ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Kaczyński również nas w to wciągnął 
Zbrodnie wojskowe w Iraku 
Dr. Zelenko przed sądem rabinicznym o zbrodni szczepień przeciw Covid 
Dr. Zelenko opracował słynny „Protokół Zelenki” dotyczący wczesnego leczenia ambulatoryjnego COVID, za pomocą którego z powodzeniem wyleczył 6000 pacjentów i który obejmuje m. in. hydroksychlorochinę i cynk. Bez owijania w bawełnę wyjaśnia, dlaczego szczepienie przeciwko COVID jest prawdopodobnie najniebezpieczniejszą naukową herezją w historii ludzkości i ostrzega przed potencjalnym ludobójstwem na planecie 
Awantura w Sejmie o maseczki! 
Terror covidowy przeniósł się na teren Sejmu. Przeciwko temu protestuje Grzegorz Braun.  
Czy w “szczepionkach anty-Covid” znajdują się hydrożele magneto-reaktywne? 
Magnesy i monety są przyciągane przez miejsca “zaszczepienia” 
"patriotyzm" po 1989 roku 
komentarz zbędny 
Szczepienia przeciw Covid prowadzą do uszkodzenia płuc 
 
Dowody na zbrodnię ludobójstwa szczepionkowego są nawet w bazie VAERS  
To jest artykuł z maja 2013 roku!
i dotyczy wszystkich - wcześniejszych szczepień.  
Charlie Sheen & Alex Jones on 9/11 
Znany aktor Hollywood aktor zebrał się na odwagę powiedzenia tego co myśli o 11 września 2001 roku 
Dr Michael Yeadon: masowe morderstwa z paszportami szczepionek i szczepionkami uzupełniającymi 
Ten system jest wprowadzany za pomocą kłamstw w jakimś celu, i myślę, że celem jest całkowita totalitarna kontrola. 
Kalisz w obronie Olszanskiego i Osadowskiego 
 
Polscy "nacjonaliści" o żydach 
Po prostu zobaczcie 
Odważni eksperci z USA, Rosji i Czech mówią prawdę o szczepieniach  
 
Powstało Polskie Stowarzyszenie niezależnych lekarzy i naukowców 

 
Los Angeles - piekło na ziemi 
Ubóstwo w Kalifornii. Zrujnowana gospodarka najbogatszej kiedyś części świata.
To czeka nas jutro.
 
TO POWINIEN KAŻDY OBEJRZEĆ! 
David Martin - Wystąpienie w Parlamencie Europejskim na III Międzynarodowym Szczycie Covid  
Zełenski kupił sobie dwa jachty 
Ukraiński "Sługa narodu" i jego żona - kupują sobie bogactwa. Skąd mają pieniądze? 
Izby lekarskie to organizacje przestępcze 
 
Powszechny nakaz maskowania nadal jest bezprawny 
Pomimo nowelizacji ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi nakaz zakrywania twarzy jest bezprawny. 
Astrid Stuckelberger, sygnalistka WHO - wywiad 'Planet Lockdown' 
 
Ekspert od COVID-u, okazał się być awatarem stworzonym przez Chińczyków  
 
więcej ->

 
 

