|
Fotografowanie na granicy
|
|
Co roku miliony rodaków przekraczają granicę - wycieczki, wyjazdy służbowe, parogodzinne przejścia spacerowe. Granic coraz mniej (w znaczeniu kłopotliwego stania w kolejkach i uciążliwych kontroli celnych oraz paszportowych), zwłaszcza w Europie. Bywają przejścia w szczerym polu, kiedy to podróżnym nie przychodzi do głowy fotografowanie (z okien wagonu, autobusu, czy samochodu) ciężkiej pracy pograniczników. Jakoś nie wypada. Może to jeszcze przekonania z czasów komuny, kiedy wystarczyło lekko narazić się celnikowi, aby skontrolował dokładnie wszystkie bagaże wybranej osoby i puścił ją w skarpetkach.
Są jednak przejścia graniczne w miastach, gdzie budynki mieszkalne i parkujące auta mieszkańców stoją parę metrów od przejścia granicznego. I w takim przypadku wydawać by się mogło, że można zrobić pamiątkową fotkę z granicy, zwłaszcza jeśli nie ma znaku zakazu fotografowania. Przecież takie przejście graniczne jest już dokładnie obfotografowane przez mieszkańców i służby wywiadowcze większości państw.
Cóż stało się na chorwacko-słoweńskiej granicy w mieście Mursko Srediąće? Pewien wycieczkowicz poprosił żonę, aby stanęła przy znakach drogowych (i przy tablicy nazwy miasta) i chciał zrobić fotkę. W oddali z lewej strony kadru byłoby być może widać biurowy nowoczesny barak urzędu granicznego, jednak bez konkretnych osób, bowiem one przebywały wewnątrz biura. I stała się rzecz zaskakująca - podczas pozowania, wybiegł z pogranicznej budki oficer niezrozumiale coś krzyczący (zresztą to było dość daleko) i machający rękami. Można było się domyśleć o co chodzi, zatem turyści grzecznie oddalili się od tego miejsca.
Owszem, nikt nie lubi, kiedy go fotografują podczas pracy (i to bez pytania) - ludziska robią zdjęcia w szczególności pracującym poza pomieszczeniami (rolnikom, budowniczym, drogowcom), co nie wzbudza ich zachwytu; więcej - często spotyka się z agresywnym zachowaniem. Ale żeby mieć pretensje na europejskim śródmiejskim przejściu granicznym? Może dobierać w takich miejscach mniej nerwowych pracowników? Co na to europejskie procedury?
Ponieważ sprzęt fotograficzny ma zdolności powiększania, przeto wykonałem kilka zdjęć z większej odległości zabronionego rejonu. Czytelnicy mogą się zapoznać z rodzajem przejścia, z budynkami chronionymi ustawą (a może złą wolą urzędnika). Pełne zaskoczenie, bowiem w telewizji widywaliśmy zdjęcia i filmy z dużo ważniejszych przejść granicznych i to wykonanych w czasach zimnowojennych (przejście Charlie na obrzeżach Berlina Zachodniego, przejście pomiędzy oboma Koreami), tutaj zaś uniemożliwiono wykonanie zdjęcia we wrześniu 2008! Wprawdzie Chorwacja nie należy do UE, jednak pracownicy graniczni powinni pomału się cywilizować, wszak niebawem wejdą.
Niektórzy uznali, iż "ogólnie wiadomo, że na granicy nie wolno robić zdjęć", inni uważali, że "skoro nie ma zakazu fotografowania, to co nie jest zabronione jest dozwolone". Kto ma rację?
Na początek walki z takimi dziwactwami w centrum Europy, proponuję odważnym studentom podjechać na takie przejście graniczne z tanimi aparatami, także z zepsutymi i bezwartościowymi atrapami, aby gremialnie obfotografować to "zakazane" miejsce. Ciekawe, co zrobiliby funkcjonariusze? Wezwaliby policję, czy sięgnęliby po broń? Mam nadzieję, że mają kolorowe kulki z farbą...
Co zatem o tym pogranicznym incydencie sądzą prawnicy? A przy okazji - czy turyści mogą opuścić pojazd podczas długotrwałego postoju na granicy? Wszak przebywanie w dusznym a unieruchomionym autobusie nie należy do przyjemności, zaś czasy piętrzenia trudności wobec turystów minęły zapewne bezpowrotnie...
PS Na innym przejściu przetrzymano pó?nym wieczorem nasz autobus ponad pół godziny, choć to był jedyny taki pojazd, zaś obok (w kontenerze biurowym) oficer wcale nie krył się, publicznie czytając gazetę. Inny celnik, który przeglądał bagażniki samochodów osobowych... żuł gumę. Jednak chyba mundur i rodzaj służby zobowiązuje...
[pewnie nie da się załączyć fotek] |
|
1 październik 2008
|
|
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
|
|
|
Krytyczna Rola Polski w 1939 roku
wrzesień 1, 2004
|
Hołd ofiarom grudnia 13.XX.1981 Dla mojego brata Antoniego Browarczyka
grudzień 13, 2005
Grażyna Browarczyk
|
Konsolidacja kapitału
luty 26, 2004
Reuters
|
Skopana ustawa, czyli koniec IV RP
maj 12, 2007
Marek Olżyński
|
Amerykańska Teokracja?
maj 30, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Żądanie rekompensaty za polskie straty wojenne w ludziach
czerwiec 29, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Fakty powszechnie znane
styczeń 7, 2005
Artur Łoboda
|
"Trzecia droga" Lecha Wałęsy
wrzesień 27, 2003
|
"Nie mieliśmy innego wyboru posiadając informacje wywiadowcze takie, jakie posiadaliśmy".
luty 8, 2004
|
Kolowrotek
październik 30, 2007
Sloneczny Zegar
|
Pożegnanie Jana Pawła
kwiecień 6, 2005
|
Unia Europejska - dinozaur czekający na dobicie?
sierpień 25, 2004
Carl Beddermann
|
Mełłaby dwa dolce na sekundę
marzec 18, 2008
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
Sąd w służbie korupcji
październik 7, 2003
|
"Głupizm"
marzec 31, 2006
Artur Łoboda
|
Self-Restraint Prolongs the War - by prof. Paul Eildelberg
styczeń 6, 2009
przysłał Marek Głogoczowski
|
Polskie szpitale
luty 10, 2007
Bogusław
|
Rze? polskich rze?ników
czerwiec 29, 2003
przesłała Elżbieta
|
Niegodna śmierć
marzec 12, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
"Skup kradzionego"
lipiec 28, 2004
|
więcej -> |
|