ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Bruksela już we wrześniu 2019 r. czyniła przygotrowania do pseudopandemii 
 
Debata ws. pandemii COVID-19! 
Sytuacja w Polsce i na świecie! Klimczewski, Socha, Giorganni!  
Zabójcze leki - prof. Stanisław Wiąckowski - 15.03.2017 
Zapis wykładu prof. Stanisława Wiąckowskiego omawiającego m.in. leki i ich składniki, które wbrew powszechnym opiniom nie leczą, a wręcz przyczyniają się wzrostu zgonów. Wiedza ta jest ukrywana przez koncerny farmaceutyczne, a nazwy leków zmieniane i dalej są dopuszczanie i promowane w sprzedaży mimo wiedzy, iż ich działanie jest zabójcze. 
Lyndon B. Johnson i jego rola w zabójstwie J. F. Kennedy’ego przeprowadzonym w imieniu Izraela 
 
AI nie będzie świadoma, twierdzi Roger Penrose (Nobel 2020) 
Czy sztuczna inteligencja może być i czy kiedykolwiek będzie świadoma? 
Drugi List otwarty prof. Ryszarda Rutkowskiego 
Panie Ministrze, Szanowni Państwo to prawda "że Internet przyjmuje wszystko", ale na szczęście pozwala też przełamywać rządową cenzurę i autocenzurę polskich naukowców i lekarzy, którzy swoim milczeniem autoryzowali i dalej autoryzują wielokrotnie bezzasadne działania rządu (np. w sprawie przymusowego noszenia maseczek). Dzisiaj bowiem w Holandii, Czechach, Szwecji, na Białorusi miliony ludzi chodzą bez maseczek na twarzy, nie chorują i nie umierają. W Polsce zaś, wbrew opiniom naukowców z Australii, czy USA miliony rodaków, w tym młodzież licealna, studenci i schorowani seniorzy muszą narażać swoje zdrowie nosząc "cudowne" bawełniane maseczki i/lub przyłbice 
Szczepionka covid zacznie zabijać w sezonie zimowym 
Lekarze dla prawdy: „W okresie jesienno-zimowym 2021 r. Co najmniej 20-30% zaszczepionych przeciwko COVID umrze z powodu szczepionki,i przypiszą to nowemu szczepowi wirusa. 
16 czerwca globaliści wywołali mRNA „biologiczne tsunami” na japońskim stadionie piłkarskim pełnym 40000 widzów – „Replikony” w celu rozprzestrzeniani 
Wiadomość wręcz nieprawdopodobna.
Ale zapamiętajmy ją.
 
WHO: Poprzez zdrowie publiczne do globalnej dyktatury 
Traktat WHO oraz poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych to bezpośredni atak globalistów na demokratyczne, suwerenne narody świata (chociaż już wiemy, że tak naprawdę ani one „demokratyczne”, ani „suwerenne”) w celu ustanowienia sanitarnej dyktatury WHO pod pretekstem walki z niekończącymi się pandemiami (a według nowej, zmienionej niedawno przez WHO definicji „pandemii”, pandemią może być dosłownie wszystko - może być „pandemia otyłości”, „pandemia depresji”, „pandemia kataru”, "pandemia alergii", itd.) 
Jak ludzie "umierają" w "szpitalach kowidowych" 
Tak wygląda koronawirus Covid 19 w szpitalach zachodniej Polski 
Kompleksowe badania wykazały spójne zmiany patofizjologiczne po szczepieniu szczepionkami anty-COVID-19 
 
Szczepionka do zabijania Ludzi 
Eksplozja nowotworów, zawałów i chorób po zastrzykach na Covid.
W dn. 8 lutego 2023 r. Dr David Martin gościł w programie 'Stew Peters Show' aby omówić niezaprzeczalny związek tzw. "szczepionek" na Covid z obserwowaną na całym świecie eksplozją nowotworów, zawałów serca i wielu innych chorób.…
 
5 przykładów izraelskich zbrodni wojennych w Strefie Gazy 
 
Izrael. Historia Palestyny w XX wieku. 
 
