ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Szczepionkowy stan wojenny w Nowym Jorku 
Nowy Jork inicjuje wprowadzenie medycznego stanu wojennego z użyciem oddziałów wojska, aby przejąć szpitale, z których niezaszczepieni pracownicy służby zdrowia są masowo zwalniani 
Dr Mike Yeadon rozmawia z dr Reinerem Fuellmichem o kłamstwach dotyczących COVID  
„Nie bój się wirusa. To nie jest tak niebezpieczne, jak ci wmówiono.

„Bójcie się swoich Rządów - lub organów, które panują ponad tymi Rządami”. 
Cała prawda o World Trade Center 
Filmik dokumentalny przedstawiający wydarzenia z 11 września 2001 roku. 
Zdarzenia niepożądane związane ze szczepionką przeciw Covid 
Przykłady uszkodzeń organizmu po szczepieniach na Covid-19.
Stan na październik 2021.
 
Co musimy zrobić aby pokonać globalistów? 
Brat Alexis Bugnolo z Rzymu. 
Montanari: Szczepionka to wielki przekręt 
Jeśli prawdziwa choroba nie daje odporności, absurdem jest mieć nadzieję, że szczepionka może to zrobić, co nie jest niczym innym, jak tylko chorobą w postaci atenuowanej. 
Dr Michael Yeadon: masowe morderstwa z paszportami szczepionek i szczepionkami uzupełniającymi 
Ten system jest wprowadzany za pomocą kłamstw w jakimś celu, i myślę, że celem jest całkowita totalitarna kontrola. 
Chazarskie tajemnice Rosji 
Mowa tu o szeregu mesjanistycznych założeń leżących niemal na granicy proroctw i legend, u których podstaw leży jeden cel – że na obszarze, gdzie obecnie toczą się walki na Ukrainie, ma powstać nowe państwo żydowskie. 
Hiszpański rząd przyznał się do powietrznego spryskiwania całej ludności chemikaliami 
Podczas strategicznie zaplanowanego „stanu wyjątkowego” covid-19, Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ) upoważniła hiszpański rząd do rozpylania z nieba śmiertelnych smug chemicznych . 16 kwietnia 2020 r. hiszpański rząd po cichu przyznał, że upoważnił wojsko do rozpylania biocydów na całą populację.  
The Corbett Report 
Kanał YT niezależnego dziennikarza James'a Corbett'a  
Odważni eksperci z USA, Rosji i Czech mówią prawdę o szczepieniach  
 
Nazwisko Horban na mapie świata 
 
Brytyjska modelka zabita zastrzykiem? 
Trzy tygodnie po szczepieniu zmarła - po wystąpieniu wielu komplikacji - w tym białaczki.  
Rząd Stanów Zjednoczonych CELOWO niszczy żywność amerykańskich Farmerów i stymuluje kryzys zaopatrzenia w żywność 
Jakiś czas temu na oficjalnej stronie ONZ ukazał się artykuł "Korzyści z głodu na świecie". Wprawdzie szybko go usunięto, lecz nadal jest dostępny w internetowych archiwach 
Folksdojcz 
Fantastyczny zespół - poruszający ważne problemy społeczne stworzył bardzo dosadną piosenkę, będącą miksem wywiadu telewizyjnego z śpiewem zespołu. 
Zabójcze leki - prof. Stanisław Wiąckowski - 15.03.2017 
Zapis wykładu prof. Stanisława Wiąckowskiego omawiającego m.in. leki i ich składniki, które wbrew powszechnym opiniom nie leczą, a wręcz przyczyniają się wzrostu zgonów. Wiedza ta jest ukrywana przez koncerny farmaceutyczne, a nazwy leków zmieniane i dalej są dopuszczanie i promowane w sprzedaży mimo wiedzy, iż ich działanie jest zabójcze. 
Kowidowa żydokomuna szykuje sądy kiblowe 
Reżim kowidowy Morawieckiego zamierza wprowadzić "komisarzy politycznych" dla ścigania wolnego słowa. 
Izby lekarskie to organizacje przestępcze 
 
Szokujące zdjęcia mikroskopowe skrzepów krwi pobranych od tych, którzy „nagle umarli” – po szczepieniu 
Struktury krystaliczne, nanodruty, cząstki kredowe i struktury włókniste, które są obecnie rutynowo znajdowane u dorosłych, którzy „nagle zmarli”, zwykle w ciągu kilku miesięcy po szczepieniu na kowid. 
Damian Garlicki - ratownik medyczny przypomina! 
 
więcej ->

 
 

Sędziów na mydło

Ledwo zipiący koalicyjny rząd Izraela oczekuje na kolejny wstrząs, Nie, nie będzie to wojna z Iranem, lecz zażarte walki o kontrolę nad aparatem sądowo-śledczym. Lider Partii Pracy, Ehud Barak, zażądał głowy ministra sprawiedliwości, w najgorszym przypadku – jego stanowiska. Stoi za tym o wiele więcej niż zwykły spór o wpływy.

