Co najmniej od lat II Wojny Światowej Hollywood nie było jedynie fabryką snów, ale aktywnie uczestniczyło w indoktrynacji Amerykanów. Ale w latach sześćdziesiątych ta indoktrynacja przeistoczyła się w agenturalną propagandę na rzecz syjonizmu - realizowaną podprogowymi narzędziami - czyli we sposób zakamuflowany, niezauważalny dla przeciętnego odbiorcy.
Dziś możemy stwierdzić, że wszystko - co wydarzyło się na Świecie - w ostatnich trzydziestu latach - zostało zapowiedziane w produkcjach filmowych z Hollywood.
Czy to możliwe - by reżyserzy byli aż takimi jasnowidzami?
Nie. Oni realizowali strategię psychicznego przygotowania społeczeństwa na szokujące zbrodnie polityków.
Kontynuowali w ten sposób bolszewicką strategię prania mózgów. Albowiem to właśnie w bolszewickiej Rosji - po raz pierwszy wykorzystano film do masowej indoktrynacji społeczeństwa i fakt, że to właśnie kino stworzyło potwora - Stalina, najlepiej dowodzi skuteczności takich metod działania.
Nieco później właściwości nowych mediów, a w szczególności kina - wykorzystał Adolf Hitler i dzięki temu zawładnął umysłami większości Niemców.
A jak to wyglądało i dzieje się w Polsce?
Zasługi propagandystów filmowych w dziele wasalizacji Polski i czterdziestoletniej dyktatury ciemniaków są niepodważalne.
Nieświadome społeczeństwo, nie zdawało sobie sprawy z nachalności PRL-owskiej propagandy.
Bardzo skutecznej tym bardziej, że w ówczesnych mediach panowała totalna cenzura.
W Trzeciej RP ta propaganda trwała nadal i fakt, że do dnia dzisiejszego miliony Polaków wierzy w kłamstwa szmatławca o nazwie "Gazeta Wyborcza", jest miarą skuteczności prania mózgów.
W latach dziewięćdziesiątych, naiwnie żywiłem nadzieję, że Internet będzie skutecznym narzędziem odzyskania suwerenności przez Polaków. Ale po kilku latach zdałem sobie sprawę, że działająca w nim agentura, skutecznie torpeduje wszelkie próby dyskusji społecznej.
I powinniśmy być świadomi, że jest tak głęboko usadowiona - jak to miało miejsce w wypadku Pierwszej Solidarności.
A przypadek Romana Giertycha najlepiej dowodzi - jak głęboko zaszły wrogie Polsce służby.
To się w głowie nie mieści - by przywódcą patriotycznej części społeczeństwa, był przez wiele lat agent syjonistów.
A jednak tak było.
Dlatego staram się demaskować kolejnych agentów - usadowionych pod przysłowiową "latarnią".
Już kilkanaście lat temu uświadomiłem sobie, że wszystkie pokolenia współczesnej Polski są tak bardzo zdemoralizowane, iż dopiero wychowanie nowego - świadomego pokolenia, może doprowadzić do odrodzenia suwertenności.
Z początku bardzo subtelnie, a z czasem dosadnie opisywałem współczesną Polskę - w celu uświadomienia Rodaków.
Trzy lata temu - w ramach działalności kulturalnej - zrealizowałem z myślenickim "Teatrem w Stodole" etiudę filmowa, która w wyniku twórczych inwencji zespołu aktorskiego - rozrosła się do pełnometrażowego filmu.
Głównym motywem scenariusza było przeniesienie na współczesne realia "Krótkiej rozprawy miedzy Panem, Wójtem a Plebanem", autorstwa Mikołaja Reja.
Zespół filmowy nieuchronnie tworzył aluzje do obecnych rządów Platformy Obywatelskiej, oraz sytuacji na Świecie - w postaci ataku Syjonistów na Irak, pod kłamliwym pretekstem - rzekomego posiadania przez to Państwo broni masowego rażenia.
Przypomnę haniebną rzecz, że postkomunistyczny rząd Leszka Millera - wysłał polskich żołdaków do wsparcia Amerykanów. Dokonał tego po politycznej deklaracji największego alkoholika wśród "polskich prezydentów".
Otóż - już po zakończeniu produkcji filmu, dołożyliśmy jedna scenę, która miała być przestroga dla zdemoralizowanych polityków.
Przestroga, że mogą skończyć tak samo - jak Kadafi.
Obecne walki w Kijowie wynikają z trzech powodów.
1. Działalności globalnej agentury w tym kraju.
2. Aktywności ruchów nacjonalistycznych.
3. Naiwnej nadziei Ukraińców, że po "wstąpieniu do UE", ukrócona zostanie w tym Kraju wszechobecna korupcja - paraliżująca życie każdego człowieka.
Janukowycz zdaje sobie sprawę, że w wypadku przegrania walki - może skończyć tak samo - jak Kadafi, albo Nicolae Ceaucescu.
Z tego powodu konflikt wewnętrzny się zaostrza.
Jak to się dzieje, że żaden z polskojęzycznych polityków, nie pokusi się o refleksję - na temat własnej działalności.
Dziś nie mam najmniejszej wątpliwości, że w momencie rzeczywistego buntu społecznego w Polsce - wieszać się będzie zdrajców tak samo - jak to miało miejsce w trakcie Insurekcji Kościuszkowskiej.
Żadna z moich przestróg - nie została wykorzystana przez polityków, ani przez narody - do których je kierowałem.
Pozostawiam więc - jako świadectwo historii ten - i wiele innych artykułów.
Cieszy mnie rym ten, Polak mądry po szkodzie .... i tak dalej.
Fragment filmu "Ich Troje, czyli sami swoi 2011", który zadecydował o tym, że został on zablokowany dla świadomości polskiego społeczeństwa i stał się współczesnym "półkownkiem".
|