ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Maseczki opadły – porażka programu „Polskie Szwalnie” 
Mimo że Agencja poniosła znaczne koszty w związku z realizacją projektu „Stalowa Wola”, produkcja maseczek nie została uruchomiona i zakończyła się na etapie testowym. 
Co musimy zrobić aby pokonać globalistów? 
Brat Alexis Bugnolo z Rzymu. 
Czy zaszczepieni staną się własnością koncernów farmaceutycznych? 
Czy szczepienia służą nowoczesnemu niewolnictwu? 
whatreallyhappened.com 
Warto dodać ten link do Pana strony: http://whatreallyhappened.com/

99% tez dotyczących religii, polityki i ekonomii i filozofii się pokrywa z tezami zaprasza.net. Topowa strona. 
Planet Lockdown 
Planet Lockdown to film dokumentalny o sytuacji, w jakiej znalazł się świat. Twórcy filmu rozmawiali z niektórymi z najzdolniejszych i najodważniejszych umysłów na świecie, w tym z epidemiologami, naukowcami, lekarzami, prawnikami, aktywistami, mężem stanu... 
LIST OTWARTY-PETYCJA w interesie publicznym do Marszałków i Radnych wszystkich województw 
Drogi Czytelniku!
Jeśli chcesz wzmocnić oddziaływanie poniższego pisma-petycji, to możesz wysłać takie samo albo podobne pismo-petycję od siebie lub większej liczby osób lub od organizacji.  
Warto posłuchać 
Chociaż scyzoryk się w kieszeni otwiera - to musimy zapamiętać takie zdarzenia i przypomnieć przed Trybunałem do spraw zbrodni kowidowych 
Nowa książka Sucharita Bhakdiego - przedstawiona w rozmowie z Andreasem Sönnichsenem i Martinem Haditschem 
Profesor Sucharit Bhakdi i jego żona profesor Karina Reiss opublikowali bestseller „Corona False Alarm”. Istnieje wstępny fragment nowej książki zatytułowanej „Corona unmasked”, którą można bezpłatnie pobrać z Goldegg Verlag. W dyskusji wideo zorganizowanej przez RESPEKT PLUS z profesorami Andreasem Sönnichsenem i Martinem Haditschem, Bhakdi przedstawił rozdział o szczepieniach i ich konsekwencjach. Fragment nowej książki „Corona unmasked” jest dostępny do pobrania z Goldegg Verlag  
W pierwszej kolejności powinno zostać ustalone, kto za to odpowie? 
Niektórzy mówią, że jest to wirus, który ma zlikwidować Christmas w Wielkiej Brytanii oraz w całej Europie – unieruchomić kraj w momencie, kiedy chrześcijanie obchodzą jedno z dwóch najważniejszych świąt w ciągu roku 
"patriotyzm" po 1989 roku 
komentarz zbędny 
ZBRODNICZY DRUK 3238 + REFERENDUM “STOP BEZKARNOŚCI FUNKCJONARIUSZY PUBLICZNYCH” 
 
"Służę ludziom, nie instytucjom" 
Główny komisarz policji w Dortmund w przemówieniu do narodu niemieckiego…
I do POLICJI !!

 
Kolędowanie w Alternatywie dla Niemiec 
 
Here's Why You Should Skip the Covid Vaccine 
“The world has bet the farm on vaccines as the solution to the pandemic, but the trials are not focused on answering the questions many might assume they are.” 
Jesteśmy okłamywani i zmuszani do działań mogących pogarszać zdrowie 
Dr Zbigniew Martyka, kierownik oddziału zakaźnego w Dąbrowie Górniczej napisał dwa tygodnie temu wpis, w którym ocenił, że "jesteśmy okłamywani i zmuszani do działań mogących pogarszać nasz stan zdrowia" pod pretekstem koronawirusa. Wówczas wprowadzano nowe restrykcje i podział na powiaty "żółte" oraz "czerwone". 
Dr. Jeff Barke przerywa milczenie o COVID19 
 
Jak ludzie "umierają" w "szpitalach kowidowych" 
Tak wygląda koronawirus Covid 19 w szpitalach zachodniej Polski 
Powstało Polskie Stowarzyszenie niezależnych lekarzy i naukowców 

 
Wezwanie do przebudzenia 
Film opisujący mechanizmy ekonomicznej władzy nad światem 
Pomylił Chrześcijaństwo z Judaizmem 
Skandaliczna niewiedza Prezydenta USA, czy też raczej perfidna prowokacja?
W przemówieniu Baracj Obama opisuje Chrześcijaństwo odwołaniami do Judaizmu.  
więcej ->