Stary ottomański garnitur jest już dla nas za mały. Dla nas – czyli krajów Bliskiego Wschodu i Bałkanów, spadkobierców Imperium Ottomańskiego, których wiele łączy. Nie tylko miłość do hummusu, araku, burekasu i kebabu, chociaż nie jest to mało. Powszechny u nas i gorący nacjonalizm, centralne miejsce armii w społeczeństwie, i cały szereg dobrze okopanych antyreligijnych („świeckich”, „socjalistycznych”, „nacjonalistycznych”) partii. I zbytnio aktywna policja i służba bezpieczeństwa. Nie tylko Syria – Izrael także należy do tego towarzystwa. Czasami zapominamy, że państwo żydowskie nie powstało na pustej ziemi, nie między Mińskiem i Pińskiem, a między Kunejtrą i El-Arish. Dlatego mamy tak samo wielu generałów w rządzie, jak w Damaszku i Kairze. A prześladowania policyjne – jak w Bejrucie lub Stambule.



W naszej byłej metropolii, Turcji, Sąd Najwyższy stara się zabronić działalności... partii rządzącej. Jak im zazdrości stary sędzia Aron Barak, którego całkiem niedawno wyprawiono na emeryturę! Jednak tego on nie robił, chociaż i prawo zmieniał, i decydował o wszystkim lepiej od władz wykonawczych. Nasze sądy, razem z naszą policją i pozostałym aparatem śledczym, od dawna uważają, że są mądrzejsze od rządu, mądrzejsze od parlamentu, i oczywiście mądrzejsze od wyborców. Mamy rząd, lecz to sąd sam decyduje, jak bronić Siderot przed Hamasem, i w jaki sposób wymieniać jeńców. Wybraliśmy Olmerta, lecz nie wybieraliśmy pani Dorit Bejnisz ani Menachema Mazuza, lecz Bejnisz i Mazuz uważają, że są mądrzejsi. Teraz wyrzucają Olmerta, jak poprzednio wyrzucili Mosze Kacawa. Uwięziliby także Sharona, lecz on im umknął w niebyt. Jeszcze 29 marca 2004 roku ówczesna prokurator, a obecnie sędzina Sądu Najwyższego, Edna Arbel żądała sądu nad starym generałem za łapówki.



Dostaje od nich także Liberman, lider największej obecnie rosyjskiej frakcji parlamentarnej. Niedawno (27 lipca 2008 roku) złożył on skargę do Sądu Najwyższego na Menachema Mazuza z żądaniem „zakończenia śledztwa, ciągnącego się już 12 lat”. „Mam wrażenie, że cała ta historia nie skończy się nigdy!” – oświadczył Liberman. Naiwny Liberman nie zrozumie, że podawanie do sądu przeciwko prokuraturze jest jak sądzenie się z głową oprawcy przeciwko jego prawej ręce. Sąd, prokuratura, policja, służba bezpieczeństwa – to głowy jednej hydry, której na imię władza sądowo-śledcza.



Teoria klasyczna mówi o trzech władzach: prawodawczej, wykonawczej i sądowej. Wiek dwudziesty dodał do nich czwartą – medialną, a sądową rozszerzył o gigantyczny, wcześniej niespotykany aparat policyjny. Wybieramy tylko parlament, który, choć w małym stopniu, lecz wpływa na władzę wykonawczą, na rząd. Nie wybieramy środków masowego przekazu – należą one do pięciu bogatych rodzin izraelskich, które wyznaczają redaktorów i określają krąg przyjaciół i wrogów. Nie wybieramy także władzy sadowej – oto już dwadzieścia lat kieruje nią niewielka grupa ludzi, wśród adwokatów nazywana „mafią sądową”. Oni sami decydują o tym, kto wejdzie do tej grupy, a są to zwykle ich krewni, powinowaci i bardzo oddani pomocnicy.