Szkodliwe skutki szczepień dały się we znaki pacjentom. Powikłania występują po pewnym czasie 
 
Podobno to ten psychol Klaus Schwab 
To ten od "wielkiego resetu".  
Nakaz aresztowania byłego Ministra Zdrowia Łukasza Szumowskiego 
 
Rosyjska ruletka, czyli epidemia testów 
Jak jeden mąż przyjęto błędny model matematyczny i zamknięto w domach miliony ludzi wpędzając ich w dodatkowe problemy zdrowotne i finansowe. Zrujnowano gospodarki, zlikwidowano całe branże, przekreślono cały dorobek na temat zdrowego stylu życia. 
Dowody zaplanowanej akcji szczepień przeciwko nieistniejącemu kowidowi 
Sasha przedstawia dowody na to, że cały proces opracowania, produkcji i zatwierdzenia zastrzyków na Covid był jednym wielkim teatrzykiem dla mas. Cała operacja, począwszy od rzekomych "badań klinicznych", a skończywszy na samej nazwie i klasyfikacji prawnej tych zastrzyków, jest jednym wielkim oszustwem, dokonanym przez rządy i agencje regulacyjne na całym świecie w ścisłej współpracy z kartelem farmaceutycznym.  
Zakrzyczana prawda 
Mamy 2010 rok a zbrodniarze którzy doprowadzili do wielu wojen i kryzysu światowego w w dalszym ciągu - z tupetem - niczym Josef Goebbels kłamią w oczy w kwestii sytuacji gospodarczej świata i Stanów Zjednoczonych
 
więcej ->

 
 

HISTORIA W IMADLE POSTĘPU

Współczesny historyk lub publicysta historyczny zajmujący się najnowszymi dziejami Polski narażony jest na oczywiste niebezpieczeństwa wynikające z charakteru jego profesji. Przecież operuje niemalże na żywej materii, a zatem może ?le interpretować ?ródła, nie mieć dostępu do szczególnie sekretnych informacji (tym bardziej, że wiele z nich celowo nie zachowano w formie pisanej; ileż ważnych decyzji politycznych, społecznych i ekonomicznych zapadało w ostatnim półwieczu na telefon!), ulegać świadectwom nieuczciwych świadków historii, niepotrzebnym emocjom i namiętnościom... Wszystko to prawda, jednak wymienione wyżej rafy mają charakter konwencjonalny. Trzeba się z nimi liczyć, są nieuniknione, ale do przezwyciężenia. Problem polega na tym, że od dobrych 15 lat badacz niedawno minionych czasów musi mierzyć się z potężniejszym wrogiem. Jest nim, najogólniej mówiąc, polityczna poprawność, czyli zespół poglądów (i zachowań) mający własne rozbudowane słownictwo, odpowiadający lewicowej, socjalistycznej, postępowej wizji świata i ludzi- czyli takiej, jaką propagują ( z zauważalnym sukcesem) organizacje społeczno-polityczne, media i rządy poszczególnych państw Europy, obu Ameryk oraz Australii i Oceanii.

Dla historyka polityczna poprawność jest złem, rodzajem nieszczęścia, koszmarem wietrznej jesiennej nocy. Dlaczego? Ano dlatego, że stanowi formę bezwzględnej, totalitarnej cenzury, która albo zakazuje zajmować się pewnymi tematami albo też nakazuje je przedstawiać w- nazwijmy to- odpowiednim świetle, czyli zgodnie z wymogami obowiązującego świata anty-wartości.

