ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Ostatni mit (o polityce sowieckiej) 
 
Wzmożenie infekcji wirusowych wywołane jest przez szczepionki 
Przemówienie Thierry’ego Baudeta w holenderskim parlamencie nt. agendy Covid-19
 
Sędziowie nie wierzą w kowida i nie dają się zastraszyć. Ale, czy innych karzą za brak maski? 
Impreza w SĄDZIE REJONOWYM. W sali rozpraw zrobili bankiet. Przyjechała policja 
wRealu24 
Niezależna Telewizja Marcina Roli 
WHO: Poprzez zdrowie publiczne do globalnej dyktatury 
Traktat WHO oraz poprawki do Międzynarodowych Przepisów Zdrowotnych to bezpośredni atak globalistów na demokratyczne, suwerenne narody świata (chociaż już wiemy, że tak naprawdę ani one „demokratyczne”, ani „suwerenne”) w celu ustanowienia sanitarnej dyktatury WHO pod pretekstem walki z niekończącymi się pandemiami (a według nowej, zmienionej niedawno przez WHO definicji „pandemii”, pandemią może być dosłownie wszystko - może być „pandemia otyłości”, „pandemia depresji”, „pandemia kataru”, "pandemia alergii", itd.) 
TO POWINIEN KAŻDY OBEJRZEĆ! 
David Martin - Wystąpienie w Parlamencie Europejskim na III Międzynarodowym Szczycie Covid  
Zamordowani lekarze odkryli powodujący raka enzym dodawany do wszystkich szczepionek  
 
Damian Garlicki - ratownik medyczny przypomina! 
 
Finansowany przez Google zespół „sprawdzający fakty” wydaje się być garstką fikcyjnych Hindusów w zubożałym miasteczku niedaleko Bangladeszu 
 
Prawda o włoskiej "epidemii" - rozmowa z biologiem Elżbietą Wierzchows 
Program "niezaleznatelewizja" 
CAŁA PRAWDA O KATASTROFIE SMOLEŃSKIEJ WIDZIANA OCZYMA PILOTÓW !  
Panie Kapitanie Jerzy Grzędzielski,

chylę czoła jako młodszy kolega lotnik, za poniższy tekst. Brakowało mi dotąd głosu, tak doświadczonego pilota, opisującego tragędię smoleńską, tak kompetentnie i fachowo, jak Pan to zrobił. Pozwoliłem sobie zatem, na rozpowszechnienie Pańskiego tekstu, z nadzieją na możliwe szerokie dotarcie do opinii publicznej. Zwracam się do internautów o liczne udostępnienia w internecie stanowiska w tej sprawie, wyrażonego przez świetnego pilota - prawdziwego nie kwestionowanego eksperta lotniczego. 
Zabójcze leki - prof. Stanisław Wiąckowski - 15.03.2017 
Zapis wykładu prof. Stanisława Wiąckowskiego omawiającego m.in. leki i ich składniki, które wbrew powszechnym opiniom nie leczą, a wręcz przyczyniają się wzrostu zgonów. Wiedza ta jest ukrywana przez koncerny farmaceutyczne, a nazwy leków zmieniane i dalej są dopuszczanie i promowane w sprzedaży mimo wiedzy, iż ich działanie jest zabójcze. 
Powstało Polskie Stowarzyszenie niezależnych lekarzy i naukowców 

 
Starsza kobieta łapie kij, odpycha przerażającego testera COVID  


 
Polskie firmy nie obsługuja POLICJANTÓW 



 
Ceremonia otwarcia tunelu drogowego św. Gotarda 
Zapowiedź tego - co mamy dzisiaj 
Człowiek 2.0 
Nanoszczepienia i Transhumanizm, MODERNA w natarciu na mR 
Opresja szczepień - nieznany zapis wideo - prof. Stansiław Wiąckowski 
W wrześniu 2016 roku ekipa NTV odwiedziła w Kielcach wybitnego człowieka. Profesor Stanisław Wiąckowski to odważny naukowiec, autor kilkuset publikacji na temat ochrony środowiska i zdrowia. 
Szkodliwe skutki szczepień dały się we znaki pacjentom. Powikłania występują po pewnym czasie 
 
Dr. Jeff Barke przerywa milczenie o COVID19 
 
więcej ->

 
 

Czy to jeszcze lewica?