Bieda w tym, że dwie władze niewybieralne – sądowo-śledcza i media – zmówiły się, zawarły ze sobą ścisły związek, i odsunęły na bok dwie władze z wyboru, nie mówiąc już o zwykłych ludziach. W każdej gazecie można przeczytać, że naród izraelski pogardza swymi parlamentarzystami i nie dowierza rządowi. Gazety i telewizja troszczą się o to uczucie, a policja robi wszystko, co może, aby usprawiedliwić tą pogardę. Policja przekazuje prasie swoje podejrzenia, a gazety sądzą. Potem rzeczywisty sąd przyklepuje wyniki sądu medialnego.



W rezultacie, osuwamy się w ciemne królestwo bezimiennej i bezosobowej dyktatury. Nie tej, którą nas straszą – z dyktatorem na białym koniu, i z orszakiem motocyklistów, z portretami w każdym domu i uwielbieniem przez cały naród. Nawet nie znamy imion naszych nowych władców, nie znamy ich twarzy, oni nie uczestniczą w wyborach, nie pytają się nas o zdanie, lecz decydują o wszystkim. Są to elity sądów, aparatu policyjnego i mediów. Ci nigdy nie wybierani władcy najbardziej kochają swoją władzę, i nie myślą dzielić się nią z politykami. Gdy tylko pojawia się wybitna osobowość, mająca własne oblicze, od razu kopią pod nią dołki. W ten sposób, przez dziesięć lat, dniem i nocą, śledzili za Aryeh’em Deri, aż udało się go złapać na błędzie technicznym. Teraz dali policjantom dyrektywę, aby kosztem wielkich pieniędzy i olbrzymim trudem, doprowadzili Olmerta do Canossy.



Nie oznacza to, że policja reaguje na skargi i wiadomości o przestępstwach. Spróbujcie donieść policji, że was napadnięto, okradziono lub zabrano samochód. Na komisariacie najprawdopodobniej tylko wzruszą ramionami – nie mamy czasu. Mamy sprawy ważniejsze. Musimy skłonić kobietę do złożenia zeznań przeciwko ministrowi, który ją pocałował namiętnie, gdy ona chciała tylko skromnie, w tym celu musimy polecieć do Południowej Ameryki. A o pańskie reno, niech pan się martwi sam.



Wiele spraw, rozpoczętych przez policję i prokuraturę, jest bezpośrednio związanych z walką anonimowych władców o władzę.



· Po co wszczęto haniebną sprawę Mosze Kacawa? Dlaczego jej nie zakończono, gdy wyjaśniło się, że pierwsza skarżąca się kłamała? Po co był potrzebny lincz w prasie, dopóki nie pojawiły się nowe pretendentki, z dalekiej przeszłości? Jest na to prosta odpowied?: prezydent Izraela ma bardzo małą władzę, lecz to on wyznacza członków Sadu Najwyższego. Sądowej mafii bardziej na rękę był Szymon Peres, człowiek z ich kręgu, polski Żyd, a nie sefardyjski zacofaniec Kacaw, który lubił kobiety.

· Dziwicie się, dlaczego prokuratura tak śpieszyła się oddać pod sąd Chaima Ramona za jego namiętny pocałunek? Był on ministrem sprawiedliwości, a minister sprawiedliwości jest przewodniczącym komisji wybierającej członków Sadu Najwyższego. To na jego wniosek prezydent mianuje sędziów. Ramon próbował w ramach komisji powściągnąć władzę mafii sądowej i przeprowadzić skromną reformę sądową.

· Dlaczego zainteresowano się Olmertem? Premier wyznacza ministra sprawiedliwości, a ten staje na czele komisji wybierającej sędziów. Olmert nie zrozumiał aluzji, tkwiącej w sprawie Ramona (lub zrozumiał, lecz nie poddał się), i wyznaczył nowego ministra sprawiedliwości, profesora Friedmana, który od dawna chciał walczyć z mafią sądową.

· Anonimowym władcom się śpieszy, chcą jak najszybciej mieć głowę Olmerta. Nie chcą nawet czekać do rozpoczęcia procesu, nie mówiąc o zakończeniu. Domniemanie niewinności? To zwykłe bajki dla dzieci! Była sędzina Sądu Najwyższego Dalia Dorner już oświadczyła: „Ehud Olmert nie może pozostawać premierem, i opinia publiczna powinna zmusić go do odejścia”. Lecz naród izraelski nie poparł oczekiwań Dorner, która powiedziała „W Izraelu nie ma kultury polityki, i naród nie zwraca uwagi na wiadomości o grzechach liderów”.



