia 11 grudnia 1945 r. postanowiono je zmilitaryzować. Utworzono też tzw. Wojskowe Biuro Węglowe w Katowicach.
Wśród pierwszych strajków wiosny 1945 r. na szczególną uwagę zasługuje strajk w zakładach włókienniczych w Moszczenicy. Kobiety odmówiły wyczerpującej i niehumanitarnej pracy na czterech krosnach, zamiast na dwóch. UB postanowił je "uświadomić": skoro "dla Niemca" pracowały na czterech, to tym bardziej powinny to robić "dla demokracji". Aresztowano najaktywniejsze robotnice, szantażowano i straszono strajkujących. Na nic się to zdało. Ludzie nie bali się jeszcze wówczas tak, jak to będzie kilka lat pó?niej, gdy system ogarnie i zastraszy społeczeństwo poprzez rozbudowany system bezpieki i agentury w każdym zakładzie pracy oraz tzw. POP (podstawowych organizacji partyjnych). Strajk w Moszczenicy pokazał naocznie, jak niewiele znaczą dla komunistów warunki pracy i deklarowany publicznie szacunek dla człowieka pracy. Rozd?więk między szczytnymi hasłami a codzienną praktyką pomiatania lud?mi przez lokalnych kacyków i zarządców upaństwawianej gospodarki będzie bodaj główną przyczyną kolejnych protestów. Od kwietnia do końca 1945 r. notujemy w Polsce ponad 230 strajków!

Towarzysz Dekret
Drugą przyczyną strajków były trudności aprowizacyjne i nędza spowodowana wojną, na które komuniści, zajęci umacnianiem władzy i likwidacją przeciwników politycznych, nie mieli ani czasu, ani koncepcji. Ponieważ komunizm to wiara w potęgę dekretów i zarządzeń, walka z tymi trudnościami odbywała się najprostszymi środkami, znanymi z okresu okupacji: nakładaniem kontrybucji na wieś i przeróżnymi akcjami zwalczającymi "spekulację". Dnia 9 lutego 1945 r. wprowadzono obowiązkowe dostawy mięsa i mleka, tydzień pó?niej obowiązkowe dostawy jaj kurzych (!), 8 lipca obowiązkowe dostawy siana łąkowego (!), 3 sierpnia obowiązkowe dostawy warzyw, 31 sierpnia obowiązkowe dostawy mleka, 20 września obowiązkowe dostawy zwierząt rze?nych, 11 stycznia obowiązkowe dostawy żyta, pszenicy, nasion oleistych, ziemniaków, siana i słomy. Jeszcze w sierpniu 1945 r. Polacy poznali niezwykłą "innowację" handlową: wprowadzenie obowiązku "metkowania" towarów w sklepach. Ceny towarów muszą być widoczne. Precz ze spekulantami! Hokus-pokus, jeszcze kilka podpisów i będzie lepiej... 30 stycznia wprowadzili system kartkowy na artykuły odzieżowe, a dwa dni pó?niej dni bezmięsne (wtorek, środa, czwartek) w przedsiębiorstwach przemysłu gastronomicznego i gospodach. Ograniczyli też obrót wyrobami mięsnymi, za który można było teraz trafić do więzienia. Dnia 9 marca, niekrępowani niczym w swej pomysłowości, wprowadzili ograniczenie spożycia wyrobów cukierniczych (wtorek, środa, czwartek, piątek) w przedsiębiorstwach przemysłu gastronomicznego oraz ograniczenie obrotu handlowego tymi wyrobami.

Walka ze "szkodnikami"
Po tych niezwykłych przedsięwzięciach, które kosztowały jedynie podpis na dekrecie "tymczasowego" prezesa tzw. Rady Ministrów, czekali na cud gospodarczy i na robotniczą świadomość. Tu, niestety, spotkał ich zawód. W roku 1946 w Polsce wybuchło już nie 230, lecz 565 strajków! Nie pomógł specjalny IV Departament MBP, utworzony 6 września 1945 r., zajmujący się nadzorem nad gospodarką, ani komisja specjalna do walki z nadużyciami i szkodnictwem gospodarczym, utworzona 16 listopada. Dnia 27 marca 1947 r. powołano Ministerstwo Przemysłu i Handlu z Mincem na czele. W Warszawie znany był wówczas, odnotowany przez UB, dowcip: "Jaki jest szczyt odwagi w Polsce? Przebrać się za Araba i wejść do gmachu Ministerstwa Przemysłu...". Z nazwiskiem Minca wiąże się przede wszystkim absurdalna "bitwa o handel", która dodatkowo skomplikuje warunki życia w Polsce. W ramach tej "bitwy" 2 czerwca 1947 r. Sejm uchwala ustawę o zwalczaniu drożyzny. Przewidziano kary więzienia do 5 lat i kary grzywny do 5 mln zł "dla każdego, kto dla osiągnięcia nadmiernych zysków skupuje, gromadzi lub ukrywa towary"! Tak zwana komisja nadzwyczajna do walki z nadużyciami i szkodnictwem gospodarczym mogła bez sądu karać grzywną, kierować "sprawców" do miejsc pracy przymusowej (!), konfiskować towary i urządzenia, pozbawić uprawnień handlowych i przemysłowych oraz uprawnień do zajmowania lokalu handlowego.