Jest rzeczą oczywistą, że historyk nie może świadomie głosić kłamstwa. Jego głównym celem jest poszukiwanie prawdy, a co najmniej zbliżanie się do niej. Owszem, zrozumiałe jest błądzenie lub popełnianie błędów, ale nie mogą być one skutkiem świadomego dążenia ku kłamstwu. Historyk, jednostka niedoskonała, powinien być wręcz naznaczony prawdą, która jest jego jedynym druhem- trudnym, niewdzięcznym, ale do bólu szczerym. Świadomie kłamiący badacz przeszłości jest w swej istocie propagandystą. Niestety, we współczesnym świecie, w tym Polsce, osobnicy tacy seryjnie wyskakują z kapeluszy sztukmistrzów, mnożą się na podobieństwo królików o różowych ślepiach. Dlaczego tak się dzieje? Otóż dlatego- a uwagę tę, raz jeszcze przypominam, ograniczam litościwie do badaczy najnowszych dziejów Polski- że w ostatnich latach nastąpiło patologiczne skażenie historii polityką. Mówiąc wprost: pisana jest ona pod zamówienie polityczne, ma służyć interesom niewyszukanych, wątpliwych moralnie elit politycznych, społecznych i ekonomicznych.

Uważam, że wielu, nazbyt wielu polskich historyków nie może lub nie chce wyzwolić się z jarzma totalnego uzależnienia historii od polityki. Wyjaśnienie tego fenomenu jest w gruncie rzeczy banalne. Ludzie ci przed 1989 r. godzili się na pisanie nieprawdy w ramach układu komunistycznego, a zatem przejście pod skrzydła politycznie poprawnej cenzury po kontrolowanym kolapsie soc-realizmu było dla nich operacją w miarę bezbolesną. Cóż, wtedy kłamali- i dzisiaj kłamią. Wtedy mieli hojnych sponsorów radosnej twórczości- i dzisiaj ich mają. Wtedy brylowali na ekranach telewizorów, ich książki zaś sprzedawały się w wielotysięcznych nakładach- i dzisiaj tak się dzieje. Wtedy wyznawali szczególną filozofię kundlizmu- i nadal to robią. Wtedy merdali ogonami pod pańskimi stołami- i dzisiaj tak czynią. Wtedy byli kelnerami- i dzisiaj przywdziewają służbowe mundurki. Zasadne, moim zdaniem, porównanie z kelnerstwem dokonuję na odpowiedzialność George’a Orwella, który pisał w znakomitym Na dnie w Paryżu i w Londynie: Również kelner chlubi się swoimi umiejętnościami, polegają one jednak głównie na służalczości. Jego fach wytwarza w nim mentalność nie pracownika tylko snoba. Przebywa nieustannie w cieniu zamożnych gości, zatrzymuje się przy ich stolikach, słucha ich rozmów, podlizuje się im uśmiechami i dyskretnymi żarcikami (...). Dołoży starań, aby podawać do stołu z szykiem, albowiem sądzi, że sam również uczestniczy w posiłku. Wypisz-wymaluj przypadek istotnej części polskiego światka historyków Anno Domini 2004. Chyba, że założymy, iż Orwell jest kelnerskim kłamcą.

Tak naprawdę ci kłamliwi służalcy o wzroku nagrodzonego kością cocker-spaniela powinni po znanym przełomie zapaść się pod ziemię, wyparować z polskich uniwersytetów tudzież założyć campus osobliwości przy pierwszej lepszej szkole wyższej w Korei Północnej ( bo w Chinach już nie – nie te lata, za wysokie progi). Tak się jednak nie stało, gdyż na wydziałach historycznych polskich wyższych uczelni po prostu nie przeprowadzono uczciwej weryfikacji. Mówiąc szczerze żadnego przeglądu kadr pod kątem zwykłej prawdomówności nie było- tam i w tysiącach innych instytucji. Jest to zasadniczy powód (nawiasem pisząc), aby dać sobie spokój z III RP. Żyjemy w PRL-bis, a jedną z dróg wybrnięcia z bagna jest budowa (na czystym granicie) V RP.