Albanizacja Polski


W powojennej Polsce bieda była tania.
Wichry wojny wywiały dorobek większości Polaków. Migracja przymusowa i dobrowolna dawała wprawdzie niektórym mienie poniemieckie, ale reszta raczej więcej traciła niż zyskiwała przenosząc dobytek na nowe miejsca zamieszkania. Ci, którym dana była możliwość pozostania w swoich przedwojennych domach i mieszkaniach, niewiele zachowali poza ogołoconymi czterema ścianami i adresem.
Władza skupiła się w pierwszej kolejności na produkcji niespożywczej, uruchamiając państwowe fabryki i przedsiębiorstwa, począwszy od przemysłu ciężkiego. Huty, kopalnie, elektrownie – to było pierwszoplanowe. Powstawały przeróżne „spółdzielnie pracy” przejmując zarząd nad działalnością mniej ważnych dla „socjalistycznej ojczyzny” branż. Uspołeczniono ( tak to wtedy nazywano) handel.
Jednak nie do końca.
Wolny rynek płodów rolnych kwitł. Na placach i targowiskach można było kupić wszystko to, co był w stanie mimo nakładanych restrykcji i ograniczeń,wyprodukować rolnik. Działały prywatne piekarnie i sklepy, no może raczej sklepiki, w których mozna było zaopatrzyć się w podstawowe produkty spożywcze.
Szkoły i lecznictwo były darmowe i powszechnie dostępne.
Pracy nie brakowało.
Działała potężna szara strefa usług. Krawcowe damskie i krawcy męscy, fryzjerzy, szewcy, hydraulicy, malarze pokojowi, murarze, stolarze, rozwoziciele węgla i kartofli, „naprawiacze” wszelkiego typu urządzeń. Funkcjonował czarny rynek: można było kupić wszystko od leków ( na które było największe zapotrzebowanie) przez przedmioty najzwyklejsze, codziennego uzytku i dzieła sztuki aż po najdziwniejsze rzaczy. Lekarze prowadzili aktywną, nierejestrowaną praktykę prywatną.
I mimo domiarów nakładanych na nielicznych, legalnie działających „prywaciarzy” i „badylarzy”, mimo prześladowań politycznych, mimo powszechnego lęku przed wszechpotężnym Urzędem Bezpieczeństwa, mimo niepewności w jakim kierunku potoczą się losy Polski, o rozwoju pozaoficjalnej sfery zaspokajania potrzeb ludzkich decydował solidaryzm społeczny.
„Każdy potrzebuje żyć” – więc korzystano z możliwości i umiejętności innych płacąc za nie sprawiedliwą cenę. Sprawiedliwą, lecz niewielką, bo zarobki z legalnej pracy były także niewielkie.
Dzielono się własnym stanem posiadania, przyjmując pod dach rodzinę i znajomych, często w obawie przed urzędowym dokwaterowaniem obcych ludzi, ale też z potrzeby serca lub nakazu sumienia. Powszechna była troska matek nie tylko o własne dzieci. W sąsiedzkich domach karmiono całe czeredy dzieci, w szkołach dyżurowały matki przygotowując kanapki i kubek gorącego napoju i pilnując by dzieciarnia sumiennie je zjadała, wszak odżywienie było gwarancją zdrowia i prawidłowego rozwoju. Jeśli czasem takie dożywianie w szkołach było odpłatne, to kosztowało bardzo niewiele, i dla niemogących nawet tych niewielkich kwot zapłacić było za darmo.
Brakowało wielu rzeczy. Wiele zdobywało się długotrwałymi staraniami i zabiegami.
Żyło się biednie.
Ale nie nędznie.
Możliwie wszechstronne kształcenie dzieci, troska o zdrowie, rzetelna praca – to były naturalne priorytety. I były możliwe do zrealizowania. Nie dzięki państwu, a niejako pomimo, obok oficjalnych działań państwowych.
Państwo propagując radzieckie wzorce starało się przejąć możliwie największą sferę życia społecznego,tworząc oficjalne ramy kształcenia, podporządkowując sobie produkcję i handel, wprowadzając uspołecznione systemy ubezpieczń społecznych i służby zdrowia.
Niektóre z tych działań państwa były dla obywateli korzystne, niektóre wręcz przeciwnie.
Jednak „sprawiedliwy podział biedy” PRL-u wsparty solidarnością Polaków, przy niewielkich nakładach państwa, ale także niewielkich kosztach społeczeństwa, pozwalał ludziom żyć bez wstydu przed innymi, że na coś człowieka nie stać.
Nie obawiano się wyrzucenia z mieszkania za niepłacone czynsze, nie obawiano się zimna
( efekt cieplarniany jeszcze nie wpływał na temperaturę i zimy były siarczyste), nie obawiano się wyłączenia prądu, nie obawiano się niemożności uzyskania pomocy medycznej – na to przeciętną rodzinę było stać.
Nie było głodu!
Niewiele mieli do roboty komornicy i egzekutorzy skarbowi.
Banki nie propagowały beztroskiej metody powszechnego zadłużania się, ponieważ Kowalski niezmiernie rzdko z usług banków korzystał.
Opisuję znaną mi rzeczywistość. Nie twierdzę, że wszystko było dobre. Nie twierdzę, że wszystko było racjonalne i właściwe. Nie wchodzę w materię polityki, choć to ona właśnie, pchnęła społeczeństwo na drogę przemian. Wbrew propagandzie, wbrew rozrosłym strukturom podporządkowującym życie Polaków niepolskim wzorcom – naród ocalił godność. Przeniósł przez wszystkie te powojenne lata, przekazał następnemu pokoleniu religię, tradycję, patriotyzm.
I naród upomniał się o tę najbardziej pożądaną wartość – wolność.
Nie spsieliśmy, nie staliśmy się nędznikami, nie odwróciliśmy się od naszego państwa. Postanowiliśmy je mieć dla siebie. Piękne, dobre i sprawiedliwe. A nade wszystko wolne.

