ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Ubezpieczenie od szczepień na kowida 
Tak Ministerstwo Finansów wycenia szkody w zdrowiu - wynikłe z eksperymentalnego szczepienia przeciwko nieistniejącemu kowidowi. 
Ameryka: Od Wolności do faszyzmu 
Amerykanie zaczynają rozumieć - co się dzieje z ich krajem. O tym mówi film pod wskazanym linkiem. 
Chcą całkowitej eksterminacji wszystkich Palestyńczyków 
Izrael i Hamas: czy ludzi ogarnęło zbiorowe szaleństwo?  
WHO to zbrodnicza organizacja terrorystyczna, należy ją zniszczyć 
Obecnie dziesiątki tysięcy ludzi na całym świecie pracuje nad ujawnieniem prawdy o WHO i rozpowszechnianiem informacji o jej zbrodniczych działaniach 
Co musimy zrobić aby pokonać globalistów? 
Brat Alexis Bugnolo z Rzymu. 
Częstotliwości radiowe i mikrofalowe a manipulacja ludzkimi emocjami i zachowaniem 

 
 

 
Folksdojcz 
Fantastyczny zespół - poruszający ważne problemy społeczne stworzył bardzo dosadną piosenkę, będącą miksem wywiadu telewizyjnego z śpiewem zespołu. 
davidicke.pl 
Tym - którzy interesują się losami Świata nie ma potrzeby przedstawiać Davida Icke. Tym ktorzy do tej pory spali umysłowo ta strona może otworzyć oczy.  
1984 
Podstawowa lektura dla młodych Polaków 
Znany brytyjski prezenter radiowy, który nazwał antyszczepionkowców "idiotami", trafił do szpitala 
Jego płuca były „pełne skrzepów krwi”. James Whale ujawnia, że ​​otrzymał transfuzję krwi, ale to nie zadziałało.
We wrześniu ubiegłego roku prezenter radiowy napisał, że nie może się doczekać kolejnego zastrzyku. „Wszyscy przeciwnicy szczepień, wszyscy idioci, wszyscy szaleńcy, którzy mnie trollują, wiecie, co możecie zrobić?  
Ludobójstwo COVID- konferencja w Wiedniu 23 październik 2020 
Znieść wolności obywatelskich,
Zniszczyć gospodarki,
Zamknąć małe i średnie przedsiębiorstwa,
Oddzielić, izolować i terroryzować członków rodziny,
Zubożyć ludzi, w tym zniszczyć miejsca pracy,
Usunąć dzieci z ich rodzin,
Internować dysydentów do obozach koncentracyjnych,
Udzielać immunitetu urzędnikom rządowym do popełnienia przestępstw: zabójstwo, gwałtu i tortur (Wielka Brytania),
Wykorzystać policję, wojsko i najemników do kontroli populacji,
Zmusić populacje do szczepień niemedyczną szczepionką zawierającą mechanizmy kontroli populacji bez ich świadomej zgody  
Przemoc seksualna wobec dzieci  
Organizacje pedofilskie na najwyższych szczeblach władzy 
Ostatni mit (o polityce sowieckiej) 
 
Na wzór hitlerowski 
Eksterminacja starszych osób w Niemczech.  
Polskie firmy nie obsługuja POLICJANTÓW 



 
Kolędowanie w Alternatywie dla Niemiec 
 
Szokujące zdjęcia mikroskopowe skrzepów krwi pobranych od tych, którzy „nagle umarli” – po szczepieniu 
Struktury krystaliczne, nanodruty, cząstki kredowe i struktury włókniste, które są obecnie rutynowo znajdowane u dorosłych, którzy „nagle zmarli”, zwykle w ciągu kilku miesięcy po szczepieniu na kowid. 
Tego preparatu nie można nazywać szczepionką. Nazywam to konstruktem mRNA, rekombinowanym RNA, preparatem, który jest dziełem inżynierii genetycznej.  
Prof. zw. dr hab. Roman Zieliński “O szczepionce genetycznej Pfizera i testach PCR” 
Młodzież izraelska w Polsce 
Doskonały dokument o wycieczce młodzieży izraelskiej do Polski. 
Mój dom, mój świat ...  
BOŻENA MAKOWIECKA - MÓJ DOM, MÓJ ŚWIAT...
Tytułowa piosenka z płyty "Mój dom, mój świat" powstała tuż po obaleniu rządu Olszewskiego.
O ile refren podobał się wszystkim, o tyle zwrotki - niekoniecznie... Stąd opóźniona o prawie 20 lat premiera teledysku ... 
więcej ->

 
 

Śmiertelne pasje

Na początku sierpnia 2008 doszło do największej tragedii w Himalajach - kilkunastu wspinaczy zginęło śmiercią pasjonata a bohatera. Fora (jak zwykle w takich przypadkach) podzieliły się na zwolenników i przeciwników zdobywców gór.