Mówię o tym dlatego, gdyż doskonale pamiętam atmosferę na kilku wyższych uczelniach w Polsce na przełomie lat 80/90. W powietrzu wisiał strach, oczywiści , utytułowani kłamcy przemykali opłotkami, chodzili jak struci, tłumaczyli młodym magistrom, a nawet studentom: ja tylko wykładałem na Wumlach, taki krótki incydent... Bardzo to było niesmaczne, wręcz niemęskie. Za chwilę jednak objawił się premier Mazowiecki ze swoją grubą kreską i również ich objął niepamięcią. Za chwilę też głębiej odetchnęli, poprawili krawaty, przeczesali zmierzwione włosy, przybrali pseudo-inteligenckie maski i przeszli do obozu politycznych poprawnisiów, który Marksa i Lenina (w niektórych przypadkach nawet Stalina) zastąpił obiektywnym badaczem głoszącym polską współodpowiedzialność za holokaust, volksdojczowskim rewizjonistą, nieprzytomnym euro-bałwanem albo jakimś sepleniącym regionalistą twierdzącym, że Ślązacy to szczep narodu niemieckiego. Bez wstydu, z podniesionym czołem. Ot, tak: pstryk, zmiana dekoracji i rekwizytów. Magiczny świat Davida Copperfielda.

Rzecz jasna owi ex-marksiści, uzupełnieni po przełomie przez grono młodych historyków-konformistów, osobników organicznie wypranych z polskości, nierzadko też niemieckich, ukraińskich lub żydowskich krypto-szowinistów, uznali, że polityczna poprawność stanowi kolejny, tym razem demokratyczny etap walki z szeroko pojętą polskością. Nadal zatem przekłamują dzieje (przybranej?) Ojczyzny, pewne tematy przemilczają, inne nagłaśniają, a ogólniej swą pisaninę bezwstydnie topią w sosie jedynie słusznej ideologii. Wprawdzie matka-partia zdechła, czerwone szturmówki leżą w błocie, ale wróg jest ten sam: wieczna Polska, Polacy, naród, tradycja, religia, rodzina. Taktyka zmienną jest, strategia obowiązuje.

Kłamią jak najęci. Robią to jednak, w przeciwieństwie do lat swej jurnej młodości, w sposób bardziej wysublimowany. Współczesne politycznie poprawne kłamstwa są kulturalniejsze, nieco wycieniowane, często przybierają kształt pół-prawd lub ćwierć-prawd nazywanych historycznym obiektywizmem. Tak, dzisiaj należy kłamać z pewnym wyczuciem, trzeba dawkować kłamstwo centymetr po centymetrze (stara, prymitywna komuszo-końska dawka trucizny nie wchodzi w rachubę)- ważne jednak, aby robić to konsekwentnie, krok po kroku, w ramach permanentnej ewolucji o rewolucyjnych konsekwencjach.

Takie postępowanie jest zabójczo skuteczne. Oto jakiś publicysta w popularnym ogólnopolskim dzienniku pisze tekst o Polakach mordujących żydowskich ocaleńców z holokaustu podczas Powstania Warszawskiego. Wiadomość idzie w świat. Co z tego, że uczciwy historyk bezlitośnie ośmiesza argumenty pisarczyka w książce o nakładzie 2 tysiące egzemplarzy?! Sprawa już jest przegrana, a właściwie nagrana. Świat dowiaduje się, że Polacy – i owszem- nie są wolni od bohaterstwa, ale to również prymitywni mordercy. W konsekwencji możemy być pewni, że za kilka wiosen jakaś wyedukowana w orwellowskim Ministerstwie Prawdy Jedynej pani nauczycielka z gimnazjum zada uczniom temat wypracowania: Antysemityzm: czarna karta powstańczej Warszawy. I tak to się robi. Jedwabne kłamstwo już żyje własnym życiem...