Od ponad dwóch dekad poddawani jesteśmy nieustannym reformom, choć wizjonerzy próbujący wprowadzić w życie swoje cudowne projekty zazwyczaj nie pytają nas o zdanie.
Dziwnym trafem wszystkie eksperymenty mają jedno wspólne przesłanie - zabrać biednym, aby więcej dać bogatym. Nie inaczej jest w przypadku eksperymentu Jerzego Hausnera.

Popularne powiedzenie głosi, że każda epoka ma swojego proroka. Niestety, Polska wizjonerami stoi jak długa i szeroka, toteż u nas taką postać ma prawie każda ekipa rządowa. Kolejne budżety określano niezmiennie jako "trudne", tzn. takie, w których obcina się wydatki społeczne w imię lepszej przyszłości. Efektem tego festiwalu eksperymentów było pogarszanie się jakości życia większości obywateli, obumieranie całych gałęzi gospodarki, wzrost bezrobocia, zwiększenie zadłużenia wewnętrznego i zagranicznego, wyprzedaż majątku narodowego i masa innych podobnych sukcesów.

Klapki na oczach

Refleksja rządzących nad sprawami kraju pozostawała jednak zawsze podobna: kłopoty są, to prawda, ale tylko dlatego, że reformujemy kraj zbyt wolno. Warto też zauważyć, że domagając się od zwykłego człowieka wyrzeczeń w imię lepszej przyszłości, kolejni reformatorzy stale przekładają termin jej nadejścia. Lansując "drugi etap reformy" w PRL mówiło się o 2-3 latach, podobnie za Mazowieckiego, a dzisiejsi prorocy wieszczą nam ów raj aż za lat kilkadziesiąt.

Z biegiem lat społeczeństwo czuło coraz większą odrazę do reformatorów. Kojarzona z waleniem ludzi obuchem po głowie Unia Wolności utonęła w falach historii, zaś większość społeczeństwa zwróciła się ku Sojuszowi Lewicy Demokratycznej, ufając, że partia o peerelowskich korzeniach i lewicowej etykietce wykaże większą wrażliwość społeczną.

Dziś można się tylko zadumać nad naiwnością tych rojeń. Podatność postkomunistycznego aparatu na wpływ ideologii neoliberalnej okazała się jeszcze większa niż w latach 1993-97. Ekipa Leszka Millera przez cały czas otwarcie kokietuje środowiska biznesu. W miarę jak standardy rządzenia przez aparat SLD obniżają się, a opinia publiczna dowiaduje się o nowych aferach z udziałem działaczy tej partii, decydenci zdają sobie sprawę, iż tylko silny zastrzyk finansowy ze strony biznesu daje szansę na ponowny wybór.

Co kochają ludzie biznesu? Oczywiście reformy, które zostawią w ich kieszeniach jeszcze więcej pieniędzy, a jednocześnie wspomogą z publicznych środków prywatne interesy. Leszek Miller i jego ludzie wiedzą, jak to zrobić, o czym świadczy zeszłoroczna liberalizacja kodeksu pracy, który nawet w opinii Banku Światowego już wcześniej należał do najmniej restrykcyjnych na Starym Kontynencie. Trwa komercjalizacja usług publicznych - wmawia się nam, iż za szpitale powinniśmy płacić, a policja ma lizać rękę prywatnym sponsorom. Partia rzekomo lewicowa z sympatią wyraża się o pomyśle wprowadzenia podatku liniowego, obniża też "daninę" podmiotom gospodarczym, w tym i największym (CIT w Polsce wynosić będzie 19 proc., dla porównania w Austrii - 34 proc., Hiszpanii 35 proc., Wlk. Brytanii - 30 proc., niższe niż u nas w Europie podatki tego rodzaju będą tylko w Irlandii - 12, 5 proc. i na Wegrzech - 18 proc.). Nie robi sie nic, aby zwiększyć wpływy do budżetu - raport NIK nr17/2003 ujawnił, że urzędy skarbowe nie interesują się zbytnio tym, czy obywatele rzetelnie wypełniają obowiązek podatkowy. No i oczywiście tnie się wydatki społeczne w każdym kolejnym budżecie, aby pobudzić "wrodzoną" przedsiębiorczość Polaków.