Kolumba można uznać za bohatera, bowiem mimo przeciwności losu, jako pasjonat żeglarstwa i jako maniakalny odkrywca, był uprzejmy odkryć Amerykę dla starej Europy (niektórzy jednak nie uznają go za odkrywcę Nowego Świata). Gdyby zginął podczas pierwszej wyprawy, nikt dzisiaj o nim by nie pamiętał, zaś ówcześni władcy, którzy zainwestowali w jego podróż - dozgonnie wyrzucaliby sobie wyrzucenie pieniędzy.

Od kilkunastu lat, kiedy tylko zbliża się lato, media apelują o rozwagę, aby towarzyszyła młodzieńcom skaczącym na główkę w niepewne akweny. Corocznie wielu wysportowanych i inteligentnych młodzieńców zostaje kalekami, ich życie (i rodzin) jest zrujnowane, część tonie. Dlaczego to czynią? Odwieczna chęć zaimponowania płci odmiennej oraz utwierdzenie słabszych kolegów w ich kompleksach. Taki współczesny dobór naturalny i taka pasja. Najlepiej wysportowani i najodważniejsi mają największe szanse u pań obserwujących ich starania. Dawniej organizowano walki rycerzy na zamkowych dziedzińcach.

Także latem, na szosy wysypują się motocykle zwane ścigaczami, dosiadane przez współczesnych kawalerów a rycerzy, którzy zamiast ogierów i zbroi mają superszybkie pojazdy i stosowne kombinezony oraz kaski. Corocznie ginie cały zastęp takich odważnych pasjonatów, mimo ostrzeżeń, mimo policyjnych pościgów. Jeżdżą pojedynczo, grupami, na tylnym kole, przemykają pomiędzy samochodami, przekraczają dozwoloną prędkość i wpadają na inne pojazdy, których kierowcy się zagapili albo po prostu nie mogli ich zauważyć z powodu nadmiernej prędkości kawalerów naszych meandrycznych dróg.

Parę dni temu, mimo pogodowych ostrzeżeń, z portów wypłynęły załogi małych jachtów i podczas sztormu zostały wezwane jednostki ratownictwa morskiego. Podano wysokie koszty akcji oraz skrytykowano kapitanów za mało profesjonalne zachowanie i lekceważenie pogodowych ostrzeżeń. Wodne wilki - "A co mi szczury lądowe będą psuć urlop" (kiedy na pokładzie koledzy oraz panie, którym trzeba przecież zaimponować). Wywyższanie się, rywalizacja, dobór naturalny trwa od zawsze.

No i wspomniani na początku himalaiści. Kiedy zdobywali jako pierwsi szczyty, byli bohaterami narodowymi. Nikt nie zważał na straty - liczyło się jedno: być pierwszym. Któż nie pamięta naszej Wandy Rutkiewicz, która jako pierwsza osoba z Polski weszła 23 czerwca 1986 roku na K2 a wcześniej, bo 16 pa?dziernika 1978, jako pierwszy Polak i Europejka zdobyła Mount Everest (tego dnia Karol Wojtyła został wybrany papieżem). Któż się nie wzruszał tymi niewątpliwymi osiągnięciami w ówczesnych szarych czasach? Ale z górami jest podobnie jak z nowymi lądami - wszystko zostało zdobyte, zatem sens bohaterstwa jest coraz mniejszy. Ponadto coraz więcej zdobywców wyrusza w góry bez starannego przygotowania i w celach komercyjnych, niemal jak na wycieczki. Na forach wręcz panuje przekonanie, że każdego za pieniądze można wnieść na szczyty świata...

Pierwsi omówieni skoczkowie, to najmłodsza i najuboższa grupa. Tym chętniej po niej wszyscy jeżdżą krytycznym piórem. Jeśli już ktoś szczęśliwie przebrnie przez skoki na głowę (nie zabije się, tudzież dożywotnio nie osiądzie na wózku), to przesiada się na motocykle albo jachty. Ściganie się po szosach powoduje jednak wyższy poziom adrenaliny, niż jachty. Większa mobilność, szybkość, częstość zmian sytuacji, w tym balansujących na krawędzi przepisów i życia. No i więcej obserwatorów - krytycznych a dzielnych kolegów, ślamazarnych a zbulwersowanych piechurów i kierowców oraz (jakże często) ośmieszanych policjantów, starających się okiełznać ten żywioł oraz spozierających niewiast na dzielnych motocyklistów. Im więcej zakazów, tym bardziej to rajcuje posiadaczy ścigaczy i zaprzyja?nionych widzów.