 
 

Ballada Wałbrzyska

BALLADA WAŁBRZYSKA


Ballada Wałbrzyska powstawała w okresie powstawania „Solidarności”. Była krytyczną satyrą na stosunki panujące w miejscowym kierownictwie NSZZ w Wałbrzychu. Była pisana anonimowo, choć zapewne ludzie zbliżeni do „Solidarności” wałbrzyskiej domyślali się autorstwa. W latach 1980-1981 anonimowość była konieczna. Szykany i represje za najłagodniejszą nawet formę krytyki władz „Solidarności” były tak surowe i brutalne, że mało, kto odważył się wówczas na to. Toteż rzadko i głównie anonimowo pojawiały się wypowiedzi krytyczne. Dlatego satyryczny tekst wart jest uwagi społeczeństwa. Powinien on skłonić do refleksji i ułatwić zrozumienie przyczyn obecnej frustracji i obojętności ludzi. Należy też zwrócić uwagę, że całym tekście pojawiają się ostrzeżenia przed KOR-em. Dziś widzimy jak słuszne. Podobne przestrogi w różnej formie pojawiały się w całym kraju, a najbardziej głośne we Wrocławiu. Jednakże ówcześni związkowcy, inteligencja, intelektualiści, a także Kościół ignorowali te ostrzeżenia. Toteż ludzie pracy, robotnicy w swej naiwności i łatwowierności uwierzyli przywódcom Związku i Kościołowi. Przytaczamy kilka takich przykładów, które były dość powszechnie znane. Przedstawione w nich stosunki i atmosfera wówczas panująca w „Solidarności” była typowym zjawiskiem. Toteż warto uważnie przeczytać satyryczną wałbrzyską Balladę, a także inne dołączone materiały, które ukazywały się wówczas i potraktować je jako kolejną przestrogę.
(Leszek Skonka)