Wielki Reformator nadchodzi

To i tak za mało, aby zadowolić spekulantów akcjami i walutą, dziennikarzy piszących pod reklamy korporacji oraz tzw. niezależnych ekspertów, którzy okazują się najemnikami banków. Potrzebne są kolejne, jeszcze głębsze reformy i nowy, silny człowiek, który zdoła przełamać opór społeczny. Padło na Jerzego Hausnera, któremu dla polepszenia możliwości dano nowe narzędzie w postaci połączonych ministerstw gospodarki i pracy.

Plan działania Wielkiego Reformatora zawarty został w liczącym 153 strony dokumencie pt. "Raport. Racjonalizacja wydatków społecznych", zwanym też "Zieloną Księgą". Główne przesłanie tam zawarte można przedstawić w jednym zdaniu - musimy jako kraj więcej inwestować w rozwój, a to jest niemożliwe przy obecnym poziomie wydatków socjalnych.
Z lektury "Zielonej Księgi" można dowiedzieć się, iż nie ma czasu do namysłu. Dług publiczny naszego kraju w tym roku przekroczy 50 proc., co oznacza, że trzeba wszcząć odpowiednie procedury, jest to bowiem o 10 proc. więcej niż zezwala konstytucja, a zadłużenie rośnie lawinowo. Ograniczenia w tym względzie nakładają też wymogi Unii Europejskiej. Zresztą bez cięć budżetowych cała akcesja to będzie lipa, bo zabraknie pieniędzy na inwestowanie, które potem w części obiecała refinansować Wspólnota.
Rządzącym pozostała jedynie odpowied? na pytanie, na kim tu jeszcze można by zaoszczędzić? Wybór nie był prosty, ponieważ poprzednie redukcje zarobków i świadczeń doprowadziły znaczne grupy społeczne na skraj przetrwania biologicznego i nie bardzo jest co im odbierać. Z kolei ci, którzy jeszcze coś mają, zazwyczaj zawdzięczają to umiejętności grupowej obrony swoich interesów. W związku z tym postanowiono uderzyć w najsłabszych, bo ubezwłasnowolnionych przez swój wiek czy choroby.
Wielki Reformator domaga się więc obniżenia zasiłków chorobowych do poziomu 70 proc. pensji, bo chorzy zbyt wiele kosztują. To bezsporna prawda, dlatego warto inwestować w służbę zdrowia, aby działała szybko i skutecznie. Tego jednak rząd nie czyni, łatwiej bowiem przenieść kłopot na obywateli. Niewątpliwie wprowadzenie tej "reformy" w czasach, w których większość rodzin liczy każdą złotówkę, może przynieść i ten efekt, że jeszcze więcej chorych zwlecze się z łóżka i pójdzie do roboty. Kłopot w tym, że naganianie do pracy kierowcy autobusu z gorączką 40 st. C. czy prątkującego nauczyciela to akurat świetny pomysł na produkcję kolejnych pacjentów.