Najwyższa półka (także skalna), to jednak wspinacze wysokogórscy. Zwykle znani z nazwisk i to nie tylko wąskiej własnej grupie pasjonatów. Bodaj najstarsi spośród omawianych grup (no, podobnie wiekowo może z żeglarzami, jednak tymi bardziej doświadczonymi). Ponadto opanowani, spokojni, solidarni, często o dużym życiowym doświadczeniu (także zawodowym), niemal dostojni. Tam, wysoko w górach, ludzie o przeciwnych cechach nie mieliby szans. Idą w góry i... giną. Giną bezlitośnie tępieni przez żywioł nieczuły na ich sławę i dostojeństwo. Giną równie głupio, jak ćmy zmagające się z płomieniem.

Z jednej strony, w ramach omawiania kolejnej rocznicy stanu wojennego, wyliczamy - ilu to rodaków zginęło podczas obalania komuny, co ma podkreślać jej barbarzyński charakter. Z drugiej zaś strony, (dobrowolne!) wyprawy w góry mają bodaj największy udział śmiertelnych wypadków w sferze wyczynowych sportów, czyli największe ryzyko utraty życia jest wśród tych pasjonatów. Kiedy tylko liczba ofiar pasjonatów przewyższy liczbę poległych bohaterów, proponowałbym uroczyście odsłonić pomnik z zaznaczeniem tego faktu.

Pasja? A jakaż to pasja każe iść w góry z dużym prawdopodobieństwem utraty życia? To żołnierze wyjeżdżają do Azji na militarne akcje i mają większe szanse przeżycia! A słyszał ktoś, aby jechali tam z powodu pasji? Jednak ich śmierć ma rzeczywiste albo symboliczne znaczenie. Ich danina nie idzie na marne. A śmierć himalaisty? O paradoksie - żołnierze mają niejako wpisane wielkie ryzyko a jednak rządy wycofują swe kontyngenty z powodu strat i protestów społecznych. Czy ktoś słyszał, aby jakiś rząd zakazał swym obywatelom wspinania się po górach?

W ostatnich latach zginęło w górach paru polskich księży, także pasjonatów. Mieli jedno życie (oprócz ważniejszego w zanadrzu) i mogli je złożyć w ofierze w godniejszej sprawie - choćby pomoc chorym w biedakrajach. Kilkanaście dni wcześniej, pewna holenderska alpinistka straciła podczas wyprawy trzech synów i męża. Z powodu pasji? Najwyra?niej coraz bogatsze społeczeństwa wysyłają coraz liczniejsze zastępy pasjonatów w góry. Jeśli ktoś zginie, to przecież na swoje niejako życzenie, zaś postronnym ludkom nic złego się nie dzieje (bo ich tam nie ma!) w przeciwieństwie do gawroszy na motorach, którzy jednak mają kolizje z innymi uczestnikami ruchu drogowego. Zresztą właśnie dlatego państwo rękami policji próbuje walczyć z nimi, podczas gdy ze wspinaczami nikt nie walczy.

Na forach sporo jest o pasji. Jeśli ktoś ujawnia, że jest krytycznie nastawiony do osób zdobywających szczyty, to zaraz jest wyzywany od leni, grubasów, nieudaczników i dyletantów. No i podkreślają całkowity brak uznania dla czyjejś pasji. A ja się pytam - jakaż to pasja każe swe żony i dzieci wtłaczać we wdowieństwo i sieroctwo? To egoizm stawiany na równi z pasją? Przecież te bliskie osoby będą musiały borykać się z trudami znojnego życia i to ze świadomością, że mężowie nie zginęli za jakąś wielką sprawę. Proszę wyjaśnić dzieciom, że ich ojcowie (rzadziej matki) zginęli z powodu... pasji. Z powodu ich pasji często w góry idą ratownicy ryzykując swoje życie. Ktoś powie - zapłacili wysokie składki ubezpieczeniowe, to pomoc musi iść. Zatem przelicznie pieniędzy ważnych pasjonatów na życie ratowników? A jeśli nie ubezpieczyli się?

Przecież można by na drogach ustalić, że każdy może jechać z dowolną prędkością - w końcu to jego prywatna sprawa, czy przeżyje. Można kazać ryzykantom podpisywać oświadczenia i ustalać podniesione składki ubezpieczeniowe, wszak koszty leczenia i pokrywania strat materialnych rosną z kwadratem wyciskanej prędkości, zatem i te opłaty powinny lawinowo wzrastać. Oczywiście, podczas manewrowania na szosach, kiedy przemykają chyłkiem inni użytkownicy, owi potencjalni samobójcy powinni ściśle dostosowywać się do znaków drogowych.