Część III

Gdy we wrześniu 80.
KOR brał ślub z „Solidarnością”
Nikt nie wiedział jeszcze wtedy.
Jaką darzą się miłością?
*****
Już dziewiąty blisko miesiąc
Oczekują starzy, młodzi.
Czy bolesny będzie poród?
Co z tej pary się urodzi?
*****
KOR był twardy jak mężczyzna.
Solidarność zaś jak dama;
Kaprysząca, żądająca,
Niecierpliwa i nie sama.
*****
Zawsze niby niezależna,
Samorządna też – z pozoru.
Choć gdy spojrzeć na nią bliżej,
To uległa ludziom KOR-u.
*****
Lecz zostawmy rozważania
Dość ogólne w swojej treści.
A popatrzmy na szczegóły
I słuchajmy gminnej wieści.
*****
Koniec marca, Bydgoszcz, draka,
Pan Rulewski dostał w „ryło”.
Więc protesty, strajki, wrzawa.
Znów się wolne związki biło! (6)
*****
Już Wałęsa i Rakowski (7)
Naradzają się w Warszawie;
Jak ratować kraj przed burzą,
Jak zapobiec trudnej sprawie? ,
*****
I niewiele brakowało
By kolejny łeb się skrwawił.
Kiedy komunikat z obrad?
Jacka P. we wściekłość wprawił.(8)
*****
Bił pan Jacek głową w ścianę
W ten to demonstrując sposób,
Wielką niechęć do Wałęsy
W gronie MKS osób.
*****
Strajku chciał generalnego.
Coś o zdradzie już biadolił,
Lecz się nagle dziwnie szybko,
Opamiętał, uspokoił.
*****
Co się dzieje, że pan Jacek
Tak poglądy często zmienia?
Czy powodem jest charakter?
Czy też czyjeś polecenia?
*****
Raz Sośnicki chciał być szczery, (9)
Lojalności nie zachował
I o Jacku i Łukasik (10)
Artykulik wysmarował.
*****
Wściekł się Jacek, wściekła Lidka, (11)
Chcieli mu popędzić kota.
Jak mógł szargać te świętości?
Mąciwoda i niecnota.
*****
Wszystkich można krytykować
Dziś na fali tej odnowy.
Ale wara, gdy ktoś ruszy
Tak wysoko tkwiące głowy.
*****
Aż się dziwię, że Sośnicki
Rozrabiaka zafajdany,
Jeszcze siedzi w tej redakcji,
Że nie został z niej wylany?
*****
Lecz pan Jacek jest ostrożny.
Wie, że prasa to potęga,
Że wybory się zbliżają,
W których on po władzę sięga.(12)
*****
On pamięta swoje krzywdy.
I gdy mocniej się poczuje,
To z Sośnickim i z innymi,
Swe zniewagi porachuje.
*****
A na razie robi wszystko,
Żeby pozbyć się rywali
Którzy też być mogą mocni,
By wyborów nie wygrali.
*****
Niszczy Szulca, pnie się w górę.
Pozyskuje zwolenników.
Byle tylko zdobyć stołek.
By się znale?ć na świeczniku.
*****
Ma pan Jacek swoich ludzi.
Zaufani to mężowie
Którzy z nim po kątach szepcą,
Jakby byli w jakiejś zmowie.
*****
A więc Zdzichu, Marek, Kaziu, (13)
Dyskutuje z Jackiem cicho.
Cóż za tajne to rozmowy.
Jakieś szepty, co za licho?
*****
Albo młody górnik Edzio
Jacka kumpel z dawnych czasów
Ponoć cichy działacz KOR-u,
Też należy do tych asów. (14)
*****
Ma pan Jacek bibliotekę,
A w niej księgi nieprzebrane,