Do roboty, której nie ma

Następni w kolejce do reformowania są emeryci. Ci uparli się, aby żyć bez końca i dziś kobieta w wieku 65 lat ma jeszcze w perspektywie ponad 16 lat egzystencji. Nic też dziwnego, że Wielki Reformator chce wyrównać ich wiek emerytalny do poziomu mężczyzn. Oczywiście, "po lewicowemu", nie od razu, o skromne 6-9 miesięcy rocznie. Pytanie tylko, co to oznacza realnie, skoro de facto przeciętny wiek przechodzenia na emeryturę wynosił w ostatnich latach ok. 56 lat dla kobiet i 59 lat dla mężczyzn, a mimo to liczba zarejestrowanych bezrobotnych przekracza 3 miliony? Jak na specjalistę od spraw społecznych, dziwnie łatwo zapomniał Jerzy Hausner o tym, iż rola kobiety w rodzinie jest nieco inna niż mężczyzny, a jej wytrzymałość fizyczna przeciętnie niższa. Nie wiadomo też, czy fakt, iż ludzie umierają pó?niej rzeczywiście przekłada się na to, że automatycznie są w stanie o ten czas wydłużyć aktywność zawodową. Z "Zielonej Księgi" wynika, iż nasze panie u szczytu swoich możliwości są właśnie po sześćdziesiątce, ponieważ ostatnie 5 lat pracy ma się przełożyć aż na 20-30-procentowy wzrost wysokości emerytury!

Wielki Reformator zamierza odejść też od obowiązującej obecnie mieszanej rewaloryzacji świadczeń i zastąpić ją systemem uzależnionym od inflacji. Jego zdaniem, emerytom i tak dobrobyt rośnie szybciej niż pracownikom budżetówki, trzeba więc równać do dołu.

Po łbie rencistów

No i wreszcie renciści... Ci są najgorsi dla rozwijającego się polskiego kapitalizmu. Po pierwsze: na każde 1000 osób w wieku produkcyjnym przypada 130 pobierających świadczenia rentowe, a to oznacza, że musimy wydawać na ich potrzeby aż 3, 7 proc. PKB. Przeciętna długość pobierania zasiłku rentowego wzrosła od 1989 roku o 2 lata i 9 miesięcy (do 14 lat i 9 miesięcy), zaś skłonność do przechodzenia na rentę wykazują głównie osoby w wieku 45-54 lat (52 proc. nowych decyzji), co sprawia, że co piąty Polak w tym wieku znajduje się na rencie.

"Zielona Księga" nie ukrywa przy tym faktu, iż nadprodukcja rencistów to w znacznym stopniu efekt sytuacji na rynku pracy jeszcze z okresu pierwszej połowy lat 90., a w ostatnim czasie zwiększono już restrykcyjność systemu. Skoro mamy rencistów ponad dwa razy więcej niż średnio w OECD, to musimy zagonić ich do roboty - takie jest przesłanie tej części raportu. Służyć ma temu weryfikacja świadczeń, na początek osób najmłodszych. Zastanawia brak prostej refleksji nad tym, czy i jaki związek może mieć ów boom rentowy z prostym faktem, iż w dziedzinie kwotowych wydatków na leczenie obywatela Polska wlecze się w ogonie państw OECD. W roku 2001 było to raptem 629 USD, przy przeciętnej dla OECD w wysokości 2100 USD, czyli w tym przypadku odstawaliśmy od państw rozwiniętych jeszcze wyra?niej.

Nie wydaje się także, aby eksperci z superministerstwa dostrzegali drugą stronę medalu. W gospodarce współczesnej Polski renciści (a często też emeryci) stanowią najtańszą siłę roboczą, pozwalając pracodawcom na unikanie płacenia kosztów pozapłacowych. Ciekawe, co stanie się z wieloma niemal zbankrutowanymi już dziś firmami, kiedy utracą to dofinansowanie społeczne?

Nie wierzmy magikom

Minister Hausner i jego współpracownicy zapewniają nas, iż efekty wprowadzenia w życie wszystkich tych koncepcji mogą być tylko dobre. Wyrzuceni dziś z rynku pracy ludzie w wieku przedemerytalnym zaktywizują się zawodowo i będą mogli dostać godne emerytury. Mniejsza liczba osób do utrzymania przez pracujących spowoduje obniżenie stawek ubezpieczenia społecznego, czyli i kosztów pracy, a to pobudzi przedsiębiorczość i przełoży się na dalszy wzrost zatrudnienia. Budżet zacznie spełniać rolę prorozwojową, a nie socjalną. Znajdą się pieniądze konieczne do tego, by wyciągnąć dotacje z Unii Europejskiej, a dług publiczny zostanie zahamowany.