Można by zorganizować program o wielkiej oglądalności - wysoko ponad rzeką przechodzą ochotnicy po przewodach elektrycznych, które są podłączane do wysokiego napięcia. Impuls ze śmiertelną dawką byłby podawany losowo przez komputer. Przejście trwałoby 10 minut, zaś impulsy byłyby wysyłane co średnio np. 60 minut. Komu by się udało, to dostawałby milion złotych (z reklam i komórkowych przesyłek), w przypadku porażenia, ów milion otrzymywałaby ukochana rodzina, oczywiście natychmiast, podczas tego znakomitego programu. W ramach dysponowania swoim życiem, śmiałkom wolno byłoby wycofać się z konkursu podczas przeprawy, jednak za takie skrewienie, czyli zeskoczenie ze znacznej wysokości w nurt wzburzonej rzeki, otrzymywaliby jedynie nagrodę pocieszenia (w przypadku odratowania) lub rodzina dostałaby tylko pół miliona złotych (w przypadku nie tyle upadku, co zejścia). Prawdopodobieństwo porażenia byłoby ustalane na bieżąco podczas dokładnego monitorowania i prowadzenia statystyk wysokogórskich śmiertelnych wypadków.

Kolumb Kolumbem, ale gdyby dzisiaj masowo pasjonaci przepływali oceany na średniowiecznych korabiach i co dziesiąty statek szedłby na dno z pasjonatami, to jakie komentarze byłyby zamieszczane na forach? A czym się to różni od wypraw w najwyższe góry? I jeszcze jedno - w najwyższych górach giną pierwszorzędni cudzoziemcy oraz drugorzędni tubylcy. Pierwsi podawani są z nazwisk i odnotowują ich czołówki gazet, czasami ich dane bywają nazwami ulic, drugich wspomina się tylko jako osoby towarzyszące. Pierwsi giną z nudów i w oparach pasji, drudzy giną, bo to jest dla nich często jedyna forma zarobkowania. Pierwsi za pasję płacą drugim za trud. Jest różnica pomiędzy kierowcą pasjonatem, który po swej pracy dla przyjemności szarżuje szosami odczuwając działanie adrenaliny a zawodowym kierowcą, który w znoju przewozi potrzebne społeczeństwu dobra. Jest także różnica pomiędzy ginącym pilotem doświadczalnym, strażakiem, ratownikiem, lekarzem walczącym z epidemią a śmiercią pasjonata, który nic nie dał światu a mógł i powinien.

Dlaczego społeczeństwo powinno być przeciwne takim pasjom (skoki, pościgi, wyprawy i inne ekstremalne sporty)? Ponieważ owi ludzi, w tym bezsensownie ginący, są o wyższej wartości dla społeczeństwa, niż przeciętna wartość (jakkolwiek byśmy tę daną obliczali). To ludzie przedsiębiorczy, pomysłowi, rzetelni, odważni i najczęściej uczciwi, zatem przedstawiają większą wartość, niż przeciętni obywatele. Utrata takich obywateli, to często niepowetowana strata. Oni mogliby wiele jeszcze uczynić dla rodziny, ojczyzny i świata. Zbyt wcześnie odchodzą. To po prostu marnotrawstwo wartościowego życia i w ten sposób należy wszystkim "bohaterom" oraz ich rodzinom przedstawiać ich pasje!
11 sierpień 2008

Mirosław Naleziński, Gdynia 

  

Archiwum

Nie ma jak zawodówka
styczeń 26, 2006
Głupcy, których bieda dosięgła ...
październik 16, 2004
PAP
Przepraszamy za usterki
listopad 17, 2005
zaprasza.net
Leszek Miller zachwycony polską gospodarką
grudzień 23, 2003
Pieniądze nie śmierdzą
lipiec 18, 2002
PAP
Kapitalizm
kwiecień 25, 2004
Artur Łoboda
Koniec marzeń o suwerenności
Konwent Europejski ujawnił kolejną część projektu unijnej konstytucji

maj 30, 2003
Piotr Wesolowski, Bruksela
Globalizacja a bezrobocie
październik 3, 2004
Komentarz
listopad 13, 2007
10
Spadkobiercy "Solidarności"
styczeń 16, 2005
ks. Czesław S. Bartnik
Afera na naszych oczach. "Prywatyzacja" PZU
grudzień 31, 2002
Adam Zieliński
Lepiej wyjechać, niż zakładać firmę
sierpień 8, 2006
Rzecz niemożliwa dla matołów - nacjonalistów
grudzień 1, 2008
Artur Łoboda
Busz aresztowany w Kanadzie za przestepstwa wojenne.
grudzień 6, 2004
Antek
Z narodowego punktu widzenia
sierpień 15, 2008
Dariusz Kosiur
Prorok Nycz
sierpień 18, 2002
PAP
Kurdowie a Stronnictwo Wojny w Osi USA-Israel
wrzesień 7, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Ukarali go za darmowy chleb
wrzesień 8, 2006
PAP
Seksskandal: List metropolity do wiernych Niedziela, 16 marca (10:14)
marzec 16, 2008
PAP
Na kolana
wrzesień 26, 2003
Andrzej Kumor
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media