Które wkoło wypożycza.
Za pieniążki ukochane.(15)
*****
Ludzie chętnie je czytają Jacek zaś pieniądze zbiera
I w ten sposób do Wałbrzycha
Niezależny głos dociera.
*****
Trudno się Jackowi dziwić,
Że interes tak rozwinął,
Wszak do tego łeb ma tęgi,
Z powołaniem się nie minął.
*****
Coraz pewniej Jacek działa
I z frajerów forsę doi.
Chwali głupich i naiwnych.
I sam sobie kaftan kroi.
*****
Gdy ufacie mu, spytajcie.
Może, choć raz będzie szczery:
Jaki polski ród szlachecki?
Wpoił w niego te maniery?
*****
Jakie ma faktyczne cele?
Jako działacz w MKZ-ecie?
Zapytajcie, bardo proszę Może wreszcie się dowiecie.
*****
Szulc już zwątpił w swoją gwiazdę.
Coraz mniej się już uśmiecha.
Kto przypuszczał, że ten Jacek .
Znowu mu przyniesie pecha?
*****
Niby kumpel, ale szuja
Tak Jurkowi obiecywał.
Że pomoże mu w awansie.
W sumie jednak go wykiwał.
*****
Jeszcze jest pół procent szansy
Jeszcze widać ją zdaleka.
Lecz gdy przyjrzeć się realnie
Prędzej go łopata czeka.(16)
*****
Żegnaj drogi MKZ-ecie****
Witaj znów górniczy trudzie
Tak liczyłem na poparcie.
KOR mnie zawiódł, – Co za ludzie!
*****
Może jeszcze dwa zebrania.
Jedna noc w objęciach Lidki.
Potem koniec. Trzeba sprzątać
W MKZ-ecie swoje kwitki.
*****
Byłem działacz młodzieżowy.
Byłem szefem w MKZcie.
Co ja pocznę, gdzie ja jeszcze Pójdę szukać szczęścia w świecie?
*****
Gdy mnie Jacek już wykończy.
Wtedy duma ma sarmacka
Każe szukać mi sposobów
By wykończyć pana Jacka.
*****
Chociaż nie wiem, czy ten Jacek
Nie mam lepszych gdzieś układów.
Tak mi jakoś się wydaje.
Lecz nie podam dziś przykładów.
*****
Jeszcze czas bym to ujawnił.
Bym mu fakty rzucił w oczy.
Jednak przyjdzie taka chwila,
Kiedy Jacek spodnie zmoczy.
*****
Pożegnajmy pana Jurka.
Chyba na to już zasłużył
Kiedy z Jackiem wszedł w układy.
Każdy mu ten sukces wróżył.
*****
Gro?nie wieści z Nowej Rudy
Wystraszyły męskie grono
Cnota panów zagrożona!
Już jednego nam zgwałcono.
*****
Kaziu tam rozpustę czyni.
Blady Mosio zniewolony
Brońcie swoich chłopów, mężów.
Cne niewiasty, panny, żony.
*****
Jacek ufny w swą urodę.
Martwi się o siebie szczerze:
Co to będzie, jeśli Kaziu
Teraz do mnie się dobierze?
*****
Tak to płynie wartkie życie.
Od zebrania do zebrania,
Od oszustwa do oszustwa,
Od kochania do szlochania.
*****
A wybory coraz bliżej.
Może was rozsądek zbudzi.
I do władz w tym MKZ-cie.
Wybierzecie mądrych ludzi?
*****
Mądrych, szczerych i oddanych.
Których wstydzić się nie trzeba.
Nie KOR-owców, nie cwaniaków.
Tacy nam nie dadzą chleba.
*****
Bąd?my wreszcie niezależni.
Samorządni w każdej mierze.
Wtedy to, co wywalczymy.
Żaden KOR nam nie odbierze.