I co mamy?

Mamy prawie trzy miliony bezrobotnych w tym aż 90% bez prawa do zasiłku.
Mamy trzy miliony drastycznie niedożywionych dzieci.
Mamy prawie dwadzieścia milionów ludzi, którym nie starcza środków na zaspokojenie podstawowych potrzeb.
Mamy po kilka tysięcy bezdomnych w każdym dużym polskim mieście.


W obecnej Polsce bieda jest droga.
Brakuje pracy, brakuje pieniędzy, brakuje solidaryzmu.
Nieliczni, którzy pracują ( na ponad 38 milionów Polaków zatrudnionych poza budżetówką jest niecałe 4 900 000 ) muszą utrzymać swoje rodziny z śmiesznie niskich pensji przy europejskich lub wręcz światowych cenach niemal wszystkiego, pracując przecież także na utrzymanie pozostałych 10 milionów obywateli zatrudnionych w budżetówce (ogólnie zatrudnionych w Polsce jest około 51% dorosłych obywateli), oraz 10-ciomilionowej rzeszy emerytów i rencistów.
Jak to się dzieje, że ze średniej polskiej płacy, czyli coś około 2 500 PLN, pracujący (poza budżetówką) średni Polak utrzymuje prawie 8 innych Polaków?
„Radosne rządy” ostatnich 17 lat tworzące prawo w oparciu o lobbystyczne naciski z jednej strony i roszczeniowość różnych grup społecznych z drugiej stworzyły potwora jakim jest obecny ustrój finansowy państwa. Ani to socjalizm, ani kapitalizm, ani nawet system republiki bananowej – to wielogłowy smok pożerający i ludzi i cały system państwowy. To nieustający wzrost kosztów utrzymania i pojedynczego człowieka i całego państwa. To rosnąca nędza i zadłużenie wszystkich i wszystkiego. Szpitale, szkoły, firmy państwowe i firmy prywatne, gminy miejskie i gminy wiejskie i zagubione, zastraszone społeczeństwo spychane w nędzę siłą, której nie rozumie i której nie jest w stanie przeciwstawić się.
Bieda w Polsce kosztuke dużo. Jest droga.
Fiskalizm państwa przejawiajacy się w zbyt wysokich podatkach, ale przede wszystkim w drakońskim systemie rozliczeń i ściągania należności powoduje, że powstają i rozwijają się zjawiska ucieczki od podatków w szarą strefę, bezrobocie i masowe przechodzenie ludzi na garnuszek państwowy w postaci przeróżnych zasiłków. I mimo, że wysokość zasiłków jest śmiesznie niska, że nie zabezpiecza ona żadnego minimum potrzebnego na utrzymanie, to ludzie, którymi państwo poniewiera i którym wtedy gdy osiagają przychody wydziera lwią ich część,wychodzą ze słusznego założenia, że lepiej jest wydrzeć z państwowej kasy nawet parę groszy. A państwo, żeby zdobyć środki na wypłatę tych świadczeń ściąga je z tych, którzy jeszcze mogą płacić. I tak napędza sie błędne koło, w którym państwo jest biedne i zawsze nie ma pieniędzy i obywatele, którzy równiez są biedni i także nie mają pieniędzy.