Pstrowski zamiast Marshalla
Dnia 9 lipca 1947 r. komuniści odrzucili, na polecenie z Moskwy, uczestnictwo Polski w planie pomocy dla Europy, przedstawionym przez sekretarza stanu USA George'a Marshalla. Zamiast planu Marshalla w tym samym miesiącu górnik Wincenty Pstrowski rozpoczął "współzawodnictwo pracy" pod hasłem "Kto wyrąbie więcej niż ja". Do "zawodów" przystąpili różni głupcy, przede wszystkim w kopalniach i w budownictwie. Pstrowski rąbał do 18 kwietnia 1948 r., gdy wyzionął ducha (w wieku 44 lat). Panie, świeć nad jego duszą, nie wiedział, co czyni. Robotnicy nienawidzili takich jak Pstrowski, uważali słusznie, że szkodzą sprawom robotniczym, są też najgorszą odmianą łamistrajków.

Bez prawa do strajku
Po szczycie strajkowym roku 1946 robotnicy dalej strajkowali, choć już nie tak często (w 1947 r. ponad 280 strajków). Ostatnim rokiem strajkowym był 1948, gdy zanotowano 140 akcji protestacyjnych. Potem system tak stężał, że strajkowanie było już równoznaczne z "wrogim wystąpieniem" przeciwko "władzy ludu". Wraz z powstaniem PZPR nie można już mówić o strajkach, raczej o antykomunistycznych powstaniach. Prawo do strajku wywalczy na nowo dopiero NSZZ "Solidarność".
Warto jeszcze odnotować charakterystyczny dla komunistów chwyt socjotechniczny z tego okresu, wielokrotnie pó?niej powtarzany: 11 grudnia 1948 r. "rząd" powziął uchwałę o zniesieniu od 1 stycznia 1949 roku zaopatrzenia kartkowego i o reformie systemu płac. Temu "wiekopomnemu" wydarzeniu nadano wielki rozgłos, ponieważ kilka dni pó?niej nastąpiło "zjednoczenie" resztek zniewolonego PPS-u z PPR-em. W gmachu Politechniki Warszawskiej odbył się sabat, który na robotnikach nie zrobił większego wrażenia, choć przecież powstawała "ich" partia. Warszawska ulica dowcipnie to skomentowała (dowcip został zarejestrowany przez UB): "Uważajcie! Ślisko pod gmachem Politechniki, bo dwie partie się zlały, a przyszedł mróz...". Na ten komunikat odpowied? była następująca: "Jak się tak razem zlały, to może się i razem zesr...?!". I stało się! Niestety, dopiero po 40 latach...

"Nie" dla komuny
Kiedy przeanalizujemy daty poszczególnych strajków lat 1945-1948, dochodzimy do jeszcze jednej, szczególnie ważnej ich przyczyny. To nie była tylko walka o chleb. Największe nasilenie akcji protestacyjnych (211) przypada na kwiecień-czerwiec 1946 r., czyli na okres poprzedzający tzw. referendum ludowe. Rekord padł w maju - 101 strajków. W samej Łodzi strajkowało w tym czasie jednocześnie ponad 30 000 robotników! Po pewnym uspokojeniu kolejne nasilenie (112) przypada na pa?dziernik-grudzień 1947 r., czyli okres kampanii przed sfałszowanymi wyborami do Sejmu. Najbliższy kwartał po sfałszowanych wyborach przynosi już tylko 45 strajków, co wskazywałoby na upadek nadziei. Widać z tych liczb, że za robotniczymi postulatami socjalnymi kryła się jednocześnie niechęć do wprowadzanego w Polsce systemu komunistycznego. Ta niechęć ujawniała się niekiedy wprost. Dnia 11 listopada 1945 r. w Pabianicach włókniarze z fabryki Krusche&Ender wywołali strajk z okazji Święta Niepodległości. Aresztowano ośmiu z nich. Dnia 1 sierpnia 1945 r. na warszawskim Żoliborzu robotnicy budowlani porzucili pracę, by uroczyście obchodzić 1. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. W grudniu 1948 r. we Wrocławiu doszło do strajku w obronie Kościoła i symboli religijnych.