CZĘŚĆ IV


Słońce świeci coraz dłużej.
Już upalne lato blisko.
Już wakacje, słońce plaża.
Lecz czy dla nas jest to wszystko?
*****
Chyba nie, bo my czekamy.
Blisko rok niedługo minie.
Aby wybrać nowe władze.
Wciąż czekamy, a czas płynie.
*****
Już terminów wiele było.
Kiedy chciano zdecydować,
Kto ma rządzić w MKZ-ecie.
No a komu podziękować.
*****
Nowy jednak powstał problem.
Czy jesteście za regionem?
Czy ma Wrocław tutaj władać
A Wałbrzych mu być ogonem?
*****
Na tym tle powstało wiele;
Krzyku, kłótni i owacji,
W imię dobrze pojmowanej
I Uczciwej demokracji.
*****
Głosowano wiele razy.
Zmitrężono chwil niemało.
Było dużo słów namiętnych.
Lecz efektu to nie dało.
*****
Zjechał nawet do Wałbrzycha
Pan Lityński aż z Warszawy
By pojednać tu skłóconych
By zjednoczyć ich dla sprawy.
*****
Lecz się wkrótce okazało
Że arbiter był stronniczym.
Że miał w nosie cały Wałbrzych
A na Wrocław tylko liczył.
*****
Zgodnie z tym co mówił Obacz
Lit rozpoczął tu robotę.
Od kartek do głosowania ...
A wiemy co było potem.
*****
Tak to wyszło szydło z worka.
Że doradca z KOR-u rodem.
Zaczął bru?dzić miast pomagać.
Czego było to powodem?
*****
Ja domyślam się powodu.
Chociaż dziwny on z pozoru.
Lecz jest faktem, to, że Wrocław
Liczy więcej ludzi z KOR-u.
*****
Jest w Wałbrzychu wprawdzie Jacek.
Który robi też, co może.
Ale będzie robił więcej,
Gdy mu Wrocław dopomoże.
*****
Wprawdzie Kłodzko i Dzierżoniów
Tez o makro się modlili,
Co oznacza z LIT z Jackiem
Nie na próżno tam je?dzili.
*****
Namawiali, przekonali,
Że z Wrocławiem ma być sztama.
Że na Wrocław można liczyć.
Nie na górniczego chama.
*****
Wszak górnicy nie chcą KOR-u.
A więc nie chcą i odnowy.
Taką wersję prezentują.
Jacek, Lit(yński), dwie święte krowy.
*****
Dostało tam też po głowie
Nasze „Niezależne Słowo”
Za odważnie, bowiem pisze,
Trując atmosferę zdrową.
*****
Czas by pozbyć się redakcji.
Tak oszczerczej i zdradzieckiej.
Ponoć ci, co im dyktują,
Mają dom na Mazowieckiej.(17)
*****
A Sosiński i Bryszkowski.
Oraz inne Bucefały.
Choć są niby niezależni,
Winni chwalić bajzel cały.(18)
*****
Jeszcze jedna rzecz mnie dziwi.
Której dotąd nie ruszyłem.
Problem zwany moralnością:
Czyli ciało kryte ciałem.
*****
W MKZ-cie zacnym gmachu.
W niezależnej nocnej porze.
Samorządne trwają orgie,
Choć nie zbiera ten, co orze.
*****
Czasem wpadnie czyjaś żona.
Z prośbą by się mąż spakował.
I z działaczką MKZ-etu
W dalsze życie powędrował.
*****
Czasem mąż na przykład Krysi
Wtargnie tam i strasznie sklina.
Słysząc, że mu własna żona
Solidarnie rogi wpina.
*****
Pozieleniał nam świat wiosną.
Ludziom aż się mąci w głowach.
Może by tak żonę zmienić?
Jak odnowa to odnowa.
*****
Jacek nieco wyhamował.
I uczucia w karbach trzyma.
Bo mu czkawką się odbija.
Basia, mięso, KOR i zima.( 19)
*****
On chce rządzić, chce być wielki.
Choć by dusze diabłu sprzedał.
Chce mieć w garści władzę, której
Nikt rozsądny by mu nie dał.
*****
Lecz ja żyję wciąż nadzieją.
Że rozsądnych nie brakuje.
I że dzięki nim pan Jacek.
Całkowicie wyhamuje.
*****
Pistoletem być nie sztuka.
Głupstwa każdy głupiec strzela.
Jeśli głupcy mu przytakną.
Znajdzie wnet poręczyciela.
*****
Lecz nam takich dziś nie trzeba.
Dziś rozsądek ma wziąć górę.
Więc zostawmy „pistolety”
Niechaj zdadzą wpierw maturę.