Państwo w państwie - ZUS, żyjące z haraczu jakim jest obecny system ubezpieczeń społecznych, rozbudowane do niewiarygodnych rozmiarów, stawiające sobie pałace z ZYSKU to przykład degrengolady państwa.
Żadnej odpowiedzialności, same ustawowe przywileje.
Społeczeństwo płaci. Społeczeństwo płaci ten haracz, który odłożony w normalnych bankach procentowałby i zapewniałby każdemu przyzwoitą, pozwalającą na normalne życie emeryturę, podczas gdy w obecnym systemie wypłata emerytur jest na poziomie niewystarczającym na nic, a zanosi się na to, ze będzie jeszcze gorzej. Mówi się nawet o tym, że w jakiejś tam, całkiem nieodległej przyszłości ZUS zbankrutuje. A przecież ogromna rzesza ludzi płacących składki ZUS umiera albo jeszcze przed przejściem na emeryturę, albo w krótkim czasie po przejściu na nią. Ich pieniądze poza wypłatą kosztów pogrzebowych, w określonych granicach, nie są zwracane rodzinom, spadkobiorcom.
Jedynym spadkobiorcą tych pieniędzy jest państwo.
Sytuacja, w której ograbia się obywateli z 49% ich dochodów, dochodów na tak niskim poziomie, że pozostała reszta pieniędzy nie zapewnia pokrycia kosztów utrzymania, a mimo to nie zapewnia się ani właściwej opieki medycznej, ani świadczeń socjalnych, ani rent, ani emerytur – jest ponurym paradoksem.
Większość porównań jakich dokonują „specjaliści” dotyczy danych czysto teoretycznych. Twierdzi się, że podatki w Polsce nie są w porównaniu z innymi państwami zbyt wysokie.
Opłaty składki ubezpieczeniowej również. Tylko jakoś zapomina się przy okazji dodać od jakich dochodów płaci Polak, a od jakich obywatel innego kraju. Że czym innym jest zapłacenie 50% od 6000 euro, bo pozostała kwota zabezpiecza potrzeby płacącego europejczyka i wystarczy „na życie”, a czym innym jest zapłacenie 19% od 1200 PLN, ponieważ pozostała kwota nie wystarczy na podstawowe potrzeby. No i jeszcze ten ZUS.
I tak płacąc ogromne jak na polską kieszeń pieniądze ludzie sa coraz biedniejsi, I tak bieda drożeje. Państwo pozwala na swobodne kształtowanie się cen, co byłoby słuszne, gdyby to samo państwo nie ograniczało wszystkimi dostępnymi metodami swobodnego kształtowania się wysokości płac.
Mówienie, że jest to wynik niewypracowania przez społeczeństwo środków jest nie tylko śmieszne i głupie, jest zbrodnicze w sytuacji budowania społeczeństwa zniewolonego fiskalnie.
Tak. Jesteśmy nadal narodem NIEWOLNIKÓW!
Narzucane ustawowo obowiązki nie idą w parze z prawami, które dają obywatelowi poczucie wolności i prawa wyboru.
Prawa, owszem są, ale dla uprzywilejowanej kasty polityków, wysokich urzędników państwowych i samorządowych i powiązanych z nimi ludzi biznesu pełniących swoje funkcje w różnych sektorach gospodarki „z ramienia” państwa – ich płace są podobne, a często nawet wyższe niż płace na porównywalnych stanowiskach w innych krajach Europy.
Prawem jest też możność wyjazdu z ojczyzny za chlebem i zgoda państwa na tracenie
(obecnie prawie 2 miliony!) młodych, wykształconych ludzi, którzy zasilają inne gospodarki, ale nie naszą. To koszt niesłychany!
Oczywiście rządzących to nie obchodzi, bo nie oni ten koszt zapłacą. Wydaje się, że rządzący nawet nie rozumieją o co chodzi, że nie potrafią skojarzyć przyczyn i skutków, że nie widzą przełożenia pracy tych opuszczających Polskę ludzi na wpływy do budżetu, na wypracowanie środków, na przyszłe emerytury. Świadczą o tym „radosne” enuncjacje polityków cieszących się jak dzieci z faktu, ze kolejny kraj otwiera rynki pracy dla Polaków.
Owszem, dla tych, którzy wyjeżdżają jest to z pewnością decyzja korzystna finansowo. I nie jest moim zamysłem ograniczanie im tego prawa w żaden sposób.
Ale jakie rzeczywiste koszty tych wyjazdów poniesie Polska? Przecież ci ludzie założą tam rodziny, wrosną w tamtejsze społeczeństwa, bez zachęty rodzimego „becikowego” kobiety urodzą dzieci, które w przyszłości, w najlepszym przypadku będą przyznawać się do polskich korzeni, ale nigdy nie utożsamią się z Polską. Z Polską biedną, ?le rządzoną, działającą przeciw własnym obywatelom, z której kiedyś uciekli ich rodzice.