W istocie polityczna poprawność i antypolonizm na gruncie historii stanowią nierozłączną parę. Zwolennicy polit-poprawności mają o tyle ułatwione zadanie, iż są w stanie atakować na różne sposoby i niejako u podstaw szczególnie umysły młodych ludzi. Media elektroniczne, prasa, reklama, moralne autorytety, nagłaśniane pogadanki... Wystarczy? Dzieła zniszczenia dopełniają szkoły na wszystkich szczeblach nauczania. Już dominuje w nich propagandowe nauczanie historii wdrażane przez bojące się własnego cienia ciała pedagogiczne. A tak, ciężko wystraszone, bo politycznie poprawne państwo decyduje o tym, co i w jaki sposób nauczyciel może przekazać młodzieży. Spróbuj się wychylić- niechybnie znajdziesz się na bruku. Zawsze znajdzie się dziennikarz, stacja telewizyjna, czy szmatławy tabloid w rodzaju szkopskiego Faktu, który rzecz całą napiętnuje i skomentuje, czyli zainteresuje nasze sławne, niezależne sądownictwo. A potem, wiadomo, buczenie moralizantów, tych wszystkich rzeczników postponowanych mniejszości, panienek z okienka od równych praw czegoś lub kogoś tam, święte oburzenie arcybiskupa Ż. i... wszystko jasne, jesteśmy w ocenzurowanym, światłym inaczej domu skończonych wariatów.

Dobór tematów historycznych dokonywany jest pod kątem bieżącej przydatności politycznej. To dlatego młodzi ludzie niemal nic nie wiedzą o Romanie Dmowskim, bo jesteśmy w antynarodowej Unii Europejskiej; Wincentym Witosie, bo rolnictwo trzeba urealnić, a gadki o polskiej ziemi tchną prowincjonalizmem; Powstaniach Śląskich, bo to polski nacjonalizm, a Górny Śląsk powinien stać się miejscem dialogu polsko-niemieckiego w ramach wspólnej małej ojczyzny, czyli sławnego już Heimatu (najlepiej widać go na opolskiej Górze św. Anny, gdzie w sklepach z dewocjonaliami królują niemieckojęzyczne patery, breloczki, ręczniki i... sławna książka Dariusza Jerczyńskiego Historia narodu śląskiego); poznańskim Czerwcu 1956r., bo nie było tam trockistowskich poszukiwaczy sprzeczności, a ubecja strzelała do anonimowych Polaków; sprawie zabójstwa Bohdana Piaseckiego, bo wszystkie ślady zbrodni prowadzą do Izraela (autor pracy o tym ohydnym morderstwie, Peter Raina, opowiadał mi , że do czasu wydania książki w połowie lat 80-tych był fetowany przez lewicowy odłam opozycji, pó?niej przestano go zapraszać na salony- i tak już zostało do dnia dzisiejszego: pełny bojkot!). W zamian przez wszystkie przypadki odmienia się pogrom kielecki, wydarzenia marcowe, a nad wszystkim czuwa oligarchiczny przemysł holokaustu. Wszędzie kłamstwa, półprawdy, naciąganie faktów do z góry ustalonych tez. To nie jest bynajmniej szaleństwo, to metoda prowadząca do destrukcji polskiej świadomości historycznej , bez której naród nie może istnieć.

W ogóle coraz częściej najnowsza historia Polski postrzegana jest przez pryzmat mniejszości narodowych. Polacy muszą przepraszać wszystkich za wszystko, nawet za to, że mają czelność jeszcze istnieć. Ukraińcy? No, to oczywiście Akcja Wisła, tyle tylko, że istnieje delikatna różnica między przesiedleniem, nawet pod bronią, Ukraińców i Łemków z Bieszczadów, a ludobójstwem dokonanym na polskiej ludności Wołynia. Ludobójstwem świadomym, zadekretowanym. Istnieją odpowiednie dokumenty. Dziwi zatem, że wielu polskich historyków milczy na ten temat, nie protestuje przeciwko bajdurzeniom bezczelnych badaczy przeszłości z bratniej zachodniej Ukrainy. Cóż, lepiej milczeć tudzież ganiać po ulicach w pomarańczowym szaliku. A juści, Juszczenko załatwi nam otwarcie Cmentarza Orląt Lwowskich. Po jego trupie. Rada miasta Lwowa, zdeklarowani anty-Polacy, to gorący zwolennika demokraty z Kijowa. Ale to tak na marginesie...