Vacat c.d.n

Minął rok osiemdziesiąty
Co przysporzył nam nie mało
Huku i rozgłosu w świecie
Może więcej niż się chciało.
*****
Runął w proch utarty schemat
Że czerwone zawsze w górze
I na kraj nasz raz za razem
Strajków nadciągają burze
*****
Wyrzucono pana Gierka
Jaroszewicz już się kaja
Ale każdy Polak czeka
I kraj czeka - na rozstajach
*****
Puste półki straszą w sklepach
Nawet wódki już brakuje
Co to będzie – myśli naród?–
Kto nas z tego wyratuje?
*****
U podgórz gór Sudetów
Leży Wałbrzych – zacne miasto
A w tym mieście, jak już wiecie
„Solidarność” mamy własną.
*****
Rządzą tą „Solidarnością”
Tęgie głowy – wśród owacji –
Które twierdzą, że za 100 lat
Żyć będziemy w demokracji.
*****
Sam szef - Jurek – Szulcem zwany (1)
Dziwnie polskie to nazwisko.
Wciąż wałęsa się po kraju,
Wkrótce nam załatwi wszystko.
*****
Raz jest w Gdańsku, raz w Warszawie.
Wszędzie dziarsko dyskutuje.
Chciałoby się więcej Jurków.
Taki Polskę odbuduje!
*****
Lecz sam Jurek nie uciągnie.
Chociaż mina zawadiacka
Więc o pomoc w MKZ-ecie
Raczył prosić pana Jacka (2)
*****
A „redaktor” „Robotnika”
To o panu Jacku mowa,
Chętny, żwawy i usłużny
Wie, co znaczy dziś odnowa.
*****
Wszak już lat minęło kilka
Gdy on zabrał się do dzieła
By wywalczyć demokrację.
By nam Polska nie zginęła.
*****
Dużo czytał, dużo gadał.
Fakt, że były z tym kłopoty.
Lecz mu wiedzy przybywało...
Z radia „Wolnej Europy”.
*****
Edukował się pan Jacek.
Wprost wychodził ze swej skóry.
Tak pracował, tak studiował,
Że zapomniał zdać matury.
*****
Lecz to drobiazg, bo pan Jacek
Na zasadzie się opiera:
„Nie matura, lecz chęć dzika
Zrobi z ciebie polityka.
*****
Więc ochoczo i donośnie
Dziś na władzę pokrzykuje
I tłumaczy niedowiarkom:
Ja wam wszystko odbuduję.
*****
Raz górnicy, brać niesforna.
Dość już mieli pana Jacka
Z ubekami się skumali
Usuwając go znienacka.(3)
*****
Bardzo się oburzył Jacek.
Musiał wrócić do PBK-u (4)
Lecz się zemścić postanowił
I wykończyć tych „Ubeków”
******
By to zrobić, zaczął szukać
Do tych celów zgranej kliki..
Znalazł szybko, były wśród niej
Jakieś „lity” i Michniki. (5)
*****
Dziwnym trafem, Krótko potem
Kiedy się skrzyknęła klika?
Zaczął trząść się stołek Szulca –
Wszak uchodził za górnika.
*****
Lecz Szulc Jerzy jest ambitny.
Spodobała mu się włada.
Ma nieliche z niej korzysci.
A tu nagle TAKA sadza.
*****
Cóż, więc robi? Wie, że Jacek
Ma poparcie w KOR-u sferach:
Więc poproszę pana Jacka.
Niech mnie także KOR popiera.
*****
Lecz JOR będzie bronił Szulca
W tym nie zbraknie mu tupetu.
Pod warunkiem, że pan Jacek
Wróci znów do MKZ -etu.
*****
To w tym problem – Jacek mysli –
Czy mi się ten gest opłaci?
Lecz nieważna„Solidarność”.
Byłem STOŁKA nie utracił!
*****
I znów radość w MKZ-ecie.
Już pan Jacek wraca w chwale.
By móc rządzić po swojemu.
By nie wdawać się w detale.
*****
W jego gestii propaganda.
U stóp grono z poligrafii.
Bo pan Jacek Umysł światły.
Znów pokaże, co potrafi.
*****
Tego zmieni, tego zwolni.
Tamtym zaś przykręci śrubę.
Wreszcie będzie miał porządek...
Choć na razie ma rozróbę.
*****
Lecz niedługo wszystko minie.
Wszyscy będą stać w pokłonie.
Bo pan Jacek ważne sprawy
W swe szlacheckie ujmie dłonie.
*****
Zaraz Szulc się czuje pewniej.
Dziś już nikt mu nie zafika.
Bo kto teraz ruszy Szulca,
Gdy takiego ma wspólnika?

