Kultura to aksjomat człowieczeństwa!
ściśle związany z rozwojem Cywilizacji.
W toku rozwoju Człowieka - stworzonych zostało wiele cywilizacji ale w każdej z nich - Kultura zakreślała normy etyczne.
Doskonale wiedzieli to żydobolszewicy i dlatego po zdobyciu władzy nad Rosją - dali Artystom propozycję nie do odrzucenia:
albo będą sławić nową władzę, albo przestaną istnieć.
Mieliśmy więc do czynienia z ogromnym upadkiem Kultury - na terenach byłej Rosji - gdy Kulturę zamieniono w probolszewicką agitację.
Jeszcze dzisiaj tabuny pomyleńców - nazywają tamte - bolszewickie materiały propagandowe - Kulturą.
Kiedy w 2007 roku władzę w Polsce objęły popłuczyny stalinowskiego nihilizmu - doświadczaliśmy wszelkich przejawów ataków na fundamentalne dla Kultury Polski aksjomaty.
Patriotyzm stał się wrogiem tamtej - i obecnej - Władzy autoryzowanej przez Donalda Tuska wedle zasady "polskość to nienormalność".
Jedną z metod ich działania była podmiana Polaków - na obcych.
Przez wiele lat wzywałem byłego - tuskowego Ministra Kultury - Bogdana Zdrojewskiego do podania: na jakiej podstawie syjonistyczną prowokację wobec Polaków - uczynił "reprezentacją" polskiej Kultury na Biennale w Wenecji?
Można te apele znaleźć na tym forum pod hasłem:
Yael Bartana.
Pisowska władza przez lata flirtowała z poststalinowską agendą w polskiej Kulturze.
Po wielu latach jednak minister Piotr Gliński wymienił większość stalinowców decydujących o polskiej Kulturze, ale zrobił to o wiele za późno.
A co pojawiło się w zamian?
ŻENADA!
Przez ostatnie lata nie śledziłem działań Glińskiego - w sferze Kultury i dopiero wczoraj przeczytałem że pułkownik Sienkiewicz anulował wybór Ignacego Czwartosa na reprezentanta Polski - podczas 60. Międzynarodowej Wystawy Sztuki w Wenecji w 2024 r.
I co zdecydował się wysłać na tą Wystawę "w zamian".
W imieniu pułkownika Sienkiewicza - Polskę reprezentować będzie ukraińska grupa hochsztaplerów - nazywająca siebie Open Group (Yuriy Biley, Pavlo Kovach, Anton Varga).
Proszę zwrócić uwagę na podobieństwo nazwy do sorosowskiej "Open society".
Bardzo długo poszukiwałem informacji o tych rzekomych "artystach" i nie znalazłem
NICZEGO - co mogłoby choć zbliżyć się do pojęcia Kultury, a TYM BARDZIEJ Sztuki!
Mamy więc powrót do strategii zniszczenia Polskiej Kultury!
Jednak nie bez winy jest sam Gliński.
Poststalinowską politykę kulturalną - zastąpił infantylnym - pseudopatriotycznym badziewiem.
Pierwotnie Polskę miał bowiem reprezentować dyplomowany "nikifor", którego NIKT w świecie nie doceni, bo brak mu podstawowego warsztatu artystycznego.
Ale to pokazuje, że w sferze kulturalnej - podobnie jak w całej polityce - walczą ze sobą "chamy i żydy", a Polacy są dla NICH tylko tłem.