Ehud Olmert nie jest moim bohaterem, nie głosowałem na niego, lecz szanuję wyniki głosowania. Wydaje mi się, że nie można się zgodzić na to, by nasz premier, zamiast tego, by rządzić krajem, był zmuszany do przesiadywania dniami i nocami na policji, odpowiadając na pytania śledczych w związku ze skargą amerykańskiego Chlestiakowa, który nawet Icchakowi Rabinowi pieniądze dawał, a może, jeszcze i Goldzie odpinał. Tym bardziej, że z tej pułapki nie uda mu się uciec, dostaną go, tak czy owak. Znajdą się, już się znale?li, nowi oskarżyciele, przyciągnięci rozpętaną w mediach atmosferą linczu.



Nadużywanie władzy sądowej, prokuratorskiej i policyjnej, to nasza miła ottomańska słabość, a nie problem „lewicy” czy „prawicy”. Anonimowi władcy chcą, by uważano ich za jedynych obrońców cywilizacji przed szalonymi religijnymi nacjonalistami, zwolennikami rabina Kahane, osadnikami. Dlatego jedną ręką wspierają i podjudzają kahanistów, a drugą ich przytrzymują. Niby to oni są poczytalni, a reszta to szaleńcy. Najbardziej naiwna część izraelskiego społeczeństwa bierze te słowa poważnie i uważa sądową brać za „lewicę”.



Lecz co to za lewica? Na czym polega ich poczytalność? Ci „poczytalni lewicowcy” pozwolili i pozwalają rządowi izraelskiemu i organom bezpieczeństwa zabijać Palestyńczyków bez sądu, burzyć domy Palestyńczyków, zabierać im ziemię. Dorit Bejnisz i Menachem Mazuz wydawali i wydają licencje na tortury i egzekucje, na więzienie bez sądu, na administracyjne areszty. Zamachów terrorystycznych by nie było, gdyby Palestyńczycy nie stracili nadziei na znalezienie sprawiedliwości w niesprawiedliwych izraelskich sądach. Bejnisz i Arbel spowodowały pierwszą Intifadę, gdy wymyśliły wyjątkowo podły, lecz z prawnego punktu widzenia poprawny, trick pozwalający masowo konfiskować ziemie wspólnot palestyńskich. One także pobłogosławiły Ariela Sharona przed jego wtargnięciem do meczetu Al-Aksa i spowodowały drugą Intifadę. One uprawomocniają budowę muru na ziemiach chłopów palestyńskich i tym samym przygotowują trzecią Intifadę. Przy takiej lewicy nie jest potrzebna żadna prawica.



Nawiasem mówiąc, Partia Pracy AWODA nazywana jest „lewicową” tylko z przyzwyczajenia. Jest ona lewicowa tak samo, jak lewicowcami byli młodoturcy lub kemaliści, tj. w porównaniu do Czyngis Chana. Dlatego lider Partii Pracy, Ehud Barak, zażądał głowy ministra sprawiedliwości, w najgorszym przypadku – jego stanowiska. Jeśli dostanie to stanowisko, to cała władzy powróci w wypielęgnowane rączki Bejnisz i Arbel.



Lecz te feministki nie należą ani do lewicy ani do prawicy. Manipulują wszystkimi izraelskimi politykami, wybijającymi się ponad listwę podłogową. I lewicowcami i prawicowcami, od Netanyahu i Sharona do Olmerta i Baraka. Owładnięte swoja manią najwyższej niewybranej i nie wybieranej władzy, izraelskie organy sądowo-śledcze coraz bardziej przypominają sławną GPU towarzysza Jeżowa. Jednak Jeżow postawił się nad jedną partią, a Bejnisz ze swoją kompanią postawiła się nad wszystkimi partiami. W rezultacie – politycy izraelscy karleją. Nie mówiąc już o Ben Gurionie, nawet politycy mniejszego formatu – Menachem Begin, Mosze Dajan, Shulamit Aloni – wydają się gigantami w porównaniu do dzisiejszych liderów. W ten sposób nasi politycy szybko osiągną wielkość Myszki Miki.



P.S Miejsce Hajdamaka – w policji!

Arkadij Hajdamak (Gajdamak) nie dał im się złamać. Można go lubić, jak lubią go jego fani, można go nie lubić, lecz on, niewątpliwie, jest człowiekiem z własnym obliczem, żelazną wolą i awanturniczą żyłką – z takich wywodzili się nieustraszeni flibustierzy, „ci, co wykrywszy na pokładzie bunt, zza pasa wyrywają pistolet”. Zamiast chodzić do pracy lub na demonstracje w obronie jednopłciowej miłości, łaził po dżunglach, przyja?nił się z partyzantami i pijał z Putinem. W ostatnich czasach tacy ludzie rzadko pojawiają się na naszym brzegu.