QUO VADIS MKZ-ecie ?

Słychać zewsząd gromkie głosy.
W krąg padają gromie słowa;
Krytykować, krytykować,
Jak odnowa, to odnowa.
*****
To pan Jacek herbu „Osioł.”
Ród to znany już od wieków.
Podpowiada jak się pozbyć:
Rządu, partii i Ubeków.
*****
Zna pan Jacek różne sztuczki,
Wie gdzie stuknąć, gdzie uderzyć
Wie jak zdobyć kawał mięcha,
By spokojnie święta przeżyć.
*****
Najedzony, odżywiony.
Znowu się mężczyzną czuje.
Już mu mięso nie wystarcza.
On coś więcej potrzebuje.
*****
Z mięsem przyszła miłość Jacka.
A dziś jest już w takim stanie,
Że nie długo to pan Jacek.
Ojcem trzeci raz zostanie.
*****
Chodzi Szulc ze smutną miną
Wielce struty i przejęty.
Bo zanosi się, że wkrótce,
Trzeba płacić alimenty.
*****
Lecz to żadna Jurka wina.
Że aktywnie tak pracował.
I nie bacząc na swą funkcję,
Ostrożności nie zachował.
*****
Wszak Szulc podczas swych wojaży
Gdy tak je?dzi wiąż po kraju.
Również wiele ma okazji.
Które go nie omijają.
*****
I pracuje w pocie czoła
W imię wielkiej, słusznej, wielkiej sprawy.
By pomnożyć „Solidarność”.
By przy żonie nie wyjść z wprawy.
*****
Również panie z MKZ-etu
Choćby Lidzia albo Krysia.
Nadążając za postępem.
Tez pracują nie od dzisiaj.
*****
Lecz pamiętać musi każda.
Która bierze się do dzieła.
Że przestrogą dla niej Basia:
Za głęboko się wciągnęła.
*****
Dni tymczasem biegną szybko.
Już do okien wiosna puka.
A rząd, partie i Wałęsa.
Wspólnej drogi nadal szuka.
*****
I tak prędko jej nie znajdą.
Szansa na to nazbyt licha.
Chyba, żeby po instrukcję
Przyjechali do Wałbrzycha.
*****
Tu pan Jacek z panem Jurkiem.
Powie, co ma robić góra.
By się lepiej rozwijała Gospodarka i kultura.
*****
Przede wszystkim trzeba zmienić
Pewnych ludzi zgodnie z modą:
Szulc zostanie sekretarzem,
A pan Jacek – wojewodą.
*****
Tylko wtedy jest nadzieja,
Że te zacne tęgie głowy.
Wyprowadzą nas z impasu.
I osiągną szczyt odnowy.
*****
Lecz na razie żadna władza
Się w te strony nie wybiera.
Nic też nie wskazuje, aby
Kuroń wygryzł nam premiera.
*****
Ja tymczasem wciąż rozgryzam
Dziwną dla mnie tajemnicę;
Kto jest szefem w MKZ-
A kto wreszcie jest tym wice -?
*****
Bo w teorii Szulc tam rządzi.
Choć to robi w dziwny sposób.
Lecz ostatnio Jacek wcale.
Nie dopuszcza go do głosu.
*****
Smętnie patrzy Szulc na Jacka.
Ot doczekał się zapłaty.
Chyba wkrótce trzeba wracać;
Do kopalni, do łopaty.
*****
Gdy nawiedzą go te myśli.
Nie narzeka, nie grymasi.
Lecz wybiera się gdzieś w Polskę
W towarzystwie L . Łukasik.
*****
Ona wtedy go pocieszy
I ukoi jego żale
Tak, że wnet do pana Jacka
Już pretensje nie ma wcale.
*****
Ale musi być ostrożny
Kiedy tak zmartwienia gasi.
By nie miała Lidka tego,
Co pan Jacek zrobił Basi.
*****
Lecz zostawmy Jurka Szulca.
Niechaj zmierza sam do celu.
Takich panów w MKZ-ecie
Jest niestety jeszcze wielu.
*****
Niby wiedzą, że ten Jacek
To niepewna jakaś postać
Lecz się boją pisnąć słowo
I krytyka go wychłostać.
*****
Tak przyglądam się tym ludziom Siedząc nieraz w MKZ-ecie,
Słucham, patrzę i oceniam.
To, co się tam wśród nich plecie.
*****
Może mi ktoś tu zarzuci,
Że na Szulca się zawziąłem
Lub Jackowi, choć tak zacny.
Tyle łatek już przypiąłem?
*****
Lecz pozwólcie mi wyjaśnić.
A odpowiem całkiem szczerze
Skąd ta moja wielka niechęć.
Do dwóch panów „J” się bierze?
*****
Czy tak trudno zauważyć?
Że obydwu im zależy
By porządek w MKZ-ecie
Był nie taki jak należy?
*****
Że zależy im na władzy,
Na pieniądzach, na owacji.
Że nie mają nigdy czasu-
Od śniadania do kolacji?
*****
Że traktują wszystkich z góry
Chociaż sami jak dwa zera.
Że we wszystko nos wtykają,
Bo go nikt im nie uciera.
*****
Twierdzą, że są niezależni,
Chcą rozliczać,, demaskować.
Mając własne brudne łapy.
I nie wiedzą gdzie je schować.
*****
Skąd pan Jacek miał pieniądze
Skoro grudniu nie pracował?
Za co je?dził na wesela?
Pił, jadł, płacił i świętował?
*****
Z czego będąc rok bez pracy,
Utrzymywał swą rodzinę?
Czyżby tylko KOR przysyłał
Mu, co miesiąc swą daninę.
*****
Kto mu pomógł znale?ć pracę?
Kto do dzisiaj go ochrania?
Kto mu każe robić bajzel?
Czyj interes to przesłania?
*****
No a Jurek – wódz naczelny,
Co ma wszystkich za Matołka.
Rządzi dziś „Solidarnością”
Z partyjnego zlawszy stołka.
******
Mógłbym więcej podać faktów,
Lecz je sami dopowiecie.
A więc pytam: - czy to takich
MKZetu wodzów chcecie?
*****
Czy brak ludzi mądrych, szczerych?
I oddanych słusznej sprawie?
Rozejrzyjcie się do koła.
Bo ja ich wam nie przedstawię.
*****
Lecz pospieszcie się, działajcie.
I nie traćcie ani chwili.
Póki Jacek razem z Jurkiem
Jeszcze ich się nie pozbyli.
*****
Będzie kiepsko, jeśli teraz
W słowa me nie uwierzycie.
Tak będzie „Solidarność”
Jaką sami utworzycie.
*****
Jeśli mnie nie posłuchacie
Jeśli Jacek znów was kupi.
Znaczy to, że i przed szkodą
I po szkodzie Polak głupi.