Niestety, tak naprawdę cała koncepcja Jerzego Hausnera sprowadza się do przemieszczenia znacznej liczby obywateli z klasy dotowanych przez podatnika (częstokroć tylko częściowo) biedaków w podklasę całkowitych nędzarzy. Trudno uwierzyć w zapewnienia, iż "zweryfikowani" renciści, kobiety w wieku przedemerytalnym i niepełnosprawni znienacka staną się poszukiwanymi pracownikami na rynku pracy. Co prawda w "Zielonej Księdze" znajdziemy zarysy strategii aktywizacji ludzi w wieku powyżej 45 lat, jednak decydujące znaczenie dla sytuacji na rynku pracy będzie miała polityka państwa wobec rodzimego przemysłu, konkurencyjność towarów, cena waluty i czynniki związane z integracją Polski z UE. Nie powinniśmy wierzyć, iż cudowne lekarstwa rodem z superministerstwa okażą się skuteczniejsze niż oczywiste środki zaradcze, których wprowadzenia odmawia polska klasa polityczna. Aby zmniejszyć bezrobocie i nakręcić gospodarkę, potrzebna jest zmiana polityki monetarnej NBP, większa dbałość o rynek wewnętrzny (zasilanie uboższych grup społecznych z kasy publicznej, aby była w stanie kupować podstawowe produkty), odejście od sztywnych reguł dotyczących deficytu budżetowego i długu publicznego, aktywna rola państwa w dziedzinie budownictwa mieszkaniowego i inwestycji infrastrukturalnych, usprawnienie aparatu skarbowego i zmiana filozofii podatkowej (mniejszy VAT, większy PIT dla najbogatszych)... Ale to nie przychodzi do głowy rządowi - lewicowemu na pokaz.

29 listopad 2003

Adrian Dudkiewicz 

  

Archiwum

Stary dowcip ale postaramy się go odświeżyć
grudzień 9, 2002
zaprasza.net
Porządki ministra Ziobro
luty 8, 2006
PAP
Bush to "kłamca"
styczeń 22, 2006
PAP
Geneza...
maj 17, 2007
Dwie wiadomości na Nowy Rok
styczeń 2, 2007
Artur Łoboda
Europa chora na raka
czerwiec 4, 2005
przesłała Elżbieta
Post-Amerykański Świat, Czyli Zmierzch USA
maj 6, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
2008.05.04. Serwis brakujących wiadomosci z zagranicy
maj 4, 2008
tłumacz
Zionists, Psychopaths and 9/11
kwiecień 10, 2007
przysłał ICP
Gro?ne symptomy
luty 5, 2003
Artur Łoboda
"Judasz" Solidarności Judaszów
sierpień 8, 2006
dr Marek Głogoczowski
Precyzyjne pomyłki dla Polski i nie tylko
kwiecień 11, 2003
Andrzej Kumor
Elegia na Bronka Wildsteina
maj 14, 2006
tadeusz
Znamiona cywilizacji śmierci na obliczu UE
czerwiec 4, 2003
Ksiądz arcybiskup Kazimierz Majdański
Gra Polskim Pionkiem Na Szachownicy Światowej
marzec 7, 2009
Iwo Cyprian Pogonowski
Dlaczego prof. Bronisław Geremek jak ognia unika lustracji?
kwiecień 26, 2007
Zdzisław Raczkowski
Amerykański działacz przeciw amerykańskim inwestycjom w... Polsce
maj 30, 2004
IAR
Solą w oczy
marzec 10, 2005
Wojciech Gryc
PoDUPAdłe organy
lipiec 16, 2005
Mirnal
Białoruś: Wybory prezydenckie zakończone.
marzec 23, 2006
Ruch Moralnego Sprzeciwu
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media