Anonimowi władcy atakowali go z całą siłą, bardziej niż Libermana i Olmerta. Prawie codziennie wzywali go na policję, przy czy gazety drukowały protokóły przesłuchań zanim on zdążył je podpisać. Tylko leń nie pisał o jego „krwawych przestępstwach” w Angoli, o tym, że „uciekł przed francuskim sądem i śledztwem”, że jest zbiegłym przestępcą. Lecz, zgodnie z naszą przepowiednią, wszystko skończyło się niczym. Sąd francuski zamknął jego sprawę, francuski minister obrony powiedział, że był to błąd, i transakcja między Rosją i Angolą w ogóle nie dotyczy Francji. Hajdamak może powrócić do Paryża. Wydawałoby się, że dziennikarze plujący na Hajdamaka, powinni kajać się na oczach wszystkich. Gazety, drukujące metry kwadratowe niesprawiedliwych oskarżeń, powinny zapełnić pierwsze szpalty przeprosinami. Lecz czegoś takiego nie doczekamy się.



Przeciwko niemu sfabrykowano aferę Banku Hapoalim. Po szumnych transmisjach telewizyjnych prosto z ulicy Jarkon, gdzie znajduje się oddział banku, po wezwaniach na policję, po rozesłaniu depesz na cały świat („Halo! Czy nie macie kompromitujących materiałów na Hajdamaka?”), wszystko spaliło na panewce. Hajdamak pokazał, że jest nieugięty w walce – nie na darmo codziennie uprawia wschodnie sztuki walki. Nie przyczaił się, jak Niewzlin, nie uciekł, jak Gusiński, nie znalazł się w więzieniu, jak Lerner. Jeśli dotychczas nie zdołano go uwięzić, to znaczy, że naprawdę jest czysty jak łza. Jeśli nie zdołano go złamać – to jest także twardy, jak stal.



Taki człowiek mógłby skończyć z czekistowskimi metodami. Na miejscu Olmerta dałbym dzisiaj Hajdamakowi stanowisko ministra policji. Lepiej już miejmy polityków i działaczy państwowych z ludzkim obliczem, którzy potrafią pocałować dziewczynę lub podarować bilet na mecz piłkarski, niż anonimowych władców. I na koniec, może, po wyborach premier Hajdamak zaproponuje dobre zajęcie biedakowi Olmertowi...


Tłumaczył: Roman Łukasiak


31 lipiec 2008

Izrael Szamir 

  

Archiwum

Co piszą inni
listopad 20, 2007
( . ) bez podpisu
Jestem Polakiem
grudzień 10, 2002
Czy Rząd Bush’a Jest Niebezpieczny dla Amerykanów?
grudzień 1, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
Od Teharanu zależy zawieszenie broni w Libanie?
sierpień 12, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Al Queda made in Israel
luty 14, 2003
Wyjść z pułapki zadłużeniowej
luty 21, 2003
Dariusz Zalega
MUZEUM SOLIDARNOŚCI CZY PAMIECI SIERPNIA ?
luty 4, 2003
Leszek Skonka
Naprawdę chodzi o wolność słowa
styczeń 3, 2003
http://www.dziennik.krakow.pl
Sądy traktują podejrzanych nierówno
październik 24, 2005
Marek Komorowski
Skałka nie dla Miłosza (II)
grudzień 18, 2004
Wojciech Wła?liński
Szwecja ostrożna wobec nowych krajów UE
sierpień 19, 2002
IAR
POBIEGLIŚMY W MGŁĘ BEZ TOASTÓW
czerwiec 17, 2008
Zygmunt Jan Prusiński
Dowcipy socjalistów
styczeń 22, 2004
Jednomandatowe okręgi wyborcze - próba symulacji na podstawie wyników wyborów z 2001 roku
wrzesień 13, 2004
Adam Sandauer
Europejskie "standardy"
sierpień 23, 2003
PAP
Czy ktoś widział większego debila?
sierpień 25, 2008
PAP
Gdzie istnieje prawo zbliżone do ideału?
luty 23, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
Bez polemiki: Świat nie jest taki zły
kwiecień 29, 2007
Marek Olżyński
Mafia w Kościele Mariackim
czerwiec 19, 2006
Stan Dawid Ligoń
Siódma klasa
marzec 19, 2007
Artur Łoboda
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media