Starzy ludzie nie uciekną. Starzy ludzie będą umierać w poczuciu ucisku, strachu i w biedzie.
I to właśnie gwarantuje Polsce masowy odpływ młodej krwi.
I to właśnie gwarantuje Polsce brak rozwiązań przybliżających nasz kraj do innych krajów Europy.
Przez 17 lat tworzono w Polsce prawo zabezpieczające interes wszystkich tylko nie polskich obywateli. Rozważania, teoretyzowanie, zabawy słowne w dyskusje, polemiki, wymianę poglądów, w które tak ochoczo bawią sie media zapraszając do udziału tak chętnych do pokazywnia się polityków przedstawiają jakiś nieprzystający kompletnie do rzeczywistości abstrakt. Kiedy słucham tych „ostrych” sporów, tego „mój przedmówca ma rację”, albo „ nie zgadzam się z pana poglądem” , tych autorytatywnie wypowiadanych bzdur, tego pustosłowia, tych banałów i frazesów bombastycznie okraszanych Bogiem, honorem, ojczyzną, polską racją stanu, a przez okno widzę siedzącą na kuchennym balkonie chorą, starą kobietę, której dziś rano brakło na mleko i chleb, chociaż jeszcze nie minęła połowa miesiąca i chociaż ma za sobą 42 lata pracy w jednym zakładzie – czuję wrogość tych wypudrowanych, dobrze i drogo ubranych, medialnych mentorów. Wrogość wobec „innego świata”, świata, który nie jest ich światem, a którego istnienie przeszkadza im w cieszeniu się swoim światem.
I nawet mnie ta wrogość nie dziwi.
To niejako naturalne uczucie wobec niewolników – o czym uczy historia i literatura.
Albanizacja Polski trwa.


http://renata-rudecka-kalinowska.blog.onet.pl/
4 maj 2006

Renata Rudecka-Kalinowska 

  

Archiwum

Pętla niemocy a 25-lecie 'Solidarności'
sierpień 11, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
Kto zna, kto widział?
luty 7, 2003
A@A
Skandal w Krakowie - Wojskowe święto w Krakowie
maj 17, 2008
Artur Łoboda
Eksperci od manipulacji
marzec 8, 2008
Tolerancja
wrzesień 9, 2003
prof. Iwo Cyprian Pogonowski
Prosze o zgloszenie tego do Trybunalu Konstytucyjnego za dyskryminacje obywateli polskich w stosunku do nierezydentów
styczeń 3, 2008
ewa
Żądanie rekompensaty za polskie straty wojenne w ludziach
czerwiec 29, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
22 LIPCA, STAĆ NA BACZNOŚĆ !
lipiec 25, 2008
Zygmunt Jan Prusiński
Wojny o energię
kwiecień 4, 2003
Mirosław Dakowski
Banki - Rząd zignorował uchwały Sejmu
wrzesień 29, 2004
TAŃCZˇ KOMARY WEDLE HASEŁ SWÓJ CZAS
grudzień 16, 2008
Zygmunt Jan Prusiński
Czy partie płacą podatek od darowizn?
kwiecień 20, 2006
PAP
Masoneria (2)
ILUMINACI - TAJNE BRACTWO LOSU

listopad 25, 2003
"jasiek z toronto"
Asesor powinien pomagać sędziemu, a nie wydawać wyroki - niekonstytucyjność asesury - czas na nowy model sprawiedliwego sądo
listopad 6, 2006
Zdzisław Raczkowski
Pan z Wami, Pan z nami
styczeń 13, 2005
Artur Łoboda
Program podróży Jana Pawła II do Polski
sierpień 5, 2002
PAP
Media pod żydowską okupacją
grudzień 11, 2003
Adrian Dudkiewicz
Korespondencja z Bagdadu
lipiec 5, 2003
http://www.przekroj.com.pl
Pipsztyk
wrzesień 15, 2002
korekta (ku pamięci)
Czy Amerykańscy Demokraci będą mieli inne zdanie o "tarczy"?
sierpień 17, 2008
PAP
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media