Niemcy? Oczywiście wypędzenia. Przykład niemiecki jest przy okazji dowodem na szybkie przejście wielu ex-marksistów do obozu politycznie poprawnej ferajny. Osobiście znam historyków, którzy przed 1989r. (pomimo cenzury) starali się w pewnym przynajmniej stopniu bronić polskiej racji stanu na tym właśnie odcinku. Dzisiaj natomiast ich następcy biorą pieniądze od różnych, w istocie rewizjonistycznych niemieckich instytucji, fundacji itd. Kupiono ich- i tyle. Współczesne polskie niemcoznawstwo nie istnieje, natomiast Niemcy, ludzie poważni, mają nasze ziemie północno-zachodnie rozłożone na czynniki pierwsze. Gospodarka, kultura, polityka, demografia... Dziesiątki instytutów działających w ramach Ostforschung. Prywatnych, regionalnych, kościelnych. Do wyboru, do koloru...

O Żydach zmilczę, gdyż nie mam już siły pisać o oczywistej patologii, która ma zresztą szerszy, światowy wymiar.

Całość brzmi żałośnie, jednak nie można upadać na duchu. Należy zacisnąć zęby i robić swoje na zasadzie: kropla drąży skałę. Stworzony przez polit-poprawnych System prędzej czy pó?niej rozsypie się jak domek z kart. Naprawdę trudno żyć w nieskończoność w sztucznym, zakłamanym, ocenzurowanym, wymyślonym świecie. Wierzmy w triumf zdrowego rozsądku . Na szczęście, wbrew twierdzeniom nadętych autorytetów, historia nie dobiegła kresu. Trwa, zmienia się, kryje tajemnicę nieprzewidywalności. Zatem powtarzam: róbmy swoje. Stworzone dzisiaj w ramach pracy organicznej przyczółki przydadzą się w przyszłości. W normalnych czasach. Do normalności!

DARIUSZ RATAJCZAK

przesłał Krzysztof Cierpisz

15 grudzień 2004

DARIUSZ RATAJCZAK 

  

Archiwum

Oszołomstwo zwyciężyło - "Dzień kpiny" w Krakowie
lipiec 1, 2004
Gnoza - korzenie obledu
czerwiec 16, 2007
...
Trzech śmieci
czerwiec 28, 2008
(ls)
Nagła przemiana vortalu w wortal
listopad 6, 2004
Mirosław Naleziński, Gdynia
Traktat o Unii część druga czyli: "Dlaczego potwór?"
maj 15, 2005
Diachi Corvus alias D.J.W.L.
Pasek na oczach jest syndromem upadku
sierpień 6, 2002
Jacek Zalewski - Puls Biznesu
Polska ma, więc płaci
październik 13, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Muzeum "Tysiąclecia" Żydów w Polsce
styczeń 18, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Marzenia o imperium amerykańskim
październik 26, 2004
Iwo Cyprian Pogonowski
Chavez kontra USA
lipiec 6, 2006
Mirosław Ikonowicz
Jak Przedłuża się Okupację Iraku na Korzyść Izraela?
listopad 23, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
Sąd fiński ukarał dwie gazety i autora opublikowanego listu za "wywoływanie etnicznych nienawiści do Żydów"
styczeń 11, 2007
bibula- pismo niezależne
Stanowisko środowiska ProPolonia.pl wobec sytuacji społeczno-politycznej
marzec 3, 2009
Dariusz Kosiur
Wallerstein: Tarcza antyrakietowa: szalony pomysł czy racjonalny cel?
lipiec 25, 2007
Immanuel Wallerstein
Na każdym kroku problemy finansowe Państwa a .... MF przedterminowo wykupi obligacje restrukturyzacyjne
styczeń 21, 2003
A. Trzaska
Przyszedł Kupiec do Szewczyka
wrzesień 21, 2004
Mecenas
Czy Polska zostanie wyrzucona z Unii Europejskiej?
październik 6, 2008
tłumacz
Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu
październik 19, 2008
Artur Łoboda
Witojcie w naszym Euro-Unijnym Więzieniu Narodów!
maj 1, 2004
Marek Głogoczowski
Tępienie przestępców - Gronkiewicz Walz
wrzesień 5, 2003
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media