Na podstawie maszynopisu powielonego do emisji internetowej przygotowała Redakcja „ Pamięć Narodu”
Styczeń 2003 r. Tekst Ballady przedstawiamy zaczynając od III częsci. Zapewne istnieje ich więcej. Prosimy Czytelników, zwłaszcza Wałbrzycha, o pomoc w uzyskaniu brakujących oraz o kontakt z Autorem czy Autorami tekstów.
Odsyłacze –
1- Jerzy Szulc – przewodniczący MKZ Regionu Wałbrzyskiego
2- Jacek Pilichowski, etatowy agent KOR-u
3- We wrześniu 1980 roku górnicy przepędzili tzw. Doradców KOR, w tym
Gleichgewichta, Karskiego, Pilichowskiego.
4- Pilichowskiego KOR posłał do pracy w kopalni
5- Jan Lityński, brat Jerzego Osiatyńskiego, działacz KOR, komisarz nadzorujący „Solidarność” w Wałbrzychu. Michnik czołowy działacz KOR-u – jeden z głównych nadzorców „Solidarności” w Kraju
6- Wydarzenia w marcu 1981 roku w Bydgoszczy. W czasie sesji rady miejskiej Jan Rulewski wywołał awanturę. Doszło do interwencji milicji. Rzekomo został poturbowany Jan Rulewski. Zajście to spowodowało kryzys w stosunkach rząd –
Koro-Solidarność. Wałęsa i Rakowski zażegnali kryzys, co wywołało wielkie niezadowolenie u tych, którzy liczyli na rozlew krwi.
7- Pilichowski był zrozpaczony, ze konflikt został zażegnany. Korowcy uznali to za zdradę,
8- Sośnicki – redaktor solidarnościowego pisma „Wolne Słowo” w Wałbrzychu opisał romanse i niemoralne zachowywanie się członków zarządu „Solidarności” w Wałbrzychu.
9- Mowa o romansie Jacka Pilichowskiego z jedną z pracownic Biura.
10- Mowa pijaństwach i romansach w Zarządzie regionu.
11- Mowa o romanse Jerzego Szulca i ciąży jednej z jego pracownic.
12- Chodziło wybory do władz „Solidarności”
13- Członkowie władz Regionu, Kolesie.
14- Pomocnik i kolega Jacka, sympatyk KOR-u. Po wypędzeniu korowców przez górników i on musiał wrócić do kopalni.
15- Broszury i pisma KOR, w tym wypadku chodziło o „Robotnika”.
16- Pilichowski jako agent KOR- został usunięty z kierownictwa „S” i musiał wrócić do Kopali.
17- Chodzi o siedzibę WRZZ we Wrocławiu. Każdego niewygodnego, który krytykował lub nie działał po myśli KOR-u pomawiano o współprace z SB, PZPR lub CRZZ.
18- Korowcy mieli za zadanie dezorganizować gospodarkę, administrację, wywoływać strajki, manifestacje, organizować wiece, wywoływać napięcia społeczne.
19- Jedna z pracownic Regionu zaszła w ciąże, co wywołało niepokój wśród innych par.
19 luty 2003

 

  

Archiwum

Za mordę niepokornych
styczeń 14, 2008
interia.pl
Już judzą...
wrzesień 27, 2005
Artur Łoboda
List otwarty do Ministra Sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka
kwiecień 28, 2003
prof. Jerzy Robert Nowak
OREDZIE PREZYDENTA RZECZYPOSPOLITEJ w 10-ta rocznice Powstania Warszawskiego
październik 2, 2006
Bogdan ps.Trzy Radla A.K.
Fałsze Henryka Grynberga
kwiecień 26, 2003
przesłała Elżbieta
Jaką cenę ma pokój?
luty 10, 2003
IAR
Kolejny podpis Kwaśniewskiego
lipiec 22, 2004
Bronimy prawdziwego św. Mikołaja
listopad 30, 2004
Co nas czeka w 2003?. Rozmowa z Jadwigą Staniszkis i Tomaszem Żukowskim Nowy rok, nowy rząd, nowy premier
styczeń 2, 2003
http://www.rzeczpospolita.pl/
Podwójne święto, podwójna radość
listopad 12, 2005
Marek Olżyński
Czy RPP obniży stopy procentowe?
luty 13, 2006
Co mamy dalej robic ?
marzec 31, 2005
Henryk Wesolowski
Nowy Porządek Świata
kwiecień 13, 2003
przesłała Elżbieta
Mafia w Kościele Mariackim
czerwiec 19, 2006
Stan Dawid Ligoń
Politycy na front
styczeń 31, 2003
zaprasza.net
Nowy dowod osobisty to niewolnictwo w Polsce
grudzień 28, 2007
2,5 mil emigrantow
Czemu służy upokażanie Mel’a Gibson’a?
sierpień 6, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Polski złoty czy euro, to być albo nie być dla państwa polskiego?
kwiecień 21, 2006
Dariusz Kosiur
Izrael Szamir - "Być albo nie być" (Żydem)
styczeń 26, 2006
Fundamentalizm Żydowski i tresura nie-Żydów
listopad 24, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media