Łamistrajki
Były też "strajki" specjalne - szyte grubymi nićmi akcje polityczne organizowane przez komunistów. W Krakowie PPR zorganizowała "strajk" tramwajarzy przeciwko wynikom referendum w tym mieście! W maju w kopalni "Sośnica" PPR zorganizowała "strajk" przeciwko uczestnikom manifestacji 3-majowych! W lipcu 1946 r. PPR zorganizowała w łódzkich fabrykach wiece z przygotowanymi przez centralę partii rezolucjami potępiającymi sprawców wydarzeń kieleckich. Robotnicy ich nie podpisywali. Wiedzieli, że "pogrom" i "akcja protestacyjna" to robota ubecka. Po ogłoszeniu rezolucji w prasie zażądali sprostowania, doszło do nowej fali strajków, także w innych miastach.

Zanim przyszedł grudzień
Każdy zna historię robotniczych strajków na Wybrzeżu. Nie wszyscy jednak wiemy, że w sobotę, 10 sierpnia 1946 r. w Gdańsku-Nowym Porcie doszło do najbardziej dramatycznego strajku w okresie pierwszych lat powojennych. Robotnicy obrzucili kamieniami trzech zachowujących się prowokacyjnie, straszących bronią ubeków. Jeden z nich zginął w wyniku odniesionych urazów. Ścigani przez robotników mieli jeszcze szansę uratowania się na terenie pobliskiej jednostki sowieckiej, ale wartownik sowiecki ich tam nie wpuścił, wychodząc z założenia, że skoro te "swołocze" naraziły się "klasie robotniczej", to nie zasługują na pomoc... Trzeba przyznać, że w tym przypadku instynkt go nie zawiódł.
Nastąpiły masowe aresztowania i zwolnienia z pracy, wysiedlenia wielu rodzin z dzielnicy. Jeden z robotników został skazany na karę śmierci, którą potem zamieniono na długoletnie więzienie. O akcie łaski zadecydowało pochodzenie społeczne, a właściwie kalkulacja polityczna, bo co to za państwo ludowe, które skazuje na śmierć prostego robotnika? Co innego "bandyci" ze zbrojnego poakowskiego podziemia, dla których nie było litości, nawet jeśli mieli 17 lat - tak jak sanitariuszka "Inka".

Przywrócić pamięci
Koniec sierpnia to czas wspominania "Solidarności" i robotniczych powstań w Polsce komunistycznej. Dobrze by było, gdybyśmy naszej zbiorowej świadomości przywrócili też pamięć tamtych zapomnianych strajków z lat 40. Czas skończyć z mitem o "rewolucji społecznej", która się dokonywała w Polsce rękami komunistów i która, zdaniem niektórych ludzi, usprawiedliwia ich powojenne zbrodnie. Nie tylko konspiratorzy i żołnierze antykomunistycznego podziemia niepodległościowego świadomi byli sytuacji kraju. Także robotnicy udowodnili w tym czasie w akcjach strajkowych, że wartości narodowe są dla nich tak samo ważne jak kromka chleba.
Piotr Szubarczyk

[1] Łukasz Kamiński, Strajki robotnicze w Polsce w latach 1945-1948, Wrocław 1999. Dalsze dane pochodzą również z tej publikacji. Autor jest pracownikiem naukowym wrocławskiego oddziału IPN.


9 sierpień 2003

przesłała Elżbieta 

  

Archiwum

Jeszcze o L.M.
kwiecień 6, 2004
www.angora.pl
Bracia w " wierze " w UE
kwiecień 17, 2003
przesłała Elżbieta
Nowe socjalistyczne wiatry?
czerwiec 11, 2008
Komentator
Czy już wkrótce międzynarodowe listy gończe za Polskim Przezydentem, Premierem, Prokuratorem Generalnym...
czerwiec 9, 2007
tłumacz
Skutecznie przeciwstawić się Lepperowi
czerwiec 22, 2002
PAP
Polonijna Wioska
sierpień 23, 2008
...
Cła po polsku
luty 10, 2003
zaprasza.net
Wielkie nic w siebie zapatrzone. PRL - bis
grudzień 17, 2002
przyjaciel portalu
Pająk rosyjski rozciąga globalną pajęczynę energetyczną
sierpień 26, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Czekajac na rade
styczeń 7, 2004
"Pół chłopa i Europa"
grudzień 6, 2002
zaprasza.net
KONGRES POLSKI SUWERENNEJ - BILANS OTWARCIA
marzec 6, 2004
dr Paweł Ziemiński
Potajemne Loty na Przesłuchania i Tortury
kwiecień 9, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Kwaśniewski liczy na kompromis RPP - Rząd
czerwiec 17, 2002
PAP
Rozważania o wielokropku pochodzenia bezpańskiego
maj 17, 2008
Marek Jastrząb
Czeski błąd, czeski film oraz czeska nazwa państwa
październik 26, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
"Świadek incignito:
wrzesień 6, 2004
Kondolencje dla Madrytu
marzec 13, 2004
http://www.krakow.pl/
Ojciec
listopad 1, 2008
Marek Jastrząb
Jak wymawiać polskie słowo *Śahd?ahanpur*?
maj 25, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media